Właścicielka
Deus złapał Daniela za łapkę, a film powoli się kończył. W końcu poleciały napisy końcowe.
- I co teraz porobimy, moja ty Roszpunko?
Konto usunięte
Chłopak wzruszył ramionami. -W sumie...- oparł czoło o ramię niebieskowłosego. -Nie mam pojęcia. Przepraszam, że wszystko zostawiam tobie.- Mruknął.
Właścicielka
- Siebie też zostawiasz mi? - zachichotał Deus i wziął Daniela na ręce. - No niech pomyślę... Może pójdziemy na jakiś basen? O ile oczywiście chcesz...
Konto usunięte
Ciemnowłosy zawahał się. -Nie mam stroju.- Mruknął cicho.
Właścicielka
- To ci jakiś wypożyczymy albo pójdziemy na taki, gdzie nie trzeba. - zachichotał Deus.
Konto usunięte
Daniel aż się zapowietrzył. -Debil.- Mruknął, jednak po chwili zachichotał. -Nie ma tu żadnych sklepów z takimi rzeczami?-
Właścicielka
- Są, koło basenu. Skoro się boisz pływać ze mną tak bez... - westchnął krótko Deus i poszedł z Danielem w ramionach w znaną sobie stronę.
Konto usunięte
Daniel prychnął, dając się nieść. Spojrzał w niebo i zmarszczył brwi.
-Chciałbym żeby zaczęło padać.- Mruknął cicho.
Właścicielka
No i zaczęło lać.
- Ładnie ci z mokrymi włosami. - westchnął Deus po paru minutach. - O, dotarliśmy na miejsce. - rzucił i wniósł Daniela do sklepu.
Konto usunięte
Daniel zaśmiał się cicho, ścierając wodę z twarzy. Rozejrzał się po sklepie, jednak nie śpieszno mu było do opuszczenia Deusowych ramion. Czyżby wczuł się w księżniczkę?
-Będziemy chorzy.- Stwierdził tylko.
Właścicielka
- Roszpunko, przecież i tak zaraz idziemy pływać, co nie? A jak zachorujesz, będę się tobą zajmował~ Pomóc ci w poszukaniu stroju?
Konto usunięte
-A jak ty zachorujesz?- Uśmiechnął się Daniel.
Właścicielka
- Meh, debile nie chorują, nie? - zaśmiał się słodko i podreptał z Danielem w stronę przebieralni, biorąc po drodze garść kąpielówek. - A teraz robimy pokaz mody danielowej.
Konto usunięte
Spojrzał na przebieralnie, a chwilę później na kąpielówki.
-Mam nadzieję, że nie chcesz iść tam ze mną.-
Właścicielka
- Nie to nieee.. jak się boisz. - mruknął sadzając Daniela na taborecie w przebieralni i kładąc mu na kolanach te kąpielówki. - To twój rozmiar, ja poczekam sobie na zewnątrz. - rzucił i postawił krok do tyłu.
Konto usunięte
Daniel zmarszczył brwi, biorąc kąpielówki.
-Skąd wiesz, że mój...?-
Właścicielka
Lecz Deusa już nie było.
- Martha? Kotku, weź mi tak nie wyskakuj. Powiedz no mi... lubisz wodę? - z oddali dało się jeszcze go słyszeć.
Konto usunięte
Daniel westchnął i wziął się za przymierzanie. W końcu wybrał najlepsze. Ubrał się w swoje ubranka i wyszedł poza przymierzalnie. Wzrokiem wyszukał Deusa.
Właścicielka
A Deus leżał na podłodze niedaleko spał, tuląc do siebie Marthę. Za to niedlaeko przymieralni leżały jakieś dwie kartki na ziemi. Może to coś ciekawego?
Konto usunięte
Chcąc nie chcąc Daniel podniósł kartki.
Właścicielka
Były to zdjęcia, podpisane z tyłu tajemniczym "Księga Luster". Jedno z nich przedstawiało grających w szachy dwoje ludzi - mężczyzna z kitą ciemnych, kręconych włosów i niższa dziewcyzna z błyszczącymi, zielonkawymi oczami. Drugie zaś przedstawiało chłopaka z czupryną brązowych włosów i brakującym zębem. Siedział on z dumą na ramieniu prawdopodobnie swojej mamy. Trzymał jakąś nagrodę.
Konto usunięte
Daniel wpatrywał się w zdjęcia. Co one tutaj robiły...? I zastanawiałby się dalej gdyby nie to, że nagle przypomniało mu się o Deusie. Schował wiec fotografie do kieszeni i dobrał się do niebieskowłosego. Dobrał się, to znaczy zaczął go dźgać.
Właścicielka
Deus podniósł się i przytulił się do Danielka.
- Muszę Cię nauczyćnie dźgać mnie, chyba że zaczną cię kręcić moje siniaki.
Konto usunięte
Daniel uniósł brew, ale i jego kąciki ust lekko zadrżały.
-Zasnales.- Zauważył. -W sklepie.-
Właścicielka
- Zdarza się. Martha twierdzi, że lepsze to niż Cię podglądać.
Konto usunięte
Chłopak uniósł brew, jednak nie zadał żadnego pytania. W zamian zaś wyciągnął znalezione wcześniej zdjęcia. Pokazał je Deusowi.
-Znasz ich?-
Właścicielka
- No ba, to by byli... Kizuka z Lewisem. Tak przynajmniej mi się wydaje. - obrócił zdjęcie w dłoniach kilkukrotnie, nie zauważając drugiego. - Tak, to będą oni. O, to zdjęcie z Księgi Luster? Usagi na pewno ucieszyłaby się, że jedno się znalazło.
- A wy musicie tak leżeć na podłodze? - zapytała znikąd doktor Pigwa i nie czekając na czyjąkolwiek reakcję, postawiła ich do pionu, ukradkiem wysuwając z ręki Daniela drugie zdjęcie i wsuwając je w jego kieszeń. - Kasjer się zastanawiał, czy wy jesteście normalni.
Konto usunięte
Daniel spojrzał zdziwiony na kobietę, jednak chwilę później potrząsnął głową.
-Pytaj się Deusa.- Mruknął, opierając się o niebieskowłosego.
Właścicielka
- To bardzo dobrze wpływa na zdrowie i urodę. - żąchnął się Deus. - Naprawdę.
- A wiesz jaki jest dzisiaj dzień?
- Wtorek?
Doktor pociągnęła go za kurtkę i szepnęła mu coś do ucha.
- Na śmierć zapomniałem! - i wybiegł.
- Danielu, obrazusz się, jeśli tak na chwilę Cię zabiorę?
Konto usunięte
Na Danielowej twarzy pojawiła się konsternacja, jednak nie było widać by miał coś przeciwko przejęciu przez Doktor Pigwę. Patrzył się jedynie przez chwilę na wyjście ze sklepu, nie wiedząc co powiedzieć, aż w końcu westchnął.
Właścicielka
- Więc chodźmy, bo mam dość... osobliwą sprawę do porozmawiania z tobą, Danielu. - ujęła go nieznacznie za dłoń i poprowadziła do kawiarni na uboczu. - Hm, nie za bardzo wiem od czego zacząć... - mruknęła po chwili.
Konto usunięte
Daniel potarł skroń, lekko przymykając oczy.
-Może od początku?- Zaproponował niepewnie.
Właścicielka
- Konkretnie chodzi mi o zdjęcie. To trochę dziwne, ale nie chciałam, by zobaczył je od tak, bo leżało na ziemi. - westchnęła kobieta.
Konto usunięte
Chłopak włożył dłoń do kieszeni i lekko chwycił zdjęcie.
-Co z nim nie tak?- Zapytał, coraz mniej rozumiejąc.
Właścicielka
- Zdjęcia z Księgi Luster mają to do siebie, że są w niej ułożone po dwa - jedno z teraźniejszości, a drugie z przeszłości tych samych osób. - odparła i koło tego zdjęcia ułożyła drugie, które notabene przedstawiało ją... i Deusa.
Kobieta westchnęła cicho i zamilkła.
Konto usunięte
Daniel potrząsnął głową i wyciągnął zdjęcie chłopca z nagrodą. Spojrzał na nie i przez kilka sekund nie odrywał wzroku.
-Chcesz mi powiedzieć, że to jest... Deus?- Zapytał, kuląc się nieco jakby kobieta miała go wyśmiać.
Właścicielka
- Tak, naprawdę. - westchnęła po chwili i uśmiechnęła się.
Rzeczywiście, po dłuższym przyjrzeniu się, można było stwierdzić, że chłopiec był nawet podobny do Deusa.
Konto usunięte
-Ale...- Danielowy głoś na chwilę ugrzęzł w Danielowym gardle. Dopiero po minucie był w stanie cokolwiek powiedzieć. -Skąd ono znalazło się obok przebieralni?- Uniosł wzrok by napotkać twarz Doktor Pigwy.
Właścicielka
- Cud. - wzruszyła ramionami. - Historia głosi, że zdjęcia z Księgi rozsypały się po całej Krainie i niektórych wyrwach przy niej. Nigdy nie wiadomo, gdzie co się znajdzie. Taki sam cud jak to, że wchodziłam do tego sklepu.
Konto usunięte
Daniel znowu wcisnął zdjęcie do kieszeni, nie dbając o to czy się pogniecie.
-Rozumiem.- Powiedział, już bardziej ogarniętym tonem.
-A gdzie Deus tak pognał?- Chłopak uniósł brew.
Właścicielka
- Musiałam wymyślić coś genialnego, co by go odciągnęło na chwilę... wkręciłam go, że są Walentynki i poleciał po prezent dla ciebie.
Konto usunięte
Daniel zaczerwienił się i odwrócił twarz. Popatrzył przez chwilę w przestrzeń po czym odetchnął.
-Lepiej by było gdyby Deus nie dowiedział się o tym zdjęciu, prawda?- Zapytał się cicho.
Właścicielka
- Dlaczego nie? Mówię tobie pierwszemu, bo wolałam Cię przygotować na jego takie małe ADHD, które z reguły dostawał gdy dowiadywał się sensacji. W końcu w tej rozmowie nie o zdjęcie się rozchodzi.
Konto usunięte
Chłopak wziął głęboki wdech, po czym wzruszył ramionami.
-W sumie nie wiem nic o przeszłości Deusa.- Stwierdził.
Właścicielka
Doktor Pigwa uśmiechnęła się.
- Mogę ci o niej sporo opowiedzieć. - odrzekła. - Mogę jeszcze popatrzeć na to zdjęcie? Tak ładnie wtedy wyglądałam...
Konto usunięte
Chłopak kiwnął głowa i podał zdjęcie kobiecie.
Właścicielka
- Teraz chyba mogę być w pełni szczęśliwa, prawda? - mruknęła kobieta. - Z dala od kłopotów, bez trosk. I jeszcze mój synek jest szczęśliwy. Na dodatek ma kogoś, z kim może się dzielić swoim szczęściem. - uśmiechnęła się ciepło, spoglądając na Daniela.
Konto usunięte
Dobra, tym razem Daniel oniemiał, a jego mina chyna to wyrażała. Można powiedzieć, że kopara opadła mu do samej podłogi.
-To znaczy, że ty...- Spojrzał na zdjęcie, nie kończąc.
Właścicielka
- Dokładnie, skarbie. W sumie w tym jesteście do siebie podobni, słabo kojarzycie fakty. - odrzekła z cichym śmiechem. - I w sumie mam taki problem... nie umiem mu tego powiedzieć. Deus jest pewien... jest pewien, że jestem jedynie lekarką, która stara się go zrozumieć.
Konto usunięte
Daniel w końcu pobierał szczenkę z podłogi i nerwowo podrapał się w policzek.
-Mogę... Mogę jakoś pomóc?-