Ruiny Kier

Avatar gulasz88
- Młody ma racje, skoro robisz cały talerz kanapek to nie dziw się że ci ktoś je podwędza.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Niech wam będzie. - westchnęła Zella.
Robby wyszedł z kanapką w zębach.
- To jak, gdzie teraz się wybierzemy? - zapytała Zella.

Avatar gulasz88
- Hmmm...- Powiedział zamyślony. - Dużo świata mi jeszcze zostało. Proponujesz coś?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Może do Dese? Dawno nie bawiłam się w western. A drogę znam na pamięć, dotrę tam z końca świata! - zaśmiała się Zella.
- To i dobrze. - sapnął wchodząc do kuchni Robby. - Bo Deus poszedł w cholerę.
- A to jeden... - zaczął Jeff. - Dobra, przy nieswojej damie nie dokończę.

Avatar gulasz88
- Wszyscy wiemy o co chodziło. - Skomentował wypowiedź Jeffa. - W sumie, czemu nie. Możemy jechać do Dese.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To skoro się najedliśmy... to możemy jechać, prawda? - uśmiechnęła się Zella, przeciągając się.
- To ja pójdę wyprowadzić konia!~ -wybiegł stamtąd Robby.

Avatar gulasz88
- Na to wygląda. - Odpowiedział i również rozprostował kości ziewając.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zella koniec końców wyprowadziła go na dwór, gdzie wsiedli na wóz i pojechali przed siebie.
- Jakby co, to nas tu nie ma. Miłej podróży! - rzucił Jeff, a Robby tylko im pomachał.

Avatar gulasz88
Odmachał mu na pożegnanie. - Więc, jak się podobało? - Zapytał dziewczynę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Sam wiesz jak. - zaśmiała się cicho. Powoli zostawiali twierdzę za sobą, jadąc pomiędzy rozwalonymi budynkami.

Avatar gulasz88
- Ciekawe czemu to miasto upadło... - Rzekł w zamyśleniu podczas oglądania ruin.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Żadna książka o tym nie mówi. Pewnie ktoś o tym wie, ale kto konkretnie to nie mam zielonego pojęcia... - wzruszyła ramionami Zella.

Avatar gulasz88
- Szkoda, dobrze byłoby wiedzieć co się tu stało. - Odpowiedział podziwiając miasto.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Może się jeszcze dowiesz. - uśmiechnęła się Zella, skręcając wóz na główną drogę wylotową. - Wracamy przez Colder czy nie?

Avatar gulasz88
- A chcesz jeacze odwiedzić hotel? - Odpowiedział pytaniem na pytanie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie, dlatego pytam ciebie czy coś chcesz. - wzruszyła ramionami.

Avatar gulasz88
- Nie, możemy śmiało jechać dalej. - Odpowiedział z lekkim uśmiechem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zella popędziła konia i pojechała w prawo, zostawiając ruiny i jadąc spowrotem w okolice rzeki Hiai.
Gdybyś był ruskiem byłbyś Strogonowem. Nie wiem czemu to mówię. Zmiana tematu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka

- Będzie dobrze Yukki, sam zobaczysz. - uśmiechnął się Robby. - Martwienie się jest ważne, ale bez przesady.

Robby, jak zwykle pozytywnie nastwiony do świata, wciąż był radosny. Z rąk wypadła mu karta z nieco koślawym portretem Yukkiego.

Avatar Creepy_Family
Szarooki od razu na nią spojrzał.
- Ymm.. Robby c-co to? - mruknął niespokojnie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Przepraszam, czasem zdarza mi się tak nieświadomie zamiast rysować zmyśloną postać, rysować kogoś z kim rozmawiam. No i niezbyt dobrze rysuję.

Avatar Creepy_Family
- Nie no, na pewno lepiej rysujesz ode mnie. - wyszczerzył się, ostroznie zszedł z łóżka i podniósł kartę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Robby część szczegółów oddał dokładnie, ale inne dość niechlujnie. Zawstydził się nieco, gdy Yukki patrzył na jego dzieło.

Avatar Creepy_Family
- Piękne! Nie obrazisz się, jeżeli zatrzymam sobie twój rysunek, czy raczej chcesz go zachować? - zapytał radośnie, przechylając głowę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Możesz go wziąć, moim zdaniem zdaniem za dobry nie jest. No ale to już jak masz ochotę. - westchnął chłopak, biorąc następną kartkę, ale tym razem zaczął szkicować na niej jakiegoś ptaka.

Avatar Creepy_Family
- No coś ty. Ja bym siebie nie potrafił namalować ale gdybym musiał to pewnie wyglądało by to mniej więcej tak - kółko i pięć kresek. - stwierdził szarooki.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Robby zaśmiał się cicho.
- Na pewno przesadzasz. No a jak nie to, to w czym innym na pewno jesteś dobry.

Avatar Creepy_Family
- No moze w czymś... - wzruszył ramionami i wrócił na łóżeczko, trzymając w łapkach kartę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A co wy tacy ponuracy? Weselej trochę! Mamy piękny dzień, świeci słoneczko i ćwierkają sobie jakieś ptaszki. Yukki, jeździłeś kiedyś konno?

Avatar Creepy_Family
Pokiwał przecząco głową.
- Gdzieżby. Nie lubię koni... - westchnął. - Są takie duże i straszne...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A ja też jestem strasznny? - kontynuował Penemue z zaciekawieniem. - Tego jeszcze nie widziałem żeby bać się koni.

Avatar Creepy_Family
- No nie, ty akurat nie jesteś straszny... A to, że się ich boję to raczej normalne... Przynajmniej dla mnie. - skwitował to niepewnym uśmiechem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Rozumiem, ja się boję kotów. - mruknął Penemue. - Kiedyś jeden chciał mnie zjeść. A co lubisz?

Avatar Creepy_Family
- Uwielbiam słodycze. -zaśmiał się cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Może przynieść ci jakieś? - mruknął Robby.
- Ja pójdę zobaczyć co u Rosiego, coś długo siedzi na tym dworze. - zakomunikował Penemue i wyleciał przez okno.

Avatar Creepy_Family
- Nie trzeba, nie trzeba. Głodny nie jestem a poza tym nie musisz spełniać moich zachcianek...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mama mówiła, że jeśli głupia zachcianka może zrobić na czyjejś twarzy uśmiech, to nie jest głupia. - mruknął Robby. - A ten... ty nie trafiłeś czasem do Krainy w ten smutny sposób, nie?

Avatar Creepy_Family
- Nie, nie... Po prostu dotknąłem książki więc raczej nie jest to zbyt ciekawy sposób...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Więc to była ta tam, księga Krainy. Ona umożliwia dostanie się do Krainy dla kogoś kto już w niej był. Najwyraźniej jakiś Joker ją zgubił albo wyrzucił. To chyba najprzyjemniejszy sposób dostania się tutaj. - opowiadał całkiem pojętnie Robby.

Avatar Creepy_Family
- Racja ale to dziwne, że inni się... No wiesz... Próbują zabić.. - westchnął ciężko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W tym czasie Penemue dawał znaki Robbyemu, by już był cicho, ale Robby najwyraźniej nie zauważył tego.
- Taki ten twój Rosie. Ja tego nie rozumiem. - wzruszył ramionami chłopiec.

Avatar Creepy_Family
- Ro-Rosie też..? - zerknął na niego zaciekawiony. - Opowiesz coś więcej...?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kiedy sam prawie nic nie wiem. Jeff mi kiedyś o tym wspomniał, że niektórzy są tak smutni,że nie chce im się żyć. I mówił że Ross'ain tak miał.
- Miałeś być cicho. - mruknął Penemue.

Avatar Creepy_Family
Yukki naciągnął rękawy.
- Może to głupie ale ja też kiedyś o tym myślałem...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To nie jest głupie. - mruknął gargulec. - Zależy z jakiego powodu. Niektórzy to robią z samotności.

Avatar Creepy_Family
Szarooki skinął tylko głową i westchnął cicho poprawiając okulary
- Ale to juz przeszłość. Cale szczęście.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- O czym tak plotkujecie? - mruknął Rosie, wchodząc do pokoju.
- O... o... - zawahał się Robby. - o sznurówkach. - wypalił, a gargulec strzelił facepalma.
Rosie przysiadł na łóżku i zaśmiał się cicho.

Avatar Creepy_Family
- No jasne~! Sznurówki są bardzo ciekawe i w ogóle. - Yukki uśmiechnął się lekko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Rosie lekko się skrzywił.
- Ja tam nue przepadam za sznurówkami i patrząc na Penemue, to chyba się zdradziliście, o czym gadaliście.

Avatar Creepy_Family
- Te, te... Przepraszam Rosie. - czarnowłosy westchnął zrezygnowany. - Już w nic więcej nie będę wnikał.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku