Właściciel
Michalros
-Nie do końca, po miesiącu mamy wolną rękę.
Kuba
///Tłumaczę: Drzwi się wysadzają, a wy przeprowadzacie szturm, wraz z eksplozją granatu błyskowego.
Japończyk również się ukrył, rzucił tobie detonator.
Konto usunięte
-W ten miesiąc mogą zrobić mnóstwo takich broni.
Właściciel
-Nie moja to wina. Kair jest po prostu dziwnym miejscem...
Konto usunięte
-Polecisz mi co mogę robić miesiąc w waszej placówce?
Widocznie podkreślił słowo "miesiąc".
Właściciel
-Po robotę zgłoś się do Raisa, już go poznałeś. Pomógł mi cię porwać.
Właściciel
-Pewnie gdzieś przy głównej bramie.
Konto usunięte
-W takim razie do zobaczenia.
Skierował się w tamtą stronę podnosząc rękę w pożegnalnym geście.
Właściciel
Nie odpowiedziała.
Przed bramą stał Rais, rozmawiał z jakimś zwiadowcą.
Konto usunięte
Podszedł do nich czekając, aż skończ rozmawiać.
Właściciel
Skończył, a zwiadowca ruszył w stronę koszar.
-W czym pomóc?
Konto usunięte
-Podobno rozdajesz zadania, mógłbym jakoś pomóc?
Właściciel
-Możesz. Mamy przeróżne zadania, by ulepszyć bazę. W czymś się specjalizujesz?
Konto usunięte
-Głównie w jestem medykiem,na drugim miejscu snajperem, a trzecim kucharzem.
Właściciel
-Dobrze. Pomożesz w kuchni?
Konto usunięte
-Mogę pomóc, gdzie jest ta kuchnia?
Właściciel
-Czwarte drzwi po wschodniej części Bazy.
Konto usunięte
-Dobrze, do zobaczenia.
Tam też się udał.
Właściciel
Trafiłeś na drzwi od kuchni.
Konto usunięte
Wszedł do środka rozglądając się.
Właściciel
Trafiłeś do kuchni, kilka osób krzątało się przy garnkach, rożnie i reszcie.
//Nie, tym razem nie dodam NPC...
Konto usunięte
-Mogę jakoś pomóc?
Rozejrzał się za kimś kto wygląda na kucharza.
//Spoko. :v//
Właściciel
Był taki, w charakterystycznym białym kapeluszu.
-Tak, przyda się dostawa alkoholu z piwniczki.
Konto usunięte
-Gdzie jest ta piwniczka?
Właściciel
-Tymi drzwiami na dół.
Pokazał ci drzwi po prawej stronie.
Konto usunięte
-Zaraz wracam.
Poszedł do tych drzwi z zamiarem otwarcia.
Nacisnął guzik detonatora.
Właściciel
Drzwi eksplodowały, a Japończyk wpadł do pokoju i powystrzelał wrogich żołnierzy.
Wątpił by został ktoś do zabicia, ale i tak pognał za żółtym z bronią gotową do strzału.
Właściciel
Nikt nie żył, na krześle siedział związany Wilhelm.
Japończyk wykazał się nie lada precyzją, zabijając tak szybko wszystkich i nie uszkadzając ciała Wilhelma.
Wziął nóż i porozcinał jego więzy.
Właściciel
Wilhelm nieprzytomny, a Japończyk przeszukuje trupy.
Też przeszukał i czekał, aż Wilhelm się obudzi.
Właściciel
Wyglądało, że prędko się nie obudzi.
Japończyk poszukał czegoś w skrzyni, która stała w rogu. Wyciągnął z niej wkrótce zbroję (widoczna przy jego karcie w Spis NPC). Zaczął ją ubierać.
- A jakiś drugi pancerzyk na zbyciu masz? - zapytał.
Właściciel
Prawdopodobnie nie miał, bo po ubraniu zbroi zamknął skrzynię i podniósł z powrotem broń.
- Super. - mruknął opierając się o ścianę. - To co teraz?
Konto usunięte
Otworzył i wszedł do środka.
Właściciel
Kuba
Japończyk jak zawsze milczy. Wyszedł z pokoju.
Ty chyba jednak nie zostawisz Wilhelma?
Micharlos
Schody na dół prowadziły do piwniczki. Stało tam kilkanaście worków z żywnością, oraz ściana z alkoholami.
Konto usunięte
Ruszył za nim, osłaniając mu tyły.
Właściciel
Doktor
Eric wszedł do pomieszczenia.
-Przeszukaj kuchnię, ja łazienkę i sypialnię.
Nie zostawi i nie zostanie tu. Poszedł za Japońcem biorąc ze sobą Wilhelma.
Właściciel
Japoniec był już na dole.
Znalazł jakiś wielki miecz, który teraz umieścił sobie na plecach.
(Ten z jego arta).
Przyspieszył licząc an to, że niesiony na plecach towarzysz wreszcie się obudzi.
Konto usunięte
Posłusznie wykonał polecenie. Rozglądał się za potencjalnymi przeciwnikami i częściami.
Właściciel
Doktor
Znalazłeś 7 konserw.
Kuba
Jeszcze się nie obudził.
Konto usunięte
Wziął je oczywiście. Rozejrzał się jeszcze trochę, po czym poszedł pomóc Ericowi.
Właściciel
Eric stał przy kranie.
-Mamy źródło wody pitnej.
Konto usunięte
- Kolejna dobra wiadomość. A jest jakaś zła?