Martwe Bagna

Avatar
Konto usunięte
Odskoczyła do tyłu, zrobiła szybki wypad wymierzony w sprawnego odnóżami owada, by przestał być nimi sprawny, po czym znów odskoczyła, rozglądając się po sytuacji

Avatar Radiotelegrafista
Oż cholera...Czas na taktyczny odwrót! Wziął instrument w dłonie niczym młot, i zaczął szybkim krokiem, o dużej częstotliwości deptania (aka bieg) oddalać się od pająka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Nie masz szczęścia do zielonych, to trzeba przyznać. Jak na złość, wszystkie Gobliny i potwory, które Cię otaczają mają właśnie taki kolor skóry.
Wiatrowiej:
Ranny, wycofał się, ale dwa kolejne od razu zajęły jego miejsce, wyginając odwłoki w przód i wypuszczając z nich długie i lepkie nici swej sieci. Na dodatek Nawłoć miał pewne problemy, a ściślej mówiąc to jeden: Ośmionogi, wielki i głodny, który go gonił.
Radio:
Jakoś to szło, ale opornie, zwłaszcza że teren był grząski, a bestii to nie przeszkadzało, oraz była o wiele szybsza od Ciebie.

Avatar Vader0PL
Jak on kocha swoje pie**olone życie.

Avatar Radiotelegrafista
Dobra, sytuacja podbramkowa, a co w takich się robi? Spiernicza się na najbliższe drzewo. Tak więc, przy pierwszej lepszej okazji, Nawłoć wskoczył na drzewo i z góry zaczął się bronić przed pająkiem.

Avatar
Konto usunięte
Naparła całym swym ciężarem na jednego z pająków, wyprowadzajàc przy tym cięcie mieczem, starając się nim zasłonić przed tym drugim. Jednocześnie postarała się ocenić swoją pozostałą energię magiczną i odległość od Nawłocia

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Pozytywne nastawienie to podstawa.
Radio:
Udało Ci się wejść na niezbyt wysokie drzewko, ale problem był taki, że Wielki Pająk też nie był słabym wspinaczem, więc zaczął gramolić się za Tobą i wypadałoby go teraz w jakiś sposób powstrzymać.
Wiatrowiej:
Udało Ci się solidnie usiec drugiego, a chyba nawet go zabić, ale przed tym zdążył oplątać Ci nogi od samego dołu do kolan. Drugi próbował, ale przez truchło pobratymca musiał zmienić pozycję, co daje Ci kilka cennych sekund. Nawłoć uciekł już dobre kilkanaście metrów i wspina się obecnie na drzewo. Energii spokojnie wystarczy Ci na zabicie pająka.

Avatar
Konto usunięte
Małym płomykiem postarała się przepalić pajęczynę, po czym odskoczyć biorąc zamach i uderzyć na odlew w nogi pająka w łaczeniach. Jeżeli to się udało wystrzeliła ognisty pocisk w kierunku pająka, który gonił Nawłocia, starając się trafić w głowę, albo przynajmniej nie w drzewo

Avatar Radiotelegrafista
Więc zaczął go okładać mandoliną po głowie, ergo tej części, gdzie miał oczy. Oczywiście okładał płaską stroną pudła rezonansowego.

Avatar Vader0PL
Właśnie. Coś do roboty było?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Jeśli nie wymyślisz sobie jakiegoś zajęcia, to raczej nic.
Wiatrowiej:
Udało Ci się to wszystko, a więc pozbyłaś się sieci, uniknęłaś kolejnej jej wiązki, a także zraniłaś dwa pająki: Tego, z którym walczyłaś i tego, który gonił Nawłocia.
Radio:
Nie robiło to na nim wrażenia, dopóki nie uszkodziłeś mu dwóch oczu jednym ciosem. Ognisty pocisk, który trafił go w odwłok, tylko dokończył dzieła i ranny oraz pokonany pająk wycofał się.

Avatar
Konto usunięte
Zajęła się metodycznym dobijaniem pokonanych bestii, dalej będąc ostrożnym, by nie dać się zabić już po zwycięstwie. Któryś jeszcze chciał walczyć?

Avatar Radiotelegrafista
- Ha! - Wykrzyknął radośnie, nie tylko z powodu triumfu, ale także z tego, że miał świetną pozycję. Wpadł też na pomysł, przecież Nawłoć miał ze sobą łuk, z którego strzelał wcale nie tak źle! Schował nieco poturbowaną mandolinę i wyciągnął łuk, by wspomóc Ghytę swoimi strzałami, oddawanymi ze drzewa. Oczywiście, strzelał wtedy, gdy miał pewność, że nie trafi towarzyszki.

Avatar Vader0PL
Czyli wrócił do siebie i do księgi, której nie otworzył.
//Tak plus minus od czterech lat///

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
No cóż, wciąż była niedostępna, tak jak zawsze.
Wiatrowiej:
Jeden, który rzucił się na Ciebie identycznie, jak pozostałe, reszta uznała grę za niewartą świeczki i zaczęła uciekać... Chociaż nie, wszystkie martwe, ostatnią ofiarę odebrał Ci Twój przyjaciel bard, trafiając ją z łuku.
Radio:
Pięknie zakończyłeś życie jednego za pomocą celnie wystrzelonej strzały, pozostałe pająki dobiła Ghyta, a kilka ucieka, więc możesz spróbować je zabić, albo skończyć tę walkę i zejść z drzewa jako zwycięzca.

Avatar
Konto usunięte
Spróbowała złapać i zabić te uciekające, próbując niezabić się przy tym wpadając w bagna

Avatar Vader0PL
I nic się w niej nie zmieniło, co tylko polepszało jego sytuację. W końcu, nie wyjdzie na idiotę.

Avatar Radiotelegrafista
Ha! Materiał na dzieło będzie z tego świetny. Zeskoczył z drzewa, i podszedł nieco, by dalej z dystansu wspomagać Ghytę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
To byłoby zdecydowanie opłakane w skutkach, zwłaszcza jeśli chodzi o osobę takiego kalibru jak Magnurth.
Radio, Wiatrowiej:
Niestety, mimo Waszych wysiłków, pozostałe Wielkie Pająki uciekły.

Avatar
Konto usunięte
Na ile pająków było zlecenie? Ghyta spróbowała odrąbać tym zabitym głowy, by mieć hakiś dowód

Avatar Vader0PL
Zwłaszcza, że nie wie, jak wpie**olić go ponownie w kryształ.

Avatar Radiotelegrafista
Przyglądał się im zdala, a późnej, zadowolny, podszedł do Ghyty.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Być może ponowna, acz tym razem samotna i utajniona, wizyta w ruinach rzuciłaby nieco światła na tę sprawę?
Wiatrowiej:
Płacili dwadzieścia sztuk złota za jednego, a Wy łącznie zabiliście ich siedem, a więc szykuje się niezły zarobek.
Radio:
Podszedłeś, była zajęta liczeniem pająków i odrąbywaniem im części ciała, aby potwierdzić, że zadanie zostało wykonane.

Avatar Vader0PL
Pozostawmy to na później.

Avatar Radiotelegrafista
- No...poszło azaliż gładko jak srebrna zastawa po kostce smakowitego masła! - Zawołał z uznaniem dla Ghyty.

Avatar
Konto usunięte
Z dziewczyny powoli zaczynały odpływać emocje bitewne -Twój instrument pewniebył droższy niż cała nasza zapłata - mruknęła niezbyt przytomnym głosem, mocno rozmyślając
Jak szło to odrąbywanie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiatrowiej:
Na tyle sprawnie, że zajęłaś się już wszystkimi.
Vader:
Skoro wiesz już, czym się zajmiesz później, to co będziesz robić teraz?

Avatar Vader0PL
Przydałaby się lista obowiązków, gdyż tak właściwie to nie wiedział, co robić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
A więc poszukaj kogoś, kto Ci ją zmajstruje, lub sam się takową zajmij.

Avatar Vader0PL
Tylko jakie zajęcia oferowało obecne schronienie?

Avatar
Konto usunięte
//Ghyta coś do ciebie mówi, ty nie odpowiadasz ;--;//
Załadowała głowy na konia. Zaczęła zabierać truchła w jedne miejsce, do spalenia. Ile ważyły te głowy i która godzina?

Avatar Radiotelegrafista
//Nie zauważyłem ;-;//

- Ta rzempoła? Kosztowała grosze...- Powiedział zgodnie z prawdą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiatrowiej:
Głowy? Ledwie kilka kilogramów, gorzej z samymi truchłami, które ważą po kilkaset kilogramów, a więc sama ich nigdy nie ruszysz, wątpliwe aby Nawłoć mógł coś zmienić w tej sprawie.
Radio:
//Ja milczę.//
Vader:
Polowanie na wszy i szczury, jedzenie, picie i tak dalej, a przynajmniej tyle wywnioskowałeś ze swego dotychczasowego pobytu tutaj, musiałbyś się o to kogoś spytać lub przejść się po forcie, aby mieć na ten temat jakieś pojęcie.

Avatar Vader0PL
Ostatnia opcja. I to ją zrealizował.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Radio:
//Po prawdzie to mogę Was już przenieść do miasta, bo i tak niewiele zostało tu do zrobienia, a w tym czasie zdołalibyście wrócić. No i koledze się troszkę umarło, jak widać.//
Vader:
Obchód zacząłeś od właściwie znanego Ci dziedzińca, stąd możesz udać się do lochów, na mury, do wież obserwacyjnych i tym podobnych miejsc.

Avatar Vader0PL
Może najpierw mury.

Avatar Radiotelegrafista
//Poczekam na początek wakacji//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Radio:
//Jak tam chcesz.//
Vader:
Oczywiście kamienne, mocno porośnięte mchem i innymi roślinami. Szerokie akurat na tyle, aby minęły się dwa Gobliny w pełnym rynsztunku i zostało trochę miejsca. Obecnie pełniło tam wartę kilku zielonoskórych, witających Cię uprzejmymi skinieniami głową, gdy pojawiałeś się w ich zasięgu wzroku.

Avatar Vader0PL
No, a jak okolica poza murami?

Avatar
Konto usunięte
//Nie czekajcie na mnie

Avatar Kuba1001
Właściciel
Radio:
//No to ja przerzucam, a z Wiatrowieja robię NPC.//
Vader:
Bagna i bagniska, jak to wszędzie wokół, czasem urozmaicone większymi i mniejszymi wysepkami, na których rosły, w zależności od rozmiarów, kępy trawy, karłowate krzewy, karłowate drzewa i tym podobne.

Avatar Vader0PL
Nic się nie ruszało?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdzieniegdzie jakieś małe stworzenia, ale poza tym nic żywego, a przynajmniej nic żywego, co mógłbyś dostrzec gołym okiem, w końcu większość lokalnych drapieżników poluje tu z zasadzki.

Avatar Vader0PL
Przyjemnie. Ruszył w dalsze oględziny.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No dobrze, ale gdzie tym razem?

Avatar Vader0PL
Wierzę, że pójdzie na wieże.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Oddając wszelkie oznaki szacunku, pełniący na niej wartę Goblin wyszedł i stanął obok, abyś miał jakikolwiek komfort przebywania tam, bo skoro teraz było Ci ciasno i niewygodnie, to co dopiero byłoby we dwójkę z zielonym pokurczem?

Avatar Vader0PL
Miły knypek, a z wieży jak?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku