Filizaneczkaherbaty
Phoebe
Z uśmiechem wpatrywała się kilka sekund w oczy Adolfa. Chwilę potem odetchnęła.
-To.... Jak, idziemy?
Moderator
-t.. tak-złapał ją za rękę i wyszedł z miejsca w którym stali
Filizaneczkaherbaty
- Chciałeś coś powiedzieć? – spytała lekko za twardo, co zrozumiała chwilę potem. Ale się nie poprawiła. Trochę agresywnie i nie w humorze. I jakoś tak nietypowo dla tej radosnej Ullier.
Moderator
-nie no, nic, po prostu lekko się zawahałem- chyba jest na niego sfochowana, trzeba uważać
Filizaneczkaherbaty
- Na temat czego? – Ma już dość ogółu i to ją po prostu wkurza. A niestety Pho nie za bardzo umie się trzymać w ramkach, gdy coś ją wku*wia.
Moderator
-czy iść czy nie, na twoje pytanie sprzed chwili-odpowiedział spokojnie. Trzeba ją uspokoić
Filizaneczkaherbaty
- Te pytanie było zadane równo 37.8 sekund temu, a to nie jest już chwilą. – lekko się poddenerwowała.
Moderator
-dobrze. Jesteś bardzo precyzyjna. Fajna cecha-
Filizaneczkaherbaty
- Nawet nie próbuj schlebiać. – zwęziła lekko oczy.
Moderator
-dobrze- zamilkł i puścił jej rękę by jej nie denerwować
Filizaneczkaherbaty
Phoebe ruszyła dalej, uspokajając się wewnętrznie.
Coraz spokojniejsza.
Z każdym wdechem nasuwała jej się myśl, że Wku*w sięga zenitu i musi kogoś zaje**ć krzesłem, ale się powstrzymała.
Moderator
Ruszył za pho około 3 kroki za nią
niemamnietu
Rose
- Cóż, jest jedno gimnazjum, ale to daleko.
Filizaneczkaherbaty
Juliet i Zoe
Nagle obok nich przeszedł Alexander, wpatrując się w powietrze i z nim dyskutując.
Zoe
Wkurzyła się lekko, ale zwolniła.
Alexander
Poszedł szybciej, by dogonić George'a.
Moderator
Juliet
Też zwolniła. Nie chciała zdenerwować zoe. Czuła coś do zoe tylko nie była do końca pewna co
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Teraz na pahteh i szybko na halę spohtową. – powiedziała z francuskim akcentem.
Moderator
Juliet
-dobrze- powiedziała posłusznym głosem z londyńskim akcentem
Właściciel
Rose
- musiało mi się przesłyszeć... - podrapała się po głowie.
Rose
- Może chodziło o salę gimnastyczną?
Właściciel
Rose
- no to wtedy to ma sens! - ucieszyła się. - a gdzie jest sala gimnastyczna?
Rose
- Piętro niżej. Też tam idę, możemy iść razem, pod warunkiem, że między nami będą conajmniej trzy metry odstępu - powiedziała z lekkim uśmiechem. Zaraz, czy to na pewno nadal jest "razem" skoro z odstępem trzech metrów? Raczej średnio.
Właściciel
Rose
- czemu aż tyle? Jesteś promieniowórcza? - zaśmiała się.
Konto usunięte
//Sory że dopiero teraz piszę ale nie dość że nauczyciele nam dowalili tyle kartkówek że to się we łbie nie mieści, to musiałem zrobić dodatkowe prace żeby sobie polepszyć oceny
Na szczęście już nie muszę chodzić do tego burdelu na kółkach i mam czas na rp//
Michael
Wyszedł ze swojego pokoju, rozłożył parasol i rozgląda się dookoła z nadzieją że zobaczy kogoś kogo mógłby się zapytać o to gdzie jest sala gimnastyczna.
-Witaj zje**na akademio dla popie**olonego gówna -krzyknął wesoło cień
Filizaneczkaherbaty
Illon
Słychać było śmiech z pokoju Illon, Afrodyty i cieniasa
// dam sobie takie przezwisko
-Dobra gdzie tu są demony? -zapytał sam siebie
-E tam idę gdzie kolwiek.
Filizaneczkaherbaty
Lucrecc
Spojrzał na niego jak na idiotę i ruszył naprzód, na podwórze. Skąd się tu wziął?!
-wypowiadam ci wojnę pomiocie szatana! -powiedział to patrząc na lucrecc'a i biegnąc w jego kierunku.
Filizaneczkaherbaty
Illon
Cytując zaklęcie teleportacji znalazła się przy kotku i go przytuliła, chowając do spiczastego kapelusza. Turkusowowłosa spojrzała na Cieniasa.
- No chyba cię do reszty pogięło. – powiedziała i ubrała kapelusz, a kot siedzący w środku nie miał nic przeciwko.
-Felek dawaj katane -powiedział cień jakby był pie**olnięty
Filizaneczkaherbaty
- HuH? Ze mną nie wygrasz! – powiedziała i wyjęła zza płaszcza drewnianą różdżkę, około 35 centymetrów.
-felek przynosi katane na grzbiecie a Hakushi bierze jej cień i krzyczy: dawaj kota dam mu lekcje wychowania!
Filizaneczkaherbaty
- Spi***alaj. – wku*wiła się dziewczyna i wyciągnęła odważniej różdżkę. Wypowiedziała w myślach zaklęcie i dzięki odwewnętrznej magii, zrobiła kulę światła od różdżki. Teraz cienia nie powinno być, w końcu ta magia płynie od samego wnętrza żył wiedźm i czarodziei.
-możesz mnie zaatakować tylko cieniem , a ataki na odległość też są słabe! - biegnie w jej kierunku i chce wybić różdzkę ,a potem pie**olnąć w splot słoneczny dłonią.
Filizaneczkaherbaty
Illon
Wyczarowuje cień karabinu maszynowego i z niego strzela do chłopaka.
-przecina i odbija pociski biegnąc w jej kierunku z tym samym celem ale większą furią.
Filizaneczkaherbaty
Illon
Teleport za chłopaka.
- No sorry, ale nie chcę krzywdzić. – powiedział głos z... Co KU*WA
Z Sufitu.
-Pie**ole to !-idzie spokojnie tam gdzie wydaje mu się że jest stołuwka.
Filizaneczkaherbaty
Illon
Idzie cicho za nim.
Filizaneczkaherbaty
Illon
- Nosz ku*wa! – krzyknęła dziewczyna, kiedy prawie odciąłeś jej rękę. Ręką była pocięta wzdłuż i obficie krwawiła, od dłoni do łokcia. Trochę poważnie to wyglądało. I na pewno bolało jak sku*wensyn.
przerobił cień katany na kule zabiera ci różdzkę i daje cień na ranę -masz wylecz się wariatko.
Filizaneczkaherbaty
- Kto to mówi? – spytała z cierpkim sarkazmem ostro wku*wiona, ale wyleczyła ranę. Drugą różdżkę jeszcze miała klasyk, na nadgarstku, więc jeszcze mogła się obronić. Ale przynajmniej napastnik nie widział różdżki, jaka była schowana pod płaszczem.
Spojrzał na nią machnął różdzką i powiedział wingardium lewiossaa
Filizaneczkaherbaty
Illon
Zdjęła różdżkę z nadgarstka, po czym powiedziała zaklęcie obronne, jakie miało odrzucić i obezwładnić chłopaka, do tyłu.