Seyo

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jeśli chcesz, będziemy biwakować. Fajny pomysł. Chociaż w sumie to ty masz same fajne!

Avatar
Konto usunięte
Daniel zaśmiał się, cmokając Deusa w policzek.
-Jestem fajny.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
A wtedy Deus zrobił się jeszcze weselszy. Właśnie wyjeżdżali z Seyo.
- Ej, a gdzie byś chciał wziąć ślub?

Avatar
Konto usunięte
Ciemnowłosy wzruszył ramionami, wpatrując się w Deusa jak w obrazek.
-Gdziekolwiek. Mogę nawet tutaj.- Mruknął.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jak byłem mały to myślałem, że śluby trzeba brać na trawniku. - mruknął cicho Deus. - Za dużo oglądałem wtedy komedii romantycznych... Jednak nie znajdę chyba na tej drodze nikogo, kto by się nadawał na świadka, a co dopiero na kogoś kto ślubu udziela...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jak uważasz. - odrzekła spokojnie.
Seyo przywitało ich dźwiękiem katarynki, światłami kolorowych lampionów i zapachami wręcz skręcającymi kiszki. Zgodnie ze słowami Kamy, miasto było pełne ludzi. Szczególnie w centrum, gdzie słychać było odgłosy walki.

Avatar gulasz88
- Trochę przypomina mi Hong Kong. - Skomentował.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ewentualnie Szanghaj i nowojorskie Chinatown. Wszyscy Jokerzy mają podobne porównania, a podobno wasz Świat jest taki wielgachny.

//kurde. Jaram się właśnie na moment przed bitwą, nie mam czasu ospisywać !

Avatar gulasz88
- Bo jest, ale wielkich komercyjnych metropolii w stylu azjatyckim jest niewiele. - Skomentował, podziwiając miasto.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
///(..........) [długie milczenie] btw gdzie jesteś w grze?

- A po ludzku "Jest tego mało". Zrozumiałam. Idziemy ogarnąć o co się biją? To ciekawe, bo zwykle gonią się po ulicy i rzucają beczkami, a tu tak w jednym miejscu?

Avatar gulasz88
- Widziałem w życiu wiele bójek. Ale skoro masz ochotę to jedźmy. -
//A bo ja wiem. Gdzieś w połowie sądzę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Gdy podjechali bliżej dało się zwrócić uwagę, że obaj tłuczący sobie mordy byli całkiem charakterystyczni. Wysoki blondyn w fioletowych okularach i stroju barmana versus nie ustępujący mu wzrostem koleś o burzy czarnych loków i z charakterystycznym kapeluszem. Obaj nie szczędzili sobie wyzwisk.
- O, masz tu sens. Obaj są w Talii.

Avatar gulasz88
- No, i teraz mnie zaciekawiłaś. - Odpowiedział i zaczął przyglądać się walce.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Walka była całkiem wyrównana.
- Blondyn to Shizuo, chyba tak mu było. Słabo go znam. A drugi to Lewis, wzięty pisarz, aż dziw, że umie się bić!
Wspomniany Shizuo może miał silniejsze ciosy, ale Lewis był zwinniejszy i raz po raz parował, wyprowadzając zgrabne kontry. Obaj podjudzani przez tłumy skandujące ich imiona... mogłoby się zdawać, że są na ringu, a nie środku deptaka.


//a którą grę miałeś na myśli?

Avatar gulasz88
- Bardzo ładna walka i na dodtek wyrównana. - Skomentował. - Tylko długo się tak będą naparzać? -

//No twojego PBFa :/

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Maczetę byście ku*wa wyjeli i po sprawie! - zawołał jakiś głos z tyłu.
- Hola hola, co za debil chce tu krakowską masakrę robić? - rzuciła Kama, zeskakując z konia i podchodząc bliżej. - Te, ciule pikowane, o co idzie?
- O honor! - uderzył się Lewis w pierś.
- Kichać honor, o głupotę. - odparował Shizuo zatrzymując się nagle. - Ale żeby z nudów taki sukkub nam przeszkadzał?
- Sam jesteś sukkub. A teraz po ludzku.
- Shizuo wyzywa moją kobietę słowem kluczowym przytoczonym przez tego gościa od maczet. - rzucił Lewis, uskakując w bok.

//tak z zamyślenia zapomniałam dodać, że pytam o Wiedźmina, bo chciałam ponarzekać i nie wiem, czy nie spoileruję

Avatar gulasz88
Zapowiada się ciekawie. Oparł się o bok wozu i zaczął czekać na dalszy obrót zdarzeń.

//A, to już dawno przeszedłem trójkę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Spokój! Bo jak nie, to was obu w kanałach potopię. - zarzuciła Kama. - Lewis, wiem, żeś koleś naprawdę honorowy i w kaszę dmuchać sobie nie dasz, no ale musisz przyznać, że Shizuo ma trochę racji. Twoja luba może jest twoją jedyną...
- Wiem, "ale ja nie jestem jedyny". Po prostu świadomość tego mi wystarczy, Shizuo nie musi tego przypominać ilekroć ktoś o niej wspomni.
- Po co w ogóle się wtrącasz? Może niech ten twój towarzysz się odezwie? - Shizuo spojrzał z lekkim wyczekiwaniem na Lawrenca. - Co ty o tym sądzisz?

//tak też myślałam, ja jestem całkiem blisko końca wiedźmy zaszlachtowane są etc.

Avatar gulasz88
- Sądze że za obrażanie miłości kumpla należy się w cios w twarz. - Skomentował. - Ale z drugiej strony, umawianie się z dziewczyną która nie jest nic wierna, ma tyle sensu co pizza z ananasem.

//To że jesteś w końcówce gry, to nie znaczy że jesteś blisko zakończenia :/ Nie w Wiedźminie 3

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//jeśli w lets playu mam obejrzane 123/149 odcinków, to wiem, że jestem całkiem blisko końca ;___;
I teraz każdy gracz "fakju ty dziecko youtuba"

- Shizuo, mówiłam, żebyś nie pakował się w kłopoty. - pojawiła się koło niego szarowłosa dziewczyna. - On tak się wkurza, bo jest brany za kochasia tej dziewczyny. No chodź. - wcisnęła kartę w rękę Kamy i poszła.
Częśćtowarzystwa się rozeszła, a Lewis tylko westchnął.
- Pizza z ananasem wcale nie jest taka zła.
- No już już, tylko nie płacz. - rzuciła mu wampirzyca.

Avatar gulasz88
- Jest i to bardzo. - Podszedł do Lewisa i Kamy. - Jestem Lawrence, a ty pewnie Lewis. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Całkiem to ciekawe. Ostatnio zamierzałem o tobie pisać wiersz, twój fanklub poszukuje ballady na twój temat. - zaśmiał się. - A jako, że moja muza jest wszędzie, tylko nie tam gdzie trzeba, łapię się byle tematu. Podobno jesteś obrońcą sierot, donem wyspiarskiej mafii i sukkubem. Które z tych terminów jest najdalej od baśni?

Avatar gulasz88
- Sierotę czasem obronię, ale donem mafii nie jestem, a tym bardziej wyspiarskiej. - Odpowiedział. - A to o sukkubie to nawet sensu nie ma. Widzisz gdzieś kopyta albo rogi? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- W tamtej tawernie można dostać kebab z kopytami i rogami, co również nie ma sensu. - wzruszył ramionami. - I to raczej Kama w waszym związku jest sukkubem. Podsumowując albo wracając, coś mi się widzi, że przyszliście po kartę. - wyciągnął swoją z notatnika.

Avatar gulasz88
- Cwanyś. - Zaśmiał się i odebrał kartę. - A skoro jesteśmy w temacie, to w Krainie żyją sukkuby? Takie prawdziwe. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jakby były, na pewno robiłyby afery o takie nasze klasyczne żarciki. Większość ludzi znających to słowo nawet nie wie, co się kryje za nim i uznają za synonim, hm, "ofiary nimfomanii".

Avatar gulasz88
- No, to może być krzywdzące. - Odpowiedział. - Ale nie stójmy tak na ulicy. Wiesz gdzie jeszcze można jakąś kartę zdobyć? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kartę? Nim wyprawicie się do portu, poszukajcie Izayi, gdzieś tam się ten czubek pałęta. Ja muszę głos poćwiczyć, założyłem się, że zaśpiewam na weselu.
- Arivederci, Lewis. - pomachała mu Kama. - Nigdy go chyba nie zrozumiem. - rzuciła po chwili.

Avatar gulasz88
- No dziwny człek. - Stwierdził. - To chodźmy do tej całej Izayi. Kto to właściwie jest? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Izaya? To taki wariat z kompleksem boga. Z reguły jego zajęciem jest wkurzanie Shizuo. Poza tym uwielbia swój scyzoryk. Kiedyś mu obiecałam, że mu go wsadzę w dupę. - zaśmiała się cicho. - Raczej się przed nami chować nie będzie.

Avatar gulasz88
- To on? Imię nieco damskie, ale co ja tam wiem. - Skomentował. - Idziemy? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To japońska wersja Izajasza. - wytłumaczyła. - Większość azjatyckich imion babsko brzmi. - Chodźmy, chodźmy.

Avatar gulasz88
- Czekam tylko na ciebie. - Powiedział i ruszył za dziewczyną.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//kurde, 2/3 naszych postów to pytania i odpowiedzi ;-;

Kama rozglądała się wokół.
- A ja wyglądam na zboczeńca? - zapytała tak z zamyślenia. - Kilka osób twierdziło, że jestem sukkubem a moją Biblią jest Kamasutra.

Avatar gulasz88
- A skądże. Jesteś seksowna, ale nie w sukkubowym tego słowa znaczeniu. -
//To się nazywa "Rozmowa"

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wyglądałabym komicznie z rogami, kopytami, kłami i skrzydłami. - podsumowała cicho. - Sukkub wampirzyca, strach się na to patrzeć.
Następnie zajęła się poszukiwaniem Izayi z całkiem niezłym zaangażowaniem. W końcu z tłumu wynurzył się brunet z cwaniackim uśmiechem.
- Wampirzy sukkub. Przynajmiej sama byś działała jak własny znak ostrzegawczy "uwaga zbrukany umysł".
- Ty już masz swój "uwaga spieprzona psychika i zaawansowany masochizm". - odparowała spokojnie, ale w oczach miała ogień i chyba... mord?

Avatar gulasz88
- Ty jesteś Izayi, zgadując po tym jak Kama cię nienawidzi. - Skomentował. - Podobno masz kartę? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja wiem, że dla ciebie Azja to napis "made in china", ale mógłbyś chociaż zwrócić uwagę, że Izaya, nie Izayi. - westchnął zrezygnowany. - Ja ci imienia nie przekręcam, choć podroczyć się z zabawką zawsze przyjemnie.

Avatar gulasz88
- Wybacz, to przez przypadek. - Odpowiedział. - Czasem się zdarza. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Izaya przewrócił oczami i zaczął bawić się scyzorykiem.
- Zabawką? Ciekawe. - rzuciła cicho. - Chociaż w sumie nie, to już się u ciebie utarło. No, daj tą kartę.
Dał.

Avatar gulasz88
- No i fajnie. - Schował kartę. - Czyli możemy płynąć na wyspy. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A to wy nie słyszeliście, że dziś wszelkie rejsy są odwołane? - przystanął przy nich rudowłosy chłopak.

Avatar gulasz88
- A to dlaczego niby? - Zapytał zdziwiony.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wesele jest dzisiaj i zaczyna się popołudniu. A ślub za koło dwie godziny, wiem bo mój wujek jest jedynym z tych drużków. Czy świadków, nie pamiętam. A jako że na weselicho idzie większość Krainy, to nie mogą zostawić statków na morzu, nie?

Avatar gulasz88
- No niby racja. - Odpowiedział i skierował wzrok na Kamę. - Chodźmy wypożyczyć jakieś stylowe ciuchy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Zabrzmiałeś jakbyś się wybierał na pokaz mody. - zakpiła dziewczyna. - W jakim stroju chciałbyś się pojawić? Ja już mam swój.

Avatar gulasz88
- W smokingu oczywiście. Na wesele powinno się przyjść w smokingu, no chyba że masz jakieś specjalne ciuchy, lub jesteś kobietą. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kurde, już szukam Kamuś! - zawołał ekspedient kręcący się w wypożyczalni, do której weszła Kama.
- Ale ja nic nie zdążyłam powiedzieć no... - mruknęła znudzona. - Ten to się zawsze wyrywa.

Avatar gulasz88
- Może cię aż tak dobrze zna. - Powiedział

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- On jest chyba jasnowidzem. Jak ci tam było?
- Elihal, Kamu. - westchnął, biegając tu i tam.
- No i słuchaj, ten tu Elihal ledwie weszłam, to od razu podał mi sukienkę. Nie dość, że ten kolor co chciałam, to jeszcze ten rozmiar. Może minimalnie ciasna.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]