Samotnia Wulfgara

Avatar FD_God
Właściciel
Nie minęło kilkanaście minut, a już stałeś przed chatą, która zbudowana była w ogromnym drzewie. Nie było tam drzwi, a wejście posiadało jedynie zasłonę i baldachim. Poza tym nie widziałeś w sumie nic więcej.

Avatar Kuba1001
//W drzewie czy na drzewie? Bo niby pisze, że w, ale może to być literówka, a i sam sobie nie wyobrażam takiej chaty :V//

Avatar FD_God
Właściciel
//Dom wydrążony w ogromnym drzewie.//

Avatar Kuba1001
Jako że nie było drzwi, to nie miał jak zapukać. Wobec tego podszedł.
- Halo? Jest tu kto? - spytał.

Avatar FD_God
Właściciel
Przed dom wyszedł podstarzały elfi mężczyzna, który na sobie miał jedynie różnorakie korale i przepaskę z liści na miejscu spodni.
-Zakłócasz mój spokój, czego chcesz...?- Powiedział patrząc się na ciebie oraz na twój niecodzienny amulet. No proszę, mam tutaj ciekawego klienta...

Avatar Kuba1001
//Amulet powinien być pod ubraniem :V//
- Owszem, potrzebna mi pomoc medyczna.

Avatar FD_God
Właściciel
//Z gwiazd to miałem wyczytać chyba.//
-To wchodź.- Powiedział, a następnie zniknął za zasłoną w przejściu.

Avatar Kuba1001
//Bardziej z tego:
Kuba1001 pisze:
Postarał się również, by amulet był w miarę niewidoczny, ale raczej ciężko byłoby go zobaczyć pod koszulą i futrem.
//
To wszedł.

Avatar FD_God
Właściciel
//Już nawet nie pytam z jak dawna ten wpis//
W środku mogłeś wyczuć multum zapachów różnorakich ziół, nie było to wszystko jakoś ozdobne, proste drewniane meble, jakieś drewniane naczynia i słoje z różnymi rzeczami na półkach, zwisające na sznurach liście.
-Siadaj na łóżko, no i w ogóle to co ci dolega?- Powiedział wskazując ci coś co wyglądało na łóżko operacyjne, miało na sobie zaschniętą krew.

Avatar Kuba1001
//Jeden z pierwszych, wtedy jak moją postać zgarnął Elf na wozie.//
Krew niezbyt go przeraziła, więc jedynie usiadł, a następnie ściągnął koszulę ukazując nie tylko rany, ale i amulet.
- Chodzi o te rany. - powiedział. - Pomogłem wieśniakom i uporałem się ze zgrają bandytów, oczywiście nie wyszedłem bez szwanku, jak sam zresztą widzisz. Da się coś z tym zrobić?

Avatar FD_God
Właściciel
//No to panie co pan, ja mam to pamiętać :V//
-Pewnego razu przyszła do mnie osoba, która straciła rękę. Za pomocą rzeczy jakie tu posiadam udało mi się ją przyszyć i sprawić, że ponownie mógł nią ruszać. Takie rany to łatwizna.- Powiedział idąc do półki ze swoimi rzeczami.

Avatar Kuba1001
Uspokojony takim stwierdzeniem po prostu czekał.

Avatar FD_God
Właściciel
Wrócił do ciebie z moździerzem w ręce, w którym ubijał już jakąś papkę z różnych ziół.
-Powinno z łatwością pomóc... W dodatku ciekawy ten amulet... Naprawdę ciekawy...- Skomentował jeszcze oglądając wzrokiem twój talizman. Zdejmij bandaże, przez nie przecie nie zaaplikuję tej pasty leczniczej.

Avatar Kuba1001
Kiwnął powoli głową i zdjął bandaże, lecz nic nie powiedział na temat amuletu.

Avatar FD_God
Właściciel
Wtarł pastę w miejsca, które zasłaniałeś bandażami, a następnie umył ręce w wiadrze wody. Zaczynałeś powoli czuć ciepło, które przeistaczało się powoli w lekkie pieczenie.

Avatar Kuba1001
- I ile to zajmie? - spytał, starając się ignorować to uczucie.

Avatar FD_God
Właściciel
-Cierpliwości... Pasta musi wsiąknąć, a to na pewno stanie się najwyżej do jutra. Nadal to lepsza metoda, niżeli miało by się to samo goić, zwłaszcza ta paskudna rana na plecach...

Avatar Kuba1001
- To się zgadza, ta jest najgorsza. I do jutra mam przeczekać tu, w wiosce czy u siebie?

Avatar FD_God
Właściciel
-Możesz iść nawet w diabły, zwyczajnie się nie przemęczaj fizycznie do czasu, aż się to nie zagoi i będzie w porządku...

Avatar Kuba1001
- Doskonale zrozumiałem. - odparł i ubrał się, a następnie ruszył do wyjścia, jeśli on go nie zatrzymał. Oczywiście zabrał wszystko, z czym tu przyszedł.

Avatar FD_God
Właściciel
Nie miał po co go zatrzymywać, więc mogłeś swobodnie opuścić klinikę znachora i iść dokądkolwiek chciałeś.

Avatar Kuba1001
No więc z tym wszystkim wrócił do wsi, do sołtysa, by tam odebrać wynagrodzenie, jeśli jeszcze tego nie zrobił. Zresztą to i tak miał ochotę z nim pogadać.

Avatar FD_God
Właściciel
Sołtys nie miał zwyczaju znikania sprzed swojej chaty w ciągu dnia, więc mogłeś go odnaleźć w tym samym miejscu co zawsze. A złoto rzecz jasna czekało.

Avatar Kuba1001
Także najpierw zabrał złoto, a później zapytał:
- Czy nie macie jakichkolwiek innych problemów, jak ten z bandytami? Zawsze chętnie mogę się tym zająć.

Avatar FD_God
Właściciel
-Odkąd pozbyłeś się bandytów to jest tutaj całkiem spokojnie. W dodatku najpierw sam wydobrzej... Najwyżej w mieście mógłbyś pomóc z jakimiś problemami, ale to już chyba przerasta możliwości jednego elfa.

Avatar Kuba1001
- Może się tam wybiorę po kuracji. Zapewne rozumiesz, że z czasem barbarzyńcy obrzydło spokojne życie, a zwycięstwo nad zgrają bandytów dało mi jedynie niedosyt dalszy walk.

Avatar FD_God
Właściciel
-To mam nadzieję, że zadania w mieście dostarczą ci odpowiednich wrażeń, a tam to możesz się wręcz tego spodziewać.

Avatar Kuba1001
- Mówisz? Nie sądziłem, że będzie to coś wielkiego, zwłaszcza w tak małych miastach.

Avatar FD_God
Właściciel
-Problemy wieśniaków nijak mają się do tego co przeżywają kupcy z miast, ci to dopiero mają problemy z bandytami czy zwierzyną. Zawsze znajdzie się ktoś kto najmie silnego chłopa do ochrony jego towarów.

Avatar Kuba1001
- W takim razie dziękuję za radę. Jeśli to wszystko, to będę się zbierać.

Avatar FD_God
Właściciel
-Służę uprzejmie. No i tak, to wszystko. Zawsze możesz o coś pytać jakbyś czegoś potrzebował.

Avatar Kuba1001
Skinął głową, pożegnał się, wyszedł i ruszył do siebie, jeśli nikt go nie zatrzymał.

Avatar FD_God
Właściciel
No i nikt cię nie zatrzymał, a ty ruszyłeś w swoim kierunku.
//Jeżeli do miasta to kontynuujemy nadal tutaj, to będzie takie małe miasto :v//

Avatar Kuba1001
//W sumie to jeśli podróż nie wpłynęłaby jakoś negatywnie na rany, to może udać się od razu do miasta, nie ma co tego przeciągać.//

Avatar FD_God
Właściciel
//No dopsz.//
Było już wczesne popołudnie, ale ty już docierałeś w pobliże miasta. Było ono otoczone sporą i grubą drewnianą palisadą, a przed bramą stała dwójka strażników. Jako, że kierowałeś się w ich stronę to cię zatrzymali przed wejściem.
-Kim żeście i po co tutaj?- Zapytał jeden z nich. Dwójka miała jednakowe uzbrojenie w postaci kolczugi z tabardem, na której znajdował się herb dzika, w rękach mieli dwuręczne, duże berdysze, a na głowie hełm z kolczugą osłaniający całą twarz.

Avatar Kuba1001
- Wulfgar, kowal i myśliwy, a od czasu do czasu najemnik. Przybyłem tu w celu zdobycia jakichś wrażeń, w rodzaju dobrej walki, której tak mi brakuje.

Avatar FD_God
Właściciel
-A no to jakaś robota się znajdzie, zapraszamy.- Powiedział jeden z nich umożliwiając ci przejście dalej.

Avatar Kuba1001
I to właśnie uczynił.

Avatar FD_God
Właściciel
Po przejściu przez miasto widziałeś jedynie na pierwszy rzut oka budynki, które wyglądały jednakowo, w pełni z drewna oraz trójkątnym dachem. Część z nich posiadała szyldy jakichś sklepów czy karczm.

Avatar Kuba1001
Do sklepu nie miał po co zachodzić, więc wybrał się do jakiejś lepiej wyglądającej karczmy.

Avatar FD_God
Właściciel
Dużego wyboru to on nie miał, ale po przekroczeniu jej progu mogłeś ujrzeć w miarę przytulne miejsce, nawet kamienne ognisko było w środku, gdzie karczmarz piekł prosiaka.

Avatar Kuba1001
Poszukał wzrokiem jakiegoś baru lub lady, a jeśli taki znalazł, to zaraz się tam udał.

Avatar FD_God
Właściciel
W każdym barze się taka znajdzie, a zaraz za nią karczmarz, który zwykł oferować drinki oraz porady.

Avatar Kuba1001
Także podszedł do lady, a jeśli był jakiś stołek, to i usiadł. Jeśli nie, to oczywiście sobie odpuścił.
- Piwo poproszę. - powiedział do karczmarza.

Avatar FD_God
Właściciel
-Się robi.- Powiedział i sięgając z kuflem pod ladę nalał z beczki pełny kufel i odstawił go na ladę.

Avatar Kuba1001
- Ile? - spytał, sięgając lewą ręką po mieszek, a drugą chwytając kufel piwa i biorąc łyk.

Avatar FD_God
Właściciel
-Moneta za kufel, tyle.- Powiedział czyszcząc szmatą pusty kufel.

Avatar Kuba1001
Skinął głową, położył na ladzie dwie sztuki złota i dopił piwo.
- Jedna za trunek, a druga za informacje. - wyjaśnił, a gdy dotarło to do karczmarza (i gdy zapewne zabrał złoto) spytał: - Gdzie może zatrudnić się tu jakiś najemnik?

Avatar FD_God
Właściciel
-Kupiec Moner szuka obstawy do ochrony jego karawany, podobno dobrze płaci, zwłaszcza, że ostatnio szerzą się ci pie**oleni bandyci na szlakach.

Avatar Kuba1001
- A gdzie mogę go znaleźć?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar FD_God
Właściciel: FD_God
Grupa posiada 3873 postów, 26 tematów i 10 członków

Opcje grupy Belorith [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Belorith [PBF]