Zamek szlachecki rodu Vau

Temat edytowany przez Kuba1001 - 25 grudnia 2016, 13:47

Avatar Kuba1001
Moderator
- To dobra informacja. Jakie włości jesteśmy w stanie zająć?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Trzy wioski . "Piątek" , "Sobota" i "Małytarg" oraz małe miasto kowalskie "Żelazy"

Avatar Kuba1001
Moderator
- Doskonale. A więc najpierw zajmiemy włości, a później zaczniemy ewentualne pertraktacje z tą Twierdzą. Jakie miejsce jest najbliżej?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Piątek jest bardzo blisko nas, a tuż za nim Sobota .

Avatar Kuba1001
Moderator
- Ruszymy tam jutro. Wydaj rozkaz wojskom do zebrania się na placu. - powiedział kierując się tam gdzie ostatnio zbierali się jego podwładni i żołnierze.

Avatar Bilolus1
Właściciel
I say hay ! Whats going on ?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Tak jest panie.- ukłonił się głęboko i na pięcie ruszył aby wydać rozkazy, i też po niezbyt długiej chwili wieści się rozeszły a na plac wyszli wszyscy twoi żołnierze oraz powoli dozbrajani wieśniacy -.

Avatar Kuba1001
Moderator
Nadszedł czas, aby palnąć stylową mówkę, ale zaczekał, aż wszyscy się zbiorą. W międzyczasie poszukał jakiejś skrzyni, lub czegoś w tym rodzaju, by ustać na tym.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Po dłuższej chwili tłum stanął, zafalował i zaczął robić to co tłum potrafi najlepiej - czyli szemrać pomiędzy sobą. Jeśli natomiast idzie o ciebie - tuż przed tobą majestatycznie stała niezbyt wielka skrzynia.

Avatar Kuba1001
Moderator
Wszedł na skrzynie, uprzednio biorąc w garść nieco ziemi. Przez chwilę stał, starając się wyglądać zajebiście, a następnie uciszył tłum, by skupił na nim swoją uwagę.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Ludzie powoli szturchając się łokciami uciszyli jakoś całość, tak że każda para oczu była utkwiona w tobie - i gdy już akurat miałeś idealne momentum..gdzieś z tyłu zaczęło płakać dziecko..jednak byle berbeć nie zniszczy ci chyba przemówienia. Nieprawdaż ?

Avatar Kuba1001
Moderator
Odchrząknął i zatoczył lewą dłonią szeroki łuk wokół siebie (bo to w prawej miał ziemie), a następnie powiedział:
- To jest nasza ziemia. Tak, powiedziałem nasza. Nawet Wasi pradziadowie nie mogą pamiętać, jak wiele, wiele lat temu na te tereny przybył niejaki Munin Vau, szlachetny rycerz i człowiek z wizją. Z wizją miejsca, w którym chłopi pracowaliby nie tylko dla swego pana, ale też dla siebie, a tenże pan nie dbałby tylko o własne dobro, ale przede wszystkim o dobro swych poddanych. Wszyscy moi przodkowie kultywowali tę tradycję, ja również zamierzam to robić. Teraz, gdy nadeszła chwila, w której te ziemie są tylko nasze, a nie jakiejś Slavenii czy Hekojovii, oczekują od Was wielkiego poświęcenia i oddania. Bo zarówno Wy, jak i ja, macie o co walczyć. O tę ziemię. O ziemie naszych ojców, dziadów i pradziadów. O naszą ziemię. - z ostatnimi słowami pozwolił by ziemia trzymana w jego prawicy powoli się wysypała. Gdy tak się stało kontynuował: - Bo ta ziemia i wszystko co na niej, to jedyne o co tak naprawdę warto walczyć. I ja będę walczyć. - powiedział i wyciągnął miecz, wznosząc go w górę. - A czy Wy staniecie u mego boku?!

Avatar Bilolus1
Właściciel
TAK !- usłyszałeś okrzyki-.MY Z TOBĄ !- krzyczeli chłopi -.NASZ KSIĄŻĘ !- zakrzykiwali inni

Nieco mniej entuzjastycznie do sprawy podeszli Slavońscy Piechurzy i Gwardziści i tak wznieśli pięści i uderzyli nimi o pierś krzycząc coś w swym języku

Avatar Kuba1001
Moderator
Widocznie zadowolony z tej reakcji schował miecz, zszedł ze skrzynki i zaczął szukać swego doradcy.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Stał on w tłumie i z ciepłym uśmiechem patrząc na ciebie zaklaskał jeszcze kilka razy

- Ruszamy ?- dostrzegłeś że miał na sobie nieco zardzewiałą, aczkolwiek wciąż całkiem godnie wyglądającą zbroję - a przy boku miecz póltoraręczny -.

Avatar Kuba1001
Moderator
- Czyżbyś miał ochotę walczyć jak inni? - spytał z uśmiechem. Nie wynikało to tylko z uczuć, jakie żywił wobec swego doradcy, ale też nieco komicznego wyglądu. - Najpierw jednak potrzeba mi map i ogólnego spisu oddziałów, czyli ile mam piechoty, kawalerii, łuczników i tak dalej. No i zwołaj mi no to dowódców z doświadczeniem wojskowym, najlepiej tych Slavończyków oraz kilku chłopów znających doskonale teren.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Stary już jestem panie, trzeba spróbować i sił w wojnie..- zaśmiał się po czym spojrzał na jakiegoś małego chłopca i zagadał -. Tomuś, poleć no po Pana Sierżanta i..Przenosigórkę..- po krótkiej chwili zgubiłeś młodzieńca w tłumie -. Pan Sierżant to jak sam jego pseudonim mówi, jeden z naszych nowych znajomych a Przenosigór..- tu przerwał starszemu ogromny mężczyzna, wyglądający niczym pół-ork. Mierzył coś koło dwóch i pół metra i.. przez przypadek przesunął twego doradzcę za mocno..chciał być chyba delikatny ale przewrócił go i spanikowany rzucił się zaraz aby pomóc mu wstać.

- Przepraszam..bardzo..Przenosigórka nie chciał .- stwierdził stawiając twojego doradcę na nogi -.

- Nic się nie stało..chłopcze, nasz Książę chciał żebyś pomógł mu tylko zorientować się w terenie..- tu złapał się za plecy z lekkim grymasem bólu -.

Słysząc słowo "Książę" wielkolud zaczął ci bić pokłony, niemalże uderzając swoim tyłem szanownego Sierżanta który stawił się przed tobą w błyszczącym pancerzu, wykonał tylko pojedyńczy ukłon, był on jednak pełen dworskości i szacunku

- Wzywałeś mnie panie ?

Avatar Kuba1001
Moderator
- Tak wzywałem Was. - powiedział, uścisnął każdemu dłoń i zaczął mówić: - Panie Sierżancie, potrzeba mi spisu wszelkich moich oddziałów, chcę wiedzieć z czym mogę ruszyć, a co powinienem zostawić. I chciałbym by wybrał pan jeszcze ze trzech kompetentnych oficerów, niech no jeden zna się na obronie, zostanie na zamku. Jeśli wszystko zrozumiałeś i nie masz pytań, ruszaj, bo czas jest teraz dla nas wszystkich najważniejszy. - po tych słowach przeniósł wzrok na Prześnogórkę. - Posłuchaj no mnie teraz uważnie. Jak dobrze znasz całe te okoliczne tereny, łącznie z okolicami wsi Piątek, Sobota i innymi?

Avatar Bilolus1
Właściciel
Sierżant wykonał ukłon i znikł, natomiast Przenosigórka spojrzał na ciebie z błyszczącymi od podekscytowania oczyma - w końcu mógł się wreszcie przydać, i to komuś takiemu jak Książę !

- Mój świętej pamięci Tatusiu zwykł wozić mnie po całej okolicy, a ja za młodego bardzo mu biegałem wszędzie, znam bory, lasy i wszystkie możliwe dojścia do naszej okolicy. A czemu pytasz o panie ?

Avatar Kuba1001
Moderator
- Potrzeba abyś wskazał mi najszybszą i najłatwiejszą drogę do tych wsi.
//Czekaj... Ja tu miałem jakiegoś niby-Gorina bandytę, nie?//

Avatar Bilolus1
Właściciel
- To będzie głównym traktem do Piątku i Soboty bo są blisko a drogi puste.. no i potem przez las żeby ominąć Gajowego..no chyba że się panu bardzo śpieszy.

Avatar Kuba1001
Moderator
- Jakiego Gajowego?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- To taki..diaboł jest, on pilnuje polany i nigdy nie daje nikomu przejść i tylko bogowie wiedzą pewnie czemu..chociaż słyszałem że niektórym się udawało..jak się z nim będziemy wymijać wydłuży nam to drogę o prawie trzy dni.

Avatar Kuba1001
Moderator
- A kim jest ten Gajowy? To ktoś na kształt opiekuna lasów czy może to zwykły człowiek?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Ja tam go nigdy nie widziałem ale chyba to to człowiek nie jest skoro taka legenda wokół niego urosła.

Avatar Kuba1001
Moderator
- Rozumiem. Na chwilę obecną już nic od Ciebie nie chcę, lecz pozostań w pobliżu.
Po tych słowach czekał na Pana Sierżanta i spis wojska.

Avatar Bilolus1
Właściciel
A i on wrócił po dłuższej chwili z kartą na której cały czas coś zapisywał, gdy stanął przed tobą zasalutował i podał ci ów papier.

Avatar Kuba1001
Moderator
Wypadałoby go przeczytać, co też właśnie uczynił.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Półtora tysiąca zawodowej armii, całkowicie złożona ze Slaveńskich ocalałych - tysiąc trzystu piechurów (w tym trzystu łuczników) oraz dwustu kawalerzystów
- Około sześciu tysięcy zbrojnego chłopstwa, posiadają oni głównie swoje narzędzia rolne przekształcone w broń.
- Dwie katapulty z ich załogami
- Czterystu drwali - zbrojnych w skórzane zbroje oraz potężne toporzyska
- Pięćdziesięciu krasnoludów
- Trzydziestu górników

Chwila..pięćdziesięciu Krasnoludów..gdy przeczytałeś to za pierwszym razem nie zwróciłeś na to zbytniej uwagi..ale ty przecież nie miałeś żadnych Krasnoludów po swojej stronie.

Avatar Kuba1001
Moderator
- Krasnoludy? - spytał, unosząc brew i patrząc na Sierżanta.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Chcieli żebym ich zapisał..ich dowódca stwierdził "Jok ja musze si odpłacić tymu wilkiemu włodcy za to co dlo nys tu przygotowoł"- dał ci chwilę na przełknięcie tego po czym dorzucił -. Okupują naszą karczmę i ponoć już wychlali cały zapas piwa jaki mieliśmy...

Avatar Kuba1001
Moderator
- No dobrze. Ruszymy we dwóch, ja i pan. Pan obejmie dowodzenie nad połową wojsk, ja nad drugą i jednocześnie całością. Jeśli coś mi się stanie, to Pan, Sierżancie, przejmuje dowodzenie. Na chwilę obecną proszę zostawić tu wszystkich górników, katapultę z obsługą i dwustu łuczników. Na wyprawę weźmiemy wszystkich drwali, setkę łuczników, tysiąc z armii Slaveńskiej i dwa tysiące chłopów. Pozostali chłopi, Slaveńczycy i wcześniej wymienieni pozostają tutaj, najlepiej pod dowództwem kompetentnego oficera, który zna się na obronie. Dorzucimy im też jedną katapultę. Jeśli wszystko pan rozumiał i nie ma pan pytań, proszę przekazać rozkazy owemu oficerowi, zebrać wojska i przygotować się do wymarszu.
Po tych słowach zwrócił się do Prześnogórki i Alaryka (bo chyba tak miał na imię, nie pamiętam już): - Wy również idziecie, jeśli oczywiście chcecie. Na razie zostańcie jednak gdzieś w pobliżu, ja pójdę do karczmy.
I właśnie tam się udał, chyba że doradca. Pan Sierżant lub Prześnogórka go zatrzymał, mając jakieś wątpliwości lub pytania.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Nikt cię nie zatrzymał. Gdy przechodziłeś przez wioskę miałeś nawet okazję widzieć jak twoja armia powoli się ustawia - Slaveńczycy w równych i dokładnych formacjach, Chłopi niepewni co mają robić po prostu zbili się w kwadrat.. a Drwale z kolei, oni po prostu stanęli w kółku i dalej gadali. Ty natomiast zbliżyłeś się do karczmy z której dochodziły cię donośne śpiewy w języku którego nie rozumiałeś.

Avatar Kuba1001
Moderator
Także wszedł do środka i rozejrzał się.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Wszędzie porozrzucane były puste butle, niektóre stoły były zniszczone a na jednej ogromnej ławie siedziała zgraja Krasnoludów śpiewając coś w swym języku - ich cała broń - muszkiety oraz berdysze stały oparte o ścianę tuż przy nich, jakby w każdej chwili mieli być gotowi do obrony karczmy.

Avatar Kuba1001
Moderator
Także stanął tak, by go dobrze widzieli, skrzyżował ramiona na piersi i spytał:
- Nie przeszkadzam, panowie?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Alyższż skod.- stwierdził jeden wstając, nosił on czerwony uniform z trzema sztabkami - prawdopodobnie znakiem rangi -. Możyssz do nys dołonczyć nowyt.

Avatar Kuba1001
Moderator
- Dziękuję, ale nie skorzystam. Co nie oznacza, że nie mam zamiaru z Wami pić, Mości Krasnoludy. Kiedyś chętnie to uczynię, ale na chwilę obecną prosiłbym nie o kufel, ale o odpowiedzi: Skąd się tu wzięliście, po co przyszliście i czemu dołączyliście do mej armii?

Avatar Bilolus1
Właściciel
Krasnolud czknął pokiwał głową po czym stwierdził

- Wzięliśmy się, jak to każde Krasnoludy z gór - przyszliśmy tu spod Starogrodu gdzie mój oddział, "Pierwsza Brygada Strzelców jego Królewskiej Mości" została wyrżnięta i sprowadzona do pięćdziesiątki a dołączyć chcemy bo niemamy zbytnio co robić..

Avatar Kuba1001
Moderator
- Czyli jesteście bez zajęcia, domów i planów na przyszłość?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Dokładnie.

Avatar Kuba1001
Moderator
- Nie spodziewałem się nowych lokatorów, więc z lokum będzie problem. Niemniej, na pewno znajdziecie tu gdzieś miejsce. Jeśli chodzi o brak zajęcia, to możecie to zmienić od zaraz, ponieważ wyruszam na małą wojenkę. Z tym, że fakt posiadania oddziałów Krasnoludów w armii chciałbym utrzymać w sekrecie, więc planuję z Was zrobić jakąś gwardię honorową, czy coś. Prawdopodobnie ruszycie się stąd dopiero wtedy, gdy wybiorę się do Górskiej Twierdzy.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- To my szyfunciu skleciemy sybie no szybky jokoś domki..momy tu nowyt inżyniero - wskazał na jednego z krasnoludów a ten skinął głową -. I poczykomy.

Avatar Kuba1001
Moderator
- Dobrze. Tylko nie osuszcie całych naszych zapasów alkoholi, z łaski swojej.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- To jedyna rzecz jakiej nie mogę panu obiecać .- stwierdził z gromkim śmiechem wracając na swoje miejsce -.

Avatar Kuba1001
Moderator
Uśmiechnął się lekką, pokręcił głową i odwrócił się na pięcie, by opuścić karczmę.

Avatar Bilolus1
Właściciel
I tak też stanąłeś na ulicy Przenosigórka stał na przedzie twej armii wyglądając na niezwykle dumnego z tego faktu, tuż obok Sierżant kręcąc głową z nie dowierzając że poprzednia część wypowiedzi jest prawdą.

Gdy zbliżyłeś się bardziej, oprócz pełnych szacunku skinięć głową dostrzegłeś w końcu starostę którego zakrywał wielki Chłop.

Avatar Kuba1001
Moderator
- Czy jesteśmy gotowi do drogi?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Tak.- stwierdził Sierżant i Przenosi górka jednocześnie, ten pierwszy wydawał się zażenowany -.

Avatar Kuba1001
Moderator
//Ale co temu Sierżantowi nie pasuje?//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku