Właściciel
Tak właściwie zawsze ćwiczyliście o jednej porze i stali już na placu przygotowani .
Moderator
- Dziś opuścimy część treningu. Głównie dla tego, że wczoraj ja i 12 dzielnych żołnierzy zdobyliśmy broń i pancerz. - powiedział chwaląc swoich choć nic specjalnego ne zrobili. Ale poprawa morale zawsze może się przydać. - Za mną do kuźni. - powiedział.
Właściciel
Pobiegło z pięćdziesięciu, reszta uznała że nie ma co się tak we wszystkich pchać i ruszyli powolnym krokiem .
Moderator
Stał w miejscu czekając aż wszyscy się uzbroją i wrócą na trening.
Właściciel
Chłopi ubrani w pancerze płytowe z mieczami i ciężkimi tarczami jakoś dziwnie się czuli, ale czekali na twoje dalsze polecenia .
Moderator
- Umiecie już walczyć włóczniami. Teraz nauczycie się walczyć mieczem. - powiedział wyjmując swój i pokazując im serię cięć, pchnięć i parad.
Właściciel
Powtarzali po tobie z różnym skutkiem ale zazwyczaj coś im się udawało. Rozstawili się trochę szerzej żeby sobie nie wadzić .
Moderator
Uczył ich dalej aż powiedział:
- Dobierzcie się w pary i walczcie ze sobą. Postarajcie się uderzać w tarcze i nie robić tego za mocno. Nie chcę tu trupów.
Właściciel
Walczyli między sobą tak zażarcie że rzadko kiedy widziałeś kończący się pojedynek . Ostatnia para wytrzymała ponad godzinę i nadal walczyli .
Moderator
- Bardzo dobrze. Nawet świetnie. Dzięki Wam okoliczne tereny na pewno będą bezpieczne. - powiedział kierując słowa do wszystkich trenujących z nim chłopów.
Właściciel
Usłyszałeś głośny chrzęst metalu po czym długi śmiech . Jeden z walczących najwyraźniej zakończył pojedynek fortelem i przewrócił przeciwnika .
Moderator
- Na dziś starczy. Mam kilka spraw do załatwienia, ale Wy ćwiczcie dalej jeśli będziecie mieli czas. Pamiętajcie, że na Waszych barkach spoczywa los nie tylko swoich rodzin, ale też całej okolicy.
Właściciel
Kiwnęli głowami w powadze i zaczęli się rozchodzić .
Moderator
Znów poszukał swojego zastępcy.
Właściciel
Siedział nad jakąś materiałową chustą, a właściwie kilkoma i delikatnie je zszywał
Moderator
- Wybacz, że przeszkadzam, ale mam dwie prośby. Pierwszą jest to, żebyś przysłał kilka kobiet do mojego zamku. Jest w opłakanym stanie, a sam go nie wyczyszczę. A drugą jest to, żebyś pilnował wioski, zamku i okolic kiedy jutro wyjadę do miasta.
Właściciel
- Gdzie jedziesz panie ? Przecie cały kraj w wojnie !- Starosta zbielał cały na twarzy i jednym złym ruchem igły dziabnął się w palec -.
Moderator
- Jadę do miasta Argandork. Może ktoś tam udzieli nam pomocy... Zawsze lepiej walczyć z kimś, a nie samemu.
Właściciel
- Nie będę się sprzeciwiał.. ale odradzałbym -. patrzył na ciebie z nadzieją -.
Moderator
- Może masz rację. Ludzie potrzebują mnie tutaj. Powiedz mi jak się ludziom żyje. Nie ma problemów związanych z atakami dzikich zwierząt? I jak tam zbiory?
Właściciel
- Zbiory mimo wojny są całkiem dobre, zwierzęta się nas zaczęły bać jak w kupie się trzymamy i nawet niedźwiedzie czy wilki pod wieś nie podejdą .
Moderator
- To dobrze. Jutro zbierz mi tych samych 12 ludzi, konie i wozy. Wybierzemy się do kilku spalonych wiosek po sprzęt, broń, a może nawet znajdziemy jakiś żywych.
Właściciel
//Boli mnie głowa więc schodzę z komputera i idę spać, to możliwe że dzisiaj ostatni odpis //
- Oczywiście panie !- wyraźnie się ucieszył że zostajesz, dopiero teraz zorientował się że przebił sobie igłą skórę i przyłożył krwawiący palec do ust-.
Moderator
Odszedł więc przyglądając się pracy wieśniaków. Wrócił potem pod zamek sprawdzając jak idzie budowa wieży.
Właściciel
Wieśniacy siedzieli po ogrodach lub wypoczywali po wielu pracowitych dniach, palisada była ukończona a wieża gotowa .
Moderator
W takim razie przeszedł się okolicznych lasach.
Właściciel
Miałeś spokojny spacer, widziałeś gdzieś w oddali pracujących drwali, wilki polujące na uciekającą sarnę i kilka innych takich widoków. Po kilku godzinach zatoczyłeś koło i stałeś obok tylnej bramy miasteczka .
Moderator
Wrócił więc do swojego zamku.
Właściciel
Gdy przechodziłeś przez wioskę chłopi zdejmowali przed tobą czapki i kłaniali się . Do zamku dotarłeś dość szybko, Mird był na placu i czekał na swego pana .
Moderator
Pogłaskał zwierzaka po czym powiedział:
- Zobaczysz Mird... Od jutra ktoś zacznie nas karmić. A wiesz jaki ja mam talent kulinarny. - powiedział uśmiechając się i wchodząc do zamku.
Właściciel
W zamku nie było już tak cicho, kręciła się po nim czwórka starszych pań i jedna całkiem ładna dziewczyna. Wójt najwyraźniej wysłał je szybciej niż mu poleciłeś .
Moderator
Stanął i czekał aż któraś go zauważy. Był ciekaw ich reakcji.
Właściciel
Jedna ze starszych kobiet cię zauważyła, niosła jakiś kosz do twojego pokoju . Gdy podszedłeś dość blisko zobaczyła cię i ukłoniła się
- Dzień Dobry miłościwy Panie !
Moderator
- Witajcie, witajcie. Jak widzę wójt przysłał Was wcześniej niż myślałem.
Właściciel
- A przysłał, przysłał . Mówił że przyda się ktoś kto pranie zrobi lub jakiś obiadek upichci -. uśmiechnęła się -.
Moderator
- Przez wiele lat musiałem sam sobie gotować. A nie mam talentu kulinarnego. Ale gdzie moje manier? Proszę, przedstawcie się.
Właściciel
- Helena jestem, ja się będę praniem i sprzątaniem zajmowała .- ukłoniła się leciutko -.
Moderator
Kiwnął głową i spojrzał na resztę.
Moderator
//Dobra, cicho ;-;
Podchodził do innych kobiet i pytał je o to samo.
Właściciel
- Ladumira jestem . Ja tam będę zajmować się gotowaniem bo ponoć mi to dobrze wychodzi, ale nie kucharzowi oceniać -. zaśmiała się jedna-.
Wpadałeś na resztę a one odpowiadały podobnie, tylko gdzieś tą młodą zgubiłeś . Mirda też jakoś zauważyć nie mogłeś, zapewne się odłączył .
Moderator
- Mird! Do mnie! - zawołał swojego towarzysza.
Właściciel
Co dziwne nie wykonał polecenia .
Moderator
- Mird, do cholery! Gdzie jesteś?! - krzyczał i przechodził z pomieszczenia do pomieszczenia szukając swojego zwierzaka.
Właściciel
Był w jednym z pokojów, drapany przez tą młodą dziewczynę uderzał łapą o ziemię niczym jakiś zwykły piesek .
Moderator
- Mird.. W tym momencie psujesz opinię cholernie niebezpiecznego wilka. - powiedział śmiejąc się.
//Szczerze to byłem pewny, że on ją zeżre ;-;//
Właściciel
Wilk słysząc głos swojego pana natychmiast spoważniał i rozejrzał się za tobą.
Moderator
- A Ty jak się nazywasz? - zapytał służącą.
Właściciel
- Zośka proszę pana -. lekko dygnęła podnosząc rąbki sukienki -.
Moderator
- Czym się będziesz tu zajmować?