//Liczyłem na to ostatnie ._.//
Dla odmiany skierował się do łaźni, wypada umyć się raz na miesiąc.
Właściciel
Mycie się nawet raz w miesiącu w tych czasach było ewenementem, bardziej ze strony negatywnej. No, ale już przejdźmy do rzeczy, do kobiecej go nie wpuszczą, więc do męskiej się udał i tam jak wiadomo, pełno było golizny.
//To średniowiecze, ile razy się niby tam myją? :V//
Poszukał jakiejś szatni, by zostawić gdzieś złoto, broń i odzienie.
Właściciel
//Na ogół korzystano z nich dosyć często, w każdej wiosce była co najmniej jedna łaźnia, więc najpewniej najrzadziej to raz na tydzień.//
Nie było tam konkretniej szatni, a oddzielone miejsce gdzie od razu można było zostawić swoje rzeczy i się wykąpać, wszystko urządzone tak, by nikt nie przeszkadzał czy też próbował coś ukraść.
//No fajnie, że mi o tym mówisz, jak zwykle po czasie. Ale w sumie Wulfgar to barbarzyńca, jego rady czyścioszkami pewnie nie byli.//
Zwinął całość w tobołek, złożył w takim miejscu, które będzie dla niego doskonale widoczne i w samym amulecie wkroczył do jakiegoś basenu, czy coś.
Właściciel
//Uznajmy, więc może że kąpał się nieco częściej? :v//
Basen to to nie był, a bala do której pierw musiałeś napełnić gorącej wody. Na szczęście był system wodociągów, który pomagał ją doprowadzać przez co wystarczyło przysłowiowo odkręcić kurek.
//Tam miało być rodacy, a nie rady, autokorekta kontratakuje ;-;
Tak, można uznać, że kąpał się częściej.//
I odkręcił, a gdy była już pełna, wszedł do środka.
Właściciel
Ach, gorąca woda, gąbeczka i szereg zapachowych ziół, które miały zabić nieprzyjemny zapach.
No to pora ten zapach zabijać solidną kąpielą, oczywiście od czasu do czasu zerkał w kierunku tobołka, aby upewnić się, że nikt mu nic nie podpierdzielił.
Właściciel
Byłeś w zamkniętym pomieszczeniu, więc raczej nie miałeś się o co bać. Wyczyściłeś jedynie swe ciało i mogłeś już wyjść.
//Mejbi bejbi Pustynna Włócznia?//
No to wytarł się, ubrał i wyszedł, zabierając złoto, amulet, broń i całą resztę.
Właściciel
Jak to dobrze, że łaźnie są za darmo, no ale teraz co robić jak już się jest czystym?
W sumie to chyba nie mógł zrobić wiele poza ruszeniem do karczmy, inne rozrywki niezbyt go obchodziło, żeby chociaż miał komu mordę obić.
Właściciel
Może w karczmie znajdzie się jakiś ochlejmorda, ale takie rzeczy to prędzej wieczorem. No, ale nie mniej skierowałeś się do tej karczmy co ostatnio.
Poszukał jakiegoś wolnego stolika.
Właściciel
Wieczoru nie było, więc miejsce było znaleźć łatwo.
No i siedział, po prostu siedział, z braku innych rozrywek.
Właściciel
//To niech chociaż powie do której :v//
//No do wieczorka, w nadziei, że zejdą się wtedy jakieś bardziej interesujące osoby.//
Właściciel
Cóż, nocą zbierało się coraz więcej osób, ale ku twojemu zdziwieniu część z nich podchodziła do karczmarza, wymieniała z nim parę słów i szła na zaplecze.
A jak te osoby wyglądy? Jakiej rasy były? Cokolwiek je wyróżniało od innych gości?
Właściciel
Rasowe elfy, każdy wyglądał na jakiegoś silnego, bądź majętnego. Niewiele się różnili od zwykłych mieszkańców czy też jakichś przyjezdnych.
Pozostaje czekać i obserwować.
Właściciel
Cóż, na zaplecze wchodziła jedynie podobna klientela co ostatnio.
W takim razie poszedł do karczmarza.
- Co to za typy? - spytał, wskazując na idących na zaplecze lub na samo zaplecze, jeśli tamci już na nim zniknęli.
Właściciel
-Chłopcy na zapleczu walki ludzi i psów oglądają, nieźle niektórzy na tym zarabiają.
- Hmmm... Jak rozumiem można się dołączyć?
Właściciel
Ten jedynie lekko zakasłał i wyciągnął na ladę dłoń wykonując nią klaśnięcie kilkukrotnie.
-Dziesięć sztuk złota.- Powiedział już nieco ciszej.
Przewrócił oczyma i wręczył mu rzeczoną ilość złota.
Właściciel
-Miłej zabawy.- Powiedział uśmiechając się, a następnie schował rękę ze złotem za plecami.
Właściciel
Tam czekały jedynie schody w dół, a po zejściu nimi poczułeś mocną woń dymu oraz alkoholu. Bowiem trafiłeś do podziemnej części karczmy, tej bardziej nielegalnej, gdzie odbywały się regularne walki ochotników oraz psów.
No to pora brnąć niżej, aby owe walki zobaczyć lub nawet wziąć w nich udział.
Właściciel
Krąg, w którym bili się mężczyźni był szczelnie otoczony przez oglądających, ale twój wzrost dawał radę przez co nadal mogłeś oglądać walkę. Zaś walki psów działy się za ogrodzeniem.
Wolał sprawdzić jak tam walki Elfów i Nordów, psy mniej go interesowały.
Właściciel
Nordowie to zdominowaliby tutejszy ring, więc niestety żaden takowy nie walczył. Za to biło się ze sobą dwóch mieszańców, głównie polegało to na rzucaniu się na siebie i próbie obalenia drugiego czy też czystym zasypywaniem przeciwnika pięściami.
Była jakaś inna arena do walki lub miejsce do zapisów?
Właściciel
Przy jakimś stoliku znajdowała się osoba z nadzwyczaj dużą ilością mieszków na nim. Oczywiście zapisywał jakieś rzeczy notatniku przy okazji jedząc pieczone kurze udko.
Podszedł do owej osoby.
- Zajmuje się pan zapisami do walk czy tylko podliczaniem zakładów?
Właściciel
-Zajmuję się tutaj na dole wszystkim, ktoś w końcu musi.- Odpowiedział z pełną gębą mięsiwa.
- W takim razie zapisy otwarte?
Właściciel
-Jak tak na ciebie patrzę, to sam nie wiem... Jednemu to bez wątpienia napi**dolisz, ale zależy czy dwóm...
Właściciel
-To za nie zapłacisz, dwadzieścia sztuk złota za jedną walkę.
- A jak wygram to też coś dostaję? Coś poza satysfakcją?
Właściciel
-To co postawili przeciwnicy. Jak uda ci się pokonać dwójkę to wiedz, że ładnie na tym zarobisz.
- Ale dwójkę na raz, że walczą razem i współpracują przeciw mnie, czy jednego po drugim?
Właściciel
-Obu na raz, oczywiście. Jednego to nawet nie ma po co dawać, to będzie darmowe złoto dla ciebie.