Właściciel
- A Ty to kto? - zapytał unosząc brew.
Wojownik, z którym przyszedłeś wycofał się z dworskim ukłonem.
Właściciel
- Wassi? Znałem Twojego ojca. Był wielkim wojownikiem. I moczymordą. Ale tak czy inaczej był moim najbardziej zaufanym współpracownikiem.
Na te słowa kiwnął jedynie głową.
-Wiesz co się z nim stało?
Właściciel
- Niestety... Odszedł. - powiedział po czym dodał szybko: - Nie zginął tylko odszedł z Verden. Rozesłałem swoich ludzi po całym kontynencie. I nic nie znaleźli. Ani jego, ani śladów, ani ludzi, którzy go widzieli.
Na te słowa ponuro kiwnął głową (nadal nosi maskę).
-Mam jego rzeczy, a szukając nowego zajęcia zastanawiałem się nad dołączeniem do was.
Może w ten sposób natknę się na ślady ojca.
Właściciel
- Wszyscy krewni Twojego ojca są tu mile widziani. Właściwie to co potrafisz? Musisz wiedzieć, że każdy tutaj ma jakieś zajęcie. Większe lub mniejsze.
-Strzelać z łuku, tropić, znam magię cienia i dymu, znam podstawowe zastosowanie ziół, umiem jeździć konno, oraz gotować. Chociaż to ostatnie jest najmniej ważne.
Właściciel
- Świetnie... Już mam dla Ciebie zadanie. Dość trudne i niebezpieczne, ale jako Wassi podołasz.
Właściciel
- Słyszałeś może o ostatnim zamachu w Ur? - zapytał
Właściciel
- Jakiś zamachowiec zabił jednego z Lordów i jego dwie córki. Wyślę Cię tam. Masz proste zadanie: Porwać żonę i kolejne dwie córki tego Lorda. Jeśli Ci się uda to zbierz jakieś dane o zamachu.
-Rozumiem. Jakieś informacje odnośnie strażników, zabezpieczeń?
Właściciel
- Brak zabezpieczeń. Strażników niewielu. Dokładna liczba nieznana, ale mniej niż dwudziestu.
-Dobrze, wyruszać natychmiast?
Właściciel
- Weź co Ci potrzebne do drogi i wykonania misji, a potem ruszaj.
-Rzeczy przydatne mam zawsze przy sobie.
Właściciel
- Skoro tak to jedź i dowiedz wartości swego nazwiska.
Kiwnął głową.
Udał się do wyjścia.
Właściciel
Przed wejściem zaczepił Cię najemnik, z którym wszedłeś do sali.
- I jak? - zapytał krótko.
Właściciel
- Już na starcie dostałeś misję?
Właściciel
- A więc ruszaj. Jeśli potrzebujesz pomocy to możesz na mnie polegać.
Kiwnął głową.
Wyszedł z budynku i udał się w kierunku Ur.
Właściciel
Ruszyłeś tam i powiem kiedy będziesz na miejscu.
Właściciel
Zero:
Dotarłeś w pobliże miasta.
- Hmm .. chyba jedyną drogą wejścia do miasta jest brama .. No cóż .. może tutaj coś się znajdzie - Idzie w kierunku bramy
Właściciel
Zatrzymali Cię strażnicy.
- Imię, nazwisko, miejsce pochodzenia, cel przybycia do miasta. - zapytał jeden z nich znudzonym głosem. Najwidoczniej klepał tę formułkę kilka razy dziennie.
- Zeromus Lucyfer .. Pochodzenie: Nie twój interes .. A co do celu przybycia .. poszukuję miejsca, gdzie można coś zarobić
Właściciel
Puścili Cię i mogłeś wjechać przez bramę.
- Ehh .. tylko, gdzie tutaj zacząć .. Może najlepiej od karczmy - kieruje się do karczmy
Właściciel
Trafiłeś do niej bez problemu.
Wchodzi do Karczmy po czym podchodzi do barmana
Właściciel
Przecierał jakąś szklankę i nie zaszczycił Cię wzrokiem.
- Potrzebuję informacji ... - mówiąc to wyciąga pięć złotych monet
Właściciel
- Informacje to towar deficytowy. - powiedział karczmarz zgarniając monety.
- Szukam czegoś do roboty .. A tutaj pewnie będzie najlepiej szukać informacji
Właściciel
- Roboty? Ja nie mam żadnej fuchy. Popytaj w mieście. - zbył Cię karczmarz obsługując kolejnego klienta.
- wyszedł z karczmy i po drodze wyszeptał pare przekleństw w elfickim języku - Czyli muszę poszukać gdzieś indziej ...
Właściciel
Zero:
Była tu tablica ogłoszeń, a także gdzieś pałac miało Czarne Słońce więc powinieneś znaleźć pracę.
- Hmm .. to gdzie można czegoś poszukać .. czegoś w miarę porządnego - przygląda się uważnie przechodzącym strażnikom i zauważa część znaku - Hmm .. mogę się mylić, ale to chyba czarne słońce .. Może oni będą mieli coś do roboty
Właściciel
Miasto było zbudowane na palach więc ciężko o kamienny zamek.
//wiem, ale to po prostu może być budynek odróżniający się od innych//
Właściciel
//Czarne Słońce nie wlepia wszędzie swoich znaków, bo mają, że tak powiem.... napięte relacje z większością organizacji.//
//może teraz będzie pasować. Elfy mają w końcu lepszy wzrok, co pomaga w celności :)//
Właściciel
//Niech już będzie...//
Faktycznie strażnicy nosili coś jak herb Czarnego Słońca.