- Jakżebym śmiał coś takiego zrobić ?- zaśmiał się żartobliwie po czym dodał -. I o prędzej ona wykorzysta okazje...
Właściciel
- To może kupię ci na wszelki wypadek pas cnoty? - Zaśmiała się.
- A klucz zabierz ze sobą żebym się nie puszczał przy tylu napalonych pokojówkach .- roześmiał się -.
Właściciel
- Oj tam, raz służkę to nie grzech, jak powiedział mi pewnien Zieliański magnat. - Zaśmiała się.
- Zawsze uważałem Zielian za ludzi inteligentnych..- stwierdził ze śmiechem -.
Właściciel
- Jako jeden z nielicznych. - Z uśmiechem pocałowała cię.
On ją także pocałował
- No..to co, skoczymy na górę coś zjeść zamiast siedzieć w ciemnawej piwnicy ?
Właściciel
- Nie jest taka ciemna, raczej... przytulna. - Uśmiechnęła się pociągająco.
Rozejrzał się po tym zatopionym w częściach do jego maszyn pomieszczeniu z rozbawieniem i stwierdził
- Kocham w tobie to że doszukujesz się najlepszych cech w najgorszym.
Właściciel
- Moźe dzięki temu tu teraz siedzę...? - Uśmiechnęła się.
Uśmiechnął się szeroko
- Może ? No w takim razie może też opuścimy przytulną piwnicę na rzecz mrocznej i okrutnej jadalni ?
Właściciel
- Jeśli chcesz. - Usiadła na tobie rozkrakiem. - Ale czy na pewno jesteś aż tak głodny?
- No cóż..jeśli tak to ujmujesz.- uśmiechnął się -. To aż tak głodny nie jestem.
Właściciel
Zachichotała i wsadziła ci język do gardła.
On natomiast mocno ją objął i zrobił dokładnie to samo przysuwając ją blisko siebie.
Właściciel
Przesuneła nogi tak by wystawały za krzesło i jeszcze mocniej się do ciebie "przyssała".
Hans natomiast oparł się o stół i całkowicie dał się pochłonąć momentu, jedną z rąk skierował ku jej włosom.
Właściciel
Ona nie przestawała na ciebie napierać, niezwykle cię pobudzając. Zauważyłeś też, że zaczeła zajmować się twiomi spodniami.
I cykl znowu zatacza koło- zaśmiał się w myślach zabierając się za zdejmowanie jej gorsetu który już wczoraj sprawił mu wiele problemów.
Właściciel
Ten powinnien być prostrzy bo jest zewnętrzny, ale dziewczyna powstrzymała cię ręką. - Załatwmy to szybko. - Uśmiechnęła się i podniosła się na chwilkę by zdjąć majtki.
A jakże! Przenosiny na priv!
Właściciel
- Ja ciebie bardziej. - Wyszeptała ci do ucha będąc wciąż na tobie.
Leżał więc tak przytulając ją czule i dawał chwili trwać bo była dla niego niesamowicie miła.
Właściciel
Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Chell szybko zeszła z ciebie z lekkim jękiem i z rozejrzała się za swoją bielizną.
Hans natomiast natychmiast podskoczył, ubrał majtki, spodnie po czym zgasił wszystkie światła jakie były w pomieszczeniu i ubrał maskę. Zaraz po tym wskazał Chell najciemniejszy kąt i pokazał żeby była cicho, a gdy już się tam schowała podszedł do drzwi, i zaczął ja powoli otwierać.
Właściciel
Zgodnie z poleceniem dziewczyna schowała się za kilkoma skrzyniami w rogu. Do drzwi zapukała Jully, piękna jak zawsze.
Na szybko ręką zgarnął rozczochrane włosy i spytał miłym tonem.
- Tak Jully, coś się stało ? Mam trochę projektów do uzupełnienia..
Właściciel
- Emmm, ja tylko chciałam przekazać że obiad już gotów. - Powiedziała swoim bardzo uroczym głosikiem.
- Tak..ten..bardzo..ja..dziękuję.- zaczął się lekko plątać w swoich słowach po czym natychmiast zebrał się w sobie -. Zaraz na pewno się pojawię..
Właściciel
- Panna Secour jest bardzo ładna. - Stwierdziła prawie beznamiętnie. - Gratuluję.
- Dziękuję .- odparł praktycznie od razu po czym mocno się zmieszał -. Chwila..co ?
Właściciel
-Choć oczywiście kiedyś wróci do domu, ale niech pan pamięta że nie będzie wtedy sam... - Rzekła obojętnie i odeszła.
I stał tak przez dłuższą chwilę w drzwiach nie do końca wiedząc co zrobić, po tym po prostu je zamknął i wrócił na swoje miejsce
- Chyba wypowiedziała ci wojnę.- stwierdził i zaśmiał się nieśmiało.
Właściciel
- Nie, ale gdy tylko choć na jedną noc wrócę do domu, ona znajdzie się w twoim łóżku. Niezależnie czy będziesz tego chciał czy nie. - Stwierdziła wychodząc zza skrzyń.
- Czyli plan z pasem cnoty wchodzi w życie ? .- uśmiechnął się lekko -.
Właściciel
- O ile nie chcesz być zgwałcony przez seksowaną Introisiańską pokojówkę. - Zaśmiała się i objeła cię w pasie. - O czym marzy prawie każdy mężczyzna na świecie.
- Ja już mam seksowną introisiańską podróżniczkę .- odparł rozbawiony -. Jeśli jeszcze do tego dostanę pokojówkę zostanę prawdopodobnie najszczęśliwszym mężczyznom na świecie.
Właściciel
- Wiesz, mogę podprowadzić jej ten fartuszek. Do tego wyzywający dekolt i czarne zakolanówki ze wstążką... - Szeptała ci do ucha, aż ci się gorąco zrobiło.
- Definitywnie musimy tego spróbować..- odparł z lekką rządzą w głosie -. Definitywnie.
Właściciel
- Kto wie, może jeszcze dziś w nocy spełnią się twoje marzenia... - Odpowiedziała przegryzając wargę z pożądliwym wzrokiem.
- Po co mi pokojówka skoro mam ciebie..- zaśmiał się -. Uwielbiam gdy marzenia się spełniają..
Właściciel
- Mmm, ja również. - Zachichotała. - Dobra chodźmy bo nam obiad wystygnie.
- Dzięki naszym wybrykom zapewne już to zrobił..- stwierdził po czym podniósł się, wziął Chell pod rękę i poprowadził ją ku jadalni -.
Właściciel
W jadalni czekały na was dwa talerze z kotletami z indyka. Ziemniaki jeszcze parowały co było dobrym znakiem.
- Czyli jednak nie wystygł .- stwierdził podchodząc do jednego z krzeseł, lekko je odsunął dając Chell usiąść niczym prawdziwy dżentelmen-.
Właściciel
- Prawdziwy z ciebie dżentelmen. - Skomentowała z uśmiechem i wzięła się za obiad.
- Dla takiej damy aż wstyd nie byłoby nim być .- odparł zdejmując maskę i dosiadając się do obiadu -.
Właściciel
Indyk był świetnie przygotowany i niezwykle samczny, podobnie jak dodatki.
Tak więc radośnie najedzony wytarł twarz chusteczką i rozsiadł się na krześle po czym przeniósł wzrok na Chell -. Tak poza Jully to nikt ze służby jakoś dziwnie się nie zachowywał ?
Właściciel
- Nie. - Odpowiedziała odkładając sztućce. - Wszyscy byli bardzo mili.
Właściciel
Post Startowy
Janetta właśnie jadła obiad w nietypowej sytuacji, bo z całą bliską familią w postaci ojca i matki. Nie zmienia to w prawdzie faktu że jedliście w niesamowicie dołującej ciszy.