Emma
Dalej idzie z Zderem w kierunku bramy

Filizaneczkaherbaty pisze:
//otwieramy stary

Może ktoś przetłumaczyć na Ray'owe?

?

//nie do końca rozumiem tego zdania. Pytałem czy udało im się cofnąć w czasie. Odpisujesz coś o otwieraniu. Chyba jestem jakiś niedorozwój bo kompletnie nie rozumiem ;-;

//to chodziło o krainę czarów. Inny temat

//A ile Emma ze Zderem będzie szła do bramy?\\

//teraz rozumiem

//tak, cofnęli się w czasie.
//Doszli do bramy.

Emma
Razem z Zderem wychodzą poza teren szkoły

//Ale forseti go wszkrzesił

Ray

Rozejrzał się po okolicy.
- Febronie, jak dawno temu miało miejsce to morderstwo?

Glitch

Wzdrygnęła się na samą myśl o morderstwach.

//No więc... gdzie ma teraz iść Zder z Emmą?//

//zrobię temat z galerią handlową

Febrione
- Krew pachniała świeżo, a siniaki po uduszeniu były nieco starsze. Co ciekawe jednak, to to, że mięśnie już były spięte na tyle, by nie być za żywo powieszonym. – powiedziała.

//Zwłok tu niema poszły za forsetim do biblioteki

Ray

- w takim razie zaczekamy na naszą "ofiarę" i najwyżej go powstrzymamy - uśmiechnął się. - A potem odwiedzimy Spa na diamentowej planecie. Co wy na to?

Glitch

- w sumie brzmi ciekawie. Co o tym myślisz? - spojrzała na Febronie.

Daniel

Wlatuje na teren placu. Leci do jakiegoś okna i się tam zatrzymuje.

//cofnęli się w czasie
Febrione
- Skupcie się. To jest śmierć na terenie szkoły do której sami chodzimy. – niemalże warknęła do pary.
- Musimy wziąć to poważnie.

Ray

- daj spokój. Byłem świadkiem śmierci co najmniej trzech cywilizacji, z czego jedna z powodu śmierci ich gwiazdy. Jedna osoba to pikuś, a poza tym jesteśmy w tym punkcie w historii w której on jeszcze żyje - podszedł do Febronie. - historia może zostać napisana od nowa

Glitch

Zaczęła wypatrywać w pobliżu kogoś podobnego do trupa z przyszłości.

Daniej

Patrzy się z okna na dół. Podciągnął swoją fajną czapkę, żeby lepiej widzieć.

Febrione
- Daję spokój. – powiedziała z lekkim uśmiechem i zrobiła gest, jakby coś podała.
- Nie wiem jak wy, ale usłyszałam dźwięk zawieszającego ciała minutę, albo dwie, przedtem jak pociągnęłam Glitch. Czyli Adrien jest teraz gdzieś i przygotowuje Z.S.

Daniel
Na dole był plac szkoły, dosyć sympatyczny. Mogłeś zobaczyć tę, dziewczynę, która stała jakby... Wyłączona?
Oprócz tego ślady krwi na trawie i lina na ziemi.

Daniel

- Kto to jest? - podleciał do tej dziewczyny - Siema, co tu tyle krwi?

Ray

- no dobra - odparł rozbawiony. - chodźmy poszukać tego nieszczęśnika - wyjrzał na zewnątrz sprawdzić, czy niedoszły samobójca gdzieś już jest.

Glitch

- zaraz. Byłem świadkiem śmierci setek istnień i nic z tym nie zrobiłeś?

Ray

- historia może zostać napisana od nowa, ale nie na taką skalę. To wbrew kodeksowi czasowemu.

Daniel
Blondwłosa spojrzała na ciebie z nieprzytomnym nieco uśmiechem.
- Samobójstwo. Daty wyryte ostrym narzędziem. – odpowiedziała szybko, ale wyraźnie.

Daniel

- Aha, a ja jestem Daniel.

// z decyzją, czy Surrviś jest, czekamy na Deusa, albo niemamnietu'a.

Alisson
- Śliczne imię. Alisson Tygner, miło poznać.

//ale gdzie jest? Go wypchnięto z 2 piętra już zabitego. Bo mi się pomieszało przez forsetiego

Daniel

- Mi ciebie też. Dziwię się, że nie dziwisz się na widok gadającej figurki pokemona, ale w porządku.

//

Filizaneczkaherbaty pisze:
// z decyzją, czy Surrviś jest, czekamy na Deusa, albo niemamnietu'a.

Ale co ja, o co chodzi, to nie moja wina, ta szafka sama się rozpadła.//

Alisson
Przeskanowała jego wygląd.
- Skąd umiesz mówić? Wyglądasz na wyrób z plastiku.

//chodzi o to, że zobaczyli Ray, Febra i Glitch Adriena, który się wiesza, czy nie? Cofnęli się w czasie.

//TIME PARADOX ♾

Daniel

- No właśnie sam tego nie rozumiem. Kiedyś byłem dinozaurem, ale wielka skała spadła na ziemię i wszystkich zabiła. Nie wiem jak, ale przeżyłem w formie ropy.

Alisson
Ciekawy okaz.
- Ciekawe.

Ray febra i glitch
Zobaczyliście wypadające z okna ciało adriena, jakby ktoś go wypchnął, w oknie na drugim piętrze mignęła wam sylwetka mężczyzny ubranego na czarno, kto to jest?
//i tutaj scena pościgu i walki pewnie wyjdzie

Daniel

- Tak, doprawdy interesujące. Szkoda, że jestem taki niski.

Ray

- Glitch, Febra znajdźcie tego który wypchnął ofiarę, ja i Tardis namierzymy jego kod genetyczny za pomocą odcisków palców - od razu podbiegł do zwłok aby przeskanować je sonicznym śrubokrętem i znaleźć naskórek z palców.

Glitch

- no dobra. Febra, idziemy?

Ray
Odcisków palców nie było, widać gość miał rękawiczki

Febrione
Skinęła głową.
Poszła z Glitch cicho do szkoły, aczkolwiek biegiem.

Ray

Wbiegł do Tardisa i zaczął szukać kluczyków od drzwi.

Glitch

Poleciała za Febronie.
- którędy teraz?

Febrione
- Na górę. – szepnęła do niej cicho.

//Szklanka, nic nie mówię, ale Daniel czeka na jakąś reakcję.//

//biblioteka nie ma gm'a

Alisson
- Nie. Dla plastikowej figurki masz spore rozmiary.

//zaraz zrobię odpis w bibliotece

Ray

- gdzie te kluczyki!? - spojrzał na panel sterowania. Może tam są?

Glitch

Ostrożnie zaczęła kierować się na górę.

Febrione
Wbiegła na górę, spowalniając bieg.
Wyjęła obydwa sztylety i się rozejrzała.

Daniel

- Wiesz, jako dinozaur byłem znacznie większy. Trochę brakuje mi tego wzrostu.