Właściciel
Mark
Mark się zaśmiał.
- wiesz, nigdy wcześniej nie miałem przyjaciół -
— Miejmy nadzieję, że nie. Znaczy, nie wiem jak ty, ale ja wolę na to nie patrzeć — weszli do wagoniku.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
-Zfriendzonowałaś mnie nieświadomie. Zabójstwo czy Zabójstwo?
- Nie no, może być śmiesznie - Zaśmiał się.
Oczywiście był jakiś komunikat, żeby trzymać wszystkie kończyny w środku wagobika i inne takie, a potem wagonik ruszył.
Tay krzyczał bardziej niż jego dusza gdy byli w lesie.
Trauma na następne 5 lat lmao
niemamnietu
Tay i August
Wagonik najpierw jechał powoli, ale z czasem zaczął przyśpieszać. Wkrótce przejechaliście przez sufit, do następnego piętra, a nawet jechaliście po ścianach na zewnątrz! Wszystko skończyło się widowiskowym skokiem nad przepaścią. Jedna osoba nawet spadła!
Auggie złapał się mocniej barierki i wcisnął w fotel. Czuł, jak jego gardło zdziera się coraz bardziej od krzyku. Poziom adrenaliny w jego krwi dramatycznie się podniósł. Trochę na duchu podnosiło go to, że nie był jedyną osobą, która tak reaguje.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
-Zfriendzonowałeś. Ale o tym później, bo się spóźnimy na filllm! - pociągnęła go za rękę, po czym bardzo szybko zaczęła biec do sali kinowej.
Właściciel
Mark
Biegł razem z nią. I pomyśleć, że jeszcze parę lat temu siedział zamknięty w słoiku!
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Zastopowała, gdy byli wprost przed drzwiami. Gwałtownie. Wywaliła z buta, ale na szczęście drzwi pozostały na miejscu. Weszła do sali, z Mark'iem.
Właściciel
Mark
Mark zajął jakieś miejsce, cały czas trzymając Febronie.
niemamnietu
Mark
Na siedzeniu przed tobą widzisz zieloną, glutowatą sylwetkę.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
No to naturalnie siada obok niego.
//Time skip?//
Właściciel
Mark
- siemasz glucie - przywitał się.
niemamnietu
Mark
Glut odwrócił się w twoją stronę.
- Serio, ty tutaj? - rzuciła.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
-Shush! - krzyknęła szeptem
Właściciel
Mark
- a myślisz, że ja się cieszę? Wystarczy, że mam już jednego śmiertelnego wroga - westchnął.
niemamnietu
Mark
- Dobrze, tylko nie przeszkadzajcie mi, jasne? - i wróciła do oglądania reklam filmu.
Właściciel
Mark
Wrócił do oglądania filmu reklam.
Enon
Siedzi sobie na ławeczce w parku. W sumie nie wiedział do końca jak się tutaj znalazł, nie pamiętał kiedy tutaj przyszedł i czy w ogóle jest tutaj legalnie. Pomijając ten mały szczegół - patrzył sobie na dobrze bawiących się ludzi, siorbiąc swój napój z rurką.
Tayomi
Wyszedł z wagonika czując się, jakby jego serce biło w rytm disco polo
- To już las był lepszy... - Lol, czy to łzy?
niemamnietu
Tayomi
Przyszedł jakiś gościu i wręczył ci zdjęcie z kolejki. Czyli jednak robią. Na zdjęciu widniał moment, kiedy tamten pasażer spadał.
Auggie wyszedł chwiejąc się na nogach. Widząc łzy Tayomiego wyjął chusteczkę. Nieśmiało dotknął nią twarzy chłopaka, ścierając mokre ślady z jego policzków. Szybko jednak cofnął rękę. Wziął zdjęcie do rąk i przełknął głośno ślinę, widząc spadającego człowieka.
Filizaneczkaherbaty
Film
Już się skończył, ludzie zaczynają się powoli zbierać, a 13-12 latkowie drzeć na widok zapalonego światła.
Febrione
Przez cały seans trzymała jego rękę, a co dziwne, nie sięgnęła po tę kolę, którą sobie kupiła na początku.
-I jak? Idziemy? Wolę rozmawiać trochę dalej. Strasznie się drą.
//Filiżanka nie gm'ój sama//
Tayomi
Wziął zdjęcie od Augusta i je porwał
- Nope, nope nope nope i jeszcze raz nope, pewnie nic mu nie jest i w to wierzmy
Właściciel
Mark
- lepiej chodźmy. Przez te dzieciaki zaczynają mi puszczać nerwy -
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Wymyślona lista predyspozycji znajomych osób
Mark: Brak cierpliwości do nielogicznego zachowania? ✓
I ja też!
-Mhm. Jak film? Moim zdaniem słaby, książka lepsza.
— Wolałbym tym razem iść na coś mniej emocjonującego — zaśmiał się gorzko — Może spróbujemy tej gry w rzucanie piłeczkami w kubeczki? Zawsze chciałem spróbować, to nie może być aż tak trudne. Przy okazji coś wygramy.
- Aż mi się skojarzył Deadpool - Najlepsza pierwsza randka z prostytutką ever - Nigdy w sumie nie sprawdzałem swojego cela, ciekawe czy w to też ssę czy może jest ok - Zaśmiał się. Nie jest przegrywem, ma kilka zdolności i wiedzę o kilku innych rzeczach na poziomie podstawowym, tylko rozpoznanie w terenie u niego leży i płacze.
— A mi Gravity Falls — podszedł do stoiska i spojrzał na chłopaka — Chcesz zacząć? — podał mu trzy piłeczki, za które wcześniej zapłacił.
Wziął piłeczki i próbował rzucać.
Szło mu tak nie za dobrze, nie za źle, w sam raz.
- Ha! Czyli jednak nie jest tak źle z moim celem
Właściciel
Mark
- nie trzymał w napięciu, strasznie przewidywalny - westchnął. - To dokąd teraz? -
niemamnietu
Tayomi
Jedna z piłeczek trafiła w głowę typa obsługującego stanowisko, który akurat z kimś rozmawiał i nie patrzył. W tym samym momencie przez sufit wpadł... ten człowiek, który spadł z kolejki! Przebił się przez podłogę, robiąc dziurę, przez którą spadły wszystkie stoliki z kubkami.
- Yyy… Nieźle. - powiedział facet. - Wygrałeś wszystkie nagrody. I to miejsce. - i poszedł.
niemamnietu
//Musiałem was trochę rozpieścić. I ładnie ci wyszło.//
//zrobiłam długi odpis, ale nie zobaczyłam, że niemamnietu pisał i : )//
Auggie spojrzał zaniepokojony na miejsce, a którym przed chwilą stały stołki z kubeczkami, ale złapał maskotkę-dinozaura. Nie mógł się powstrzymać, żeby jej nie wziąć ze sobą, skoro już mają okazję.
Tayomi
- Za każdym chędożonym razem - powiedział sam nie wiedząc co czuć - ale przynajmniej mam dobrego cela - yee, pozytywy
August zachichotał.
— Nie można zaprzeczyć. Skłaniałbym się jednak, do opuszczenia tego miejsca. Wydaje się być tu troooochę niebezpiecznie...W sumie jak we wszystkich miejscach, w których byłem odkąd przyjechałem do szkoły — przytulił mocniej pluszaka, przypominając sobie strzelaninę, która miała miejsce jego pierwszego dnia w szkole.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
-Heh, widocznie Polacy nie umieją w Kryminały. - uśmiechnęła się promiennie. - To może ZOO?
Właściciel
Mark
- lubię zwierzęta - stwierdził. - dostałem kiedyś jakiegoś kolesia z celi po moich prośbach o papugę. Prawie jak zwierzątko domowe - zaśmiał się.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Także się zaśmiała.
-Dobrze się składa, także uwielbiam te małe stworzonka. Lub duże. Zależy. - wzruszyła ramionami. - To jak?
Właściciel
Mark
- tak długo, jak nie będziemy szli do laboratorium, to jestem za -
Filizaneczkaherbaty
Febrione
No to idzie. Tym razem spokojnie, bo raczej do ZOO chodzi sporo dzieci, a ona nie chce ich przestraszyć biegiem, bo biega, no szybko.
- Mogę się dowiedzieć dlaczego nie lubisz laboratoriów, Mark?
Tayomi
- Fajny pluszak tak w ogóle - Pogłaskał misiaka :3 - ale rzeczywiście lepiej opuścić to miejsce. Możemy pójść na lody a potem w sumie wracać
— Dziękuję bardzo. Ja stawiam. I tak już wydałeś pieniądze na bilety — skierowali się w stronę wyjścia. Chwilę im zajęło zorientowanie się, gdzie znajdą lodziarnie, jednak ostatecznie dotarli do miejsca. Auggie poprosił o sorbet malinowy.
— A ty, Tay? Jaki chcesz smak?
Właściciel
Mark
- odkąd pamiętam, byłem zamknięty w laboratorium - westchnął. - posiadałem wspomnienia osoby, która posłużyła za nowe ciało dla mnie. Przez wiele lat byłem trzymany w celi, z fałszywą nadzieją na jakiekolwiek wyjście. W końcu coś we mnie pękło. Udało mi się uciec z pomocą pewnej wampirzycy. Nie miała tyle szczęścia co ja, ale za to pomogła uciec innym. Potem schwytało mnie wojsko. Po serii eksperymentów częściowo przywrócili moje wspomnienia, jeszcze zanim trafiłem do tego wymiaru. Teraz laboratoria kojarzą mi się z czystym złem, okrucieństwem gorszym od piekła -