//Grievous użyje tego faktu u Landa//
Term:
01:00
Thias:
Uciekacie z baru, słychać strzały.
Reszta:
Anakin zdziwiony.
-Coś o przywiązaniu się przypomniało, chociaż jestem ostatnią osobą która powinna mówić co twierdzi rada...
//Generalnie kobiety w jego rodzinie takie są. U mężczyzn ten ibstynkt jest słabszy.
Shmi
-Nie oszukujmy się, ale ty i Lando jesteście...
-Ekhem...-Kasen
-I Kasen, jesteście bardzo specyficznymi Jedi.
Term:
Próbuję więc znów usnąć
Thies:
Idę więc dalwj z nim...
Jace:
-Przez wiele lat zakon był podzielony pod wzglęsem więzi - część jedo uważała je za dobre, a część za złe. Chyba łatwo się domyślać kto wygrał
Term:
Teraz słyszysz kroki AT-AT. Ciężkie i głośne.
Thias:
Więc wybiegliście z baru. Obok twojej głowy przeleciał laser.
Reszta:
Nagle na Kasena wskoczył kot.
Shmi
-Ja tam wolę rancory.
Kali
-Sith koty, Siostra Nocy Rancory,Lando psy, ja ptaki. No po prostu tego sporo.
-A senator Raxusa koty.-Kasen
--Że kto? A, brat Landa...
Thias:
Widzisz dwa B1 przed sobą. Nie twoje.
Term:
Potem słyszysz piechotę, trochę ciszej idą nic AT-AT.
Reszta:
-A mistrz Kenobi wieloryby z Kamino, co tam poleci ma z nimi spotkanie.
Lando sobie idzie...
Shmi
-Ja tam zwykle zakładam strój kąpielowy na Kamino pod ubrania. Mniej szkoda.
-Ja tam wolę suche planety, jak Korriban.-Kasen
-A ja wolę ciastka Landa-Kali i wszyscy w śmiech.
Shmi popatrzyła się na zegarek.
-Tak, całą noc gadaliśmy. Dzień dobry, idę spać.-I poszła do kwatery
Lando wszedł i rozłożył się na swoim hamaku w swojej kwaterze.
Kali wlazła do kwatery Landa i położyła się na łóżku i zaczęła spać.
Kasen
-Sio kicia-zdjął kota na podłogę.
-To za parę godzin. Do widzenia-odszedł do swojej kwatery i zasnął.
Kali poaptrzyła się na Landa, czy ten śpi, a ten śpi wyjątkowo mocno. Zaintrygowana tym niebożębnie postanowiła go przenieść na łóżko. I tak zrobiła, ale nie przewidziała jednego. ŻĘ Lando bardzo często lubi coś przytulać w czasie snu i to dosyć mocno.
-Ratunku, dusi...-wyrwało się jej słabym głosem. A Lando sobie chrapie.
-Nie, jestem Jedi...-przez sen.
Thias:
W stronę hangaru.
Term:
I śpisz.
Jace:
Nic ci w tym nie przeszkadza.
Kasen:
Kot odszedł.
Shmi:
Więc poszedłaś.
Lando i Kali:
Więc tak się dusicie
Term:
Wszyscy:
Jace:
//Tak to jest gdy robię odpis na szybko.//
Budzisz się już normalnie. Znów masz właściwą płeć.
Thias:
BX ciągnie za sobą klona jako żywą tarczę. Dobiegacie do statku.
Lando, Kali, Shmi i Kasen:
Wyglądacie już normalnie.
Thies:
Wchodzę do statku i gdy tylko wejdzie BX zamykam wejście. Idę szybko do kokpitu (to jest Theta, więc daleko nie mam) aktywuję osłony i zaczynam startować.
Jace:
Wstaję, przebieram się i idę coś zjeść.
Germ:
Patrz wyżej
//Z serii co Fox nawalił, Kasen sprząta.
Kasen i shmi i dą pod prysznic. Shmi w dodatku jednak goli całe ciało wyjąwszy głowę.
Kali szybciutko wlatuje do łazienki, goli nogi, korzysta z toalety i szybko się przebiera w zbroję i wychodzi. Lando po niej i goli twarz, myje zęby i wstępuje pod prysznic.
-A w sumie... Ciekawa technika mocy... (90% jego czasu pod przysznicem to rozkminy. Szybko nie wyjdzie).
Lando wyszedł spod prysznica i przebrał się w swoje zwyczajowe ubranie. Kasen i shmi tak samo. Lando stanął na korytarzy jak wryty, a potem poszedł dalej. Kali eidząc to szybko za nim. I tak sobie rozmawiają.
-Kojarzysz moją mamę?
-Hailę? Tak, a co?
-Została oswobodzona.
-A to ważne, gdyż...
-Mam jej drugi miecz świetlny.
Kasen idzie się przejść, a Shmi się rozciąga.
Tbies:
//przez osłony nic się nie stało, tak?
Prónuje wystartować
Jace:
Kieruję się więc w stronę jakiejś kantyny jedi, czy coś...
Term:
Isldę więc do kantynyc(stołówki) w bazie.
Thias:
//Osłony nie przepuściły.//
Udaje ci się.
-Nawet jak oddasz mnie Republice to wiedz że cały Senat to tchórze. Wolą wysłać miliony klonów zamiast samemu walczyć.
BX uśpił go.
Term:
Więc tam idziesz.
Jace:
Wyżej
Kali i Lando:
Więc tak idziecie.
Shmi: więc tak robisz
Kasen:
Idąc widzisz kota wybiegającego ze świątyni.
Thies:
-dzięki, BX
Kieruję się w stronę wyższych poziomów i próbuję skontaktować aię z policją na coursant.
Term:
Więc idę po coś do jedzenia.
Jace:
Rozglądam się więc po tym miejscu...
Kali, Lando, Shmi i Jace:
Idziecie do stołówki.
Kasen:
Kot wybiegł ze świątyni i tyle go widziałeś.
Thias:
-Policja Coursancka słucham?
Term:
Więc tam idziesz.
-Wiecie co jest najgorsze w wojnie?-Zaczęła Kali
-Hm?
-Że nie można się rozerwać.
-Akurat tu mogę się nie zgodzić. Można zostać rozerwany czołgiem, działem, Mocą-Lando popatrzył się, czy nie ma swojej mistrzyni albo mistrza Shmi-Shmi, kiedy ma okres...
Shmi kopnęła go w kostkę.
Shmi
-A no właśnie Kali..
-Hm?
-Mówiłaś, że znasz tożsamość Dartha Sidiousa?
-Tak, znam.
-To powiesz?-powiedział Lando niezykle miękkim, wręcz kobiecym głosem.
Wszyscy się na niego conajmniej dziwnie popatrzyli.
-Co?
-...Mniejsza-powiedziała Kali-Darth Sidious to Kanclerz Sheev Palpatine.
Shmi niemalże się posikała ze śmiechu.
-Wybacz mi, ale kanclerz? Nie, to niemożliwe. Nie, nie nie... Kali, gadaj se zdrów.
-Ej, ja mówię, co wiem.
Lando po prostu jadł, a Kasen odniósł talerz i wyszedł.
Lando odniósł talerz i poszedł poszukać swoją uczennicę. Kali tak samo, tyle tylko, by poszukać jakiegoś członka Rady. Kasen idzie do bilioteki w poszukaniu Holokronu o rodzinie Landa. Coś mu nie gra. A shmi kończy, odstawia i idzie do ogrodów pomedytować. Wcześniej sprawdza grafik.
Shmi:
Dziś nic nie ma.
Kali:
Nie widzisz narazie nikogo.
Kasen:
Nie znajdujesz nic takiego.
Lando:
Widzisz ją w korytarzu, wcześniej wyszła ze stołówki.
Thias:
Udało ci się wylądować
Term:
To samo co ostatnio. (Ta kaczka której nazwy nie pamiętam)
Jace:
Więc wziąłeś jajecznicę.
Kali dalej szuka członka Rady.
-Obym.nie spotkała mistrzyni Tii.
Lando
-Gotowa młoda?
Kasen
-Dobra...-szuja jakiegoś holokronu o piorunach Moy.
Shmii poszła do ogrodów pomedytować.
Kasen:
Może piorunów nie ma ale jest moy:
Thias:
BX prowadził klona. Przed statkiem widzisz komandora Foxa i dwóch jego ludzi.
Lando:
-Na trening?
Kali:
Widzisz mistrza Kenobiego.
Shmi:
Czujesz jak coś rośnie w twojej kieszeni. Wolno ale rośnie.
Term:
Znajdujesz taki.
Jace:
Więc jesz.
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.