Filizaneczkaherbaty
Febronie
-Tak, idziemy. - powiedziała, odchodząc krok do tyłu i idąc dalej, w stronę centrum handlowego
Właściciel
Mark
Mark poszedł za nią.
- jakby nie patrzeć, przytuliłaś żywego pierda - zażartował.
Filizaneczkaherbaty
Remore
-Jakby nie patrzeć przytuliłeś ludzkiego komara w agonii. - powiedziała, uśmiechając się.
Właściciel
Mark
Mark się zaśmiał.
- daleko jeszcze do tego centrum? -
Filizaneczkaherbaty
Febra
Prychnęła rozśmieszona.
-Niezbyt. Może z kilometr? Tak to jest jak się mieszka w Akademiku istot NNP.
Moderator
kastian
Siedzi sobie na ławce i tworzy iluzje.
Właściciel
Mark
- kiedyś na pewno dojdziemy. Nie padniesz z głodu, co nie? -
niemamnietu
//Dobra, Mark i ta wampirzyca, zmiana tematu na centrum handlowe. Temat będzie zaraz po tym jak to wstawię, więc luz.//
Adrien
- No i po pizzy. - baknął i wrócił do pokoju już tylko z piciem.
Azazel
A więc to jest szkoła, do której uczęszcza mój kumpel. Pewnie mnie się tu nie spodziewa.
Moderator
juliet
Wchodzi uśmiechnięta i wesoła, idzie do sekretariatu i wchodzi
"Kociszopski"
Wyszedł na zewnątrz.
A ktoś ty? Stary, to ty?
Azazel
A jak myślisz Kociarz?
Marek Kociarz
Jak mnie znalazłeś?
Azazel
Niemy mi powiedział, że głuchy słyszał, że ślepy widział jak się dostałeś do tej szkółki.
Kociarz
Chodź do środka.
Azazel
Ok.
Oboje wchodzą do środka.
GrandAutismo
Xezus
No i wysiadł z płonącego busa, który powoli się wtaczał przed budynek szkoły.
-Myślałem, że będzie ubożej. TOP KEK.
Trzyma ze sobą dwie walizy a włosy ma spięte w kok.
-Nie wiem jaki nawet jest regulamin, ale mam ochotę spie**olić każdy z podpunktów, który się tutaj znajduje~
niemamnietu
Xezus
Właśnie na twoich oczach przyleciał helikopter, robiąc beczkę. Prawię w ciebie walnął.
GrandAutismo
-O ku*wa ! Jak zajebiście. Ile może być tych niespodzianek jeszcze ? HMMMM. Z tego helikoptera wychodzą porywacze dzieci i namawiają dzieciaki V-dolcami żeby za nimi poszły ?
Wyszedł z helikoptera trochę zestresowany tym, że Auggie na niego wpadł.
Damn, to było prawie jak uścisk a on nie jest jakoś specjalnie przyzwyczajony do kontaktu fizycznego.
No ale nie pokazywał tego po sobie, trzeba oszczędzać siły.
GrandAutismo
-A teraz namawiajcie dzieci do tego żeby za wami poszły. Użyjcie V-dolców !
niemamnietu
Xezus
Widzisz jakiegoś niebieskiego dzieciaka. Co on robił w helikopterze?
GrandAutismo
-O tak ! Wiedziałem. Pedofile. Pomóc wam ?
Spojrzał na osobę która coś tam mówiła w jego kierunku.
Haha, nie tym razem, Tayomi jest zestresowany, zmęczony a w jego pokoju dalej siedzi Harry Potter
- Weź spadaj - Odpowiedział tylko. Brak klasy Tay, totalny brak klasy
GrandAutismo
-Ale ja chcę wam pomóc w porywaniu i wycinaniu organów dzieciom >:(
- Czy ja naprawdę wyglądam na starca, który w wolnym czasie porywa dzieci swoim białym vanem? - Powiedział opryskliwie
GrandAutismo
-Jeszcze jak ! Nie trzeba być starym by dzieci łapać. Idą już w technikę. Dwa lata temu łapali na Fidżet Spinnery. Wcześniej na cukierki. A teraz Helikopterem i V-dolcami~ Kocham naukę.
— Nie warto z nim dyskutować, Tay. My jeszcze szkodnika do wywalenia z pokoju, nie ma co tracić czasu. Szczególnie, że chce jeszcze sobie pospać — powiedział zmęczony wszystkim Auggie.
Pokazał nieznajomemu fucka, naprawdę zrobił się opryskliwy ten niebieski skrzat, i ruszył razem z Augustem w stronę akademika
GrandAutismo
-Nie ma za co !
Pomachał im.
Aaron po zjedzeniu pizzy przekroczył bramę szkoły i stanął na placu przed nią. Rozejrzał się po okolicy. W sumie ładna. Usiadł na pierwszej lepszej ławce i znów zaczął przeglądać memy na telefonie.
niemamnietu
Xezus
No tak. Wyskoczyłeś przez okno. Nie przemyślałeś chyba tego. Na szczęście skończyłeś tylko ze złamaniem otwartym nogi. To chyba nie tak źle?
GrandAutismo
Xezus
-Zajebiście~ Nie muszę się ciąć ! Juhu.
Aaron oglądał wje**nie się jakiegoś zielonowłosego cwela przez okno z istną pogardą. Jednak aż tak się tym nie przejął. Wstał z ławki i wszedł do budynku szkoły.
GrandAutismo
Xezus
-Okej a teraz boli jak jasny h*j.
Uśmiecha się nadal i spróbował sobie wstać opierając się o ścianę.
niemamnietu
Xezus
Wstałeś i przy okazji przekręciłeś nogę do pozycji, w której ta nigdy nie powinna się znaleźć. Jeszcze raz uderzyła cię fala bólu.
GrandAutismo
Xezus
Szerszy uśmiech.
-Lepiej być nie może. HMMMM. Teleportacja do szpitala czy gabinetu pielęgniarskiego ? W jednym gorsze posiłki niż w więzieniu. W drugim szansa na zarażenie się HIV.
August wyszedł, taszcząc pod pachą karton i udał się na najbliższy autobus.
//zostałam bez postaci, czas wprowadzić Riley//
Agha
Wysiadła z autobusu, niemalże wywalając się, na początek, przez ciężar torby zawieszonej na ramieniu. Cicho przeklęła pod nosem. Wiedziała, że powinna wziąć do niej mniej książek, ale jednak coś ją do tego podświadomie nakłoniło. Poprawiła niesforne kosmyki, otworzyła uchwyt w swojej walizce na kółeczkach i weszła na teren szkoły. Rozejrzała się dookoła. - Witaj nowa budo. - mruknęła pod nosem i ruszyła przed siebie, przy towarzyszącym jej odgłosie jadących z trudem kółeczek od walizy.
Przybiegli na plac z pizzą
- Dalczego nam się to zawsze przytrafia?!
- Słyszałem rosyjski, czyli w sumie wszystko nagle ma sens. Ci Rosjanie
— Okej, chodźmy już do pokoju — westchnął.
Właściciel
Ray
Ray zdyszany podbiegł pod szkołę.
- muszę więcej ćwiczyć -
Wszedł do środka.
Adrian wyszedł z auta i pożegnał się z opiekunką z jego domu dziecka, która go tu przywiozła. Tak naprawdę wiedział, że nie zrobiła tego z życzliwości bo po prostu bali się, że spie**oli z busa i będzie żył na nielegalu sprzedając organy porwanych dzieci ale i tak miło z jej stron.
Wyjął bagaż z bagażnika i ruszył w stronę budynku rozglądając się dookoła.
Boże jak tu obrzydliwie ładnie, pewnie będzie tu w pi**u bananowych dzieci.
Moderator
stefan
wysiadł przed szkołą do której go zapisało państwo.kiedy 2 lata temu znalazł się w przyszłości nie tego się spodziewał. Straszna demoralizacja zapanowała. A upadek obyczajów! Koszmar!. Mimo wszystko czytając opisy tego co UB wyprawiało z żołnierzami AK to jednak się lekko ucieszył że omineło go takie coś. Na szczęście rząd RP zadbał o jego przystosowanie do współczesnych realiów. Dzięki nim żyje.
Idzie do budynku szkoły i kieruje się do sekretariatu podśpiewując idą ułani pod okienko
//Do kogo to było :v
Bo Ray nie przeklną a Adrian jeszcze nic nie powiedział
Moderator
// sorry moje nieogarnięcie//
Isaac:
Wyszedł z Adrienem przed szkołę.
Lilith
Nowa szkoła. Ciekawe gdzie się podziewa Azazel. Pewnie siedzi u siebie
Wchodzi do środka
Właściciel
Ray
Wsiadł do swojego Deloreana. Poprawił lusterko, i poczekał na resztę.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Ciągnie za sobą dwie walizki. Szybkim krokiem udaje się do szkoły. O demonica.
Idzie za nią, uważnie stąpając, by nic się nie stało. I jak zawsze oaza spokoju, wyciszona jak siedem medytujących mnichów.
Właściciel
Ray
Z nudów zaczął oglądać swój śrubokręt soniczny.
- teraz nie będzie się przepalał, co? Coś ty z nim zrobił Ray. Wzmocnił przepustowość nadprzewodnika? -
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Zauważyła chłopaka.
Zanotować:
Chłopak, średni wzrost, wiek nieznany, pod budynkiem, rozmawia sam ze sobą. W przypadku nie znalezienia sekretariatu, oraz pokoju, zwrócić się do obiektu.
✓
Zapamiętała. Idzie dalej i w końcu wchodzi do szkoły.