Właściciel
Był strumień w pobliżu osady i zapewne stamtąd brali wodę. Ale mieli też własne, spore zapasy wody pitnej.
''spore'' nie znaczy że nie będą uzupełniać.
Niech jeden z orków sprawdzi, z jakiego miasta przypływają statki krasnoludów.
Właściciel
Było tylko jedno nadbrzeżne miasto Krasnoludów więc odpowiedź nasuwała się sama.
Przeczekał te 6 godzin i udał się po miksturę.
Właściciel
Był gotowa. Miała żółtą barwę, była mętna i pachniała rumiankiem.
Zabrał ją.
Sprawdził jeszcze, ile tak dziennie osób korzysta ze źródła.
Właściciel
Niewiele. Jak mówiłem mają własne zapasy.
Kiedyś się zapomną, warto to zużyć.
Szykuje się do wyjścia do tego źródełka.
Udał się tam pod osłoną nocy.
Jego orki są dobre w skradaniu, jednak on jest lepszy.
Noc była jego sojusznikiem.
Udał się do tego źródełka.
Właściciel
Udało Ci się zakraść do źródła niepostrzeżenie.
Wlał do niego mikstury, po czym się oddalił.
Właściciel
Akcja się udała i nikt Cię nie zauważył.
Wrócił do zamku, wezwał większość orków.
Zostawił 12 na szpiegostwie.
Właściciel
Stawili się szybko, na czele z dowódcą.
-Panowie! Jest nas 130, łącznie z posiłkami naszego Władcy. Przygotować, się. Musimy przeprowadzić atak, zanim zrobią to oni. Pamiętajcie w szczególności o bełtach powodujących zapłon. Rozejść się.
Właściciel
Wykonali polecenie.
//Bełty zapalające?//
//przy trafieniu w cel mała eksplozja ognia, przydatne jak chcesz coś podpalić.
Właściciel
//Jak wolisz, ale nie macie tego wiele. I nie wszyscy.//
//dokładna liczba posiadanych sztuk?
Właściciel
//W sumie 40 dla wszystkich.//
//wystarczy, hłe hłe.
Sprawdził jeszcze, ile w pełni jest krasnoludów i statków.
Właściciel
Teraz nie widziałeś żadnych, a doliczyłeś się czterech statków.
Idziemy w kierunku osady.
Zbroja jest, sam również ma kuszę.
Po walce będą potrzebowali wody, źródełko przypieczętuje ich los.
Jak będziemy blisko to stworzyć półkole wokół krasnoludów.
//Zmiana tematu?
Właściciel
//Zmień, zacznij, ale czekamy na Bilolusa.//
Jonathan chodził z jednego kąta do drugiego.
-Plan się udał... jednak straty ogromne... trzeba użyć dodatkowego planu...
Właściciel
Dowódcy nie żyli lub leczyli rany więc sam rozważałeś nad tym problemem.
Postanowił się przygotować do drogi, sam uda się do swojego Mistrza.
Właściciel
Mogłeś udać się tam w każdej chwili. Orkowie raczej sobie poradzą.
Przyszykował wszystko do drogi: wodę, jedzenie, broń.
Brutus rozglądał się po linii wybrzeża.
Właściciel
Biały piasek na plaży, zielone drzewa i krzaki, różnobarwne muszelki i lazurowa woda.
Wszystko gotowe.
Rozejrzał się po pokładzie.
Wyszedł z zamku, sprawdził wybrzeża.
Właściciel
- Jesteśmy na miejscu. Zapłata? - zapytał facet.
Jak na razie nic.
Szukał jakiegoś statku, jeden z jego najlepszych żołnierzy miał przypłynąć (Tak, chodzi o Brutusa).
Rozejrzał się po pokładzie, sprawdził kto gdzie jest.
Właściciel
Facet obok Ciebie, drugi na rufie, a kobiety nie widać.
Po tej stronie wyspy go nie ma.
-Ja zapłacić, gdy ja na brzeg. Ty muć iść ze mną, jeżeli człowiek nie ufa mi.
Właściciel
- Nie jestem idiotą orcza mordko. Jeśli tam pójdę to mnie zabijesz. Płać tutaj i po sprawie.
-Przegiąłeś.
Wyciąga dwa miecze, jednym w niego rzuca, a drugim atakuje na poziomie.
Właściciel
Oba miecze trafiły. Facet padł martwy na pokład.
Wyciągnął je i zaatakował drugiego faceta.
Wzrokiem szukał cały czas reszty załogi.
Właściciel
Stał do Ciebie plecami więc nie przyniosło Ci to trudności.
Nikogo na razie nie widzisz.
Przebił go mieczem, następnie poszukał łodzi, oraz czegoś do rozpalenia ognia.
A teraz Jonathan
Szedł brzegiem, nadal szukał statku na którym miał przepłynąć Brutus.
Właściciel
W końcu zauważyłeś jakiś statek.
Znalazłeś krzesiwo, a szalupy brak.
-Miło...
Szedł w kierunku statku.
Brutus szukał steru, czy czegoś, by statek zszedł na mieliznę.
Przy okazji szukał wzrokiem kobiety.
Właściciel
Prawdopodobnie gdzieś się ukryła.
Znalazłeś ster, ale ciężko było Ci kierować takim okrętem. Mimo to w końcu wbiłeś się na mieliznę.
Statek, który zauważyłeś wpadł na mieliznę.
Szedł do niego.
Stara się podpalić statek.
Właściciel
Zauważyłeś płomienie na statku.
Udało Ci się. Statek zaczyna płonąć. Usłyszałeś też plusk w okolicy lewej burty.
Podbiegł do niej, wyskoczył przez burtę.
Szedł nadal w stronę statku.
Właściciel
Zauważyłeś, że plusk wywołała kobieta, która zaczęła płynąć w stronę lądu.
Masz do pokonania kilkanaście metrów płycizną.
Zatrzymał się dopiero na plaży, obserwował sytuację.
Płynął do brzegu za nią.