Właściciel
Niestety, straciłeś go od razu, gdy tu weszliście.
- Szlag by to.. Jak to się mogło stać. - Przeklinałem swój los, teraz nie wiadomo, co się stanie.
Właściciel
Towarzysze jednakże czekali na jakiś Twój ruch. Jakikolwiek.
Próbuję ocenić jakąś drogę.. Jakąkolwiek, jednak wpadłem na pewien pomysł... Skoro to jest bagno, więc jeżeli tu jest smok i ktoś, to muszą przebywać w jakiejś jaskini, więc wskazując na drakonoida mówię - Poleć do góry i sprawdź teren. Sam nie użyję mojego smoka, bo jest na to zbyt duży.
Właściciel
- A czego mam tam w górze wypatrywać?
- Jeżeli jest tak, jak sądzę, to może tutaj być jakaś jaskinia, albo jama... Bo przecież smok musi się gdzieś ukrywać.
Właściciel
- Musielibyśmy udać się Bagnami lub ich skrajem w okolice Gór Mglistych, bo tylko tam możemy je znaleźć.
- Chyba to będzie najlepsze wyjście... Skoro tylko tak można znaleźć te jaskinie.
Właściciel
- A więc idziemy Bagnami czy skrajem?
- Skraj będzie lepszym wyjściem.. Nie tylko łatwiej odnajdzie się jaskinię, ale i będzie bezpieczniejsza przeprawa.
Właściciel
No i całość ruszyła skrajem Bagien.
Więc idę razem z nimi, nie chcę ich stracić z oczu.
Właściciel
Rzeczywiście, w tym miejscu byłby to słaby pomysł. Niemniej, idziecie jedną, zwartą grupą, co z pewnością odstraszy drapieżne płazy i inne drapieżniki. No, oczywiście nie licząc tych największych.
Idę więc dalej za nimi... Obawiam się lekko ataków, ponieważ smoka wezwać mogę tylko w ostateczności, nie w dowolnej chwili.
Właściciel
Jak na razie ataków brak, a pod wieczór wydatnie zmniejszyliście odległość od Głazogarbów.
Czyli nasza drużyna //pierścienia// musi iść dalej nie zbaczając z kursu.
Właściciel
//Drużyna Smoka brzmi lepiej :V//
W końcu trzeba z niego zboczyć i znaleźć sobie jakieś schronienie, chyba że chcą wędrować w nocy.
Nocna podróż w poszukiwaniu drowów nie jest zbyt mądra.. Jednak nocowanie na bagnach też nie jest zbyt dobrym pomysłem, więc zaczyna się rozglądać za najbliższymi jaskiniami.
Właściciel
Szczęśliwie znaleźliście kilka, problemem mogą być tylko ewentualni mieszkańcy.
Musiałem zaproponować od razu. - Sprawdźmy którąś z tych jaskiń.. Lepiej nie walczyć z nimi w nocy.
Właściciel
Pozostali uznali to za pomysł na tyle dobry, by od razu przystąpić do jego realizacji.
Wszedłem z nimi.. Od razu też "puściłem" niewielki, błękitny płomyczek wgłąb jamy.
Właściciel
Jak na razie nic nie rzuciło się na Was z zamiarem konsumpcji.
Więc możemy poruszać się dalej przez korytarz
Właściciel
No i weszliście do jaskini. Mała, ale dla Was w sam raz.
- Lepiej będzie zmieniać się na warcie.. Mamy pięć osób, więc można to zrobić pojedynczo lub dwójkami.
Właściciel
//Jest Was czterech, chyba, że liczysz Smoka w mieczu jako piątego.//
//Właśnie tak liczę ;) //
Właściciel
//Dobrze wiedzieć.//
- Lepiej dwójkami, jak jeden przyśnie, to drugi go obudzi. - powiedział człowiek, po czym dodał: - Wezmę pierwszą wartę.
- Ja z Tobą, mordo. - zaoferował się Krasnolud.
Pomyślałem sobie, że wolałbym z Drakonidem, jednak cóż.. Nie będę niczego zmieniał. - No dobra. Więc mamy trzy drużyny, bo Xylex sobie pewnie poradzi sam.
Właściciel
//Niby jak wyobrażasz sobie, żeby Smok w mieczu poradził sobie sam?//
//miecz jest jedynie naczyniem dla duszy.. Mógłbym go wezwać, jednak to od niego zależy, czy wyjdzie//
Właściciel
//Ale jak Ty sobie wyobrażasz, że będzie on Was pilnował? Wbijesz miecz w ziemię?//
//Po "wezwaniu" i odpowiedzi na niej on jest samodzielnym bytem teoretycznie//
Właściciel
//Ale załóżmy, że Twoja postać śpi. Co wtedy?//
//Otaku nigdy nie śpią xD//
//To jeżeli jest w mieczu, to lipa. Bo sam nie może wyjść, ale może zacząć wartę już wypuszczony.. Po wezwaniu i odpowiedzi na nie może poruszać się normalnie//
Właściciel
//No dobra, niech już będzie....//
- No to Wy zajmijcie się ogniskiem, żarciem, czy coś. - burknął Krasnolud.
- No dobra.. Na pewno są tutaj jakieś jadalne stworzenia. - Te słowa pewnie dziwnie zabrzmiły z ust elfa, jednak musiałem to powiedzieć.
Właściciel
Niewielu zdało sobie sprawę z ich dziwnego wydźwięku.
- Nie musimy polować, a przynajmniej nie dziś. - odrzekł Drakonid i wskazał na zapasy.
- I tak trzeba zebrać drewno na opał.. Więc przy okazji można trochę sprawdzić teren. - Mówiłem stając przy wyjściu z jamy
Właściciel
Nikt inny nie miał na to zbytnio ochoty, więc Twoi towarzysze zapewne poprzestaną na wsparciu duchowym i mentalnym stąd oraz przyjściu Ci na pomoc, tak w razie czego.
Skoro tak wyszło, to od razu wyszedłem przed jaskinię, nie oddalałem się jednak za bardzo i zacząłem zbierać chrust na ognisko.
Właściciel
Drzewa i krzewy rosły na bagnach, ale szczęśliwie nie musiałeś się tam pchać i zdobyłeś wystarczająco dużo drewna na całą noc.
skoro jest tego na tyle, to od razu wracam do nich... Wolę wiedzieć, co knuli cały czas.
Właściciel
No cóż, knuli kolację, gnoje jedne.
Skoro tak, to muszę im przeszkodzić w knowaniach przynosząc drewno na opał.. Jakoś trzeba to wszystko przygotować.
Właściciel
Prowiant przeznaczony był do spożycia bez ogniska, głównie były to suchary, suszone owoce i suszone mięso, ale przygotowanie ogniska też się przyda.
Skoro tak, to od razu po ułożeniu "stosika" spróbowałem odpalić ogień mocą od smoka... Może i trochę za wcześnie jeszcze, jednak musiałem sprawdzić, czy ten ogień się do tego nadaje... I czy uda mi się to zrobić.
Właściciel
Wniosek jest prosty, bowiem teraz macie trzaskające wesoło ognisko.
Skoro tak, to przysiadam się do nich przysłuchując rozmowy.