Pora zejść i iść się napić jakiejś wody, kac morderca nie ma serca.
//Trzecia skacowana postać w przeciągu kilku dni, nieźle.//
Właściciel
Można spróbować tej z jeziora, dużo jej.
Wolałby taką w butelce. Ze stołówki na przykład.
No to się udał, starając się iść w miarę prosto.
To teraz rozejrzał się obecnymi w stołówce i poszukał wody.
Właściciel
Było kilku żołnierzy, a woda została odnaleziona dość szybko.
W takim razie wlewał ją w siebie tak długo, aż poczuł się lepiej.
Właściciel
Litr wystarczył, teraz trzeba znaleźć WC.
Załatwił więc swoje potrzeby.
Właściciel
Zrobił to, bez przykrych niespodzianek.
To świetnie, bardzo bał się, że jakiś wyku*wisty wąż, pająk lub krokodyl wyskoczy z odpływu, to w końcu Australia!
Wyszedł na zewnątrz i rozejrzał się za Aionem i resztą.
Właściciel
Aiona widać nie było, z kolei towarzysze w kacu byli w jeziorze.
Licząc, że nic ich nie zeżre, poszedł do swojego domku.
Właściciel
Dotarł tam cały i bezpieczny.
I tam odpoczywał, czekając na nich.
Właściciel
Nie wiadomo, dlaczego mieliby przychodzić do niego na chatę.
W sumie racja. Wyszedł i rozejrzał się za nimi na zewnątrz.
Właściciel
Nadal w jeziorze. Jack unosił się na wodzie, ale jakoś było to podejrzane, więc nikt się nie zbliżał.
A unosił się twarzą w dół czy w górę?
Właściciel
W górę. Udawał wieloryba.
- No debil. - mruknął pod nosem i poszedł poszukać Aiona lub kogokolwiek innego, z kim wczoraj pił.
Właściciel
Drugi wychodził z jeziora, a Aion został zlokalizowany przy wieży strażniczej.
- Udał się więc do wieży strażniczej.
No to podszedł do Aiona.
- Kiedy ruszamy?
Właściciel
-Musi się to niestety opóźnić... nastąpiły drobne komplikacje.
- Ech... - westchnął i wrócił do siebie, bo nie miał żadnego pomysłu na spędzenie wolnego czasu.
Właściciel
Dotarł tam. Na łóżku nikogo nie było.
Szkoda w sumie. Usiadł tam i zaczął czyścić oraz sprawdzać broń.
No to kładzie się i czeka.
Właściciel
Czekał, choć sen dopadł go pierwszy.
No to spał, i tak nie miał nic lepszego do roboty.
Wyszedł na zewnątrz i się rozejrzał.
Wobec tego wrócił i poszedł spać dalej, byle do rana.
Właściciel
Nie udało się ponownie zasnąć.