Właściciel
Han
-Dziękuję. Postaram się poprawić.
Kali
-Zgadza się.
"Przepraszam kuzynie."-łzy zaczęły jej powoli lecieć z oczu.
Moderator
Han:
-Chętnie złożę wizytę na waszym statku.
Kali:
-Może był zdrajcą, i zginął niegodnie. Łamiąc kręgosłup na suficie ale powinien zostać godnie pochowany.
Shmi, Lando, Ben:
No więc tak patrzycie na siebie.
Właściciel
Han
-Nie posiadam wystarczających uprawnień do umożliwienia wizyty na tym okręcie.
Kali spóściła głoeę i powoli skierowała ręce w stronę blasterów.
Lando i Shmi
//Właśnie to sobie wyobraziłem. Torgutanin w mandaloriańskiej zbroi stoi nad Sithem, który leży obok kobiety w szatach Jedi. Dziwny widok.
Konto usunięte
-Eh... Darujmy to sobie. - Westchnął.
Moderator
Han:
Rozłączył się. Statek się oddalił ale miał was w zasięgu dział.
Kali:
Niektórzy spojrzeli na ciebie.
Lando Shmi i Ben:
Widzicie jakiegoś sępa, właśnie uderzył w sam środek placu.
Właściciel
Han
-Kto coś zrozumiał ręka do góry.
Lando
-To ja do pałacu.
Kali
Wzięła, popatrzyła, strąciła jakieś pyłki i włożyła spowrotem.
Właściciel
Lando
-Nieco kultury... Ja Cię nie zacząłem do gardeł, więc...
Konto usunięte
-Tak, tak. To w takim razie idź... Ja tam jestem tu więźniem i tak dalej...
Właściciel
Lando
-Shmi, popilnuj więźnia, ja muszę coś dokończyć.-poszedł do pałacu
Shmi lekko się uśmiechnęła, ale od razu dostała kamiennej twarzy.
Konto usunięte
// Ten uczuć gdy widzisz star Wars porn...
Spojrzał na Shmi.
-Długo będziemy tu siedzieć?
Właściciel
Shmi
-A bo ja wiem... Jak nam przyślą jakiś rozsądniejszy transport...
Konto usunięte
-No to poczekam. - Czekał aż coś się stanie.
Moderator
Kali:
-Powinniśmy coś zrobić aby odeprzeć Republikę.
Lando, Shmi i Ben:
Przyleciała kanonierka.
Han:
Nikt nie podniósł.
Właściciel
Kali
-To jest pewne-telepatycznie do Landa
-Pośpiesz się.
Lando już biegnie na przejał do pałacu
Shmi
-No chodź Ben-wstała.
Moderator
Lando:
Widzisz puste AT-AT.
Kali:
Do sali wbiegło kilka klonów.
-Zastrzelić ich!
Właściciel
Kali
Wyciągnęła swoje pistolety i zastrzeliła dwa magnaguardy.
-Porucznik Kali Grinto, poddajcie się Rojownicy a przeżyjecie.
Lando dalej biegnie.
-Spradzić AT-AT-do oddziałów klonów.
Moderator
Kali:
-Zdrada Roju!
Lando:
-Załoga rozstrzelana przez Komando droidy w przebraniu.
Shmi i Ben:
Kanonierka wystartowała.
Han:
-Nikt nie zrozumiał co pan mówił.
Właściciel
Lando
-Czyli zostało jeszcze komando... Szczególna ostrożność.
Shmi
-No Coruscant.
Han
-W to nie wątpię. Bardzo podobny do hebrajskiego...
Kaili
-Raczej zdrada mojego kuzyna. Tylko Bo i 300 zachowało wierność i się nie sk**wiło. Nimi dowodzi mandalorianin, ja przewodzę mandalorianom, a nawet ten, który dowodzi siłami Republiki jest Mandalorianinem. A wami kto dowodzi, jakiś narzucony separatystyczny robal w dosłownym tego słowa znaczeniu. Tak nisko upadliście? Każdy Mandalorianin, wrażliwy na Moc czy nie ma swoją dumę!!! I jakiś robal nieznający naszej kultury ma nami przewodzić? Moim zdaniem na tytuł Mandalora zasługują mój mentor Jango Fett, mój kuzyn Pre Wisla, mój brat Jamert Grinto, a nawet Lando Skywalker, który walczy na ulicach jak nasz, ale nie ten robal!!! Nie ma nic z nas, a wy się podporządkowaliście jemu? Gdzie wasz honor i duma?
Moderator
Kali:
-Widzę że mało znasz sytuację. Generał Drufgast tylko nas powołał. Ja dowodzę Krwistym Rojem! Jestem Jirr Ert i jestem rodowitym Mandalorianinem! A ty, chcesz pozwolić by Republika pluła Mandalorze w twarz?
Lando:
W środku są hełmy, trupy, i ślady po strzałach.
Shmi i Ben:
-Tak sir.
Han:
-Jaki?
Właściciel
Han
-Taki język.
Kali
-Ja schowałam swoją dumę do kieszeni-przebiła go mieczem-i od teraz ja dowodzę wami. W bardzo podobny sposób, ppkonując Wizlę-Mocą do siebie jego miecz i tym przebiła tamtego-A ty już straciłeś życie.-przepołowiła go.
-KTOŚ JESZCZE CHCE ZE MNĄ ZADRZEĆ?
Lando
//Czy on powiedział, że tam włazi? On biegnie do pałacu.
Konto usunięte
Czekał aż doleca.
-Zamkną mnie?
Właściciel
-Nie wiem, czy przypadkiem nie pochłonęłam części Mocy mistrza Sy Fo Diasa, ale nie jestem jasnowidzem.
Konto usunięte
// Sifo-Dyas.
-Heh... A... Mogłabyś pogadać z radą o tym aby tego nie robili?
Właściciel
-Ej, nie jestem wszechmocna. Z resztą to jest dosyć delikatna sprawa. Zarzuty są poważne. Jakby kilku mistrzów się za tobą wstawiło i kilki rycerzy, to coś by się tam ugrało. A tak to średnio...
Taka prawda. Sam musisz się obronić... Na Landa nie masz co liczyć. Zobaczmy-wyciągnęła jaką osobliwą listę zatutyowaną "Z kim rada ma do pogadania":
Ben, Darth Himeria, Boba Fett, Jamert Grinto, Han Skinrey, Lando Skonrey, Shmi Portin
-A ja co odwaliłam...
Konto usunięte
-Eh... Taaaak... Dla każdego jest szansa...
Moderator
Shmi i Ben:
//GMowanie. Skąd ona wie kto jest na tej liście?
Han:
-To trochę tu poczekamy.
Kali:
Przywódca uskoczył i uniknął przecięcia.
-Zabić ją!
Lando:
Słyszysz strzelanie.
Właściciel
Lando leci w tamtą stronę.
Kali posyła kilka błyskawic.
-No chyba nie.
Han
-No co nie powiecie...
Shmi
//Raczej takie swoje własne przemyślnia po poczynaniach danych osób i znajomości ich.
Konto usunięte
// Zygar i korek odpisujcie a nie ku*wa.
Właściciel
Shmi ma taki nieobecny wzrok. Jakby o czymś myślała.
Konto usunięte
Ben nie zwracał na to uwagi. Czekał aż dolecą.
Moderator
Kali:
Uskakuje i strzela do ciebie.
Lando:
Widzisz przez okna Mandaloriankę walczącą z Mandalorianiem.
Shmi i Ben:
Wlatujecie do Venatora. Wkoło pełno jest wraków.
Han:
Z nadprzestrzeni wychodzi Lucrehulk, po chwili drugi. Z jednego wylatują sępy.
Właściciel
Han
-Połączcie mnie z tamtymi okrętami
Shmi
-Spora bitwa... Nie sądziłam, że aż tak...
Kali odbija te strzały i odpowiada tym samym.
Lando
Z buta wjeżdża.
Właściciel
Shmi
-Na Coruscant. Bez dyskusji.
Moderator
Kali:
Nagle otwiera się pod tobą zapadnia do której wpadasz. Jest tam długi tunel w dół.
Lando:
Poza tym że cię rozbolała stopa dostałeś się do środka.
Shmi i Ben:
-Sir, ale najpierw trzeba wezwać inny statek aby zabrał 501 i 500.
Han:
Pojawił się obraz Neimodiana.
Właściciel
Han
-Jak któryś zacznie strzelać do tych Chissów to go roztrzelam.
Lando
-No dobra, koniec zabawy.
Kali w ostatniej chwili aktywuje plecak odrzutowy i wylatuje do góry.
Shmi
-To je wezwijcie... Ja z 500 nie chcę mieć nic wspólnego już nigdy.
Właściciel
Shmi
Błyskawice z oczu. Nie masz pojęcia jak.
-Widziałeś stan 500.
Konto usunięte
-A, tak, tak... Eh... Szybko lecimy... - Powoedzial sarkastycznie
Moderator
Kali:
Z sufitu i z podłogi wysunęły się działka.
-Zasadzki Jamerta w końcu na coś się przydały.
Większość Roju z przywódcą uciekła zostawiając ciebie i tamtego Rojownika w pokoju w którym pada grad laserów.
Lando:
Widzisz Rojowniczkę i jakiegoś Rojownika a w sali tronowej było pełno laserów. W drzwiach jest martwy odział klonów.
Han:
-Tak jest. Wycofać sępy!
Shmi i Ben:
Gdy przyleciały dwa Venatory statek skoczył w nadświetlną.
Właściciel
//Derp, ale ich nie zamontował. Generalnie raczej poukrywał skrytki z brobią po pałacu. Miniguny, blastery, dezintegratory, ale nie działka laserowe.
Han
-Może byście nas zatankowali, taka propozycja...
Shmi
-Kwestia paru godzin i porozmawiasz.
Konto usunięte
-Tsa... Jak ja dawno tam nie byłem...
Moderator
Kali i Lando:
//Uznajmy że oficjalnie to oświetlenie.
Han:
-Po co?
Shmi i Ben:
Nagle Ben usłyszał w głowie głos Bane o zasadzie dwóch.
Konto usunięte
Złapał się za głowę.
-Ku*wa...
Właściciel
Shmi
-Co się stało?-przytrzymała go.
//A Jamert jest gdzieś w nadprzestrzeni...
Han
-Paliwo do podr9ży w nadprzestrzeni nam się wyczerpało.
Kali i Lando Mocą zgniatają te wszystkie elementy "dekoracyjne"
-Kto mógł przewidzieć, że te kody się przydadzą.
Konto usunięte
-Eh... Bane mi mąci w glowie...