Korytarz [PIERWSZE PIĘTRO] [archiwalne, II sezon]

Temat edytowany przez Filizaneczkaherbaty - 11 czerwca 2019, 12:48

Avatar
niemamnietu
Tutaj znajdują się klasy lekcyjne i wejście do akademika. Ściany są lekko odrapane, bo się uczniom nudziło na lekcjach. Obok klasy piątej brakuje grzejnika. Trochę tam mokro i łatwo można się wywalić, ale uczniowie się już przyzwyczaili i uważają. Co nie oznacza, że nie jest to ulubione miejsce dla podkładaczy nóg.

Avatar Historyjka
Ellie:

Hm... Biblioteka była tu czy piętro wyżej?
Widział ją gdzieś po drodze na piętro trzecie, ale nie pamiętał gdzie dokładnie.
Postanowił zahaczyć o akademik. Dante na pewno wie, gdzie jest biblioteka. Wygląda na takiego, co naprawdę dużo czyta.

Avatar kosmiczny_kamien
Hans
Wyszedł z pokoju i od razu wpadł na Elliego
- O, cześć, w sumie trochę cię szukałem

Avatar Historyjka
//O neu. Zanim tu przeczytałam napisałam już w pokoju. Możemy uznać, że wyminął go nie odpowiadając po prostu?

Avatar Historyjka
Ellie:

Nie odpowiedział mu, pukając tylko do drzwi pokoju... tego, w którym Hans mieszkał. Porozmawiał z Dante (tu wstawić akcję co już napisałam w pokoju, przeczytaj sobie proszę), a po chwili oboje opuścili pomieszczenie i nie zwracając uwagi na Hansa poszli w stronę schodów.

Avatar Historyjka
//OK, a tym razem grzecznie poczekam na twoją reakcję, przepraszam, serio xd

Avatar kosmiczny_kamien
//Aj wiedziałam, że będzie coś takiego//
Hans
Ok co
No dobra...?
Ellie poprawia sobie stosunki z osobą, która próbowała go zabić, w sumie mądre posunięcie.
No tak czy siak znowu skończył bez zajęcia.
Pójdzie na dwór czy coś

Avatar kajzerkapolska
juliet
Wytarła łzy i poszła do pokoju. Ciekawe gdzie jest dante

Avatar Historyjka
//Będzie wściekła, jeśli się dowie, że poszedł sobie gdzieś akurat z Ellie xd

Avatar Historyjka
//Ne, bo ona nie wie, że jest wyrzucana z pokoju. Na to jej reakcja pewnie też będzie niebezpieczna dla otoczenia mega xd

Avatar Historyjka
Natasza:

Czarnowłosy chłopak, za którym się tu skradałaś, skierował się do akademika.

Avatar
GrandAutismo
Nat
Nadal za nim.

Avatar Historyjka
Natasza:

Zatrzymał się przed pokojem numer 13.

- Długo zamierzasz za mną iść?

Odwrócił się w jej kierunku. Po jego głosie ani wyrazie twarzy nie znać było irytacji. Był raczej opanowany i lekko znudzony.

Ciekawe, od kiedy wiedział, że Natasza za nim podąża? Od początku? A może dopiero się zorientował? Z mimiki tego chłopaka ciężko było wyczytać cokolwiek poza uprzejmym zaciekawieniem, ledwo ledwo przebijającym się przez całą jego powagę.

Avatar
GrandAutismo
Nat
-Zgadnij.

Avatar Historyjka
Natasza:

- Ani chwili dłużej?

//I takie teraz "zła odpowiedź".

Avatar
GrandAutismo
Nat
-Po części tak po części nie.

Avatar Gunzi
Usami

Leci sobie spokojnie, szukając pokoju numer 16.

Avatar Historyjka
Natasza:

- Co mam przez to rozumieć?

Usami:

Minęła rozmawiającą dwójkę ludzi (?) i natrafiła wreszcie na poszukiwany pokój.

Avatar
GrandAutismo
Nat
-Może porozmawiamy chwilę?

Avatar Gunzi
Usami

Zwolnił troszkę i poczekał, na dogodny moment, by poprosić o otwarcie drzwi. Nie wypada wtrącać się w rozmowy, zwłaszcza o tak błahy problem. Chciał tylko odstawić kluczyk.

Avatar Historyjka
Natasza:

- W porządku. Jak ci na imię?
Zlustrował ją oceniającym spojrzeniem.

Usami:

Wyglądało na to, że ci dopiero zaczynali rozmowę. To może trochę potrwać.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Natasza a tobie?

Avatar Gunzi
Usami

- U-uhm... Przepraszam, czy mógłby mi ktoś z was przytrzymać na chwilkę drzwi? Chciałbym tylko odstawić kluczyk na szafkę. To nie potrwa długo.

Avatar Historyjka
Natasza/Dante:

- Dante - wziął jej rękę, schylił się i ucałował lekko, w staromodnym, czysto uprzejmym geście - Miło poznać - kolejny nic nie znaczący frazes. Chłopak ogólnie zdawał się być osobą raczej dobrego wychowania, ale niezbyt emocjonalną. Jeśli w ogóle jakakolwiek emocjonalność miała prawo u niego zaistnieć. A łatwo w to zwątpić.

Usami:

Po wyżej opisanej akcji Dante bez słowa podszedł, otworzył drzwi i przytrzymał mu.

Avatar Gunzi
Usami

Szybciutko odstawił kluczyk. - Dziękuję bardzo! - odparł, gdy z powrotem wyleciał z pokoju. Udał się na zewnątrz, na plac, by pozwiedzać trochę tę placówkę.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
Zarumieniła się lekko.
-Piękne imię.

Avatar Historyjka
Dante:

- Twoje również. Przypomina mi pewną starą baśń - O mądrej Nataszy. Między innymi bohaterkę zapytano o to, co jest największym skarbem człowieka. Ona zaś odpowiedziała, że sen - uśmiechnął się lekko, choć ciężko było powiedzieć czy szczerze - Podzielasz może jej zdanie?

//Skoro piszę teraz moją postacią nie NPC'tem będę pisać jego imię. No cóż, przynajmniej do końca ich rozmowy.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Mogę to potwierdzić. Przecież wielu filozofów sądzi, że sen to inny wymiar odległy aczkolwiek połączony z naszym. Może być tym czym chcemy by był.

Avatar Historyjka
Dante:

- A co powiedziałabyś o osobie, która potrafiłaby odebrać ludziom tą władzę? Dowolność w snach? Zawładnąć nimi i i zmienić je w Niebo lub Piekło w zależności od własnej zachcianki? - dopytywał dalej.

//Rozmowa z Dantem o... Dante tak naprawdę. Ogólnie to ciekawe zjawisko, jak ktoś rozmawia z nim o właśnie snach.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Kimś godnym podziwu i kimś bardzo potężnym. Można ludzi śpiących łatwo indoktrynować a później wykorzystać do swoich celów.

Avatar Historyjka
Dante:

- Widzę, że się rozumiemy.

//A Juliet stoi dosłownie za drzwiami przy których ta dwójka sobie rozmawia xd

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Najprawdopodobniej tak.

Avatar Historyjka
Dante:

- Swoją drogą, dlaczego postanowiłaś za mną iść? - przekrzywił lekko głowę w geście zaciekawienia. Ogólnie wszystkie jego gesty podręcznikowo wręcz pokazywały to, jaką intencję miała jego wypowiedź. Tak dokładnej mowy ciała się wręcz nie spotykało. Zupełnie, jakby była wyćwiczona do perfekcji, nie naturalna.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Wydajesz się kimś wartym wreszcie mojej uwagi.

Avatar kajzerkapolska
juliet
Wychodzi i widzi dantego ale nie rzuca się na niego tylko wyglada za rogu i obserwuję jak gada z jakąś suką która chce ukraśc jej przyszłego męża

Avatar Historyjka
Dante:

- Wzajemnie. Nie codziennie spotyka się osobę o tak podobnych poglądach - tu ponownie się uśmiechnął. Uśmiech ten nie sięgał jednak jego oczu, których spojrzenie pozostawało nadal całkowicie neutralne.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
Ona też się uśmiechnęła pozostawiając jednocześnie pewien mały błysk sceptycyzmu w oczach.

Avatar Historyjka
Dante:

- W której klasie konkretnie jesteś?

Avatar kajzerkapolska
juliet
Patrzy z chęcią mordu w oczach. Ona zgw*łci tę sukę która podrywa jej chłopaka nożem. Oskóruje, rozetnie na kawałeczki i sprzeda na czarnym rynku ukrzyrzuje... idt. Itd

Avatar
GrandAutismo
-1c, ale czy to ważne? Najchętniej to bym wysłała po całej tej ruderze karnister benzyny po czym niedopałkiem papierosa popalić tą spelunę~

Avatar Historyjka
Dante:

- Dość radykalne podejście.

Avatar
GrandAutismo
Nat
-Raczej to przenośną :v Wątpię by mi się udało spalić tą budę, ale zawsze warto próbować.

Avatar Historyjka
Dante:

- Nie wziąłem tego dosłownie. Nawet w przenośni to dość radykalne podejście. Osobiście nie przepadam za przemocą i rozlewem krwi. Chyba, że w ludzkich snach. Na żywo napawa mnie to raczej odczuciem obrzydzenia. Ludzie potrafią być skrajnie prymitywni, w czynach, słowach i myślach.

Avatar
GrandAutismo
Nat
-No to wybacz czy coś....

Avatar Historyjka
Dante:

- Nie musisz mnie za nic przepraszać. Twoja wypowiedź była dość ogólnikowa, więc nie przeszkadzała mi zbytnio jako taka. Zwróciłem ci tylko uwagę, żebyś nie powiedziała o kilka słów za dużo. To wszystko. Swoją drogą, twoja niechęć do placówki edukacyjnej wynika z ludzi, systemu, przekazywanej wiedzy czy raczej może z wszystkiego po trochu?

Avatar
GrandAutismo
-Z wszystkiego po trochu.

Avatar Historyjka
Dante:

- Rozumiem.
I zdawało się, że nie ma zamiaru dalej wychodzić z inicjatywą tematu rozmowy.

Avatar
GrandAutismo
Nat
-Wiesz może coś o tej nastolateczce co nas obserwuje z zawistnością w oczach?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
//Juliet Ripper
⭐Kocha ciekawostki o Jakubie rozpruwaczu
⭐ YANDERE.

Avatar Historyjka
Dante:

Nawet nie spojrzał w tamym kierunku.
- Juliet, moja była współlokatorka.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku