Właściciel
Chwilę milczała
- Może...
Przytulił się do niej.
-Kocham cię Helen...
Właściciel
- Ja ciebie też...
Westchnęła cicho
Zamknął oczy i próbował zasnąć.Miał nadzieję,że Omni-Klucz nie otrzyma wiadomości.
Ciekawe gdzie jest Max...Mam nadzieję,że w swojej kajucie.Jeśli takową posiada.
Pomyślał.
Właściciel
Obudziłeś się akurat jak była zmiana wart, Helen nie było obok ciebie
Ubrał się ponieważ pewnie nie miał ciuchów na sobie.Wyszedł z kajuty.
Właściciel
Żołnierze chodzili w te i nazad zajmując swoje stanowiska, niektórzy ci salutowali przechodząc obok
Właściciel
Siedział w kwaterach razem ze wszystkimi twoimi ludźmi. Właśnie coś opowiadał
-... A ja wtedy mówię "to nie od papierosa, to giwera mi się przegrzała"
Cała sala ryknęła śmiechem
Podszedł.
-Cześć chłopacy.
Właściciel
- Witaj!
Większość podniosła rękę na powitanie
Właściciel
- A tak im opowiadam co robiłem do tej pory
Max wzruszył ramionami
-No dobra.Jimmy mamy na razie wolny czas?
Właściciel
- Jak na razie. Kapitan chciał z Tobą pogadać, miałem Ci powiedzieć jak przyjdziesz
-Okej to do zobaczenia chłopacy.
Poszedł do Kapitana.
Właściciel
- Dobrze że jesteś Tony, mam problem. Shepard załatwia nam flotę Quarian ale musimy mu pomóc. Lecimy na Haestrom i macie rozwalić wszystkie Gethy jakie zauważycie
-Mhm.Dobrze Kapitanie.Przekażę to swojemu oddziałowi.Muszę Pana o coś spytać.
-Co by się stało jeśli w wojsku byłaby kobieta w ciąży? Chodzi mi o to,że zaszłaby w ciążę z jakimś żołnierzem.Oczywiście to się nie stało tylko pytam.
Właściciel
- W zależności od funkcji zostaje zwolniona od trzeciego do góra piątego miesiąca. Potem rok zajmowania się dzieckiem. Potem może wybrać - powrót na wcześniej pełnioną funkcję lub całkowite zwolnienie się z niej i zasiłek przez jakiś czas
-Mhm.Rozumiem dziękuje Kapitanie.
Odsalutował i poszedł do chłopaków
Właściciel
-... No mówię wam, aż mi blachy odpadły!
Max znowu coś opowiadał a wszyscy się zaśmiali
Podszedł.
-Lecimy na Haestrom.
Właściciel
Wszyscy zamilkli
- A na co się pchamy w stronę Gethów?
Tym razem odezwał się Jimmy
-Shepard nam załatwia flotę Quarian,ale musimy mu pomóc.Już rozumiecie?
Właściciel
- Skoro tak to chyba nie mamy wyboru...
Na okręcie ogłoszono alarm, przygotowywano się do skoku przez przekaźnik
Właściciel
Pancernik zadokował, załoga się rozeszła po stacji
Właściciel
Przyszła wiadomość od Helen
- Jestem w Prezydium przy kawiarni Apollo
Poszedł i skorzystał windy po czym pojechał do Prezydium,i poszedł do kawiarni Apollo.
Właściciel
Siedziała przy stoliku i oglądała przelatujące promy
Usiadł przy niej.
-Cześć kochanie.
Właściciel
- Hej... Jak praca?
Uśmiechnęła się
-Dobrze.Dostałem awans na Porucznika i jestem już w programie N3.A tobie jak minęła praca?
Właściciel
- Całkiem nieźle, rozwaliliśmy pancernik Cerberusa
-No widzisz? A mówiłaś,że masz takie nudne stanowisko.
Pocałował ją w policzek.
-Może coś zamówimy skoro siedzimy przy kawiarni Apollo.
-Nie,ty wybierz a ja zapłacę.
Uśmiechnął się.
Właściciel
- To może po kawie i jakiś placek Asari?
-Mhm.Chętnie coś zjem.Helen masz rodzeństwo?
Właściciel
- Nie. A ty?
Kelner przyniósł zamówienie
-Jedynie brata i siostrę.
Właściciel
- "Jedynie", mało tam was nie było
Zaśmiała się
-Teraz mają rodzinę...dzieci.Mam nadzieję,że też będziemy tak mogli żyć.
Uśmiechnął się.
Właściciel
- Po wojnie na pewno
Lekko się uśmiechnęła
-Kocham cię Helen.
Pocałował ją w usta.
-Mam nadzieję,że wojna nas nie rozdzieli.
Właściciel
- Na pewno nie
Spojrzała ci głęboko w oczy
//Możemy uznać,że kupił błyskotkę w drodze? xD
-Mam coś dla ciebie.