Natasza i Michael
Korytarz całkiem pusty. Tylko ich dwoje.
GrandAutismo
Natasza
Ona już nawet na niego nie patrzyła. Jest mocno wymęczona, więc idzie do swojego pokoju.
Natasza
Dotarła bez większego problemu.
Sonea
Weszła z Enny'm na piętro.
- Dziękuję za odprowadzenie mnie! ^^
Enny
- Przyjemność po mojej stronie, panienko.
Sonea
Otworzyła drzwi do pokoju kluczem, po czym przytuliła się do Enny'ego z miłym uśmiechem na buzi - Dobranoc i do zobaczenia - powiedziała pogodnie, po czym weszła do środka i zamknęła drzwi.
Enny
Przetarł policzek. To wcale nie tak, że się zarumienił, nic, a nic! Burknął coś i rozejrzał się, czy czasem ktoś go nie podglądał. Pospiesznie udał się do swojego pokoju.
Konto usunięte
Michael
Poszedł do swojego pokoju
Michael
Trafił bez problemu.
JD
Nadal stoi na korytarzu i wypala kolejne papierosy. Nie potrafił jednak opanować drżenia rąk i tego, że co chwila znikał i pojawiał się dość niekontrolowanie.
JD
Jest już dość późno, może lepiej wrócić do pokoju niż szwędać się po korytarzach?
JD
Wszystko mu jedno, będąc duchem i tak nie potrzebuje snu do funkcjonowania. Więc nie widział potrzeby w powrocie do pokoju.
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Teraz już nie ukrywała płaczu. Wręcz przeciwnie, płakała.
Przecież o tej porze, wszyscy są w swoich pokojach.
Podeszła do drzwi swojego pokoju i spróbowała otworzyć drzwi przez łzy i śmiech. Gdy jej się nie udało, po prostu spadła, bokiem, na ziemię, wciąż płacząc. Wolałaby, umrzeć w centrum. Natasha miała taką rację.
JD
W tym twoim rozmyślaniu przeszkodził ci jakiś chłopak, albo dziewczyna, trudno było określić na pierwszy rzut oka.
Wyrwał, albo wyrwała, ci papieros z ręki a ten momentalnie wylądował na podłodze przygnieciony butem nieznajomego ucznia.
Jak się przyjrzeć, to mogłeś zauważyć u intruza twojej przestrzeni osobistej włosy średniego wzrostu, ogolone po boku, po za tym w oczy na pewno rzucała się skóra, która poniekąd prześwitywała, jak woda ale inaczej. Jeśli chodzi o ubrania to zwykłe jeansy i szara bluza
JD
Spojrzał na nieznajomą osobę.
- Masz jakiś problem? - zapytał neutralnym, może nieco zirytowanym tonem głosu. Normalnie pewnie zareagowałby jakoś bardziej, ale dzisiaj miał jakiś taki dzień, że wszystko mu było jedno. Zdarza się.
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Co z tego, że stłukła sobie połowę ciała?
Przynajmniej już nie odczuwa bólu psychicznego.
JD
- Na korytarzach jest zakaz palenia! - Był to chyba głos chłopaka, więc czemu nie przyjąć, że to właśnie jego płec
Zoe
Nikogo nie było w pobliżu, tak więc nikt się nie zainteresował
Filizaneczkaherbaty
Zoe
To naprawdę cudownie.
Umieranie od środka w samotności jest takie piękne... I proste.
//Kurde aż mi się źle robi, jak to czytam xd nienawidzę takich depresyjnych postaci//
Zoe
Zza drzwi mogłaś usłyszeć szaleńczy śmiech, chyba jakaś nowa współlokatorka
Filizaneczkaherbaty
//Ja mam taki humor, także ten.
Zoe
Co ją to obchodzi?
Szybko podniosła się z podłogi, pozostawiając kodeks na podłodze i zaczęła się dobijać do pokoju.
JD
- Mhm. Trza było normalnie powiedzieć, a nie mi niedopalonego peta marnować - stwierdził tylko, po czym wyszedł przez ścianę na dwór i zleciał na ziemię.
//W końcu tam w zdolnościach ma przenikanie i lewitację, c'nie. Zmienić temat na plac or something? Bo na piętrze to nie jest. Tylko pytanie jak to zaklasyfikować, bo nwm czy to wypada przed czy za szkołą xd
Moderator
juliet
Wyszła z pokoju i ruszyła do schodów,
Filizaneczkaherbaty
Zoe także wyszła i zamknęła drzwi za Ivo. Wrzuciła srebrny klucz do plecaczka, i ruszyła w stronę schodów nic nie mówiąc.
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Coooooo? – obróciła głowę w stronę chłopaka. Gdzie Ivo dokładnie ugryzł?
Ivo gryzł w okolice szyi. Właściwie bardziej ścisnął zębami. Nic co mogłoby wyrządzić szkodę. Tak po prostu wziął i to zrobił bo czemu nie
Moderator
juliet
Podbiegła do zoe i uderzyła ivo w nos z pięści
-tylko ja mogę ją gryźć ku*wibąku!
Krzyknęła na niego
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Co tu się ku*wa odpi***ala? - spytała odciągając te dwie osoby od siebie i opatrując Ivo. Raczej nic mu się nie stało. Zostawiła go na chwilę, wyjęła z plecaka kajdanki i skuła Juliet ręce.
- Gadajcie, co się tu do jasnej ku*wy odpi***ala. – powiedziała nerwowo przeładowując magazynek Sig Sauera.
Moderator
juliet
-ugryzł cię w końcu to zareagowałam
//i nie masz co opatrywać bo ivo to glut :v//
Odpowiedziała już spokojna
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Uspokój się do ku*wy, Juliet. Ivo, żyjesz? Ja pie**olę, chyba z wami zejdę na ku*wicę albo oszaleję. Dopiero je**na minuta poza pokojem, ale czemu ku*wa nie. - uśmiechnęła się ironicznie. – Za****** zaraz kogoś, albo siebie, bo już nie mogę.
//Ivo jest w formie człowieka, to ma sens.
Ivo w momencie zetknięcią z pięścią jak pryskająca bańka w spowolnionym tempie zaczął zmieniać kolor na czerń. Od twarzy przez ręce a następnie do samych stóp przechodziła przed niego fala czarnej smoły, a fragmenty które już straciły swoją barwę zaczeły się przekształcać niczym topiąca figura woskowa, jednak spływająca nie w dół ale w górę, w kierunku pięści Juliet. Czarna masa zaczeła się kleić do jej dłoni a następnie ją otaczać jak woda wylana w warunkach zerowego ciążenia. Po sekundzie od pojawienia się czarnej wyrwy na twarzy, ta zdążyła już dotrzeć do stóp. W tym momencie cała ta masa zaczeła się odrywać od ziemii i cieńką warstwą okręcać wokół dłoni Juliet, od dłoni przechodząc przez ramiona zmierzając ku tułowiu. W momencie gdy całe ramie dostało pokryte czarną masą resztki masy z ziemii znalazły się w całości na Juliet. Jednak masa nie zatrzymała sie i wędrując po skórze przepłyneła po całym ciele dziewczyny pomijając jej głowę. Część masy zatrzymała sie na boku szyi, reszta powędrowała w kierunku stóp. Następnie masa zaczeła powoli spływać z ciała Juliet kumulując się na podłodze za jej plecami. Masa ta zaczeła się formować w humanoidalny kształt a następnie połączyła się z resztką na szyi, by następnie powrócić do formy Ivo sprzed kilku sekund, gryzącego szyję tym razem Juliet.
-No cóż nie byłbym taki pewien- powiedział odrywając zęby od szyi w tym czasie przejeżdzając palcem powoli po szyi Juliet. W jego głosie było słychać jednocześnie stoicki pokój, pożądanie i nutę szaleństwa
//tak nudziło mi sie
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- O fajnie. – Szybko pobiegła do wyjścia płacząc.
Moderator
juliet
-c-c-co? Rzuciła się w bieg za zoe
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Wyszła, a raczej wybiegła na nocne powietrze.
I znowu to ona wyszła na pie**oloną, egocentryczną dziwkę. Bo taka jest...
Ivo
Idzie spokojnie za dziewczynami
GrandAutismo
Natasza
A ona wyszła z pokoju z akwarium obtoczone czerwoną wstążeczką. Akwarium jest wypełnione do połowa krwią a Nat posiada bandaż na jednej z rąk.
Natasza
No i tak sobie idzie.
GrandAutismo
Natasza
Teraz próbuje znaleźć tą kapitan drużyny cheeliderskiej.
Natasza
Nocą to może być z deczka ciężkie.
Gdyby chociaż wiedziała, który to pokój!
GrandAutismo
Natasza
-No cóż... mówi się trudno...
Może coś na tablicy jest napisane kto jaki ma pokój?
Natasza
Niestety nie. Ale na plakacie cheerliderek jest numer kontaktowy. Może to do kapitan? Wtedy mogłaby ją poprosić o spotkanie. Wystarczy tylko zadzwonić.
GrandAutismo
Natasza
Dobra myśl... Postawiła akwarium na ławce i sięgnęła po telefon do kieszeni. Po tym jak go wyciągnęła wykręca numer do tej liderki.
Natasza
- Halo? - znała ten głos. To serio ona!
GrandAutismo
Natasza
Trochę smutnawy głosem odrzekła.
-Chciałam by się z tobą umówić na spotkanie by cię przeprosić... Tak to ja ta idiotka co cię prosiła o ten rytuał...
Natasza
Nastała dłuższa chwila ciszy.
- W porządku. Gdzie chcesz się spotkać?
Zapytała w końcu, jakby po namyśle.
GrandAutismo
Natasza
-Jestem na korytarzu.. Pusto jest, więc chyba to dobre miejsce.
Natasza
Połączenie zakończyło się.
Po chwili jakieś drzwi się otworzyły.
Na korytarz wyszła liderka cheerliderek.
GrandAutismo
Natasza
Wzięła to akwarium z krwią.