To uczucie kiedy admin się wkurza
Baturaj pisze:Powiedz, czy w sytuacji w której jedna na milion osób przeżyje upadek z dziesiątego piętra też stwierdzasz, że każdy człowiek może przeżyć upadek z dziesiątego piętra? Czy może raczej konkludujesz, że ten jeden na milion miał po prostu bardzo dużo szczęścia?
Ale sorry, w świecie, w którym bezdomni zostawali milionerami, i to bez nieuczciwości, a ludzie zatopieni w długach kończyli jako szefowie prosperujących firm nie potrzeba mi Twoich opinii na temat tak zwanej "rzeczywistości".
Baturaj pisze:
Ludzie sukcesu w przeważającej większości nie są jakimiś "nadludźmi" czy "super utalentowanymi" osobami, jak przegrywy życiowe lubią mówić. Nie, w przeważającej większości są to ludzie, którzy w pewnym momencie swojego życia stwierdzili "Biorę wszystko w swoje ręce i będę tak ciężko pracował, aż to osiągnę".
Anielka999 pisze:
W jakim świecie żyje Baturaj i jak się tam dostać? Wszyscy ciężko pracujący ludzie wokół mnie jakoś nie toną w pieniądzach, podczas gdy okoliczna patola bez pracy i tak może sobie pozwalać na wszystko...
Baturaj pisze:
onie
Poeta pisze:
Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na działo
I spójrzałem na pole; dwieście armat grzmiało.
Artyleryi katolickiej ciągną się szeregi,
Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi;
I widziałem Baturaja: przybiegł, mieczem skinął
I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął;
Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota
Długą czarną kolumną, jako lawa błota,
Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy
Czarne chorągwie na śmierć prowadzą zastępy.
Przeciw nim sterczy biała, wąska, na ziemi wroga.
Jak obozy buntowników za Spartakusa.
Jakby nie istniał strach i trwoga.
Jak głaz bodzący morze, reduta Darcusa.
Tu i ówdzie krzyk "Bóg z Tobą!"
Z drugiej strony "Weźmiemy ich do piachu ze sobą!"
Baturaj pisze:
Honey:
co???
Weź, przestań. Obecnie na tej grupie jest więcej przeciwników katolicyzmu, niż zwolenników.
Ta grupa coraz bardziej oddala się od pierwotnego zamysłu, czemu miała ona służyć.
Baturaj pisze:
Mijak:
Otóż właśnie nie. Niekoniecznie. Bardzo niekoniecznie.
Wielu ludzi sukcesu mówi, że po drodze mieli tak wiele kłód pod nogami, że po drodze mieli tyle punktów załamania, tyle złych, nieudanych planów i sytuacji, że mogli się tam wiele razy już poddać. I byliby wtedy zwykłymi, przeciętnymi członkami klasy średniej, może nawet biedoty. Ale tego nie zrobili. Pracowali dalej, każda porażka tylko motywowała ich do dalszego wysiłku. I właśnie dzięki temu osiągnęli sukces, nie dzięki jakiemuś "szczęściu", które powstało w ludzkich umysłach tylko po to, żeby zmniejszyć ludzką odpowiedzialność za czyny.
Baturaj pisze:
Ale ja serio Cię zachęcam.
Wszystko można osiągnąć ciężkim wysiłkiem, zależy tylko, czy tego chcemy. I jesteśmy gotowi na ten ogromny wysiłek w celu osiągnięcia tego.
Anielka999 pisze:
Baturaj, odczuwam wrażenie, że nie pomagasz i lepiej żebyś przestał...
Brzmisz jak Rychyard.
Baturaj pisze:
;)
Honey, myślisz, że nie wiem, co to?
Nie ma powodu, żeby twierdzić, że to wszystko, co mówi aż tylu ludzi jest jakimś spiskiem czy kłamstwem. A jest wręcz mnóstwo powodów, by twierdzić, że jest to prawda.
Honey444 pisze:
Baturaju, masz nastawienie jakbyś chciał przywalić tu prawie każdemu z osobna xDDDD
Albo coś w tym stylu.
Richyard pisze:
Na śp. Podyskutujmy pisała mi, że nigdy nie ma czasu i zawsze jest zajęta. Ale jakoś ma czas na pisanie przez kilka godzin każdego dnia na Świecie Gier w temacie liczymy do miliona.
Anielka999 pisze:
Mam trochę inne problemy niż brak czasu.
Podajcie mi przykład kogoś, może udowodnić, że ,,ile od siebie dajesz, tyle do ciebie wracasz". Nie znam ani jednej takiej osoby. Ciężko znaleźć zawód, który daje Ci zyski proporcjonalne do ryzyka i nakładu pracy, a przynajmniej ja takiego nie znam. No chyba, że chcesz się utrzymywać z kradzieży, wtedy jak najbardziej, wszystko zależy od ciebie.
Anielka999 pisze:
Mam trochę inne problemy niż brak czasu.
Podajcie mi przykład kogoś, może udowodnić, że ,,ile od siebie dajesz, tyle do ciebie wracasz". Nie znam ani jednej takiej osoby. Ciężko znaleźć zawód, który daje Ci zyski proporcjonalne do ryzyka i nakładu pracy, a przynajmniej ja takiego nie znam. No chyba, że chcesz się utrzymywać z kradzieży, wtedy jak najbardziej, wszystko zależy od ciebie.
Baturaj pisze:
co?
Niby gdzie?
Serio... To, że stanowczo wypowiadam swoje zdanie na jakiś temat znaczy, że jestem agresywny? Miło wiedzieć...
Mam to do siebie, że nie lubię być na siłę "miły", w sensie "ojej, pamiętajcie, to tylko moje zdanie, pamiętajcie, nie chcę was urazić". Nie. Jeśli mam wypowiedzieć swoje zdanie na jakiś temat, po prostu je wypowiadam. Kawa na ławę. Dlatego czasem na końcu dodaję "to tylko moje zdanie, możecie mieć inne", żebyście nie pomyśleli, że jestem jakiś arogancki. Bo nie jestem. Mam po prostu swoje zdanie.
Anielka999 pisze:
No tak, przecież jak ktoś miał trudne dzieciństwo, to mógł osiągnąć sukces tylko ciężką pracą... To tak nie działa, tacy ludzie też miewają zwyczajne szczęście.
Co z tego, że nie chodzi o konkretny zawód, skoro nie podasz mi ani jednego, w którym ciężka praca daje sukces, a szczęście i znajomości nie mają w tym udziału?
Richyard pisze:
I jeżeli myślisz bycie przestępcą jest łatwe i nie wymaga żadnej pracy, to tkwisz w poważnym błędzie.
Anielka999 pisze:
Powiedziałam coś zupełnie przeciwnego. Jeśli chcesz być przestępcą, to faktycznie twoje poczynania mają spory wpływ na powodzenie. Za to nie przychodzi mi do głowy żaden uczciwy sposób zdobywania pieniędzy, w którym ryzyko jest proporcjonalne do zysku. Zawsze mogą ci zmienić zasady, dowalić podatek, a najlepiej jeszcze obniżyć opłatę wstecz, żebyś musiał oddawać...
Anielka999 pisze:
Przypomnij sobie, jak Jezus mówił, by rozdać wszystko i iść za nim.
Anielka999 pisze:
Życia ci nie starczy na spróbowanie wszystkiego, a jak ci się nie uda, to będziesz żałował straconej młodości i relacji.
Cytowane przez Ciebie zdanie napisałam, bo jako przykłady ludzi, którzy osiągnęli sukces pracą, a nie szczęściem (itp) podano mi ludzi, którzy mieli trudne dzieciństwo, tak jakby to miało jakieś znaczenie.
No dobrze, próbuj wszystkiego. Próbuj, a jak już znajdziesz uczciwy zawód, w którym zyski są proporcjonalne do nakładu pracy i ryzyka, to mi powiedz, bo trudność sprawia mi wyobrażenie sobie czegoś takiego.
Baturaj pisze:
To jest to, co Ty uważasz. My uważamy inaczej. Nie traktuj w dyskusji z innymi swojego zdania, jakby było jedynym prawdziwym. Już mówiłem, że to na tej grupie niedopuszczalne. Możemy wypowiadać swoje zdanie, ale nie tratować go z arogancką wyższością.
Baturaj pisze:
xD
Wybacz. Wybacz, ale Ty wciąż nie rozumiesz...
Baturaj pisze:
Nie o to chodzi.
Może przestaniesz traktować to, jakbym robił coś na złość bądź przeciwko Wam?
Może i mnie nie ma, ale zawsze jak przychodzę to czytam wszystko, co napisaliście i sam wtedy wypowiadam się w około 10 tematach, czasem nawet więcej.
Nie "dyskutujecie nie tak jakbym chciał", tylko zakładacie coraz to nowe tematy, już od dawna, mimo że w regulaminie powiedziane jest inaczej.
A ja zauważyłem coś, co trzeba rozwiązać w dokładnie ten sposób. Właśnie to.
Jastrzab03 pisze:
No przepraszam, ale
KTO TO ZACZĄŁ
Nie my konkretnie.
Anielka999 pisze:
Pogrubiając większość swojej wypowiedzi nie uczynisz jej bardziej czytelną, ani lepszą w jakikolwiek inny sposób.
No owszem, ja wciąż nie rozumiem, zwłaszcza co jest zabawnego tej całej dyskusji. Nie wiem jak ty, ale ja nie lubię, jak ktoś się ze mnie śmieje, bo mam inne zdanie.
A co jeśli mam kilka celów? Pod który mam podporządkować wszystkie działania w moim życiu?
A co jeśli nie chcę żyć, jakby moje życie było grą strategiczną? A co jeśli chcę robić czasem coś spontanicznie, a nie dla celu? A co, jeśli nie chcę planować sobie życia i pilnować, by nic nie wykraczało poza mój cel?
Baturaj pisze:
Honey, powiedzenie "wybacz, wybacz, Ty wciąż nie rozumiesz" nie było aroganckie, tylko było stwierdzeniem faktu, że Anielka nie rozumie moich słów. Bo widać to, że nie rozumie. Nie oczekuję od niej, żeby przyjęła moje zdanie. Chcę, żeby na początek mnie zrozumiała, co mam na myśli. Bo dopiero wtedy będzie mogła się odnieść do mojego prawdziwego stanowiska, nie do tego, co myśli, że mam.
Anielka999 pisze:
Zastanawiam się, czy ciągnąć dyskusję dalej, czy wrócić do tematu, przed którym Baturaj tak bardzo chce uciec.
Bo to prawda, ostatnio chciałeś się tej zasady pozbyć, a teraz nagle zmieniłeś zdanie.