Moderator
Mark
Udało się, miałeś trójpalczastą łapę z pazurami
Właściciel
Mark
Poklepał Febrę po ramieniu.
- obczaj to - pokazał swoją nową rękę.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Wrzuciła sztylet do pochwy, która była zaczepiona o pas. Zresztą - celnie.
- Ta, chcę zobaczyć jak używasz tego stukając po klawiaturze. – zaśmiała się.
- To już tutaj. Chodźmy, Blazkowicz. – lekko poprawiła włosy tak, by nie zakrywały bladych ramion i weszła do sekretariatu.
Moderator
//no to temat sekretariat
//Chyba idę na następne piętro
Właściciel
Mark
Poszedł za nią, przy okazji przywracając rękę do normalnego stanu.
Właściciel
Ray
Od razu zaczął rozglądać się za sekretariatem. Ciekawe, czy go rozpoznają.
Laderas
Z ciekawości sprawdziła aurę tego gościa, który wyszedł razem z nią.
Nidus
-To było dziwne .ciekawe czy inni coś pamiętają? -Rozgląda się czy ktoś jest w pobliżu.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Wyszła z sekretariatu.
Rozejrzała się ponownie, jak to ma w zwyczaju, gdy jest w nowym miejscu. Przyznać trzeba - szkółka się zmieniła.
Moderator
Febrione
No był remont ostatnio to fakt.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Jest ktoś oprócz Inferno i niej?
Moderator
Febrione
Tak, niska blondynka przy drzwiach ubrana w kurtkę motocyklową, granatowe dżinsy i biały T shirt szła teraz w twoim kierunku ewidentnie nie interesując się tobą, przy drzwiach od sali gimnastycznej stała druga kobieta w czerwonym sweterku. No i jakiś rak wychodzący z sali gimnastycznej
nidus
Wyczułaś jakąś istotę z potężną władzą. Kogoś przed kim musisz uklęknąć, zarazę. Swojego pana lub panią(zależnie jaką przyjmie postać)
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Jak ona się nią nie przejmuje, to wzajemnie.
Ruszyła z powrotem do mapy.
Moderator
Febrione
Dotarłaś a mapa się nie zmieniła. Była taka sama
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Rozejrzała się czy nikomu nie przeszkadza w przejściu. Czy coś.
Moderator
Febrione
Nikomu nie przeszkadzałaś. Za to blondynkę skądś kojarzyłaś. Tak, to tanja. Inaczej znana jako zaraza. Jedna z czworga jeźdzców apokalipsy
Właściciel
Mark
Wyszedł z sekretariatu i stanął obok Febronie.
- co teraz?
Ray
Rozejrzał się za kimś, kogo mógłby spytać o drogę do sekretariatu.
Laderas
Spróbowała sprawdzić aurę wszystkich w zasięgu wzroku.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Była lekko podwku*wiona incydentem w sekretariacie.
Nie odpowiedziała na pytanie Mark'a, nie chcąc mu mówić czegoś obraźliwego, jak to miała w zwyczaju podczas takiego nastroju.
- Teraz... Teraz... Jaki numer na kluczu?
Właściciel
Mark
Sprawdził numer klucza.
Glitch
Wparowała na korytarz, starając się nie wywalić na ziemię.
Nidus
Zaczęło się jej kręcić w głowie i upadła na podłoge rozglądała się nerwowo -dlaczego teraz w tej szkole dzieją się takie rzeczy -myślała szukając odpowiedzi.
Moderator
mark
Numer klucza to 12
glitch
Nie udało się, potknęłaś sie o raka i wywaliłaś
Nidus
Mózg ci odpowiedzi nie udzielił
Nidus
-Gdzie jesteś diable?!-Próbowała znaleźć wzrokiem winowajce.
Filizaneczkaherbaty
Tanja
Za cholerę nie mogłaś znaleźć korytarza. Może wypada kogoś spytać, albo spojrzeć na tę mapę?
Moderator
Tanja
Podeszła do mapy i spojrzała na nią szukając sali gimnastycznej
Właściciel
Ray
- hej, którędy do sekretariatu? - spytał najbliższej osoby.
Laderas
Rozejrzała się po okolicy. Była gdzieś Vienna?
Glitch
Natychmiast wstała i sprawdziła, czy nie wysypała się jej zawartość kapelusza.
Mark
- ja mam numer 12 - odparł. - oby tylko nie trafił mi się jakiś lamus jako lokator, bo normalnie nie wytrzymam
Filizaneczkaherbaty
Tanja
Mapa była niejasna.
Może lepiej się spytać?
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Mam numer pięć, ale w sumie niezbyt mnie to obchodzi, bo warunki pogodowe są dla mnie bez różnicy, a i tak nie śpię. Ale też nie chciałabym debili. O Boże, najgorzej będzie jak się trafi homo para... – powiedziała i uniosła lekko brwi.
Moderator
tanja
Zapyta się tego faceta. Ku*wa już ją łapie obrzydzenie, wygląda na zboczeńca z kilometra
-przepraszam że przeszkadzam ale wiesz gdzie jest sala gimnastyczna?- zapytała raya
Właściciel
Mark
- gorzej jak będą chcieli... No wiesz... Ciam ciaram ciam ze sobą. Albo gorzej, trójkącik - roześmiał się. - Ludzie są dziwni
Moderator
Glitch
Niestety się wysypała
Ray
Tą najbliższą osobą okazała się clara oswald.
-uchylone drzwi w korytarzu przed tobą-
Właściciel
Glitch
No trudno. Zaczęła upychać swoje włosy do kapelusza. Wolała, aby nikt nie oglądał tego rudego mutanta, jakim była.
Ray
- Clara? - uśmiechnął się. - mam wrażenie, że kiedyś się widzieliśmy. Widzieliśmy się?
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Zaśmiała się lekko.
- Ta, jeszcze jak... – chwilę myślała. – Jak myślisz, że mnie wciągną w to gówno, to nie. – powiedziała do Mark'a.
Właściciel
Mark
Roześmiał się.
- nie dasz się, wierzę w to - uśmiechnął się.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Uniosła brew pytająco i się zaśmiała.
Właściciel
Mark
- w każdym razie nie gadaj z gejami. To by było gejowe
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Lekko zwinęła się wpół ze śmiechu.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Ja tam wolę mieć nadzieję, że nie będziesz miał takich bab jak tamta sekretarka. – uśmiechnęła się ukazując kły.
Właściciel
Mark
- w porządku. W razie czego znam kilka dobrych sposobów na ukrycie ciał - puścił jej oczko.
Moderator
Glitch
Udało sie upchnąć wszystkie. Zmieściły się
Ray
-szczerze nie pamiętam- odparła zaskoczona nauczycielka
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Odpowiedziała tym samym.
- Jak myślisz, czy trafi się jakiś debil? Na pewno u mnie taki będzie.
Filizaneczkaherbaty
Ray
- przepraszam że przeszkadzam ale wiesz gdzie jest sala gimnastyczna? - zabrzmiał kobiecy głos po twojej lewej stronie. Była to niska blondynka w białej bluzce, ubrana w kurtkę motocyklową i jeansy.
Właściciel
Ray
Odwrócił się w kierunku głosu. Wskazał palcem kierunek.
- właśnie z niej wyszłem. Powiem szczerze, zrobiło się tam istne cmentarzysko - odwrócił się do nauczycielki. - może widziałem cię jak byłem młodszy. Albo w innej rzeczywistości. W sumie to całkiem możliwe, w końcu skacze po wymiarach niczym z kwiatka na kwiatek - uśmiechnął się
Mark
- jakby taki się trafił, to zgłoś się do mnie. W mig pozbędę się problemu, niekoniecznie legalnie
Glitch
No i można wyjść na ludzi. Rozejrzała się. Może znów spotka Doktora? Fajnie by było, może ma coś na ten paskudny kolor włosów.
Laderas
- Vienna!? - zaczęła nawoływać swoją trenerkę. - Vienna, gdzie jesteś?
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Uśmiechnęła się i lekko zachichotała.
- Ta, możesz Jeszcze wizytówkę wyrobić.
Właściciel
Mark
- już widzę te nagłówki. Firma "udław się trupem" pozbywamy się oponenta, a sprzątanie masz gratis! - roześmiał się.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Prychnęła rozbawiona.
- Dodatkowo możesz zamówić cud kulinarny! Spaloną krowę! – nawiązała z lekkim śmiechem do sytuacji Mark'a.
Moderator
Tanja
-aha, dobrze wiedzieć, co gorsza tak jest na całym świecie, połowa ludzkości wyparowała. Po prostu wyparowała- powiedziała, wzruszyła ramionami i poszła do sali gimnastycznej. Musi policzyć kto przetrwał
Filizaneczkaherbaty
//dalej na sali. Zrób jako pierwszy odpis, 'ika.
Właściciel
Mark
Wybuchł głośnym śmiechem.
Ray
- Ludzie. Dlaczego to zawsze muszą być ludzie? - pobiegł na salę gimnastyczną.
Laderas
Poleciała na salę gimnastyczną. Ktoś musi wiedzieć, co się stało z Vienną. Nie chciała myśleć o najgorszym. Chciała mieć choćby fałszywą nadzieję, cokolwiek.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Zaśmiała się, również głośno, nie mogąc powstrzymać rozbawienia. Stary żart, a tak bawi.