Właściciel
//Możesz się sama przekonać.//
- Żadnego. Zmierz się ze mną.
Konto usunięte
- Ja tu przyszłam Cię chronić, a nie robić krzywdę, więc dasz mi jakiegoś ze swoich ochroniarzy czy mam sobie wybrać? - spytała spoglądając na grubasa.
Właściciel
Looty:
Prychnął po czym zawołał:
- Kasres, Rog!
Po chwili przyszło dwóch ochroniarzy. Jedn wysoki i chudy, z nienaturalnie długimi palcami, a drugi niższy, ale bardziej umięśniony.
- Wybierz jednego. - powiedział nie spuszczając z Ciebie wzroku.
Konto usunięte
- Biorę tego mięśniaka - wybór był bardziej strategiczny niżeli kierowany upodobaniami Fanny. Kobieta mogła mieć problemy z niskim i chudym, ze względu na to, że tacy są zwykle zwinni, a przecież Cath jest tutaj od bycia zwinnym.
Dziewczyna złapała za swoje ostrza.
Właściciel
Looty:
Przeciwnik wyjął topór jednoręczny i miecz jednoręczny. Topór trzymał w prawej ręce, a miecz w lewej. Czekał aż wykonasz pierwszy ruch.
Konto usunięte
Fanny wziąwszy swoje ostrza - uderzyła nimi kilka razy o siebie, aby w znaczeniu dosłownym jak i przenośnym wytworzyć napięcie.
Skończywszy zrobiła pierwszy krok, przyjąwszy nieco przychylną postawę ciała zaczęła wymachiwać ostrzami podchodząc biegle do przeciwnika.
Będąc blisko wykonała kilka cięć, może nie wszystkie musiały być rozległe ani zabójcze ale elektryczność powinna zrobić swoje przy kontakcie z ciałem przeciwnika.
Właściciel
Zwykłego przeciwka na pewno byś tak pokonała. Ale ten był niezwykły. Przyjął wszystkie ciosy na klatę nie krzywiąc się z bólu. Elektryczność nie zrobiła na nim wrażenia. Ryknął wściekle i zamachnął się mieczem na wysokości Twojego brzucha i toporem znad głowy.
Konto usunięte
Postanowiła wykorzystać swoją zwinność, aby odskoczyć w tył i wykonać kontratak w postaci uderzenia naelektryzowanym ostrzem prosto w przyrodzenie mężczyzny.
Właściciel
Obie akcje wykluczały się wzajemnie. Udało Ci się zrobić unik, ale nie trafiłaś tam gdzie chciałaś. Dostał co prawda w udo, ale lekko.
Konto usunięte
Fanny teraz skupiła się na zmyleniu przeciwnika, wykonała fałszywy zamach na jego głowę, aby po zmyleniu ponownie natrzeć poniżej pasa.
Właściciel
Zablokował cios mieczem. Nie był tępym mięśniakiem jak mogło się wydawać i spodziewał się takiego obrotu spraw.
Konto usunięte
"Może twoje ciało wytrzymuje kontakt z elektrycznością, ale zobaczymy jak długo twój układ nerwowy to zniesie"
Uderzyła ostrzami o siebie i natarła na głowę mięśniaka.
Właściciel
Kiedy byłaś już dostatecznie blisko, żeby zdać cios między Tobą, a przeciwnikiem wyrósł wielki, fioletowy kryształ. Zauważyłaś, że to szef tego całego burdelu go stworzył.
- Dobrze. Bardzo dobrze. Podjedź. - powiedział do Ciebie.
Konto usunięte
Zgodnie z wolą grubasa - podeszła do niego.
Właściciel
- Jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności. Jeśli chcesz to możesz zostać ochroniarzem.
Konto usunięte
- Może przejdziemy do interesów? - oznajmiła spoglądając na jego pierścienie.
Właściciel
- Tak. A więc jakie chcesz wynagrodzenie i ile.
Konto usunięte
- Zaoferuj coś. Zobaczymy jak mnie wyceniasz...
Właściciel
- Potrzebna Ci jakaś biżuteria. Mam jej sporo, później będziesz mogła sobie coś wybrać. Jeśli chodzi o stawkę w złocie to na razie będę Ci płacić 150 sztuk złota tygodniowo, tak jak innym strażnikom.
Konto usunięte
- Zgoda. - odparła kalkulując zyski, gdy jej plan wejdzie w życie.
Właściciel
- Masz własne lokum czy potrzebujesz pokoju tutaj?
Właściciel
- Idź korytarzem prosto, potem na lewo i wybierz jeden z pokoi od numeru pięć do dziewięć. Pozostałe są zajęte przez innych strażników.
Konto usunięte
Fanny tylko kiwnęła głową porozumiewawczo. Zgodnie ze wskazówkami grubasa, udała się rzekomym korytarzem.
Właściciel
Po chwili wędrówki trafiłaś na korytarz. Po lewej i prawej stronie były drzwi z numerami od jeden do dwanaście.
Konto usunięte
Fanny spojrzała na drzwi. Był to jeden z tych wyborów moralnych. Zastanawiała się, który pokój wybrać, najbardziej ciągnęło ją do szóstki i dziewiątki, bo to były jej ulubione liczby. Mimo wszystko, rozmyśliła się po czasie i wybrała numer siedem. Podeszła do drzwi i weszła do środka.
Właściciel
Można powiedzieć, że Twój szef nie żałował na nic.
Pokój był dość duży. Znalazło się tam spore łoże z baldachimem, stolik, dwa krzesła, wytworny dywan, szafka z książkami, żyrandol z 10 świecami i mniejszy świecznik z trzema. Do tego kilka małych rzeźb i figurek.
Konto usunięte
"Widziałam lepsze pokoju w swoim życiu"
Prychnęła pod nosem, kiedy ta myśl przeleciała jej przez głowę, następnie położyła się na łóżku, aby sprawdzić czy jest wygodne.
"Ciekawe, czy dostanę dz*wkę na własność"
Zaśmiała się pod nosem.
Właściciel
Było bardzo wygodne. Zwłaszcza dla kogoś kto kilka dni tłukł się karawaną po pustyni, żeby dostać się do miasta.
Konto usunięte
"Leżałam na wygodniejszych"
Pomyślała wstając i podchodząc do książek. Zaczęła je przeglądać.
Właściciel
Były to głównie książki o historii okolicy, kilka romansideł i książek przygodowych, a także jakaś książka, której nie byłaś w stanie odczytać.
Konto usunięte
"Czytałam lepsze w życiu..."
Schowała książkę, której nie rozumiała do torby, a potem poszła przyjrzeć się figurkom.
Właściciel
Przedstawiały głównie kobiety lub zwierzęta, ale znalazła się też taka, której wyglądu nie można jasno określić. Na jej powierzchni widać było znaki podobne do tych w książce.
Konto usunięte
Bez namysłu schowała dziwną figurkę do torby. Może będzie coś warta w sklepie? Skończywszy oglądać pokój - wróciła do szefa.
Właściciel
Był w tym samym miejscu i czekał na Ciebie.
- Jaki numer pokoju wybrałaś? - zapytał.
Konto usunięte
Spojrzała na grubasa swoją standardową miną i odparła.
- Siedem.
Właściciel
- I jak Ci się podoba? - zapytał patrząc Ci w oczy.
Konto usunięte
- Jest przytulny. - jedyna szczera rzecz jaką mogła powiedzieć o tym pokoju w reszcie czynników nie był on jakiś piękny, choć trzeba przyznać mogłoby być gorzej.
Właściciel
- Zajmij miejsce. - powiedział wskazując miejsce pod ścianą jakieś pięć metrów od niego.
Konto usunięte
Udała się miejsce klnąc w myślach.
"Za kilka lat, to ty będziesz wykonywał moje polecania, albo dni...zależy jak będzie mi się chciało i od tego, czy dostanę panią do towarzystwa!"
Właściciel
Klienci zaczęli się powoli rozchodzić do domu.
Konto usunięte
Czekała aż grubas ją odwoła, nie chciało jej się stać tylko zgarnąć pieniądze i sobie pójść.
Właściciel
Twój szef klasnął w ręce i wszyscy strażnicy zaczęli rozchodzić się do pokoi.
Konto usunięte
Także rozeszła się do pokoi, teraz można by w sumie zabić grubasa ale nie byłoby to w stylu Fanny. Najpierw się prześpi, a dopiero potem go pozbędzie i przyniesie wyzwolenie panią do towarzystwa.
Właściciel
Zauważyłaś, że Twój pokój był między pokojami dwóch ochroniarzy, z którymi miałaś walczyć. Nazywali się Kasres i Rog, ale nie wiedziałaś, który był który.
Konto usunięte
"Podejrzane. Pewnie jaki przyjdzie w nocy i się będzie dobierał do moich książek!"
Zaśmiała się pod nosem wchodząc do swojego pokoju z zamiarem pójścia spać.
Właściciel
Nikt Cię nie niepokoił, ale słyszałaś dziwne mamrotanie z pokoju mięśniaka, z którym walczyłaś.
Konto usunięte
Podeszła do ściany i przyłożyła ucho.
"Pewnie się modli, albo obmyśla plan zemsty..."
Właściciel
Bardziej brzmiało to jak zaklęcie. Albo klątwa.
Konto usunięte
"Pewnie na żonę klnie, bo go zdradziła"
Wsłuch*je się dalej.