//Dobrze,że nie widzisz mojej twarzy.Mógłbyś ją pomylić z burakiem.
-No emm...
Zarumienił się lekko.
Właściciel
//Mniej więcej w tym momencie w oryginalnym Mass Effect 3 można nawiązać romans z jednym z NPC więc dałem taką opcję i wam :D
//That's good option for me my friend.
Właściciel
- Zastanawiałam się nad porwaniem dla okupu, powinni to łyknąć. Co ty na to?
- Kapral Helen Martion. Powoli stajesz się legendą w Przymierzu... Chciałam Cię poznać osobiście
Konto usunięte
// Za**biście!
-Dobry pomysl. Zaczynajmy.
-Coś w stylu wywiadu?
Uśmiechnął się.
Właściciel
- Problem w tym że do dyspozycji mam jedynie myśliwiec. Będzie ciasno...
Zachichotała cicho
- Raczej poznanie Cię jako osobę a nie bohatera
Lekko się zaczerwieniła. Była o półtorej głowy od ciebie niższa, czarne włosy do ramion, szczupła i drobna
-No cóż jestem zwykłym żołnierzem.Wykonuje jedynie swój zawód tak jak mój ojciec.
Uśmiechnął się do niej.
-A ty masz pewnie swój oddział?
Właściciel
Wsiadła do maszyny
- Pakuj mi się na kolana. Tylko ostrożnie bo muszę jakoś sterować. I bez macanek bo łapy połamię
- Ja...? Nie... Jestem nawigatorem na pancerniku...
Konto usunięte
-Oczywiscie. - Zarechotal po czym usiadl jej na kolana
Właściciel
- Ostrzegam...
Warknęła. Myśliwiec powoli się odsunął od zaczep. Ruszył między ramionami Cytadeli. Jentha wyłączyła stabilizatory i zrobiła beczkę. Efekt był jak przy locie w samolotach z początku XXI wieku
-Mhm...No cóż szkoda,że tak Kapralka marnuje się jako nawigatorka.Choć pewnie jesteś świetna w swoim zawodzie.
Uśmiechnął się.
Konto usunięte
-No, no. Lecisz jak zawodowiec.
Właściciel
Zarumieniła się i zachichotała
- Aż tak to nie...
Twój omni-klucz zaterkotał
- Wiem. Nie bez powodu używam tylko myśliwieców. Dobra, zaraz przejdziemy przez przekaźnik. Tylko mi tu kabiny nie zażygaj...
-Przepraszam na chwilę.
Sprawdził Omni-Klucz.
Konto usunięte
Sprawdził omni-klucz
-Przesadzasz...
Właściciel
- Uznałem że potrzebna Ci kajuta skoro jesteś już sierżantem. Znajdziesz bez trudu, tylko bałaganu nie narób
Wiadomość od kapitana
-To tylko wiadomość od Kapitana.Mam już kajute.Już się bałem,że będę musiał z tobą skończyć rozmowę.Zapomniałem się przedstawić.Jestem Tony Getheron.
Pocałował ją w dłoń jak dżentelmen.
Właściciel
Zachichotała i dygnęła
- I tak wiedziałam...
Posłał ci promienny uśmiech
-Ale i tak musiałem...
Uśmiechnął się znów.
-No cóż więc może chcesz o coś mnie spytać?
Właściciel
Chwilę się zastanowiła
- Byłeś ranny?
Właściciel
- Pokażesz...?
Zamilkła i rozejrzała się po dokach
- Może nie tutaj...
-To może w mojej kajucie?
Właściciel
- No pewnie. Ciekawe co dostała taka szycha...
Uśmiechnęła się
-Przesadzasz...
Zaśmiał się cicho a potem poszedł razem z nią do swojej kajuty.
Właściciel
- Wow...
Kajuta była dość duża. Podwójne łóżko, biurko, kanapa, stolik i półka a na niej medal
-Może jednak miałaś trochę racji...
Zaśmiał się.
-A ten medal tutaj wisi...No,ale dobra pokażę Ci tą ranę.
Ściągnął ubranie z tułówia (czyli klatki piersiowej) i pokazał.A tak przy okazji był umięśniony.
Właściciel
Przejechała palcem po ranie
- Musiało boleć...
-Ta,dostałem od snajpera.Byliśmy wtedy na Eden Prime i mieliśmy chyba je oczyścić.Spotkaliśmy tam samego Komandora Sheparda.A później spotkałem go razem z oddziałem w barze.Postawił nam kolejkę,ale mało wypiłem.Wolę być trzeźwy...
Właściciel
- Fajnie tak walczyć... Ja się tylko nudzę na pokładzie...
Skrzywiła się trochę
-Zależy od punktu widzenia...Na pokładzie nie dostaniesz kulki,ale będziesz się nudzić.A na przykład na Eden Prime nie będziesz się nudzić,ale możesz dostać kulkę.Nie chciałabyś kiedyś spotkać Banshee.Ale mam szczęście,że cię spotkałem...
Uśmiechnął się i lekko zaczerwienił
Właściciel
- Tak myślisz...?
Uśmiechnęła się i przejechała palcem wzdłuż twojego torsu
//Nie zdziwię się jak Kapitan będzie miał problemy ze snem xD
-Oczywiście,spotkanie ciebie to najlepsza sprawa jaka mogła mnie spotkać.
Właściciel
Stanęła na palcach, objęła rekami twoją szyję i pocałowała cię w policzek
Odwzajemnił jej pocałunek.Położył ją na siebie.
-Jesteś piękna.Ale pewnie wszyscy Ci to mówią.
Właściciel
- Nie wszyscy...
//Uznajemy że to była "długa noc"
Kiedy się obudziłeś Helen spała wtulona w ciebie
//Faceci uwielbiają "długie noce".
Poprawił jej włosy.Sprawdził Omni-Klucz czy przypadkiem nie ma wiadomości.
Właściciel
Omni-klucz milczał, Helen tylko westchnęła przez sen
Właściciel
Obudziła się i popatrzyła na ciebie. Uśmiechnęła się miło
-Dzień dobry kochanie.
Uśmiechnął się.
-To była cudowna noc.Ale będziemy musieli o czymś porozmawiać.
Właściciel
- O ile to jest dzień...
Popatrzyła przez okno w suficie w gwiazdy, ziewnęła
- O czym?
-Kochasz mnie? Potrzebuję odpowiedzi,żeby porozmawiać z tobą...
Właściciel
Przygryzła wargę i cicho powiedziała
- Tak....
-No więc to pewnie cię zdziwi i zrozumiem jeśli będziesz chciała to przemyśleć...Ponieważ ja chcę z-założyć z tobą rodzinę.
Właściciel
Mocno się zdziwiła
- Teraz...? Jest wojna... Sprowadzać dziecko na taki świat...
-No,ale później.Kiedy skończy się wojna.Będziemy mogli wtedy spokojnie żyć...