ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
No i kto teraz wyszedł na niewyedukowanego? :v

Argumenty, kolego, argumenty

Chyba że mówiłeś o sobie

No to ty wyciągasz jakieś wnioski znikąd, po czym się poprawiasz.

U wot
O jakich wnioskach teraz mówisz, bo nie ogarniam o co ci chodzi?

Czytasz, swoje własne posty?

Ale które posty

No najpierw mi zarzucasz, że nie wiem, że psychopaci nie mają empatii i po chwili się poprawiasz, że jednak mają

Nie. Ty napisałeś, że psychopaci są empatyczni - co jest brednią. Nie sprecyzowałeś o którą empatię ci chodzi - i w sumie nie wydawało mi się, żebyś znał podział - więc założyłem, że masz na myśli empatię emocjonalną. Gdy ktoś mówi, że druga osoba jest empatyczna to właśnie ją ma na myśli.

Nawet w DSM stosuje się takie powszechne rozumienie empatii. Weź sobie za przykład narcystyczne zaburzenie osobowości. Jedynym z symptomów jest właśnie brak empatii. A narcyzm podobnie jak psychopatia wchodzą w ciemną triadę - charakteryzująca się manipulatywnością, do której potrzebujesz niską/brak empatii emocjonalnej i wysoką kognitywną. W badaniach przeprowadzanych wykazano również, że osoby z npd posiadają wysoką kognitywną i niską emocjonalną - pomimo tego, że w DSM masz symptom brak empatii.

Stąd napisałem, że psychopaci nie posiadają empatii, w odpowiedzi na twoje, że są empatyczni. A później to po prostu sprecyzowałem.

No i dla mnie empatia kognitywna to dalej empatia. Mówiłem to w kontekście socjopatów, którzy są słabi w jakiejkolwiek empatii.

Ale czy ty rozumiesz w swoim małym zrozumieniu tematu, że nie da się manipulować kogoś świadomie i celowo bez empatii kognitywnej? A socjopaci są mistrzami manipulacji

darcus pisze:

Richyard, nie masz prawa głosu.
Baturaj, nie masz prawa głosu.

Byłem raz w Łomży, na spotkaniu z Darcusem. Przywitał się, ale potem uciekł, jak ten myszka zwiał.

Darcus to jak znawca. Obaj potrafią gadać o jakichś abstrakcyjnych głupotach jak mało kto, ale gdy przyjdzie rozmowa o rzeczach istniejących, praktycznych to zaczynają mieszać swoją fantazję z rzeczywistością ukazując tym samym zerową znajomość tematu, ale obu się wydaje, że są najmądrzejsi na świecie.

Richyard pisze:
Ale czy ty rozumiesz w swoim małym zrozumieniu tematu, że nie da się manipulować kogoś świadomie i celowo bez empatii kognitywnej? A socjopaci są mistrzami manipulacji

No ja bym powiedział, że są w tym bardzo słabi. Nie mają wyrzutów sumienia, ale tu się kończą ich bonusy do manipulacji, bo są strasznie zubożali psychicznie i mają problem w działaniu w relacjach które są nieco głębsze.

Socjopata posiada wyrzuty sumienia. Każdy socjopata urodził się jako zwykły, neurotypiczny człowiek. Poprzez traumę jego emocje uległy wyciszeniu jako mechanizm obronny, ale nie pozbył się ich całkowicie.

I to nie jest tak, że coś ci się wydaje, więc tak jest. Serio, zrób jakiś research. Bo twierdzenie, że socjopata nie potrafi manipulować jest śmieszne. No z tymi relacjami to prawda, ale po co w pierwszej kolejności miałby się ładować w coś takiego jeżeli nie ma w tym żadnego interesu.

Manipulacja w luźnych relacjach jest nieefektywna i w rzeczywistości zdolności do manipulacji socjopaty są strasznie niskie w porównaniu do zwykłego człowieka, czy tym bardziej osoby wrażliwej. To, że ktoś nie biję się po barach nie znaczy, że nie ma czarnego pasa w Karate, czy innym Hudo. Tak naprawdę osoba o bardzo rozwiniętej empatii i współczuciu będzie miała te same predyspozycje do manipulacji co psychopata, ale będzie sięgała po nie co najwyżej, by pomóc osobie którą manipuluje. Psychologowie to często tacy ludzie. Są w rzeczywistości profesjonalistami od manipulacji, ale ich praca polega na ulepszaniu społeczeństwa. Dlatego z resztą psychopaci którzy postanowili rozegrać swoje życie "bezpiecznie" często wtapiają się w tło wśród ludzi emocjonalnych.

W sumie w empatii nie ma nic złego a jej brak może być problemem.
Chyba.

XDD Tak sobie wmawiaj, że przeciętny Kowalski potrafi kimś manipulować na takim samym poziomie co socjopata. W sensie, wszyscy ludzie manipulują - jedni po prostu robią to nieświadomie, drudzy świadomie. Osoba wysoko w empatii kognitywnej będzie potrafiła manipulować innymi bardzo dobrze, z tym że większość ludzi jest nisko pod tym względem, więc nie jest tak dobra jak psychopaci, którzy muszą się w niej szkolić całe życie żeby utrzymać swoje maski. A psychologowie to dopiero manipulanci, jesteś naiwnym głupcem jeżeli myślisz, że ktoś chce ulepszać społeczeństwo.

Raczej ty jesteś naiwnym głupcem, by myśleć, że na świecie nie ma psychologa który chcę pomagać ludziom. To działa tak samo jak w przypadku lekarzy, tylko psychologowie są jeszcze bardziej empatyczni.

No i daj mi dowód, czemu socjopaci mieliby mieć więcej empatii, niż przeciętny Janusz przez sam fakt bycia socjopatą. Janusz ma wyższy potencjał.

Richyard to chory człowiek
Jego trzeba zapiąć w kaftan i odizolować od społeczeństwa
Jest niebezpieczny dla siebie i innych

Ja pie**olę.
Richyard to typ dyskutanta, który niezależnie od konsekwencji uwolnienia wybierać najtrudniejszą stronę do obronienia, by umacniać swoje umiejętności. Odpie**olcie się, w końcu, bo on po prostu rozwija swoje umiejętności, bo sprawia mu to przyjemność/satysfakcję.

^

Ale tak kobiecie?

Co za cham...

W sumie gdyby jej nie zaje**ł tylko dlatego, że jest kobietą, to byłoby to seksistowskie.

Lepiej być kulturalnym seksistą niż niekulturalnym feministą

Najlepiej nie być niczym co zaczyna się na femini-.

Kurka rurka ludzie
Czajka Pieczarka, Koteczek i Deuslovult zasługują moim zdaniem na dobrą, komunistyczną ścieżkę zdrowia i rozstrzelanie.
Ale tego nie napiszę bo bana dostane.

Szkoda amunicji.

WladcaAwarow pisze:
W sumie w empatii nie ma nic złego a jej brak może być problemem.
Chyba.

Empatia jest właśnie szkodliwa. Może uniemożliwić nam osiągnięcie celu. Człowiek empatyczny często zamiast wybrać mniejsze zło, nie wybierze niczego.

Boli mnie wasz sposób myślenia, ale może dlatego, że ja właśnie bardziej myślę emocjami...

maxmaxi123 pisze:
Boli mnie wasz sposób myślenia, ale może dlatego, że ja właśnie bardziej myślę emocjami...

Znacząco może ci to utrudnić życie. Naucz się kierować żelazną logiką, a emocje, wyciszać,

maxmaxi123 pisze:
Boli mnie wasz sposób myślenia, ale może dlatego, że ja właśnie bardziej myślę emocjami...

Spierdzielisz sobie tym życie. Ja mam z emocjami problem ale staram się likwidować te negatywne które mogą być problemem

Póki co wolę być sobą w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu.

Wyciszanie emocji jest nieefektywne. Pozbywasz się w ten sposób siły woli, przez co zaczynasz robić głupoty, bo jesteś zbyt zmęczony psychicznie, by ich nie robić. Potem to się odbija na samoocenie, siła woli idzie w dół i reszta to już kula śnieżna.

Najlepiej nauczyć się uspokajać i starać się sprostać swoim potrzebą na warunkach świadomości. Świadomość i podświadomość muszą osiągnąć harmonie, byś mógł się rozwijać.

Ależ oczywiście, można dać upust emocjom w sytuacjach nieistotnych. Ale nigdy, gdy ma się do czynienia z kwestią ważną.

No po to masz silną wolę. Jednakże na codzień walka z samym sobą to głupi pomysł.

Racja. W sprawach mało istotnych można dać upust emocjom. Jak że po to żeby nie zwariować trzeba czasami trochę spuścić pary

Emocjom*...

No np. jak budzę się rano i chce mi się kupę, ale nie chce mi się wstawać to ja bym tam wolał być konformistą, którego obchodzi, że będzie śmierdziało innym lokatorom i pójdę do kibla a nie będę się załatwiał w łóżku.

Co zostało przeczytane...

To się nie odprzeczyta.

To tylko przykład dla Richyarda, żeby pokazać mu, że czasem lepiej jednak tej społeczności słuchać, a nie być samolubnym egocentrykiem.

To jest... jakkolwiek obrzydliwy, ale zaskakująco dobry przykład

Coś czuję, że zaraz się dowiemy, iż człowiek na wyższym poziomie rozwoju sra tam, gdzie mu się podoba.

Richyard by srał, chyba, że znowu zmieni maskę bo mu się nudzi i nie będzie aż tak bardzo udawał psychopaty czy innego zjebusa

stepson pisze:
Coś czuję, że zaraz się dowiemy, iż człowiek na wyższym poziomie rozwoju sra tam, gdzie mu się podoba.

Pyrron z Elidy tak uważał. Czasami oddawał mocz na ludzi, których nie lubił

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Pyrron z Elidy tak uważał. Czasami oddawał mocz na ludzi, których nie lubił

Ok, już go lubię.

Mam kolegę co sika na ludzi bez powodu, ale poza tym mankamentem jest miły

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Pyrron z Elidy tak uważał. Czasami oddawał mocz na ludzi, których nie lubił

Dobry ziomek z niego był. Tak trzymać. Kojaży mi się z jakąś grą przeglądarkową o bezdomnym co się z policją bił kałem i sikami

Jakąś*...
Jakomś nawet w słowniku nie ma.

Kobza pisze:
No np. jak budzę się rano i chce mi się kupę, ale nie chce mi się wstawać to ja bym tam wolał być konformistą, którego obchodzi, że będzie śmierdziało innym lokatorom i pójdę do kibla a nie będę się załatwiał w łóżku.

Tak to jest, gdy ktoś kto mnie nie zna wypowiada się. Jestem wysoko w sumienności, więc lubię utrzymywać swoje otoczenie czyste i wolne od zarazków. W sensie, ku*wa, pomijając to - zapach. Jadłem kiedyś swoją własną kupę z ciekawości i jest bezsmakowa, ale zapach to jednak jest. Ten przykład miałby sens, gdyby nie przeszkadzało mi, żeby żyć jak menel.

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Raczej ty jesteś naiwnym głupcem, by myśleć, że na świecie nie ma psychologa który chcę pomagać ludziom. To działa tak samo jak w przypadku lekarzy, tylko psychologowie są jeszcze bardziej empatyczni.

No i daj mi dowód, czemu socjopaci mieliby mieć więcej empatii, niż przeciętny Janusz przez sam fakt bycia socjopatą. Janusz ma wyższy potencjał.

Jak już piszesz o empatii, amigo, to precyzuj jaka - bo nie chce mi się bawić znowu w domyślanie. Socjopaci posiadają więcej kognitywnej od przeciętnego Janusza, gościu, sprawdź sobie jakieś badania. Emocjonalną mają wyciszoną, a w kognitywnej po prostu muszą się szkolić, jeżeli chcą mieć jakiś sukces w kontaktach międzyludzkich: przecież muszą nosić maskę.

No pewnie, psychologowie posiadają jakąś tam empatię. Każdy neurotypiczny człowiek. Ale nie bądźmy naiwni, każdy dba tylko o swój własny interes - wejdziesz w dorosłe życie, to się dowiesz. Albo zapytaj się swoich rodziców, że ludzie mają wyje**ne na ciebie i twój los.

Mijak pisze:
Ale tak kobiecie?

Nie jestem pewny do czego się to odnosiło, ale mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem kontekst. Więc miałem do czynienia z mnóstwami kobiet - i mogę Ci śmiało powiedzieć, że wszystkie, powtarzam WSZYSTKIE, to gynocentryczne manipulantki, które będą z tobą tylko do momentu w którym posiadasz wysoki status społeczny. One nie potrafią kochać tak jak mężczyzna, idealistycznie, one kochają oportunistycznie. Nie wiem, dlaczego ktoś miałby mieć empatię do nich. Nadają się tylko na one night stand - nie wchodzić z nimi związki, a co dopiero nie mieć z nimi dzieci czy brać ślub; tak robią beta cucki