Właścicielka
- No nie wiem... Miło by było, gdybyś tu został ze mną, kiedy...
- Kiedy co się stanie? - usłyszeli zaciekawiony głos Deusa. - O czym wy tu knujecie?
Konto usunięte
-Zastanawiamy się gdzie ukryć twoje zwłoki.- Powiedział Daniel, wzruszając ramionami.
Właścicielka
Deus machnął ręką. - Dziś nie ma Walentynek, ale mam dla was kwiatki. - powiedział z dumą i wręczył im obojgu po niebieskiej różyczce. - Fajnie tak jak dwie z trzech najważniejszych osób siedzą sobie przy jednym stole i obgadują moją przyszłość.
Konto usunięte
Daniel przyglądał się kwiatkowi. -Bo my martwimy się o ciebie.- Uśmiechnął się słodko.
Właścicielka
- Awww... jak uroczo. I co, nad moim zdjęciem z dzieciństwa też debatujecie nad moją śmiercią? - dodał, badawczo na nich spoglądając. - Czy ja o czymś nie wiem?
- O tym, ile jest gwiazd na niebie, chociażby. Albo o tym, że trzy z trzech najważniejszych tu są.
Deus zamyślił się na dłuższą chwilę, spoglądając na fotografie.
Konto usunięte
Daniel nic nie powiedział. Gdyby miał herbatę to tylko by się napil. Ale nie miał. Więc uparcie bawił się płatkami róży.
Właścicielka
Deus pomyślał jeszcze chwilę, po czym wziął i ich oboje przytulił.
- Tak jakoś mi nie pasowało przez ten cały czas, że masz na nazwisko jak moja mama na imię. - mruknął. - Ktoś zna prawdę?
- Nikt. - zaśmiała się. - Dałam sobie drugie imię jako pierwsze, a pierwsze imię jako nazwisko.
- Czyli jak się końcowo nazywasz, mamo? - zapytał z zaciekawieniem Deus.
- Pigwa Patrycja Philips, naprawdę, jak z kosmosu.
Konto usunięte
Daniel zaśmiał się, wtulajac twarz w deusowe ramię.
-Groźny przestępca odnajduje mamę po wielu latach.- Pociągnął nosem. -Wzruszające.-
Właścicielka
- Wcale nie taki groźny, może tylko troszkę. - zaśmiała się Pigwa. - Jak dla mnie to pluszowy.
- Mamo no... - rzucił Deus z udawanym wkurzeniem, po czym pocałował Daniela w policzek.
- I mam uroczego zięcia! - zaśmiała się kobieta.
Konto usunięte
Na lico Danielka wpłynął rumieniec. Chłopak pokręcił głową.
-Jeszcze nie.-
Właścicielka
- To już tylko kwestia czasu, Danielku. - zaśmiała się Pigwa, a Deus równie mocno co Daniel się zarumienił.
- Mamo... o-o tym jeszcze nie bylo... wiesz...
- Wiem, jaki ty jesteś nieśmiały, więc dobra, dobra, udajmy, że nic nie mówiłam. Miejcie czas dla siebie. - rzuciła i wyszła.
Konto usunięte
Daniel spojrzał na wychodzącą kobietę, po czym zerknął na Deusa. Zachichotał.
-Jesteś jeszcze bardziej czerwony ode mnie.-
Właścicielka
- No a co mam zrobić, jak przychodzi do mnie mama i jest wielce zaskoczona, że jeszcze ci się nie oświadczyłem. - westchnął. - A ja po prostu... nie wpadłem jeszcze z czym ci się oświadczyć. - dodał, spoglądając w oczka Danielowi.
Konto usunięte
Daniel machnął ręką.
-Ta, będziemy świetnym małżeństwem.- Zaśmiał się. -Ja ci to mówię, zbudujemy dom, zasadzimy drzewo... Z synem będzie problem, ale to nie szkodzi.-
Właścicielka
- Ty to zawsze wiesz, jak postawić mnie na nogi. - westchnął Deus i pocałował Daniela. - To kiedy ślub, Danielku?
Konto usunięte
-Ja jestem zawsze chętny.- Ciemnowłosy się zaśmiał, lekko odwzajemniając pocalunek.
Właścicielka
- To chciałoby się już teraz, bo to by było nawet do zrobienia. - westchnął cicho, tuląc do siebie swojego narzeczonego~
//jakie to urocze~~
Konto usunięte
-Ej, ale ja chcę pierścionek.- Daniel zaśmiał się cicho, obejmując Deusa.
Właścicielka
- Z diamencikiem, rubinem, czy szafirem? Do wyboru, do koloru, mój kochany. - odrzekł z gracją niebieskowłosy.
Konto usunięte
-Z wszystkimi trzema.- Daniel uśmiechnął się słodko.
Właścicielka
- To chodź na dwór i daj mi tylko sekundkę. - Deus wyprowadził Daniela na zewnątrz i na sekundę zniknął.
Wrócił tuż po chwili i jak to przystało, ukląkł na jedno kolano. Spojrzał Danielkowi w oczy i wyciągnął ku niemu błyszczący pierścionek ze wspomnianymi kamyczkami.
- Danielu Laushu, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem, jak Kraina i Świat szerokie i... wyjdziesz za mnie? - zapytał z uśmiechem i pewnością.
Konto usunięte
Ok, tak szybkiego obrotu spraw Daniel zupelnie sie nie spodziewał. Zarumienił się, po raz kolejny tego dnia i spojrzał na Deusa.
-Korci mnie, by powiedzieć nie, ale...- Uśmiechnął się. -Jasne, mogę za ciebie wyjść.-
Właścicielka
//cały Daniel ccc:
Deus wsunął pierścionek na palec Daniela, a nie wiedzieć czemu kilka osób wokół zaklaskało. Jakiś chłopak w kurteczce z futerkiem zaczął się śmiać, a Deus wyglądał, jakby zmusił się, by go ignorować.
- Kocham Cię, Daniel. - mruknął Deus, podnosząc się i tuląc się do Danielka. - Zwijamy się stąd zanim przylecą dziennikarze?
Konto usunięte
Daniel zaśmiał się.
-Aż tak jesteś znany?-
Chwycił niebieskowłosego za rękę i pociągnął przed siebie, zupelnie jakby chciał uciec z Deusem przed resztą świata.
Właścicielka
- Powiedzmy, że w tej gazecie już trochę jestem. Poza tym zawsze chcą mieć sensację, kochanie. - poszedł razem z nim, więc nie zobaczyli, jak Pigwa targuje się z dziennikarzem o zdjęcia z oświadczyn. - To dokąd teraz pójdziemy?
Konto usunięte
Daniel wzruszył ramionami, zwalniając.
-Powiedziałbym, że możemy jechać na miesiąc miodowy, ale to chyba jeszcze nie czas.-
Uśmiechnął się.
Właścicielka
- W sumie to co byś chciał robić na takim miesiącu miodowym? Bo jakoś nie zastanawiałem się, co się wtedy robi.Jeździ nad morze czy w góry? W sumie obie opcje są do zrobienia.
Konto usunięte
Daniel spojrzał z uśmiechem na Deusa.
-A w górach jeszcze nie byłem.-
Stwierdził, nawet zadowolony, że niebieskowłosy wymienił góry.
Właścicielka
- Możemy jechać. Znam dobry hotel, a w góry jest tylko dzień drogi stąd. To jak?
Konto usunięte
Daniel z entuzjazmem kiwnal głową i rzucił się na Deusa, mocno przytulajac.
-Kocham cie Deus!- Mruknął mu prosto do ucha, bo przecież nie będzie tego wykrzykiwal na środku ulicy.
Właścicielka
- Mów mi częściej, bo zapomnę. - zaśmiał się cicho i cmoknął Daniela w policzek. - To teraz wyruszamy, księżniczko, czy chcesz jeszcze tu coś porobić?
Konto usunięte
Danielek wzruszył ramionami. -Mnie tu nic nie trzyma.- Stwierdził pogodnie, przekręcając glowę.
Właścicielka
- To chodźmy, trzeba zaplanować trasę, bo sam nie wiem, co się w niektórych miasteczkach dzieje. - uśmiechnął się Deus dość szczerze. - Może ktoś rozdaje o tej porze prasę...
Konto usunięte
Daniel wzruszył ramionami.
-Nie musi się dziać coś specjalnego.- Stwierdził ostrożnie, złapał dłoń Deusa i mocno ją ścisnął. -Głównie zalezy mi na twoim towarzystwie..- Uśmiechnął się.
Właścicielka
- Miałem na względzie twoje bezpieczeństwo, skarbie. - teatralnie pocałował Daniela w łapkę. - Chciałem się dowiedzieć, czy jakiegoś niebezpieczeństwa pp drodze nie ma.
Konto usunięte
Ciemnowłosy zaśmiał się i pstryknął Deusa w nos.
-Nie zgrywaj już takiego bohatera, bohaterze.-
Właścicielka
- No ale jesteś moim szafirkiem, którego trzeba strzec. - odparł, po czym zatrzymał się przed wypożyczalnią wozów. - Te, Linux, ja już mam czystą kartę? - zagadał do gościa czytającego sobie komiksy z myszką Miki.
- Masz, Kizuka oddała wczoraj. - mruknął, unosząc wzrok. - Ej, byliście w dzisiejszym wydaniu, nie zdziwcie się, jak wam ktoś zacznie gratulować.
Konto usunięte
Daniel zarumienil się, nerwowo pocierając policzek.
-Jesteś zbyt znany.- Mruknął cicho.
Właścicielka
- Jakbyś mnie schwytał w Świecie, też byłbyś znany. Więc gak czy siak jesteś popularny. Gratulacje.
- Połowa twoich fanek nie wierzy Disturbii, Deus. - rzucił Linux. - W artykule nie było zdjęć, więc pewnie zniknie jako olotka.
Konto usunięte
Daniel chrząknął, odwracając wzrok.
-Cóż, byłbym znany nieco inaczej.- Mruknął.
Właścicielka
- Nie słyszysz? Nie będziesz znany, skarbie. Wiem, że się mnie wstydzisz. Linux, pożyczam na czas nieokreślony.
- Młode małżeństwo musi mieć swoją karocę. - odparł ze śmiechem chłopak. - Zabierz Ludmiła, dawno nie jechał.
Deus na chwilę odbiegł i wrócił już z pięknym koniem i wozem gotowym do drogi.
Konto usunięte
Daniel tylko pokręcił głową, coś tam cichutko mrucząc pod nosem. Spojrzał na przyprowadzonego konia oraz powóz.
-Brakuje jedynie białej sukni.- Uśmiechnął się.
Właścicielka
- Ty tak lepiej nie mów. - mruknął Linux. - Kiedyś powiedziałem, że w domu mam taki burdel, że brakuje mi chyba tylko kozy, co by w tym bałaganie chodziła. No i od tamtego czasu Karolina jest ze mną.
- Cicho. Danielowi na pewno będzie ładnie w sukni, przymierzymy w Donii bo tu robią zbyt kuse.
Konto usunięte
Chłopak uniósł brew.
-To był żart.- Mruknął, nieco obrazlaskim tonem. -Nie chce sukienki.-
Właścicielka
- To ja będę chodził w sukience! Foch! - rzucił po czym wpakował Daniela na wóz, pomachał mamie i Linuxowi, po czym wskoczył na kozioł i odejchali.
Konto usunięte
Daniel jeszcze przez chwilę siedział naburmuszony, aż w końcu pacnął Deusa w ramię.
-Jesteś okropny, nie lubię cię.- Powiedział i pokazał niebieskowłosemu język.
Właścicielka
- A ja cię Lubie, więc wychodzimy na zero. - odparł chłopak i cmoknął go w policzek. - Pięknie dziś wyglądasz, wiesz?
Konto usunięte
Daniel uśmiechnął się.
-Jak zwykle.- Odparł niezmiernie skromnie, po czym spojrzał na Deusa. -Ty też nienajgorzej.-
Zamilkł, lecz tylko na chwilę.
-Dokąd tak właściwie jedziemy?-
Właścicielka
- No w góry chciałeś. Pierwszy przystanek, Donia. Tam już byłeś, nie? Potrm pojedziemy brzegiem Lasu. Pasuje mojej gwieździe?
Konto usunięte
"Gwiazda" kiwnal głową.
-Możemy urządzić biwak.- Uśmiechnął się, opierając o ramię Deusa. -W sumie dawno na takim nie byłem.-