- Czysty towar, najlepszy jaki znajdziecie w okolicy. - przekonywał Samuel bandę młodocianych ćpunów, pokazując im swój towar, a więc równo sto gramów czystej kokainy. - Druga taka okazja się Wam nie trafi, więc jak będzie, amigos?
Poniacz:
W gazecie przeczytałeś o nadchodzących wyborach na burmistrza miasta, które mają się odbyć już za dwa dni. Kandydatami są: Harvey Baker, radny miasta, Paul McCready, również radny miasta oraz syn Dona Salvatore, Mario Taroni.
Kuba:
- Wystarczająco dużo na trochę towaru. No, chłopaki. - Spojrzał na kolegów. - Bierzemy razem trzydzieści. Ile to będzie?
-Huh, to samo gówno co zwykle.
Odłożył gazetę na bok, wstał ze szklanką w prawej dłoni i wyjrzał przez okno swojego "mieszkania". Był w pełni ubrany, w swój płaszcz, koszulę, stary kapelusz, a do tego robocze buty i spodnie. Był przygotowany by za chwilę wyjść na małe polowanie.
Niffin:
Zabrał paczkę i natychmiast zamknął przed tobą drzwi. Teraz musisz jechać do starego mieszkania, niedaleko.
Kuba:
- Co ku*wa? Może tak czterysta? - Spytał nieco zdenerwowany dużą ceną .
Stinky:
Jeśli na myśli miał zdobycie trochę ludzkiego mięsa... To dosyć łatwo było to zrobić w tym miejscu. W jednym z zaułków widziałeś kilku bezdomnych, a w drugim najprawdopodobniej dilera narkotyków, a obok niego dwóch potencjalnych klientów.
Skwarek:
Tak, to był na pewno diler. Rozmawiał o cenie z klientami. Ubrany był w czarną koszulkę. Wysoki mężczyzna o długich włosach zapiętych w kucyk oraz długiej brodzie.
Kuba:
- Dobra. Niech będzie. - Złożył się z kumplami i dał ci pięćset dolarów a oni dostali trzydzieści gramów kokainy po czym odeszli. Tymczasem gdy oni odchodzili, zauważyłeś mężczyznę o czarnych włosach ubranego w hawajską koszulę, kremowe spodnie oraz czarne buty.
// tak, spotkaliście się. Możecie pogadać czy coś.//
-Oye, chico (Ej koleś). Widzę, że sprzedajesz trochę koki.
Powiedział i przybliżył się do niego, patrząc się na niego.
-Wydaje mi się, że oboje możemy zarobić pieniądze.
Skwarek218 pisze: -Oye, chico (Ej koleś). Widzę, że sprzedajesz trochę koki.
Powiedział i przybliżył się do niego, patrząc się na niego.
-Wydaje mi się, że oboje możemy zarobić pieniądze.
-15 Dolarów za gram? Mogę zejść do 10 dolarów.
Odpowiedział.
-Nie, nie mam nic innego do zaoferowania w kwestii narkotyków. Mogę ewentualnie pomóc Ci w czymś, lub załatwić kogoś.
- Nareszcie gadasz z jajem, facet. - powiedział i zatarł ręce. - Spotkajmy się w barze "Pod Palmą," tam dogadamy się w interesach, przydałby mi się ktoś do rozprowadzania tego szajsu, klientów tu pełno, a czasu mało. Mogę wziąć też wtedy trochę Twojej kokainy, po cenie dziesięć za gram. Pasuje?
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.