Wahalle [Archiwum]

Temat edytowany przez Hookey - 20 lutego 2019, 06:05

Avatar Omeg12
- Oraz wieloma innymi rzezimieszkami - odpowiedział starszy z nich - W tej sferze wiecznie trwa wojna, a my tu mieszkamy od dłuższego czasu. Teraz boimy się, czy Węgrzy na nas nie pójdą.

Avatar Kuno_von_Liechtenstein
- No więc, przejdźmy od razu do rzeczy. Mógłbym wstąpić w wasze szeregi?

Avatar Omeg12
Kuno

- Raczej tak. Jak już za pewne zauważyliście mało mamy tutaj wojska, więc lord bierze wszystkich z bronią. Ja oczywiście mało tam wiem, więc lepiej zapytajcie się w kasztelu.

Avatar Omeg12
Kasztel był strzeżony przez dwóch wyraźnie znużonych żołnierzy z nieco przestarzałymi karabinami.
- Czego tu szukasz?

Avatar PanKieubaska
- Zostałem tu skierowany przez odpowiednie osoby. Mniemam, że szukacie ochotników do wojska. Myślę, że mógłbym pomóc. Nie mam i tak nic do roboty tutaj, a lepszej okazji żeby osiedlić się ze swoimi chyba nie znajdę, więc prosiłbym dać mi szansę.

Avatar Omeg12
Starszy z żołnierzy cmoknął, po czym odpowiedział:
- W porządku, ale wiedz, że jeśli szukasz chwały, to nie jest to miejsce dla ciebie. Niby walczymy z tymi całymi Wikingami, ale przez większość czasu siedzimy w kasztelu i popijamy piwo.

Avatar PanKieubaska
- Mniejsza z tym, chcę po prostu dostać broń i trafić na front.

Był nabuzowany, chciał dokonać jakiegoś brawurowego czynu nawet za cenę swojego życia, i zostać znów wysokim dowódcą, uzyskać sławę, już miał w głowie ułożony plan. Chociaż wiedział, że musi sobie na to zapracować.

Avatar Omeg12
- Chodziłeś po sferze bez broni? No trudno, coś ci załatwimy. Hej młody - zwrócił się do młodszego żołnierza - Skocz po formularz i jakąś giwerę ze zbrojowni.
Tamten zasalutował i szybkim krokiem udał się do wnętrza zamku.

Avatar Omeg12
//Jestem debilem i skasowałem twój post zanim go przeczytałem. Próbowałem skorzystać z archiwum Google, ale mieli za starą kopię. Mógłbyś napisać ponownie?//

Avatar Omeg12
Rozeznanie się w sytuacji zajęło Wernerowi parę sekund. Obecnie spadał z przyśpieszeniem niecałych dziesięciu metrów na sekundę do kwadratu w kierunku dość odległej i zasnutej mgłą powierzchni. Jego pistolet spadał wraz z nim jakieś pół metra dalej. W trochę większej odległości spadał bezwiednie złotopióry, którego skrzydła nieco spowalniały upadek, jednak nie był najwyraźniej dość przytomny - albo dość żywy - aby ich aktywnie używać. Nie wyglądało na to, aby była jakaś możliwość wytracenia prędkości. Pozytywem w tej sytuacji był fakt, że powiew chłodnego powietrza był miłą odmianą w stosunku do pustynnego zaduchu.

Avatar Kuba1001
//Jak rozumiem to reszty oddziału brak?
Zresztą, nawet nie zajrzałem do tego tematu, bo myślałem, że to jakiś nowy lub stary gracz, a tu taki zonk.//
Nie pozostało mu wiele jak spróbować chwycić pistolet i jakoś przyciągnąć do siebie anioła, aby chociaż złagodzić nim upadek.

Avatar Omeg12
Zła wiadomość była taka, że nie miał nawet jak się przyciągnąć do anioła. Dobra była taka, że koniec nie uderzył w ziemię, tylko w powierzchnię wody, najprawdopodobniej jakiegoś większego zbiornika wodnego. Niewiele więcej był w stanie wywnioskować, gdyż obecnie opadał powoli na dno ów zbiornika, obciążany swoim ekwipunkiem.

Avatar Kuba1001
I to był problem, a jeśli dodać do tego fakt, że nie potrafił on pływać to nie robiło się różowo. poszukał jakiegoś wyjścia z sytuacji, tudzież ocenienia głębokości zbiornika.

Avatar Omeg12
Było dość ciężko ocenić głęboko, gdyż dno było mocno zamulone. Niemniej chyba się do niego właśnie zbliżał. Z jego własną głębokością było równie ciężko - patrząc się do góry nie miał żadnego punktu odniesienia/

Avatar Kuba1001
No to jedynie ustawił się jakoś w pion, ręce ułożył ciasno wzdłuż ciała, a nogi wyprostował i czekał na nieuniknione.

Avatar Omeg12
Po paru sekundach uderzył nogami w muliste dno. Jako że tlen zaczynał mu się kończyć, sytuacja nie wyglądał zbyt dobrze.

Avatar Kuba1001
Pora odepchnąć się nogami od dna i zacząć machać nimi oraz rękoma, profesjonalne pływanie to nie jest, ale może coś da.

Avatar Omeg12
Zawadzało to o cud biorąc pod uwagę ciężkie ubranie i brak umiejętności, niemniej jakimś sposobem udało mu się wypłynąć ponad taflę wody i zaczerpnąć oddechu.

Avatar Kuba1001
Pozostała teraz szybka ocena sytuacji, zebranie broni i wszystkiego, co mogło się przydać, a pływało obok i popłynięcie do najbliższego brzegu.

Avatar Omeg12
Niestety w okolicy nie pływało nic poza jakimiś glonami - pistolet z pewnością poszedł na dno, najwyraźniej wraz z ciałem anioła. Na szczęście natomiast brzeg był stosunkowo niedaleko.

Avatar Kuba1001
To tam płynął, a właściwie próbował.
//Mówimy tu o zwykłym pistolecie czy pistolecie maszynowym?//

Avatar Omeg12
//A który wcześniej wyjąłeś?

Po chwili dopłynął do brzegu. Dopiero teraz uświadomił sobie dwie rzeczy: Po pierwsze sądząc po krajobrazie znajdował się dosyć wysoko w górach. Po drugie było tam cholernie zimno.

Avatar Kuba1001
Rozejrzał się z czymś, z czego będzie mógł rozpalić ogień.

Avatar Omeg12
W pobliży nie widział żadnych gałęzi ani nic w tym stylu. Mógł co najwyżej powyrywać nieco suchszej trawy.

Avatar Kuba1001
Narwał jej wystarczająco dużo i spróbował podpalić za pomocą jakichś kamieni.

Avatar Omeg12
Niestety okazało się, że rozpalanie ognia kamieniami nie było aż takie proste, zwłaszcza w warunkach chłodu i wilgoci, do których z czasem doszedł także wzmagający się wiatr. Pomimo wielu prób Wernerowi nie udało się nic rozpalić.

Avatar Kuba1001
W takim razie mógł jedynie rozłożyć gdzieś ubrania, aby te wyschły, a sam w międzyczasie zaczął wykonywać najróżniejsze ćwiczenia, byleby się tylko rozgrzać.

Avatar Omeg12
Ćwiczenia działały całkiem nieźle. zanim jednak Werner zdołał się porządnie ogrzać, zauważył, że na tle nieba pojawiło się kilka dziwnych kształtów. Przy odrobinie dobrej woli mogłyby uchodzić za ptaki, jednak wyglądały... nietypowo.

Avatar Kuba1001
- Cholera jasna, nawet chwili spokoju. - mruknął i sprawdził jaką broń ma pod ręką.

Avatar Omeg12
Przy ubraniach leżał jego pistolet maszynowy, choć nie było gwarancji, że wciąż działał po niedawnym pobycie w wodzie.

Avatar Kuba1001
Zaryzykował i chwycił go, a następnie wycelował w owe ptaki, chcąc ocenić czy szykują się do ataku no i jak dokładnie wyglądają.

Avatar Omeg12
Na razie znajdowały się dość daleko, więc nie był w stanie zobaczyć żadnych szczegółów. Jednak bez wątpienia leciały mniej więcej w jego kierunku.

Avatar Kuba1001
No to jeszcze szybko ubrał się i sprawdził pistolet maszynowy, czy aby działa i czy nie zawiedzie go w tej drastycznej chwili, jaką będzie próba otworzenia ognia do ptaszorów.

Avatar Omeg12
//Czyli strzelasz gdzieś w ziemię?

Avatar Kuba1001
//Bardziej rozłożył go, sprawdził mechanizmy i złożył z powrotem.//

Avatar Omeg12
Pistolet nie wydawał się być uszkodzony. Tym czasem sylwetki zdołały się nieco zbliżyć. Ich kształty stały się znacznie bardziej wyraźne i wyglądało na to - czego Werner mógł się spodziewać - że będzie musiał stawić czoła już nie jednemu, ale bandzie aniołów.

Avatar Kuba1001
- Bez jaj... - powiedział i zebrał natychmiast cały ekwipunek, aby dać w długą. Od czasu do czasu się odwracał, by sprawdzać gdzie są anioły. Jeśli podleciały w zasięg skutecznego ognia jego pistoletu maszynowego, to chętnie do nich strzelił.

Avatar Omeg12
Anioły podleciały bliżej, lecz jednak po pierwszej - niestety niecelnej serii z pistoletu maszynowego - zmieniły taktykę i zaczęły krążyć wysoko nad głową Wernera. Uciekać nie było większego sensu - Niemiec nie miał szans prześcignąć latających istot, zwłaszcza w takim terenie. Już lepiej byłoby chyba przystanąć i strzelać do każdego który się zbliża.

Avatar Kuba1001
I tak też zrobił, siekając po nich seriami.

Avatar Omeg12
Żaden najwyraźniej się nie odważył podlecieć za blisko. Werner usłyszał, ze któryś z nich coś krzyknął, ale nie był w stanie rozpoznać słów.

Avatar Kuba1001
Uznał to za krzyk bólu. Miał gdzieś jak było naprawdę, chciał sobie dodać tak odwagi. Niemniej, strzelał i starał się je odpędzić, aby zdążyć przeładować przed ich atakiem.

Avatar Omeg12
-Nawet nie musiał przeładowywać, gdyż po chwili anioły odleciały każdy w swoim kierunku. Trochę dziwne, aczkolwiek Niemiec raczej nie miał powodów do narzekania.

Avatar Kuba1001
W takim razie skorzystał z okazji i przeładował, a następnie sprawdził ile ma naboi do pistoletu i pistoletu maszynowego.

Avatar Omeg12
Miał magazynek do pistoletu na zbyciu, jednak sam pistolet leżał na dnie jeziora. Co do MP 40, został mu tylko jeden pełny magazynek.

Avatar Kuba1001
A ile naboi ma w obecnym magazynku?

Avatar Omeg12
Dziewięć z trzydziestu dwóch

Avatar Kuba1001
W takim razie od razu zmienił magazynek i zebrał wszystko, aby ruszyć się stąd nim anioły wrócą.

Avatar Omeg12
Nie miał wiele do zebrania. Pozostawało mu tylko wybrać kierunek.

Avatar Kuba1001
W takim razie sprawdził każdy z nich wzrokiem i ocenił, co mu oferują.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Hookey
Właściciel: Hookey
Grupa posiada 6114 postów, 22 tematów i 9 członków

Opcje grupy Plac budowy ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Plac budowy [Na chwilę obecną]