Właściciel
- Krew, Woda i Elektryczność, ale, jak się zapewne domyśliłeś już dawno, większość mojego długiego życia spędziłem nad badaniem tajników Alchemii i Mutagenizmu.
Właściciel
- Trochę nam to zajmie, biorąc pod uwagę, że straciłem większość ksiąg i odczynników, ale tak, może być.
Właściciel
- Masz mi coś jeszcze do powiedzenia? Czuję, że coś Cię trapi.
-Aktualnie? Cieszę się, że mam zajęcie i nikt nie wie, że żyję.
Właściciel
- Więc to dlatego przybyłeś na Martwe Bagna? Aby uciec przed przeszłością, brakiem perspektyw i wrogami?
-Brak perspektyw. Powiem krótko, że wcześniej zajmowałem się sprawami w północnej części wyspy swojego byłego Mistrza. Zjawiła się jednak kolonizacja krasnoludów z przewagą liczebną i jawnie pokazała, że są debilami. Z racji na to, że podległe mi Orki zginęły, a ja sam miałem zostać zdradzony przez orków Mistrza, to wycofałem się z użyciem pomocy sojuszniczego przemytnika.
///Wiem o Olbrzymach? :<
Właściciel
//Jeśli masz na myśli rasę z Najważniejszych Informacji to raczej tak.//
- Historia stara jak świat, ale to zwykle akolita wbija swemu mentorowi nóż w plecy, gdy ten się tego najmniej spodziewa... Swoją drogą, co się stało z Twoim mistrzem?
-Nie wiem tego. Nie słyszałem o jego śmierci z rąk krasnoludów, ale wyspa została przez nich w całości zajęta, więc obstawiam, że uciekł. I jeżeli wierzyć plotkom, podobno na smoku. Jednakże nie przykładałbym wiary do słów najemników z jednej z mniej zadbanych karczm.
Właściciel
- W każdej opowieści tkwi ziarnko prawdy, ale trzeba Ci przyznać, że postąpiłeś słusznie, nie zawierzając w tak ważnej sprawie byle komu.
Właściciel
Kiwnął głową, ale dłuższy czas nie mówił zupełnie nic.
- Gdy rozpoczniesz naukę pod moim okiem, nie będziesz mógł najpewniej swobodnie opuścić najbliższej okolicy Martwych Bagien. Oznacza to, że masz już ostatnią szansę, aby zakosztować uroków cywilizacji poza tymi moczarami, jeśli nie uciekłeś na nie z jej powodu. Przy okazji wykonałbyś dla mnie pewne zadanie...
Właściciel
- Gdy Paladyni sądzili, że mnie zgładzili, zrujnowali moją wieżę, co widziałeś na własne oczy. Mimo to wątpię, żeby wszystko uległo zniszczeniu. Jest szansa, że wraz z Kapłanami ukryli gdzieś moje księgi i zapiski, które chciałbym rzecz jasna odzyskać, jeśli będzie to możliwe.
-Rozumiem. Jak przypuszczam, mam zdobyć informacje, a najlepiej od razu księgi i zapiski?
Właściciel
- Jesteś tak bystry, jak podejrzewałem. - potwierdził Mag, skinąwszy głową z uznaniem. - Poradzisz sobie?
-Mogę spróbować, jednakże jeżeli się nie mylę, to do Hammer nie wejdę, gdyż zorientują się, że znam magię ciemności.
Właściciel
- Są sposoby aby oszukać kontrolę za pomocą Magii Światła lub można zwyczajnie wkraść się do miasta. Jeśli będzie to dla Ciebie problem, to wyposażę Cię w fiolkę mojego specyfiku, który powinien ukryć Cię na tle innych odwiedzających Hammer, ale używanie Magii jest wtedy problematyczne lub wręcz niemożliwe, a na dodatek jeśli już jakoś uda Ci się jej użyć, to cały efekt pryśnie.
-Rozumiem. Znasz więc jakieś sposoby, jak dostać się do miasta bez wiedzy Paladynów?
Właściciel
- Jak już mówiłem: Znam recepturę na specyfik, który sprawi, że kontrolujący bramę Paladyni nie wykryją w Tobie żadnego zagrożenia, będziesz dla nich zwykłym, niemagicznym podróżnym odwiedzającym ich białe miasto. Jedyny haczyk jest taki, że dopóki mikstura będzie działać, nie będziesz mógł korzystać z Magii, a jeśli Ci się jakoś uda, to wtedy cały czar pryśnie... Porozmawiam z Goblinami, dadzą Ci bezpieczną obstawę do kresu Martwych Bagien lub nawet dalej, ich skarbiec również zaopatrzy Cię w niezbędne fundusze na drogę.
Właściciel
- Sporządzenie mikstury zajmie mi przynajmniej jedną dobę, zajmij się sobą do tego czasu w jakiś produktywny sposób. Chyba że chcesz wiedzieć więcej na temat swojej misji.
-Więcej informacji się przyda.
Właściciel
- Świątynia Paladynów w Hammer to rozległy kompleks, ale Ciebie powinna interesować tylko biblioteka, w niej musisz rozejrzeć się za archiwum, w którym powinni trzymać wszelkie zakazane księgi, których z jakichś powodów nie zniszczyli. Nie powinno ich być wiele, moje opatrzone są podpisem, więc na pewno ich nie przegapisz. Jeśli poza nimi odkryjesz coś ciekawego, to nie pogardzę dodatkową porcją wiedzy, również dla siebie możesz coś przywłaszczyć.
-Rozumiem, z pewnością zapamiętam.
Właściciel
- Jest coś jeszcze, co chciałbyś zapytać? Później możesz nie mieć już okazji, pamiętaj.
-Co do tej księgi, o której tak często wspominam...
Właściciel
- Tak, możesz mi ją zostawić. Zajmę się nią, bo pewnie nie będę narzekać na wiele pilnych obowiązków, gdy tu zostanę, aż do Twojego powrotu.
Kiwnął głową.
-To wszystko.
Właściciel
//No to co? Przyśpieszamy akcję i zaczynamy podróż?//
Właściciel
//Zacznę Ci w Hammer, kiedy będziesz na miejscu.//