Kantyna w Mos Eisley na Tatooine

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- Nie wiem nic o Mocy oprócz tego, że od lat biją się jej dwa stronnictwa. To że od stworzenia potrafię wytrzymać nieco więcej niż według mojej obserwacji mogą inne istoty to już inna sprawa. - Kontynuowała wywód ściszonym głosem. - A nie ma lepszej metody do wyrabiania sobie szacunku niż eksponowanie swoich atutów.

Avatar antekk5
- Niech tak będzie. - odpowiedział i poszedł w stronę swoich towarzyszy.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Podbiegł jeszcze
- Ach, to państwo są od tych części do myśliwców? Świetnie się składa, ostatnio straciłem pracę i słyszałem, że potrzebujecie kogoś nowego - oczywiście od razu załapał kamuflaż. Wojna uczy życia.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Cóż. Nadal wątpię byś nie była użytkownikiem mocy a ja nie wiem czy chciałbym ci grzebać w wspomnieniach. Przynajmniej na razie...
Mrugnął do niej... a może po prostu pył wbił się mu w oko? Kto może to wiedzieć?
-Zauważyłem już kilkukrotnie wyrabianie szacunku w twoim wykonaniu.tak tylko mogę zaznaczyć

Avatar antekk5
- Proszę pana, świetnie, że pan o nas słyszał! Tak, potrzebujemy więcej rąk do pracy i myślę, że pan się zdecydowanie nada. - odrzekł do przyjaciela klona.

Avatar
GrandAutismo
//Nie wiem czy kosmo-lenin powinien się ujawniać bruh

Avatar Burger2004_09
Właściciel
- Och, to bardzo się cieszę. Ostatnio zaczynało mi już brakować pieniędzy na mój ulubiony trunek. Tak czy siak w czym mogę państwu pomóc najpierw?

Avatar Brodacz
Moderator
//To już wybór kosmo Lenina//

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Na dźwięk o braku pieniędzy na ulubiony trunek zerknęła lubieżnie na autora tychże słów i przez delikatny ruch ciałem lekko zafalowała piersiami. Zawsze może próbować szukać, a nuż coś znajdzie.

Avatar
GrandAutismo
//W ogóle zauważyłem coś. Samex! Moja postać jest brudna >:(

Xezus
-Wątpię by odpowiedział inaczej niż my. A nawet jeśli. Nie dam ciebie jemu. Zachowaj swoje ruchy na inną okazję. Chyba potrafisz trochę zatrzymać

Avatar antekk5
- Więc tak. Gdzieś na tej planecie zostawiliśmy silniki z hipernapędem, ale tak się niefortunnie złożyło, że nie pamiętam, gdzie dokładnie je zostawiliśmy. Tak czy siak, jeśli dowiem się, gdzie zostawiliśmy te silniki, to chciałbym, aby udał się Pan z nami, aby sprawdzić, czy te silniki wciąż tam są, czy nikt ich nie ukradł. - odrzekł do "pracownika", a następnie podszedł do Xezusa.
- Wybacz, że zawracam ci głowę, mój drogi przewodniku, ale mówiłem ci kiedyś, że mam tutaj na Tatooine warsztat, gdzie zostawiłem silniki z hipernapędem. Mógłbyś mi, proszę, przypomnieć, gdzie to się dokładnie znajdowało?

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Nie zwrócił uwagi na f a l o w a n i e tych wspaniałych dwóch mórz. Długoletnia abstynencja w Zakonie Jedi sprawiła, że pała nie staje mu już nawet rano. Z resztą są ważniejsze sprawy na głowie. Znaleźć tego cholernego Szarego Jedi. Może być zagrożeniem dla tej dziwnej zbiorowości, która się tu zebrała.
- Oczywiście pomogę wam odnaleźć owe silniki.

Avatar samex
//Na jego opinię wyglądasz za czysto a nie jak szczur.
Tor cieszył się że nie widać jego twarzy bo zauważył ruchy Panny w łańcuchu a czuł że zrobił się cały czerwony. Nadal nie mógł się w cywilu przyzwyczaić do kobiet tym bardziej atrakcyjnych. Całę życie spędził w walce i w barakach pełnych braci a nie w towarzystwie kobiet. O czym się z nimi rozmawia? O herbacie? Może o polityce? Wydają się one takie podobne a zarazem niepodobne do płci męskiej
-To ruszajmy!-odrzekł do Sitha.
-Szkoda marnować czasu. Chcę jeszcze przed nocą zdążyć kupić bilet do filha- znaczy się na wyścigi śmigaczy. Chociaż może nie bo jak nie znam drogi do ruszać się nie ma sensu.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Ccccóż. Emmkmm. Myślę, że jest gdzieś w okolicach tego miasta.
Wykorzystując zjawę, którą zostawił jedi o wiele łatwiej mu było namierzyć jedi. By nie ostrzec jedi Postarał się poszukać samej zjawy.
-Mmmyślę, że tam!
Odwrócił się na pięcie i wskazał przed siebie
-Powinniśmy tam dotrzeć dosyć łaaaatwo i spp...
Zaciął się na chwilę
-Sprawnie!

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Patrzyła na te nieudolnie konspiracyjne dialogi i ledwo powstrzymywała śmiech. Najpierw zaczęło się od części od śmigacza, potem przeszło na bezrobocie i części do myśliwców. Potem miała być przykładnie ukarana do czego nie doszło ku jej rozczarowaniu. A ostatecznie stanęło na silnikach hipernapędu i jakimś warsztacie. Powiedzieć o tej gromadzie Oddział Specjalny to najlepsze określenie jakie można sobie wymarzyć. Pod kątem dowolnego znaczenia tego terminu.

Avatar antekk5
- Bardzo dobrze, mój przewodniku. W takim razie prowadź. - odpowiedział.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Skrzywił się pod kapturem. Sam także uważał, że Bellator okropnie to rozegrał a teraz doszedł do nich jakiś weteran bądź bóg wie kto. Będzie musiał podczas podróży ostrożnie patrzeć na nowych członków drużyny. Wydawali mu się podejrzani. Poszedł przed siebie kuśtykając i ciągnąc za sobą Alice.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Tymczasem niczego nie spodziewający się, ale uzbrojony Marek powrócił do lektury przy pączkach... Skończył na rozdziale o osłonach w AT-AT...

Avatar antekk5
Bellator wiedział, iż cała ta intryga wyglądała bardziej jak marnej jakości komedia, aniżeli coś świetnego, ale nie mógł na to nic poradzić - jego nie uczono być agentem, a jedynie wojownikiem korzystającym z Mocy, szczególnie, gdy został Sithem. Z żalem podszedł do swojego kompana, Xezusa.
- Xezusie, powinienem był ci przeznaczyć konspirację. Ja jestem w tym marny. - szepnął do Xezusa.

Avatar Brodacz
Moderator
Bill idzie z tyłu milcząc co jakiś czas sprawdzając blaster i zastanawiając się kto go zabije, Vader, Bellator, Xezus, czy może ten jedi, to ostatnie będzie chociaż śmiercią poniesioną w bitwie, czyli najbardziej honorowa, a honor to on sobie ceni

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- Jak na pierwszy raz to poszło Ci nieźle. Tylko było od razu uprzeć się na tego myśliwca. - Trochę dziwnie zabrzmiały te słowa Alice. Nie były ani nacechowane sarkazmem, ani celową złośliwością. Coś tak rzadkiego, że wzbudzającego zaskoczenie.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Zdążyłem zauważyć.
Mruknął niezadowolony w stronę Bellatora i po prostu kontynuował kuśtykanie w swojej brudnawej szacie od piachu i ciemnej zaschniętej cieczy nie zdolnej do identyfikacji bez sprzętu naukowego.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Nie przejął się zbytnio tym, że właśnie jako bezrobotny dołączył do dziwnej grupy klona, niewolnicy, poborcy podatkowego, przewodnika i... W sumie nie wie czego. Prezesa? Aj tam. Ważne, że najpewniej weźmie udział w jakiejś walce. Ahh, kiedy ostatni raz poczuł zapach krwi wroga, jej krople na swojej twarzy... Przydałaby się krótka, nostalgiczna powtórka z tamtych minionych lat. Ten Szary Jedi z baru musiał nieźle nabruździć, skoro wysłali za nim taki Oddzial Specjalny...

Avatar antekk5
- Powiedz mi, Xezusie, dotarliśmy już do tego miejsca, gdzie ma się ukrywać ten cały wielki Jedi? - szepnął do Xezusa. Był już gotów walczyć z szarym Jedi, dodatkowo rozgrzewkę miał za sobą ze względu na dokonany wcześniej abordaż, gdzie atakował wrogich żołnierzy przy pomocy techniki Juyo.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Tak. Teraz moja kolej na teatrzyk. Powiedz tej bandzie by jeden znalezł jego statek i go uszkodził. Jeśli go nie znajdzie niech dołączy do reszty zasadzki
Rzekł i Puścił Alice, więc mogła czuć się wolna. Sam przeszedł przez zaspę piasku coraz bardziej zataczając się i kuśtykając aż dotarł do drzwi farmy, w której powinien być jedi.. Po tym akcie powiedział jeszcze
-Www...ody!
Po czym upadł pod drzwiami uderzając o nie powodując nie mały raban. Sam dyszał na ziemi prawie jak pies.

Avatar antekk5
Ukrył się gdzieś, ale zanim to zrobił, podszedł do oficera będącego towarzyszem klona.
- Kończymy już teatrzyk z warsztatem. Chciałbym, abyś znalazł okręt tego cholernego Jedi i go uszkodził. Przydałoby się go zabrać ze sobą. Jeśli nie uda Ci się znaleźć okrętu wroga, wróć tutaj, i dołącz do reszty zasadzki.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Marek usłyszał nieszczęśnika za drzwiami... Na litość go nie wezmą. Wszedł z powrotem do środka nie zważając na postać pod drzwiami.

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- Może powinnam pomóc szanownemu panu Oficerowi? Tak w razie jakby ten Jedi schował się na okręcie, a tutaj tylko wystawił wabik czy coś tego rodzaju.

Avatar Brodacz
Moderator
-Lordzie co ja mam robić?- spytał nieco zażenowany swoją rolą i smutny z powodu bycia ignorowanym i pomijanym, bo miał siedzieć bez słowa, a jakaś kadetka mogła gadać

Avatar
GrandAutismo
Dr_Memologii_Stososowanek pisze:
Marek usłyszał nieszczęśnika za drzwiami... Na litość go nie wezmą. Wszedł z powrotem do środka nie zważając na postać pod drzwiami.

//Ku*wa. Rozumiesz, że ma na sobie Maskę. Tą samą, którą Palpatine wyr*chał całą radę Jedi ukrywając swoje prawdziwe oblicze

Avatar samex
Klon wyciągnął blaster oraz poszedł w kierunku bardziej odległym od kryjówki jedi ale tak by widzieć całą bazę i drużynę.
-Idę na pozycje strzelecką. Z bliska się nie przydam. Powodzenia-stwierdził do Sitha lakoniczne po czym kładąc się na piasku w bezpiecznej odległości przygotował się na przybycie jedi i strzelanie jak za starych czasów.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Doom wyczuł w okolicy inną formę życia... To utwierdziło go w przekonaniu o zasadzce. Ostrożnie uchylił wizjer i oddał w kierunku leżącego 2 strzały z blastera.

Avatar antekk5
- Siedź. Cicho. Do jasnej cholery. Ciesz się, że w ogóle wziąłeś udział w tej całej szopce, a nie teraz będziesz się mnie wypytywał, co masz robić. Robimy zasadzkę, jasne?! - szepnął do Rezora. Widoczna w głosie Bellatora była irytacja z obecności pułkownika.

Avatar antekk5
Dr_Memologii_Stososowanek pisze:
Doom wyczuł w okolicy inną formę życia... To utwierdziło go w przekonaniu o zasadzce. Ostrożnie uchylił wizjer i oddał w kierunku leżącego 2 strzały z blastera.

// Świetny metagaming. Naprawdę. Winszuję. Wezwij już twoją mandaloriańską flotę i zakończ to. Mam, jasna cholera, dość. //

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- Pieprzycie się z nim jak z trędowatą. - Prychnęła. - Mogę rozpie**olić po prostu te drzwi? - Spytała spoglądając po zebranych.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//matagaming? Bez przesady.//

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Wku*wiony wręcz całą dzisiejszą sytuacją aktywowałem w sobie Force Rage uwalniając czystą nienawiść wyważył drzwi uderzeniem i wturlał się do środka wstając i wyposażając się w miecze świetlne
-Ukryty czy nie! Szukam

Avatar Burger2004_09
Właściciel
antekk5 pisze:
Ukrył się gdzieś, ale zanim to zrobił, podszedł do oficera będącego towarzyszem klona.
- Kończymy już teatrzyk z warsztatem. Chciałbym, abyś znalazł okręt tego cholernego Jedi i go uszkodził. Przydałoby się go zabrać ze sobą. Jeśli nie uda Ci się znaleźć okrętu wroga, wróć tutaj, i dołącz do reszty zasadzki.

- Oczywiście mój dro... - gdy nagle usłyszał strzały - Widać gówno z zasadzki - wydobył spod peleryny skrzętnie ukryty blaster - Za Harambe Powodzenia - wybiegł zza zaspy i pobiegł w stronę farmy tak, aby pozostawać niewidocznym. Oparł się o ścianę i rzucił okiem na to, czy gdzieś nie ma okrętu.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Wyraźnie zaskoczony sprawą Doom zapalił miecz i przygotował się do walki.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Chcąc wytrącić sitha z rytmu "cisnął" w niego błyskawicą i rozpoczął natarcie mieczem

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Jako że Sith postanowił wejść jako pierwszy to radośnie pohasała za nim (oczywiście nadal związana łańcuchem co nadało całej sytuacji komicznego wydźwięku). Po co jej ręce jak może zaje**ć tego Jedi samymi nogami. Albo cyckami.

Avatar antekk5
- Przeklęty Jedi! - powiedział sam do siebie gniewnie i włączył swoje dwa miecze świetlne.
- Klonie! Osłaniaj mnie ogniem z blastera! To samo tyczy się ciebie, Rezor! - krzyknął, aby następnie zaszarżować na Jedi.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Marek zamierzał wykorzystać impet szarży przeciwnika i użył przyciągania aby wytrącić go z równowagi i zadać kilka szybkich cięć

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Przyzwał swoje zjawy by pomogły mu w walce i aktywował miecze świetlne. Jego tęczówki zmieniły się z błękitu na znany wszystkim czerwono-pomarańczowo-sithowy. Zauważając, że jedi nie zamierzał się ukrywać. Posłał najpierw swoje zjawy i naskoczył na jedi przy pomocy Ataru tylko po to by jeszcze przyspieszyć do tego użył krzyku mocy by ogłuszyć przeciwnika

Avatar Brodacz
Moderator
Wyjął blaster zza pazuchy i stanął w w miarę bezpiecznym miejscu, po czym splunął na piasek

Avatar Rafael_Rexwent
// Czekamy na GMa czy to nie ma sensu? xD //

Avatar antekk5
- Nie tak szybko, smarku. - odparł, przeczuwając to, co może zrobić przeciwnik, i wyskoczył, wspomagając swój skok Mocą, aby znaleźć się po drugiej stronie przeciwnika.

Avatar antekk5
// To nie ma sensu. Dziękuję, metagaming, bardzo dziękuję za zrujnowanie tego PBF'a. //

Avatar samex
CT 1027
Postanowił wykonać rozkaz i postanowil celować w pierś rycerza lub nogi, jedi będzię musiał chronić głowę przed sithami więc czas na ostrzał jego nóg.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku