Z dostępnych przedmiotów zaczął konstruować narzędzia.
-Tylu ludzi zginęło, a wszędzie pusto... dziwne - wymamrotał
- Może tam kogoś znajdę..?- spytał samego siebie, po czym rozejrzał się za najdogodniejszą drogą do zamku-.
Gaster
Nie miał żadnych sznurków ani lepkich materiałów, więc niewiele był w stanie zmajstrować. Mógł co najwyżej zastrugać sobie włócznię.
Michał
Paru ludzi wybiegło spośród namiotów, lecz z tej odległości rycerz nie był w stanie zobaczyć ich ich twarzy, czy nawet uzbrojenia.
Bilous
Po drodze nie było żadnych większych przeszkód, więc równie dobrze mógł iść wprost do celu.
Tak też zrobił, bo po co sobie utrudniać?
Zrezygnowany wstał i udał się przed siebie dopóki nie znalazł innych ludzi lub dopóki nie zapadła noc.
- Ktoś tu musi być do jasnej cholery! - powiedział sfrustrowany
Michaelpl03
- Litości, głodnym przybył do was!
Michał
Podeszło do niego paru mężczyzn w dziwacznych fryzurach i równie dziwnych strojach. Ich skóra była dosyć ciemna i w większości pokryta tatuażami.
Bilous
Wkrótce zbliżył się do wrót fortecy. Była doprawdy imponującego rozmiaru. Z jej wież z pewnością widać było rozległy obszar.
Rozejrzał się za strażnikami, tak wspaniały obiekt na pewno nie stał niezamieszkany .
Michaelpl03
Ukłonił się.
- Witajcie, mili panowie. Z kim mam do czynienia?
Gaster
Zapadał już zmrok, ale w końcu udało mu się znaleźć innych ludzi. Martwych. Bo wyjściu z lasu Vergil znalazł się na obszernym polu, które najwyraźniej było miejscem jakiejś bitwy. Dookoła porozrzucane były zwłoki ludzi w pancerzach i różnych dziwnych strojach. Część z nich miała przy sobie metalowe pręty różnej grubości, przypominające nieco miecze.
Zaczął szukać jakichś przydatnych przedmiotów
Gaster
Zależy, co uważał za przydatne. Nie miał pojęcia, jak korzystać z broni poległych, więc to odpadało. Niektóre ze zwłok miały przy sobie worki z resztkami jedzenia i ewentualnie jakimiś monetami.
Bilous
Wydawało mu się, że zauważył jakiś ruch na murze zamku.
Michał
Ci natychmiast go otoczyli, wyciągając włócznie
- Czego szukasz na terytorium Irokezów, synu węża?
- Hej, Towarisz ! Jest tu kto ? Nowym i nie znam świata !- wykrzyknął stojąc nadal przy bramie -.
Michaelpl03
Podniósł ręce.
- Schronienia, proszę, grzechy odpuśćcie!
Zaczął zbierać jedzenie lecz po chwili przestał i zaczął przyglądać się broni.
Gaster
Bronią tą były metalowe rury w o różnej grubości i długości. Większość miała długość przeciętnego miecza i trochę tylko większą grubość, ale niedaleko leżała jedna wielkości małego drzewa.
Bilous
Ktoś na murze wychylił głowę
- Hę! A czego tutaj szukasz?
Michał
- Przychodzisz tutaj z bronią i żądasz schronienia? Chociaż jak widzę nie masz ze sobą broni ognistej - zamyślił się rozmówca
- Schronienia ! Pracy ! Cokolwiek !- odkrzyknął -.
Michaelpl03
- Jakiej znowu broni ognistej? Nie mam złych zamiarów, proszę tylko o schronienie.
Zebrał je [grzyby], być może były jadalne. A nawet jeśli nie to co mu się stanie? Umrze? Przecież już jest martwy.
Michał
- Załóżmy, że ci wierzymy. Skąd przybywasz?
Bilous
- Pracy, hę? A co potrafisz robić?
stick
Miał więc te swoje grzyby. Czy zamierzał je zjeść, to już zależało tylko od niego.
Michaelpl03
- Pytacie o ten świat, prawda? Jeśli tak, to nie do końca wiem. Jestem tu od niedawna.
Zostawił tą dziwną broń i zaczął iść dalej
Michał
- A jeśli chodzi o tamten świat? Chyba jesteś jakiegoś typu wojownikiem, a to nie budzi szczególnego zaufania.
Gaster
//Dokąd?//
Michaelpl03
- Ehh.. Byłem krzyżowcem. Głownie mordowałem niewiernych w krucjatach, czego z całego serca żałuję.
Na razie nie jadł ich. Zaczął szukać jakiegoś schronienia.
Stick
Mógł schować się w dziupli dębu, albo zbudować jakiś szałas z leżących wszędzie gałęzi.
Gaster
Zdołał jeszcze przejść parę kilometrów, nim słońce zaczęło się chować za horyzontem. Wciąż nie zastał żadnych żywych ludzi.
Michał
- Że kim? Zresztą nieważne. Grunt, że nie należysz do żadnego z okolicznych plemion. Tutaj wiecznie trwa wojna, a każdy wojuje z każdym.
Zaczął zbierać patyki i krzesiwa by móc rozpalić ognisko.
Stick
Budowa szałasu zajęła mu niecałą godzinę. Wyszło mu to niezbyt zgrabnie, ale grunt że miał jakieś schronienie.
Gaster
Z patykami nie było problemu. Krzesiwa musiał dłużej szukać, ale w końcu znalazł kamień, który nadałby się do wzniecenia ognia.
Michał
Mężczyźni wymienili ze sobą serię spojrzeń. W końcu jeden z nich westchnął
- Możesz tu zostać, ale tylko na tę noc - powiedział, po czym odwrócił się w stronę obozowiska i tamże zaczął kroczyć
Michaelpl03
- Dziękuję, o wielkoduszni!
Spróbował rozpalić ognisko.
Zaczął rozglądać się po lesie szukając jakich śladów obecności ludzkiej.
Michał
Popatrzyli się na Carla z chłodnymi wyrazami twarzy, po czym wspólnie skierowali się do obozowiska.
Gaster
Nie było znowu takie proste zadanie. Wykrzesanie iskry trwało parę minut, a gdy ta już upadła na stos patyków, niemal natychmiast przygasła.
Stick
Niestety żadnych oznak obecności ludzkiej nie znalazł. Tymczasem zaczęło się ściemniać.
Położył się i zasnął w nadziei, że nie zamarznie w nocy.
Poszedł w stronę szałasu i próbował zasnąć z nadzieją, że nic go nie zabije we śnie.
- Polować i zabijać. Czyli dwie zasadnicze rzeczy które robiłem za życia .- odparł -.
Michaelpl03
Opuścił ręce, podążył za nimi.
Gaster
Zimno nie pozwalało mu zasnąć. Nagle przez ciszę nocy przedarł się jakiś szelest.
Stick
Co jakiś czas słyszał kroki zwierząt przechadzających się w pobliżu, ale żadne z nich go nie niepokoiło. Znacznie bardziej przeszkadzało mu suche gardło i burczenie w brzuchu.
Bilous
- Więc jesteś myśliwym? Skąd się tu wziąłeś?
Michał
Wspólnie weszli pomiędzy namioty. Pośrodku osady płonęło ognisko, nad którym piekło się jakieś bliżej niezidentyfikowane zwierzę. Dookoła siedziało paru ludzi, w tym starzec w naprawdę dziwacznym stroju palący fajkę. Faceci w włóczniami się przysiedli.
//W sumie nie jestem pewien, czy twoja postać wie czym jest fajka. W średniowiecznej Europie nie były zbyt popularne, ale niektóre ludy azjatyckie z nich korzystały//
Nadal próbował zasnąć. Bez wody i jedzenia przeżyje jeszcze kilka dni.
- Wprost z Sowieckiej Rosji, sieweży jestem w zaświatach.
Michaelpl03
// Uznajmy, ze nie.
- Co on ma w ustach...?
Michał
Wszyscy dookoła popatrzyli się na Carla groźnie, oprócz starca, który wyjął przyrząd z ust, po wypuścił z nich strużkę dymu.
Stick
Jakoś dotrwał do świtu
Bilous
- W takim razie wchodź!
Po chwili brama zaczęła się otwierać.
Poderwał się na równe nogi i wyciągnął katanę
- Kim albo czym jesteś?
Michaelpl03
- Co to za urządzenie? Do jakichś obrzędów?
Michał
- To kalumet, element starych zwyczajów - wyjaśnił starzec spokojnym głosem - palimy go między innymi podczas spotkań towarzyskich. Jak ci na mię?
Gaster
Odpowiedziały mu tylko kolejne szelesty.
Użył magii wiatru by rozwiać krzaki i zobaczyć co się w nich kryje.