Moderator
Poszukał lustra. Jeśli takowe jest, przejrzał się.
Właściciel
Cóż. Było i przejrzałeś się, wyglądałeś inaczej, byłeś nieco bardziej szary na twarzy i twoje tęczówki zaczęły mieć drobne krwawe pasma.
Moderator
-Co do... - Powiedział tylko i się odwrócił.
-Co się dzieje? Dlaczego... Dlaczego teraz?
Właściciel
Lecz nikt nie odpowiedział, ty zaś zacząłeś czuć nieodpartą senność
Moderator
Spojrzał się na zewnątrz... Jest tak kilka godzin po świcie... Na nogach był od świtu do teraz... Położył się tylko na łóżku, pocałował małego wampirka na dobrqnoc i odszedł do krainy snów.
Właściciel
dobra w końcu zakończyliśmy tą przydługą, ale mam nadzieję, że ciekawą sesję
cóż tyle ubitych wąpierzy i tyle ważnych działań jak np. uratowanie małego, czy też rozbicie części armii Carsteina przy konsekracji ich zwłok by nie wstali już na jego rozkaz.... wiesz za takie coś muszę ci dać tak z 3000, ale dam ci 3500 pd bo udało ci się pokojowo załatwić sprawę z Singwaldem, a byłeś o krok od pojedynku z nim oraz jako drobną rekompensatę za Obserwatora i chorobę.
Moderator
//W sensie punkty. Rozdysponowałem je.
Właściciel
Konstante obudził wczesnym rankiem płacz dziecka, nowego przybranego syna, który to spadł najwyraźniej z łoża.
Moderator
Spojrzał się w tamtą stronę i sprawdził, co jest małemu.
Właściciel
Paradoksalnie po za faktem, e sam upadek mógł go boleć, nie miał on nawet siniaka... po za tym widząc ciebie nieco się uspokoił.
Moderator
Podniósł go i zaczął go uspokajać.
-Jak tyś to zrobił?
Właściciel
Tylko zagaworzył kiedy chwyciłeś go w ręce i zadałeś pytanie, trzeba przyznać że co jak co, ale kiedy to zrobił wydał ci się na prawe słodziaśny jak na małego potwora...
Moderator
A no właśnie... Przejrzał się w lustrze... Co się dzieje z nim...
Właściciel
i teraz widziałeś się jako przebladłego i co ciekawe o wiele bardziej również owłosionego na rękach jegomościa o chorendalnie ostrych zębach i długich jak cholera kłach... nie wiedziałeś czy byłeś lykantropem, czy wamprem, ale wszystko wskazywało najgorsze, to jest pokraczną hybrydę jednego z drugim... to wynaturzenie normalnie nigdy nie ma miejsca... co się stało, że tak się stało ?
Nagle poczułeś ból w pasie i pojawił się z cieni twój Obserwator
- Co jest szefie, nie wyglądacie najlepiej, czyżby zbyt mało słońca w pokoju hihihihihi ?
Spytał ironicznie
Moderator
Jakby wzrok mógł anihilować, to Obserwator właśnie by się rozpadł.
-Bardzo zabawne, wiesz? Ciekawe, jakiś ty miał mętlik, gdybyś to przechodził.
Właściciel
- Nie mogę tego przejść bo jestem złożony z mocnych splotów etheru głupcze.
Odpowiedział Obserwator
Moderator
-A ty mi tu się nie wymądrzaj i może powiesz... Jak?
Właściciel
-... hmm cóż, chyba wampiryzmu nie muszę tłumaczyć
Rzekł unosząc jeden z palców wskazujących i delikatnie kładąc go na czole wampirzego dziecka
-... jeżeli zaś chodzi o lykantropię, sam nie wiem, być może nie zauważyłeś, jak ktoś u Singwalda cię zadrapał, a po krwawym księżycu to wystarczyło by... no cóż...
Moderator
-Tak tak ehe... - Po czym spojrzał się na maluszka.
-Ale jak mógł to zrobić? Dzieci raczej nie zarażają... A może mi powiesz, co jedzą małe wampirki?
Właściciel
- Myślenie, że młode wampiry nie roznoszą zarazy wampiryzmu jest jak mówienie, że młode dzieci chore na grypę, abo też inną cholerę nie roznoszą jej na zdrowe osoby... co zaś do jedzenia najlepszym chyba sposobem by nie zrobić dzieciakowi krzywdy byłoby chyba mleko ludzkie, z niedużą dolewką krwi wykwintnie wymieszane... mniam, nawet ja gdybym był na miejscu małego chętnie bym się czymś takim raczył.
Moderator
-Ostatni poród w okolicy był rok temu. Od tego czasu cisza. Raczej należałoby mu dać ośle. Z resztą... W księgach mam tylko, jak z wampirów zrobić szaszłyki.
Właściciel
- Oh... to też jakaś opcja, ale czyż to nie okrutne tak krzywdzić dziecko ? Czyżbyś tak szybko zatracił swoje człowieczeństwo potworze ?
Spytał w pełni swej ironii i wredoty Obserwator.
Moderator
-Nadawałbyś się na sejmik. A czytałem, że oślemu najbliżej do ludzkiego.
Właściciel
- Zaczyna mi się podobać ta robota...
Rzekł znikając na powrót z bólem do twojego pasa.
Moderator
Syknął tylko i spojrzała się na małego. Połaskotał go po brzuszku na chwilę i pokazał mu ząbki.
-Czyli chyba najgorsze...
Właściciel
Malutki tylko się chichrał, aż kiedy zobaczył ząbki wyciągnął rączkę by cię pogładzić po poliku.
Moderator
Dał mu to zrobić.
-Co jest mały?
Właściciel
Jego dotych był chlodny, delikatny i kojący. Kiedy zadałeś pytanie, mały tylko się na ciebie spojrzał.
Moderator
Delikatnie go pstryknął w nosek.
-Jakby Cię tu nazwać... Nazwisko po mnie... Ale imię...
Właściciel
Mały tylko się roześmiał.
Moderator
Spróbował go uspokoić. Co mu się nagle... Powąchał małego. Może coś...
Właściciel
Nie no pachniał dobrze, jak niemowlak.... // smells good bro//
najwyraźniej imię mu nie podpasowało.
Moderator
-Co jest mały? Nie chxesz się tak nazywać? Może... Wergilius?
Właściciel
Mały wesoło zagaworzył i znów cie pogłaskał małą rączką po poliku.
Moderator
Delikatnie się uśmiechnął.
-Czyli Wergilius Mercurius... Tak... Wspaniałym będziesz imperialnym szlachcicem...
Właściciel
kiedy ty ekscytowałeś się nowym imieniem małego ten sturlał się z rąk i rozwinął drobne jeszcze, ale jednak skrzydła i unosił się na nich przed tobą.
Moderator
Spojrzał się na niego lekko zaskoczony.
-O ty mały... Masz jeszcze jakieś niespodzianki, łobuzie? - I tutaj "pogroził" palcem.
Właściciel
tutaj mały podleciał do palca i go chwycił bujać się przy twoich r*chach nim, co go rozbawiło i zaczął się śmiać.
Moderator
Uśmiechnął się i sprawdził ręką drugą plecy.
-No wiesz co mały? Taki mały, a już lata...
Właściciel
ty nic nie czułeś po za faktem, że plery cię napi**dalały jak nigdy dotąd.
Moderator
Spojrzał na syna, po czym powiedział:
-Przepraszam, muszę się położyć... Plecy mnie bolą.... - Po czym się położył na nich na łóżku. Co jest...
Właściciel
To dalej nic nie dawało, a mały ewidentnie poleciał gdzieś z sypialni.
Moderator
Zebrał się do biegu za młodym. Nie może pozwolić, by ktoś go przypadkiem ustrzelił.
Właściciel
Po chwili w drzwiach wzajemnie zblokowaliście się z Leonem, którego wszarpał za kiermany Wergil, a który krzyknął tylko
- Dokąd mnie ciągniesz potworze ?!
Moderator
Przez chwilę stanął w drzwiach nie wiedząc co czynić... Jednak widok Leona wszystko wyrównał.
-Cieszę się, że żyjesz ty sukinkocie. -Odpowiedział lekko się śmiejąc.