Właściciel
Chwycił ją dosłownie w ostatnim momencie, zanim się zsunęła poza zasięg.
-Puszczaj mnie!
- Niby czemu miałbym to zrobić?
Właściciel
-Proponowałbym spojrzeć pod siebie!!!
Właściciel
Sporych rozmiarów głośnik. SPORYCH. Ustawiony na 23 kreskę. w 5-stopniowej skali. I do tego bas na Maxa.
-No to co?
//Jest w stanie rzucić w to mieczem i zniszczyć?//
//A jakieś inne ewentualności? Jest taka opcja, by rozsadzić to Mocą?//
Właściciel
//Spróbuj. Akurat mam kości do fate'a.
Nadal ją trzymał i próbował uszkodzić, albo i zniszczyć, ważniejsze podzespoły głośnika.
Właściciel
Jakosię udało. PO chwili wyskoczył z niego hologram Landa z krzykiem:
-Ej, no weź... To był głośnik Grievousa... asz pojęci, jak długa zajęło mi montowanie go?!?!?!
- To była wyższa konieczność.
Właściciel
//Hologram. Nie odpowie Ci.
PO tym się wyłączył. Hasło czy cuś...
- No więc pójdziesz, czy nie? - spytał padawanki.
Właściciel
-Dobra...-chwila konsternacji i wystrzeliła siebie koło twojgo ucha, po cyzm elegancko wylądowała na rękach.
- Więc od dziś jesteś moją uczennicą.
Właściciel
-Aha... Też wyczuł mistrz to pod łóżkiem zakłócenia Mocy?
Właściciel
-Lepiej to sprawdzić, bo nie chcęmy tutaj inwazji terentek, co nie?-zaśmiała sięstrasznym śmiechem.
//Terentek? Że terentaki, czy jakoś tak? Te wrażliwe na Moc potwory Ciemnej Strony? Czy to literówka albo skrót, którego nie rozumiem?//
Niewiele rzeczy mogło go przerazić, zwłaszcza nie śmiech, więc znów przytaknął i puścił padawankę przodem. Głównie po to, żeby mieć pewność, że nie zwieje, a przynajmniej nie tutaj.
Właściciel
//O nie chodzi. I tak się odmienia. Przynajmniej tak mi się zdaje.
Padawnka stanęła przy łóżku i próbuje je podnieść Mocą. Ni ch*ja, nawet się nie ruszy.
//A ja mam wiedzieć? Chłopie, ja nawet tego poprawnie napisać nie potrafię :V//
A więc postarał się zrobić na niej wrażenie i urządził pokaz Mocy, podnosząc owe łóżko.
Właściciel
Patrz wyżej. Ni ch*ja.. W końcuzdesperowana postanowiła zajrzeć pod łóżko.
-Aha... Przyczepy na ślinę rankora... Nie ruszymy tgo, chyba że z Świątynią... No nic...-podeszła do ściany, po czym uderzyła pięścią w jedno miesjce. Natychmiast w tym miejscu pojawiła się szafa/skrytka z mnóstwem broni.
-Zobaczmy... Dezintegrator nie, blaster nie, miotacz ognia nie... No i proszę-powidziała wyglądające coś bardzo dziwnie-armatka wodna-coś Ci podpowiada, że to może być groźne...
//To łóżko stoi na takich łóżkach, czy całe przylega do podłogi?//
Właściciel
//Na takich malutkich, ale bardzo grubych nóżkach.
- Nie lepiej odciąć nogi, które są przyklejone, mieczem świetlnym, a wtedy podnieść łóżko?
Właściciel
-E, nie. To moje łóżko i nie chcę go uszkadzać.
- Jedi nie powinni przywiązywać się do przedmiotów, młoda padawanko.
Właściciel
-Nie o to chodzi... Takich już nie produkują... POza tym w środku znalazłam niezły obraz. Dzieło Mandalorian, z okresu mniej-więcej 4000 lat temu.
- Czyli powinno trafić do muzeum, a nie do sypialni.
Właściciel
-A co ja się będę z poprzednim właścicielem?
Właściciel
-Kłóciła, wybacz mistrzu, głodna jestem.
- Rozumiem. Więc co chcesz zrobić w sprawie tego holokronu?
Właściciel
Pokazała dobitnie na armatkę wodną.
A on dobitnie się odsunął.
Właściciel
Tylko najpierw wyjęła obraz. Kiedy ujrzałeś, to po prostu ręcę opadły do samej ziemi. Jest to arcydzieło o wymiarach 4 metry 26cm na 10 metrów 45 cm. Przedstawia bitwę między Mandalorianami wraz z Sithami przeciwko Jedi. Widać nawet każdą żyłę i każdą kropelkę krwi, nawet potu. Mistrzostwo światłocienia i zabawy barwami. Ale jedna rzecz nie pasuje. Dwóch sithów i dwóch Jedi. Jeden Sith ma zielone ostrze, a drugi, prawdopodobnie jego uczeń, dwa czarne miecze. Dwóch Jedi z kolei, prawdopodobnie taki sam układ, ma czerwone podwójne.
-Arcydzieło. Udało mi się zidentyfikować większość z osób na obrazie. Ale jednego nie... Jednego Lorda Sithów...-pokazała na jakiegoś Lorda Sithów *wstaw opisDartha Snake'a*.
No więc był to Zebrak o krótkich, acz ostrych, rogach i czerwonej skórze, a także żółtych ślepiach. Ubrany w klasyczny aż do bólu czarny płaszcz Sithów nie korzystał z jakiejkolwiek zbroi, bo za taką służyła mu Moc. Widać, że bardzo dobrze władał Ciemną Stroną Mocy, gdyż na obrazie przedstawiono go, gdy z palców lewej ręki wypuszcza niebiesko-fioletowe błyskawice wprost w tłum Jedi, których perfekcyjnie uchwycono w momencie agonii. Prawa ręka trzymała kurczowo podwójny miecz świetlny o ostrzał, których szkarłatne końce lekko zakrzywiały się do wewnątrz i krzyżowały z mieczem Kel Dora w brązowym płaszczu Jedi, być może był to nawet Wielki Mistrz Zym.
- Skąd masz obraz? - zapytał.
Właściciel
-Z łóżka.-powiedziała pewnie.
-Umówiłam się z Mandalorem na dalszą identyfikację na obrazie... To był jego prezent dla Landa.. A teraz proszę się odsunąć...- i widać jakieś podobieństwo między nimi.
Właściciel
I jak nie poszedł strumień wody, to po chwili na podłodze była 3-centymetrowa warstwa wody.
-Teraz można spróbować-i podniosła Mocą łóżko. Spod niego widać jakiś świecący na żółto obiekt.
- Oddam go Radzie, oni będą wiedzieć, co z nim zrobić.
Właściciel
NA dźwięk o Radzie gwałtownie podskoczył i... Wlazł pod łóżko. Po czym posłał słodkie różowe pioruny Mocy prosto w ciebie. Zapachniało truskawkami. Nic nie zrobiły. Poza tym, że przez miesiąc będziesz pachniał truskawką.
//Byłem pewien, że odpisałem ;-;
I możemy to jakoś przewinąć? Robi się nudne i żenujące.//
//A jak bardzo przewijasz? Jakaś misja, czy szkolenie padawanki?//
Właściciel
//Myślałem, że wpadniesz na to, by otworzyć holokron... Szkolenie.
- Więc co wiesz o walce mieczem świetlnym, padawanko? - zapytał swoją uczennicę dzień później, gdy byli w sali treningowej.