Przedsionek [Archiwum]

Temat edytowany przez Hookey - 20 lutego 2019, 06:06

Avatar Omeg12
bulor

//Zapomnijmy o tej serii pomyłek jak najszybciej//

- Ani jednym ani drugim, ludzka istoto - Zdjął swój kaptur, ukazując częściowo przysłoniętą włosami twarz. Jego widoczne oko świeciło niezwykle jasnym, fioletowym blaskiem - Jestem Decim i pełnię tutaj funkcję przewoźnika.


Lex

- To dosyć proste. Masz wybór: Albo zdajesz się na sąd Suwerena, albo udajesz się na wygnanie do Limba. W pierwszym wypadku zada ci on parę pytań i przydzieli do jednej z dziewięciu sfer. Jeśli ci się poszczęści czeka cię całkiem przyjemna egzystencja. Jeśli wybierzesz Limbo... sprawy się nieco skomplikują.

Avatar bulorwas
//Już zapomniałem//
Przewoźnika do czego ? -Zapytał ze zdziwieniem w oczach .

Avatar
Konto usunięte
- Dobra, niech będzie...

Avatar Omeg12
bulor

- Do Sali Sądu. Ewentualnie do Limba. Bo widzisz, trafiają tu jedynie umarli, do których paręset lat temu dołączyłeś.


Lux

- Niech co będzie?

Avatar
Konto usunięte
- Niech sobie osądza.

Avatar Omeg12
- A więc dokonałeś wyboru. Wejście do Sali Sądu jest tam - wskazał dłonią na dno przepaści

Avatar
Konto usunięte
- Jak mam się tam niby dostać?!

Avatar Omeg12
- Skoczyć. Podobno jesteś odważnym człekiem, czyż nie?

Avatar
Konto usunięte
- Jestem odważny, ale nie głupi...

Avatar Omeg12
- Już przecież umarłeś. Jakie jest ryzyko?

Avatar
Konto usunięte
- Dobra.
Po tej odpowiedzi zeskoczył.

Avatar Omeg12
Spadał przez dłuższy czas. Przepaść zdawała się nie mieć dna do czasu, aż w końcu przywalił o ziemię.

//Kontynuujesz w SS//

Avatar Omeg12
Jimin obudził się w jakimś ciemnym korytarzu bez okien. Nie pamiętał wiele, a już na pewno nie pamiętał, jak się w takim miejscu znalazł.

Avatar Park_Jiminnie
Ehhh... Ale bolało... - jęknął. - Mój brzuch... Tak bardzo boli... Po tym zderzeniu... - po czym natychmiast zwymiotował na podłogę. W wymiocinach znalazł się jakiś fioletowy płyn.

Avatar Omeg12
//Twoja postać potrafi wymiotować na zawołanie?//

Avatar Park_Jiminnie
//chyba tak, za życia kazali mu rzygać//

Avatar Omeg12
No więc zwymiotował. Co dalej?

Avatar Park_Jiminnie
*łapie się za brzuch* Mój biedny brzuszek... *wymiotuje*

Avatar
Konto usunięte
//Ale to nie ty gm'ujesz .-.

Avatar Omeg12
Dokładnie. Prosiłbym zerknąć na 1 punkt regulaminu dla graczy

Avatar Omeg12
Jurij leżał na zakurzonej podłodze jakiegoś korytarza. Nie miał bladego pojęcia, jak się tu znalazł, ale jakby przez mgłę pamiętał zgiełk bitwy.

Avatar This_Is_Sparta
Jurij wstał i czuł że żyje, myślał więc że przeżył bitwę i rozejrzał się gdzie jest. Czyżby dostał się do niewoli? Starał się wyszukać jakiegoś końca tego korytarza i tam dotrzeć.

Avatar Omeg12
Na końcu korytarza zastał dębowe drzwi.

Avatar Omeg12
//Ech... przynajmniej żadnej teleportacji//

Leżał więc we własnych wymiocinach. Co dalej?

Avatar This_Is_Sparta
Bez najmniejszego wahania starał się otworzyć z całej siły owe dębowe drzwi.

Avatar Park_Jiminnie
Jimin z obrzydzeniem macał swe wymiociny. Potem wstał, nieśmiało się rozglądając.

Avatar Omeg12
Jimmine

Zauważył drzwi na końcu korytarza


Sparta

Drzwi ustąpiły ukazując pomieszczenie, które najprawdopodobniej było wnętrzem jakiejś karczmy. Panowała cisza, stoły były zakurzone, a jedyną osobą w zasięgu wzroku byl jakiś mężczyzna siedzący przy stoliku w kącie.

Avatar Park_Jiminnie
Tłukł w nie z całej siły, po czym skulił się, płacząc.

Avatar Omeg12
Zawsze mógł użyć klamki, ale skoro wolał płakać...

Avatar Park_Jiminnie
Użył jednak klamki

Avatar Omeg12
Jego oczom ukazało się ciemne dość pomieszczenie pełne przeróżnych sprzętów, w tym rozmaitych instrumentów muzycznych. Jakiś mężczyzna w kącie ścierką czyścił perkusję.

Avatar Park_Jiminnie
Jimin porozglądał się trochę, po czym zapytał:
-Witam. Kim pan jest?

Avatar Omeg12
hejter

Dante leżał na zimnej podłodze ciemnego korytarza. Pamiętał, że został złapany i torturowany. teraz musieli odstawić go do jakiegoś lochu, choć o dziwo wciąż miał wszystkie kończyny.


Jimmine

Ten odwrócił się w jego stronę. Białe włosy zasłaniały jedno z jego oczu, drugie emanowało blaskiem w kolorze wymiotów Jimmina.
- Jestem Decim, opiekun Przedsionka. Miło mi cię poznać - powiedział, po czym wyciągnął rękę

Avatar Park_Jiminnie
-Dzień dobry. Trafiłem tutaj niedawno, a zaraz potem wymiotowałem z jakiegoś powodu. Może mi pan wyjaśnić, jakiego?

Avatar pan_hejter
-Cholera nie mogli mnie zabić szybko-wstał powoli i rozejrzał się wokół

Avatar Omeg12
Jimmine

- Trafiłeś tu, gdyż jesteś martwy. A zwymiotowałeś... w sumie nie wiem czemu - odpowiedział mężczyzna


hejter

Było ciemno, więc niewiele zobaczył. Za sobą miał ścianę, więc mógł iść tylko w jedną stronę. Albo pozostać w miejscu.

Avatar Omeg12
Doszedł do solidnych, drewnianych drzwi na końcu korytarza.

Avatar pan_hejter
Wyszukał klamke i je otworzył

Avatar Park_Jiminnie
-Piękne instrumenty... Tylko ciekawe, z czego one są?

Avatar Omeg12
hejter

Jego oczom ukazało się pomieszczenie równie ciemne co korytarz, przypominające celę lub salę tortur. Na ścianie wisiała tylko jedna, przygasająca pochodnia, a obok niej stał jakiś siwy człowiek w płaszczu.


Jimmine

- Nie są z materii, w każdej razie nie ziemskiej. Swoją drogą, czemu interesujesz się instrumentami zamiast... swoim położeniem?

Avatar pan_hejter
odszedł krok do tyłu zacisnął garde-nie nie tym razem... zabije cię, zabije-

Avatar Omeg12
Mężczyzna obrócił się w jego stronę. Włosy zasłaniały jedno z jego oczu, drugie emanowało fioletowym blaskiem.
- To się może nie udać, drogi przyjacielu - powiedział spokojnym tonem

Avatar pan_hejter
-Kim ty era jasna jesteś?-

Avatar pomidor5041
//Przypominam o swojej postaci

Avatar Park_Jiminnie
-Aha. Skoro mówisz o tym, to... Gdzie ja dokładnie jestem?

Avatar Omeg12
pomidor

Louis obudził się na drewnianej podłodze korytarza. Pamiętał, że ostatniej nocy był mocno pijany, ale niewiele poza tym. Pomimo braku okien czy lamp wyraźnie widział wszystko w korytarzu, włącznie ze znajdującymi się na jego końcu drzwiami.


Jimmine

- W Przedsionku. Trafiają tutaj umarli... ale to już wiesz. Pytanie brzmi, czy postanowisz poddać się boskiemu osądowi?


hejter

- Jestem Decim, opiekun Przedsionka. Jeśli czujesz się zdezorientowany chętnie objaśnię ci sytuację.

Avatar pan_hejter
Ja... ja.. jestem m-martwy?-

Avatar pomidor5041
Francuski dentysta pomyślał sobie, że przesadził, i to mocno przesadził... Ech... Zawsze tak myślał, a i tak chęć zaspokojenia siebie alkoholem zwyciężała. Pomyślał, że ktoś mógł go do owego korytarza wciągnąć, przyjąć do siebie upojonego człowieka. Bez zastanowienia otworzył drzwi i wszedł do pomieszczenia za nimi.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku