Właściciel
- A ty nie na przepustce?
-Nie, odpoczywam przed kolejnym zleceniem.
Właściciel
- A ja padam na pysk
Położył się i od razu usnął
- To co tu robisz?
Próbuję jeszcze raz zasnąć.
-Albo wiesz co.Nalej coś mocnego.
Właściciel
Tym razem śni ci się dziwna łąka a obok niej pole słoneczników
Podał ci szklankę
- Ziemska wódka
-Dzięki...
Napił się i usiadł przy barze.
//Wcześniej stał ;P
Właściciel
- Ziemi się oberwało, co?
-Ja i mój oddział byliśmy na Cyone.
Właściciel
- Tommy?!
Ktoś klepnął cię w plecy
Właściciel
Był to Tony Getheron uśmiechnięty od ucha do ucha
Właściciel
- Co ty tu robisz?!
Uściskał cię
Właściciel
- Gdzie cię przydzielili...
Spojrzał na twoje pagony
- Sierżancie?
-Oddział Specjalny Przymierza Delta.Ostatnio byłem na Cyone ze swoim oddziałem.Przez moją nie uwagę zginęły Asari...
Właściciel
- Widziałem raporty, nie jesteś niczemu winien
-Ale ja uważam się za winnego.Jakbym się bardziej postarał to by przeżyły...
Właściciel
- Były odcięte od kilku dni i kompletnie nie przygotowane. Nawet z całym plutonem nie ocalili byście ich
-Ale jedna z nich zginęła na moich oczach!Byłem przy niej...Ja po prostu widziałem z bliska jak umiera.
Właściciel
- Ja też widziałem wiele śmierci. Kiedy byłem w twojej sytuacji poraz pierwszy Hackett powiedział mi "nieważne co zrobisz, wszystkich nie da się ocalić". A on wie co mówi
-Sorka Tony,ale to pierwszy raz jak widzę śmierć z bliska.
Właściciel
- Jeszcze wiele zobaczysz, Żniwiarze nie dadzą nam spokoju
-A najgorsze jest to,że prawie nikt mnie nie wspiera.Znaczy no oprócz ciebie i mojego adiutanta Jasona.
Właściciel
- No a reszta oddziału? I kapitan twojego okrętu?
-Oni też,ale to nie to samo.Po prostu nie mam dziewczyny.Ale o czym ja marzę...Przecież jesteśmy na wojnie a nie balu.
Zaśmiał się.
Właściciel
Wzruszył ramionami
- Powinieneś dłużej przebywać wśród swoich ludzi. Nie takie rzeczy się w wojsku dzieją
-No bez przesady Tony.Jeszcze się zakocham w zwiadowcy.
Zaśmiał się ponownie.
Właściciel
- Oby nie w swoim
Puścił ci oko
Stuknął go lekko w ramię.
-Może kiedyś sobie kogoś znajdę.
//Daj mi teraz wskazówki jak znaleźć dziewczynę w PBF'ie lub podsuń mi ją.
Właściciel
- Dobra, zmywam się
Wstał
- Kto jest taki jak my?!
//A ja tam przeczytałem Opowiada się xD
-Niewielu.I wszyscy nie żyją.
Właściciel
Zasalutował, potem się zaśmiał i wyszedł z klubu
//To napisz znowu pomysły,bo usunąłeś.
Także wyszedł.
Właściciel
Cześć twoich ludzi stała w dokach i oglądała przelatujące okręty
Sprawdził czy jest już pora posiłku.
Właściciel
W mesie siedziała już cześć załogi przy obiedzie
Rozglądał się za panienkami.
Właściciel
Kilka siedziało przy osobnym stole i trajkotały bez przerwy. Jedna siedziała wśród facetów i rzadko się odzywała, tylko na pytania kierowane do niej, wzrok miała wbity w stół. Jedna siedziała sama w kącie
Poszedł do tej co była z facetami.
-Witaj.
Właściciel
Popatrzyła na ciebie zdziwiona
- Hej...
Właściciel
- Tak... Nie... Ale o co chodzi?
Zrobiła duże oczy
-Po prostu wyglądasz na interesująca kobietę.
Uśmiechnął się.