Moderator
Reakcją było na pewno zaskoczenie... Ale odwrócił się w stronę psa i jak najspokojniej mówił.
-Dobry Pies.... Grzeczny pies...
//Raczej chdoziło o to, by ludzie inni się zainteresowali.
Właściciel
Zauważyłeś, że ten pies żuł w paszczy... krzyż aurelii wykonany ze srebra ?
Po za tym poczułeś bardzo wielkie pragnienie napicia się krwi z tegoż wilczura...
Rzuć sobie na wolę, musisz przebić połowę swojej statystyki.
Właściciel
Po drobnej chwili słabości znów zagłuszyłeś swój instynkt, wiedziałeś, że to kiedyś się odbije jeszcze większym echem...
Moderator
Uklęknął przed tym wilkiem.
-Hej mały, co ty tutaj robisz? I co masz w pysku, co?
Właściciel
Wilczur mocniej zacisnął szczęki na krzyżu, a jego oczy rozbłysły jakby mocniej, po chwili były w ilości nie dwóch lecz czterech ( po dwa z każdej strony czaszki )
Moderator
Odsunął się lekko.
-Ej, spokojnie... Nie chcę zabrać Ci krzyża czy uważasz to za gryzaka...
Właściciel
Czułeś jak z każdą sekundą patrzenia na gryziony krzyż, z każdym ugryzieniem psa, słabniesz...
Moderator
Sppjrzał się na niego i sięgnął po ten krzyż. Jak najszybciej, by zabrać.
Właściciel
Kiedy chciałeś wyciągnąć piękny krzyż ze srebra bestia cię użarła, poczułeś jak wyssała z tym trochę krwi z ciebie.
Moderator
Odskoczył natychmiast z ręką.
-Jakim wampirem ty jesteś...
Właściciel
Zyskałeś srebrny krzyż Aurelii, pies zaś po chwili jak gdyby nigdy nic odwrócił się w tył i odszedł w las.
Moderator
Spojrzał się na krzyż i na miejsce ugryzienia. Dar od Aurelii czy żart Valaris?
Właściciel
Po chwili miejsca ugryzienia nie było. Trochę tylko szkoda, że krzyż jest zepsuty, a ty nie masz żadnego jubilera, który by go mógł naprawić...
Moderator
Niestety... Ale ładnie będzie wyglądał. Ale ta regeneracja... Mi9dnie... Udał się do dworku szukać kogoś do pomocy.
Właściciel
Jan akurat poganiał chłopów, by poszli po dostawę zboża
Moderator
Podszedł do niwgo
-Był tu dziwny wilk...
Właściciel
- Cóż wilki w tych lasach niekiedy pamiętają czasy elfów...
Odrzekł
Moderator
-Z czterema ślepiami kwawymi, wampiryczny bo krew wyssał i miał w pysku to- pokazał krzyż Aurelii.
Właściciel
- Chyba za dużo pan wypił.
Stwierdzil Jan nie zwracając uwagi na krzyż.
Moderator
-Wiesz, że ja praktycznie nie piję.
Właściciel
- Tak samo jak wiem, że spiżarnia została ogołocona z wina...
Stwierdził nieco ironizując Jan.
Moderator
-Jakbyś zajrzał, to byś znalazł trupa Skavenów, którego własnoręcznie utłukłem.
Właściciel
- Byłem, trupów brak, jak i beczek z winem ...
Moderator
-Musieli wszystkie wynieść. A teraz spójrz na mnie.
Moderator
-Myślałem, że mi przywalisz. Albo... Daj lustro?
Właściciel
- Cóż... służyłem już raz w innym, o wiele bardziej dziwnym przybytku, prowadzonym przez demona, powiedzmy że moja młodość była.... burzliwa... Dawniej używałem mojego drugiego imienia by oszukać cyrograf i wyrwać się spod poprzedniego szlachciura z piekła rodem, wówczas przedstawiłem się jako Walter Dornez, ale skoro pan demonem nie jest, a tylko wampirem to mogę w pełni używać swojego miana jakem Jan Walter Cordis Dornez.
Stwierdził z dumą ubrany na czarno Jan. Po czym otworzył zegarek, który nosił w kieszeni i ukazał ci przez lusterko w nim ukryte, że już przemiana zaczęła zacgodzić tak daleko że nie widzisz się w nim.
Moderator
Westchnął tylko.
-Właściciel wampiro-wilkołak, podskarbi zawarł pakty... Jeszcze powiesz, że Koniuszy jest olbrzymem a Reu północnym wilkołakiem, jak im tam...
Właściciel
- Ulfheddinem czy Fenrisarem ?
Spytał z delikatną ironią, ale był to raczej humor ze smakiem.
Moderator
Wetchnął tylko.
-Następnym razem bardziej muszę sprawdzać podwładnych. Jeszcze mi Mannfred się zatrudni jako kucharz.
Właściciel
-Oj Konstante, czemu jesteś tak rygorystyczny, przecież chyba nic się nie stało, czyż nie ?
Moderator
-Wiem... Wiem... Po prostu się o nią martwię i o małego...
Właściciel
- Na tyle na ile znam panienkę Reu, to ona z całą pewnością lepiej radzi sobie, gdy pan jej nie rozprasza, niż gdy pan ją obserwuje panie Mercurius.
Moderator
-Wiem wiem... Po prostu się o nią obawia... - po czym popatrzył na słońce.
Właściciel
Raziło cie jak cholera. Po za tym powoli zbliżało się w stronę zachodnią.
Moderator
Spojrzał się spowrotem na Jana.
-To powiedz, skąd mi się krzyż Aurelii wziął?
Właściciel
- Hmm być może to jest pytanie, na które chce odpowiedzi każdy człowiek, który zamówi coś pod wpływem, a po tym się dziwi że takie coś otrzymał...
Moderator
-Nie wypiłem tego całego wina. Czy ja wyglądam na smoka?
Właściciel
- Jest wampirem i wilkołakiem... tutaj mogli byśmy urwać tenat.
Odoowiedział
Moderator
-To co, następnym razem mam zabierać takie zwierzaki do twojej ekspertyzy?
Moderator
Prychnął tylko, zaśmiał się i uderzył go w ramię lekko.
-To była pierwsza wolna posada, na jaką trafiłeś?
Właściciel
- Cóż wakaty na uniwersytecie do spraw nadnaturalnych w Khazad'Arin się skończyły...
Moderator
-Teraz sobie ze mnie dworujesz?
Właściciel
- Nie śmiał bym.
Odrzekł po czym skierował kroki w stronę dworku.
Moderator
Westchnął tylko i sprawdził, jak chłopom idzie transport zboża.