Właściciel
Ray
- to się nabije na płot i zregeneruje - roześmiał się. - obym tylko nie stał się dziewczyną. W sumie to gorzej będzie, jeżeli moja smocza forma też się zmieni. Lubię być zielonym makaronem
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Wybiegła z budynku. Okazała się być szybko przy Ray'u.
- Są jakieś wyniki obserwacji?
Właściciel
Glitch
Stanęła tuż obok Febronie.
Ray
- nikogo nigdzie nie było. I chyba jestem starym zgredem
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- A ja chyba jestem nudnym podwójnym truposzem. Można tak mówić o wszystkim, głowa do góry.
Właściciel
Ray
Uśmiechnął się.
- więc lecimy teraz do Spa?
Glitch
Nie odpowiedziała. Uznała, że lepiej będzie, jeśli to Febronie zdecyduje.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Przepraszam jak was tym zanudzam, ale chcę wiedzieć po kiego i skąd to się stało. Jak. Wolę poczekać do wieczoru. Ale zadecydujcie wy.
Właściciel
Ray
- no dobra. Pójdziemy do Tardisa i zobaczymy, kiedy to miało miejsce. Będzie szybciej i wygodniej. Co wy na to?
Glitch
- wygodniej? - zapytała nieprzekonana.
Filizaneczkaherbaty
Alisson
Ruszyła do szkoły, nie mając nic do roboty.
Teraz tylko zapisać się, wyrobić dokumenty i naładować.
Moderator
Alisson
Drzwi były otwarte. Słońce już znikało powoli za horyzontem barwiąc niebo na pomarańczowo, to był piękny zachód słońca, wiatr powiewiał lekko rozwiewając twoje włosy na bok a w oknach odbijał się blask promieni
Filizaneczkaherbaty
Alisson
Rzeczywiście ślicznie, ale ma ważniejsze sprawy, niż wpatrywanie się w słoneczko.
Zamknęła za sobą drzwi i weszła do środka
Moderator
Alisson
Weszłaś, drzwi zamknęły się za tobą z lekkim hukiem, byłaś na korytarzu
//kontynuacja na parterze//
Właściciel
Ray
- no to chodźmy! - ochoczo wszedł do Tardisa i ustawił przyspieszenie czasu do pół godziny na sekundę. - wszystko ustawione! Możemy zaczynać! - krzyknął, pełen entuzjazmu.
Glitch
Wszedła dość niechętnie do środka.
- czy to aby na pewno jest konieczne?
Właściciel
Errat
Stanął przed szkołą, podziwiając jej architekturę.
- jest piękna. Kształem przypomina więzienie. Podoba mi się - uśmiechnął się.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Również wkroczyła do środka.
- Nie wiem, Adheleid. Acz Ray, możesz proszę tak nie krzyczeć?
Moderator
//koteczek masz postać do GMowania. Errat
//Już się zabieram\\
Errat
W sumie trochę racji ma. Plac jest dość zadbany.
//Nie nalazłem w sumie tematu który lepiej by pasował ;-; //
Neira Smith
Neira wciąż wściekła na swoich rodziców, za to co jej zrobili, zbliża się powoli do szkoły, rozglądając się przy okazji po okolicy, szukając wzrokiem jakichkolwiek ludzi. Umili sobie czas dręcząc co niektórych śmieci, którzy śmią stąpać razem z nią po ziemi...
Neira
Zauważyłaś kryształ, który wygląda na ożywiony oraz budkę telefoniczną koloru niebieskiego.
W sumie ten widok ją nieco zaskoczył. Przez chwilę stała i się temu przyglądała. Co do cholery? Z ciekawości aż strzeliła kulą ognia w kryształ i budkę telefoniczną. Nie pozwoli takim abominacjom zaśmiecać jej okolicy!
Ray oraz reszta w TARDIS
Odczuliście lekki wstrząs. Jakby coś uderzyło w bok TARDIS
Errat
Coś cię uderzyło. I było to bardzo gorące. Poczułeś (poczułaś?), że plecy ci trochę zmiękły. Dodatkowo powstała bardzo mała rysa
Neira
Twoje ataki nie spowodowały jakiś obrażeń. A przynajmniej tego nie widać na pierwszy rzut oka.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Wychodzi z Tardis bez słowa.
Rozgląda się co spowodowało wstrząs.
Febra
Widzisz jakąś kobietę, która jest wyraźnie zadufana w sobie oraz humanoidalny kryształ.
Strzeliła kolejne trzy ogniste kule w stronę kryształu, ciekawa bardzo jego reakcji. Przynajmniej miała jakąś chwilową zabawę.
Errat
Twoje plecy były coraz bardziej miękkie. W końcu pojawiło się pęknięcie.
Neira
Twoje ataki spowodowały, że kryształ zaczął pękać.
Właściciel
Errat
Powoli odwrócił się w kierunku strzału, mocno wystraszony.
Ray
Wybiegł na zewnątrz.
- co się dzieje!?
Glitch
Została w środku. Sprawdziła, co wyświetla monitor na panelu sterowania.
Errat
Widzisz jakąś dziewczynę, która ma radochę, że w ciebie rzucała kulami ognia
Ray
Widzisz jakąś dziewczynę, która wygląda na zadumaną w sobie.
Glitch
Monitor wyświetlał obraz z zewnątrz.
Czemu te nędzne podróby istot żywych nie reagują? Na zachętę ponownie strzeliła kulami ognia we wszystko co wyszło ze statku.
Wszyscy oprócz Nairy
W waszą stronę ogniste kule.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Szybko odbiegła i podeszła do tej dziewczyny, chcąc jak najwyraźniej ją zatrzymać.
- Przestań, to szkoła, a nie park rozrywki. – powiedziała z nieco syczącym odgłosem.
Spróbowała odrzucić ją silnym podmuchem wiatru.
- Takie nędzne istoty jak Wy, nie będą mi rozkazywać. Plugawicie powietrze którym oddycham, więc mam prawo je nieco oczyścić! - Wykrzyknęła w kierunku dziewczyny.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Stała dalej w miejscu.
- Ty tak serio? Uspokój nerwy. Po pierwsze, takie istoty jak my zasługują na życie, BO KU*WA NIE ODRZUCAMY WSZYSTKO DO TYŁU I ZACHOWUJEMY SIĘ JAK CYWILIZOWANI LUDZIE. – krzyknęła wkurzona.
//Ej, czekaj, stop. A gdzie element losowości?!\\
//Hm? Możesz trochę jaśniej, bo nie wiem czy to do mnie, czy Filiżanki ;-; //
//Do filiżanki, bo jakim cudem sobie stoi. Powinno być losowanie, czy siła podmuchu ją powaliła, czy nie.\\
//Niekoniecznie musi to być rozstrzygane przez losowanie. Gm może zdecydować, niekoniecznie przez rzuty.
Właściciel
Ray
Podszedł do tej dziewczyny, która próbowała go usmażyć, wyraźnie wkurzony.
- zamierzasz się wywyższać to wyjdź!
Errat
Spróbował się gdzieś ukryć. Raczej nie miał w planach doprowadzić do kłótni.
Glitch
Rozejrzała się po Tardisie.
- ładnie się tu urządził
Mark & Laderas
Wyszli na zewnątrz.
Ray
Poziom twojego wścieku jest ogromny
Errat
Schowałeś się w krzakach
Glitch
No w sumie racja
Mark & Laderas
Widzicie dziewczynę, która się wywyższa, Ray'a, który na nią krzyczy, Errata, który sie ukrywa w krzakach, Febrione również wściekłą oraz TARDIS
Mocną falą powietrza, spróbowała odepchnąć kolejną zanieczyszczającą powietrze istotę, która śmie jej rozkazywać.
- Taki nędzny pędrak jak Ty nie będzie mi rozkazywać! - Wykrzyknęła w jego stronę, zbierając w swoich dłoniach kolejne kule ognia, gdyby ktoś za bardzo się do niej zbliżył.
Neira
Jakby to powiedzieć, te twoje podmuchy są tak trochę bardzo słabe.
W takim razie sprawiła, że kawałek ziemi, na której stał on i ta laska, odleciał z nimi dosyć daleko.
Neira
Zaczęłaś odczuwać ból oraz mogłaś zauważyć pojedyńcze krople krwi.
Ray oraz Febra
Kawałek ziemi się lekko osunął. Ale tylko lekko. Najwyraźniej tamta dziewczyna była zdekoncentrowana
//Nie wiem czemu mi podkreśla słowo "pojedyńcze"\\
Właściciel
Ray
Uśmiechnął się.
- słaba jesteś. Dalekowie przynajmniej byli groźni - roześmiał się. - pochwaliłbym się swoimi umiejętnościami, ale szkoda mi moich ubrań
Errat
Siedział tak, próbując przeczekać to wszystko.
Glitch
Usiadła na fotelu.
- Ray, ty to masz tupet - stwierdziła.
Laderas
- co się tu dzieje?
Mark
Zaczął przyglądać się Tardisowi.
Ray
Dalekowie to faktycznie przeciwnik w porównaniu z nią
Errat
Wygląda na to, że to już koniec
Glitch
Fotel był bardzo wygodny
Laderas
To co widzisz
Mark
Po prostu zwykła niebieska budka telefoniczna. Chociaż, czy na pewno?
//pojedyncze pojedyńcze //
//Bez ń nie podkreśla //
//Ja jej moc widzę tak, że dla niej używanie jej to jak dla Ciebie oddychanie, czy chodzenie. Tak naturalnie, że nawet nie musi się na tym za bardzo skupiać. W końcu ona się z tym urodziła i nie musiała się niczego uczyć w porównaniu do rodziców. //
Ugh, czyli jednak zaczęła powoli przesadzać. Ale z drugiej strony, nieco dziwne jest to, co się działo z jej mocami. Może to ta dziwna Akademia? Mniejsza, zważywszy na to, że zaczęła czuć się słabiej, te pędraki mają szansę chcieć się na niej zemścić, więc musi się stąd zwijać. Zaczęła się odsuwać i po wyssaniu wody z powietrza, stworzyła sobie niewielką falę, na której pognała przed drzwi wejściowe do szkoły.
- Gdyby nie klątwa, to już byłbyś martwy - wycedziła przez zęby.
//A Deus chciał bym ją jeszcze osłabił :V //
//Chodziło mi o to, że zwróciła uwagę na to, że jej coś się dzieje. Nie była za bardzo skoncentrowana na tym co robią inni\\
Neira
Fajka zatrzymała się przed drzwiami.
Właściciel
Ray
- ja? Martwy? Ja prędzej będę starym grzybem, ale umierać ani myślę - uśmiechnął się z politowaniem wymalowanym na twarzy.
Errat
Niepewnie wychylił głowę z krzaków, chcąc sprawdzić czy niebezpieczna dziewczyna już sobie poszła.
Glitch
Położyła się na nim. Z nudów zaczęła skubać paznokcie.
- kiedy pojedziemy... Nuuudy...
Laderas
Odsunęła się od drzwi, aby ustąpić dziewczynie.
- ciężki dzień?
Mark
- chyba oglądałem film z taką budką...
Ray
Z takimi ripostami szybko się nie staniesz starym grzybem
Errat
Poszła sobie. Wyglądała na zbyt słabą.
Glitch
Na ekranie pojawił się tekst "Jak Ray przybędzie"
Mark
Miałeś rację po części.
Laderas
Odsunęłaś się na tyle, że tamta dziewczyna przejdzie sobie z łatwością