Właściciel
Mark
- stare, dobre czasy... - westchnął.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Nie smuć się. Ja też zdechłam. Tym bardziej, wiesz jak? – spytała Mark'a, pytając tak naprawdę czy chce usłyszeć historię, czy nie. Bo była dosyć zabawna.
Właściciel
Glitch
Oparła się o ścianę.
Mark
- jak? - wyraźnie go to zaciekawiło.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Byłam z Rayem podczas rozmowy w centrum, kupował sobie jakiś szalik. Nagle poczułam intensywny zapach krwi, z lekka zaniepokojona, że ktoś może być rany, poszłam tam, to było małe pomieszczenie, chyba jakiś schowek. Weszłam tam, a tam była rozmasakrowane ciało dziewczyny w drgawkach. Miała wyjęte jelita na zewnątrz, obok leżała kartka.
Wzięłam tą kartkę, już nie pamiętam, co tam było napisane. Ale chwilę potem poczułam kołek.
Cholerny kołek.
Laseczka z ziemi się zebrała, wkładając organ na swoje miejsce, i zaczęła rozmawiać z inną, już kobietą w czarnym stroju, od której pachniało człowiekiem o tym, że jestem jakimś tam szlachetnym okazem... I że wyłamią mi szczękę, bo mam śliczne kiełki. – ostatnie zdanie powiedziała lekko rozczarowana. – Ale nie o to chodzi. Tamta która leżała na ziemi nazwała tą łowczyni swoją "Pani". - Febrione zmarszczyła lekko brwi, a od niej dało się wyczuć namacalną chęć mordu.
Właściciel
Glitch
Westchnęła.
- nudy...
Mark
- brzmi jak syndrom sztokholmski. Albo jakiś fetysz. W sumie to mogą być oba na raz
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- A i jeszcze pamiętam, jak tamta łowczyni ją zamknęła słowami, że jest potworem. Mnie bardziej przeraża myśl, że ta kobieta zabiła więcej niż jedną osobę - mnie. Więc być może zabiła Epione, albo Mirandę... Albo Lorenza Hargree.
//Ekhem. . Nidus wygląda teraz jak idiotka. Pie**olona Nana Banana
Właściciel
Glitch
Zaczęła pogwizdywać.
Mark
- skoro poluje na potwory, to równie dobrze mogłaby ścigać wszystkich w tej szkole. Przynajmniej dopóki nie spotka kogoś silniejszego. Kogoś, kto nie miałby dla niej litości...
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Jak przeżyje czystkę, idę ją zabić. Chcesz mi pomóc? – spytała Mark'a. – Tym bardziej, że moje moce są lepsze niż wcześniej, bo Illon pomyliła zaklęcia. Ty chyba też, bo wcześniej trzech palców nie miałeś. – zaśmiała się lekko.
Właściciel
Mark
- te trzy palce to tylko drobnostka. Teraz mogę zrobić sobie strzelbę z bryłki metalu. W sumie mógłbym wciągnąć całą tą szkołę. Tylko co potem zrobić z taką ilością betonu? Zjeść?
Właściciel
Glitch
Rozejrzała się, czy jest ktoś, z kim mogłaby porozmawiać.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Uśmiechnęła się.
- No to jak, wymyślona wizytówka "Udław się trupem" jest aktywna?
Filizaneczkaherbaty
Glitch
Widziałaś jakąś parę przy korytarzu z sekretariatu, był to człowiek, i dziewczyna, której twarz mogłaś zobaczyć z uwagi na to, że była odwrócona twarzą do ciebie. To było tak najbliżej. Ale z ich rozmów wynikało, że są conajmniej dziwni. Chyba, bo niezbyt wiele słyszałaś.
Właściciel
Mark
- oczywiście, wszędzie i zawsze! - uderzył Febronie lekko w ramię.
Glitch
No trudno, przecież nie będzie stała jak ten słup.
- Cześć! Jak leci? - przywitała się.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Zaśmiała się na reakcję Mark'a.
Chwilę potem słysząc inną osobę, spojrzała na nią i uniosła pytająco brew.
- Czy my się w ogóle znamy?
Filizaneczkaherbaty
Żywe zwłoki Epione Hargree
Weszła do szkoły z lekka nienaturalnym, nieżywym krokiem, rozglądając się.
Właściciel
Glitch
- w sumie to tylko chciałam pogadać. Zawsze lepsze to niż podpieranie ściany - uśmiechnęła się.
Mark
Przyjrzał się jej kostiumowi.
- ciekawe...
Moderator
Epione
Zobaczyłaś swoją siostrę i jakiegoś chłopaka a za nimi istną anarchię w postaci... no anarchii co innego powiedzieć?
Filizaneczkaherbaty
Epione
Podeszła do grupki
- Febra? Miło cię znowu widzieć. – uśmiechnęła się do swojej siostry ciepło, po czym podeszła i ją przytuliła.
Febrione
- Epppione? – spytała jąkając się. W końcu zmarła chyba. Chyba.
Ale widocznie ona też przetrwała czystkę. Przytuliła mocno siostrę, nie zwracając uwagi na dwie osoby przy niej.
Właściciel
Mark
Uśmiechnął się.
Glitch
- jakie to słodkie~
Filizaneczkaherbaty
Epione i Febrione
- Mark, poznaj Epione, to moja siostra. Epione, to Mark, kollega.
Epione
Kiwnęła głową na powitanie. Można było zobaczyć, że ma szew na szyi.
Febrione
- Więc... Jestem Febrione, Bronni, Febere, Febra. – przedstawiła się Glitch.
Epione
- Epione. – mruknęła lekko zamyślona do Glitch. Odpłynęła do momentu zbicia autem. Westchnęła leciutko.
- Co to za senat psychów? – spytała wszystkich z lekkim uśmiechem. Wydawała się być podobna nieco do Febry.
Właściciel
Glitch
- Adelheid Keffermüller. Od razu zaznaczam, że moja niemiecka narodowość i zainteresowanie chemią nie ma tu nic do rzeczy - uśmiechnęła się. - po prostu cyklon B jest bardzo interesujący. No dobra, może troszkę za bardzo - westchnęła. - No i mówcie mi Glitch, bo mało kto potrafi wypowiedzieć moje imię poprawnie - zaśmiała się.
Mark
- Mark Blazkowicz, przez niektórych nazywany Hitlerem 2.0 - uśmiechnął się.
Glitch
- kupiłam książkę o nim. Wydaje się być miłym gościem
Mark
- tiaaa... Zresztą, sama się przekonasz
Nidus
Najwyraźniej Zaraza nie zainteresował/a się Nidus .Bóle głowy osłabły .ledwo trzymała się na nogach.Ta sprawa ją zainteresowała, nie może z tym zadzierać ale może sobie zrobić sojusznika.Zwłaszcza kiedy w tej szkole dzieją się takie rzeczy .Postanowiła znaleźć zarazę i oddać pokłon swoje mu /j Panu/Pani.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- W takim razie, Hitlerku, brakuje tobie tylko talentu do malowania, Mark. – uśmiechnęła się.
Epione
Przez chwilę, dosłownie tylko minutę stała bez ruchu, przyswajając informacje.
Na koniec kiwnęła głową.
Właściciel
Mark
Roześmiał się.
- po co talent? Mogę już spróbować podbić świat! - roześmiał się.
Glitch
- tak tylko zapytam, widział ktoś z was Doktora?
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Nie, ale idę go szukać z tobą, jak już. – powiedziała, starając się zachować ten sam, pogodny ton.
Właściciel
Mark
- ja też mogę go poszukać. Dokąd idziemy?
Glitch
- tam gdzie Doktor, tam i kłopoty. Na sali gimnastycznej było tornado, więc sprawdzimy tam - uśmiechnęła się.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Epione, pomożesz...? Twoje moce mogą się przydać.
Dziewczyna uniosła głowę ku sufitowi.
- Proszę.
- OOOOOOOOKEJ. – powiedziała Epione, patrząc na Febrę, która uśmiechnęła się z powodu tego, że ma to, co chciała.
Epione prychnęła rozzłoszczona.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Możemy się rozdzielić. Ja mogę się przebiec szybko po całej szkole, Epione przepyta ludzi, ona umie wyciągać prawdę. Jak się nic nie dowiemy, idziemy na salę. Pasuje?
Właściciel
Mark
- może być. W razie czego też potrafię wycisnąć prawdę. Dosłownie - zacisnął pięść z uśmiechem.
Glitch
- nie mam nic przeciwko. W razie czego spotkamy się przy sali, dobrze?
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- W razie czego, Mark, siostra umie to robić bez przemocy. Oooooo, boszu. Jesteście idealnym shippem! – pisnęła Febrione na widok tego, jak wyglądała Epione przy Mark'u.
Epione
Wokół niej powstała lekka bariera, która odepchnęła Febrę do tyłu.
- Nie trzeba, Febra. – mruknęła, kiedy dziewczyna odbiła się od ściany, tracąc na chwilę oddech.
Właściciel
Mark & Glitch
- hej! - krzyknęli niemal w tym samym momencie.
Filizaneczkaherbaty
Epione
Spojrzała na nich pytająco.
- Cześć?
//Troche czekam aż deus wyjdzie z sali
Właściciel
Mark
- czy ty jesteś poważna? Ja ją kochałem!
Glitch
Podbiegła do Febronie. - nic ci nie jest? Ile widzisz palców? - pokazała jej trzy palce na ręce.
Filizaneczkaherbaty
Epione
- Może. A może i nie. – odpowiedziała i wzruszyła lekko ramionami.
Febrione
Osunęła się na ziemię.
- Sześć..?
Moderator
Tanja
Wyszła na korytarz i spojrzała na raka
Nidus
Wyczuła że to zaraza? i uklękła przed nią dając jej świecący kwiat z tkanki rakowej - Czy mogę ci służyć? -te jej jakby "czułki"wysuneły się z głowy
Właściciel
Glitch
- spokojnie. Febronie połóż się na ziemi i oddychaj, dobrze?
Mark
- nawet ja nie jestem takim psycholem! - wciągnął trochę betonu ze ściany i uformował z niej pięść na ręce.
Moderator
Tanja
Stanęła ze zdziwienia.
-co?- zapytała zdziwiona takim zachowaniem, co ona, księżniczka? Wzięła kwiat do dłoni, on akurat był ładny
Filizaneczkaherbaty
Epione
- W takim razie, co zamierzasz teraz zrobić?
Febrione
Usiadła na ziemi. Unormowała oddech.
- Dzięki. – uśmiechnęła się do Glitch.
Zaraz chwilę później spojrzała na Epione.
Właściciel
Mark
- a jak myślisz? - spojrzał na nią z złośliwym uśmieszkiem.
Glitch
- nie ma za co. Taki już mój obowiązek - uśmiechnęła się.
Filizaneczkaherbaty
Epione
- Zbytnio się nie domyślam. – odpowiedziała, przygotowując jakby co barierę. Nie ma co - w końcu się domyślała
Febrione
- Wyjaśnisz, Adelheid?
Właściciel
Mark
Roześmiał się.
- żałosne
Glitch
- po prostu. Komuś coś się dzieje, to czuję, że muszę pomóc - uśmiechnęła się.
Filizaneczkaherbaty
Epione
Spojrzała na niego spokojna.
Febrione
- To nie obowiązki, to sumienie. – uśmiechnęła się leciutko.
Właściciel
Mark
Pochłonął trochę betonu spod jej nóg, aby się przewróciła.
Glitch
Uśmiechnęła się.
Filizaneczkaherbaty
Epione
Przewróciła się, ale szybko zmieniła pozycję przy upadku na ramię, by siebie nie skrzywdzić. Spróbowała wstać z ziemi.
Właściciel
Mark
Przygniótł ją do ziemi betonową rękawicą.
Filizaneczkaherbaty
Epione
Spróbowała się skoncentrować.
Odrzuciła go do tyłu barierą. Nie ma zamiaru wykorzystać czaru słuchowego, w końcu to będzie niezbyt sprawiedliwe.
Ale nagle zdała sobie sprawę, że obiekt, który ją trzyma, albo obiekt, który trzyma ona, nie działa na barierę.
- Doszły do mnie słuchy, że zostawiłeś mnie. – wypowiedziała słowa spokojnie, wykorzystując jedną ze swoich mocy. Ciekawe czy to działa na gaz.
Marek
Po wejściu do wnętrza budynku szuka jakiejś mapy.