Miasto Axer

Avatar FD_God
-No to gramy cicho, aż nas nie zobaczą, wtedy już na całego zaczynamy.- Powiedział, po czym udał się w okolice jaskini chowając się za ścianą, spróbował wyjrzeć i może kogoś zobaczyć w środku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikogo nie było. Jaskinia była duża, a tutaj dolatywała jedynie nikła łuna ognisk i ciche rozmowy i śmiechy rabusiów.

Avatar FD_God
-To teraz znaleźć tylko tych głupków, przy łucie szczęścia będą wszyscy w jednym miejscu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A wtedy pójdzie gładko. - dodał Rock.

Avatar FD_God
-Iście szokująco.- Dodał lekko rechocząc, po czym wszedł wleciał ostrożnie do jaskini, by nie robić hałasu krokami.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No więc nie robiłeś hałasu, ale idące za Tobą Krasnoludy nie były raczej do skradania stworzone.

Avatar FD_God
Postarał się nasłuchiwać odgłosów, które miałyby jednoznacznie świadczyć o pozycji przeciwnika, a następnie mniej więcej w owym kierunku zacząłby zmierzać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Było to aż za łatwe, bo miałeś tylko jeden, rzadko skręcający, korytarz. Trafiłeś co prawda an kilka odnóg, ale były małe i było tam cicho oraz ciemno, więc mało prawdopodobne by ktoś się tam chował.

Avatar FD_God
Starał się zatem dalej lecieć owym korytarzem w międzyczasie starając się też o unikanie kontaktu z przeciwnikiem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
O to również było łatwo, bo przeciwników, póki co oczywiście, brak.

Avatar FD_God
Jednak trzeba było ich znaleźć, dlatego też kierował się ku skupisku przeciwników uważając wciąż, by nie zostać nakrytym.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zobaczyłeś wreszcie dwóch Krasnoludów na straży. Za zakrętem, którego pilnują, muszą być biesiadujący rabusie.

Avatar FD_God
Wystrzelił zatem w ich stronę wcześniej przygotowanymi metalowymi odłamkami celując konkretnie prosto między oczy przeciwnika.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Oczywiście padli martwi, ale wywołali spory hałas, z racji posiadania pancerzy i broni, która uderzyła o podłogę.

Avatar FD_God
-Maskarada się kończy, bądźcie gotowi.- Rzekł tworząc w dłoniach dwa pioruny kuliste, a dookoła swojego ciała spore metalowe odłamki, które miały wokół niego krążyć i przyjmować różnorakie ataki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ataków brak, bo chyba nikt nie usłyszał, ani nie zauważył, upadku straży.

Avatar FD_God
Mogą też siedzieć w jednym miejscu i czekać, aż ktoś wejdzie w pułapkę. No, ale trzeba było to sprawdzić, a więc udał się przed zakręt i lekko wychylił swoją głowę, by zobaczyć czy rzeczywiście się ktoś tam skrył.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bandyci, w przeważającej liczbie były Krasnoludy, ale widziałeś też Elfy, ludzi, Gobliny i Orków. Nikt Cię nie zauważył, gdyż byli zajęci jedzeniem, piciem, rozmową, śpiewaniem, słuchaniem muzyki i tym podobnymi rozrywkami.

Avatar FD_God
-Zacznijmy przedstawienie.- Postanowił wyjść zza rogu pokazując się w pełnej okazałości, a następnie podniósł swoje ręce do przodu, w ich stronę. Z elektrycznych kul, które miał w ręce zaczęły być wystrzeliwane błyskawice, które po kontakcie z pierwszym celem miały się przenosić na kolejny cel, a i tak wystrzelonych na początku błyskawic było, aż osiem. Starał się tak samo zasłaniać metalowymi odłamkami krążącymi wokół niego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Z około czterech dziesiątek bandytów w jaskini, po tym pierwszym i niespodziewanym ataku, zostało ich ledwie osiemnastu. Połowa, Elfy, ludzie i jeden Goblin, wycelowała do Ciebie z łuków, puszczając strzały. Trzech Orków rzuciło się na Ciebie z dzikim rykiem, ale zanim znaleźli się w Twoim zasięgu usłyszałeś "Na pohybel sku*wysynom!" i zza zakrętu wpadł Rock i jego dwaj towarzysze, dzięki czemu Orków masz z głowy. Pozostałych sześciu, człowieka i pięciu Krasnoludów, nie mogłeś namierzyć, gdyż zaczęli się szybko oddalać ku czemuś, co mogło być tylnym wyjściem.

Avatar FD_God
Jak wiadomo strzały starał się w pełni zablokować krążącymi stalowymi odłamkami. Wzniósł się nieco wyżej na tyle, by nie być w zasięgu broni białej, a następnie szybko poleciał w stronę rzucając w nich pierw piorunami kulistymi trzymanymi w dłoniach, a następnie kilkoma ognistymi kulami przed tym jak w nich się wbił i wyciągnął swój morgensztern, by zaatakować wszystkich dookoła młynkiem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Na kogo się tak rzuciłeś? Na Orków, łuczników, czy Krasnali i człowieka?//

Avatar FD_God
//Zapomniałem dodać, że na łuczników :v//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Odłamki unieszkodliwiły strzały, a ataki Magią zabiły dwóch ludzi i Elfa. Pozostali zginęli od ciosów Twej broni. Przeżył jedynie Goblin, jako że był niski i zdążył spieprzyć za skałę.
Tymczasem Krasnoludy powaliły swoimi toporami ostatniego Orka.

Avatar FD_God
-Za skałą jest goblin, ja lecę za resztą!- Powiedział do krasnoludów, po czym poleciał jak najszybciej za bandą uciekinierów tworząc dodatkowe metalowe odłamki lewitujące wokół niego, gotowe do wystrzału.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po chwili zauważyłeś mur tarcz stworzony przez czterech Krasnoludów i chowającego się za nim kusznika.

Avatar FD_God
Postanowił strzelać zatem w ich kierunku z metalowych odłamków celując głównie w kusznika, rzecz jasna leciał cały czas w ich stronę, w swojej ręce trzymał morgensztern czekając na idealną chwilę na uderzenie nim w ten cały mur.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tarcze przechwyciły odłamki i na nic się to nie zdało. Kusznik wychylił się na chwilę, wystrzelił w Twoim kierunku bełt i odrzucił kuszę, biorąc topór. Pozostali pewnie również ich dobyli, ale nie zrezygnowali z tarcz.

Avatar FD_God
Postarał się jakoś zmienić tor lotu bełtu, by ten co najwyżej otarłby się o jego zbroję. Jeszcze na chwilę przed uderzeniem w nich posłał w nich seryjną błyskawicę, która miałaby ich nieco przetrzebić zważywszy na metalowe części uzbrojenia, potem zatrzymał się przed nimi i oburącz zamaszyście zaatakował ich morgenszternem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Atak błyskawicą i bronią powalił czterech, został jeden, który rzucił się na Ciebie z toporem.

Avatar FD_God
-Rozśmieszasz mnie.- Postanowił jakoś zablokować atak swoim metalowym trzonem układając go tak, by zatrzymał się on pomiędzy trzonkiem, a głowicą topora. Wtedy odrzuciłby topór przeciwnika, złapał go za głowę i zaczął masowo wysysać z niego energię.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało się, a skończyło się tak, jak miało się skończyć.

Avatar FD_God
Wyssał zatem jeszcze energię z pozostałych poległych i spojrzał w głąb tunelu, może ta grupka czegoś broniła, jeżeli nie to zwyczajnie udał się z powrotem do reszty.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zapewne broniła swego przywódcy: Był to człowiek o szarych oczach i łysej głowie, z toporem na plecach . Przy pasie miał szablę, zapewne ukradzioną oraz wiele bransolet i naszyjników.

Avatar FD_God
-Herszt, co? Mam nadzieję, że nacieszyłeś się dostatecznie swoimi rządami. Twoi ludzie są już martwi, a ty wkrótce do nich dołączysz.- Powiedział tworząc wokół siebie metalowe odłamki, które zaraz wystrzelił w jego stronę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Poleciały i... ładnie obrysowały jego sylwetkę na ścianie, gdyż żaden nie trafił. Mężczyzna zaśmiał się szyderczo, chwycił w prawą dłoń topór, a w lewą szablę i zaatakował, toporem zamachując się na Twoją głowę, a szablą wykonując proste pchnięcie.

Avatar FD_God
Atak szablą postanowił znieść w dół z pomocą swojego morgenszterna, a atak toporem zablokować kawałkami wirujących wokół niego metalowych odłamków, o ile na chwilę topór ugrzązł w metalu to spróbował odczepić magią głowicę od trzonka, przez co miałby najwyżej już drewniany kijek. Po wykonaniu tego postanowił się nieco cofnąć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszystko się udało, a sfrustrowany facet rzucił w Ciebie trzonkiem topora i ponownie natarł, ale z samą tylko szablą.

Avatar FD_God
-Nie gorączkuj się.- Postanowił go sprawdzić całego pod względem magii w nim, skoro żaden odłamek go nie trafił to musiał posiadać coś co go chroniło. Na tę chwilę starał się przyjmować ataki metalowymi odłamkami, używał nawet wcześniej odczepionej głowicy topora.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Blokowałeś ciosy, ale on się nie męczył. A na dodatek nie wyczułeś w nim ani krztyny Magii.

Avatar FD_God
//Całego znaczy się broń i te jego biżuterię też :v//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Od szabli Magia ledwo co była, ale biżuteria była nią dosłownie naładowana.

Avatar FD_God
-Bezużyteczny zastępuje wszystkie umiejętności artefaktami...- Podszedł teraz on do niego, magią stali postarał się ruszyć jego bransoletami na tyle, by ruszyć także i jego ręką z szablą i wykorzystując moment nieuwagi postanowił przyłożył dłoń blisko ciała mężczyzny, a z niej wytworzyć kolec, który miałby go iście boleśnie przebić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety, zarówno biżuteria, jak i szabla, wydawały się na zastosowanie Magii odporne.

Avatar FD_God
No to nie przyszło mu nic innego do głowy jak zwyczajna walka z użyciem swojego morgenszternu i wielu stalowych odłamków jako formy defensywy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
On blokował Twoje ciosy, Ty jego i sytuacja zaczyna robić się patowa.

Avatar FD_God
-Zdajesz sobie sprawę, że i tak tę walkę przegrałeś. No chyba, że te twoje bransoletki w jakiś sposób sprawiają, że się nie męczysz. Wtedy walka może jeszcze trochę potrwać.- Dalej kontynuował walkę w ten sam sposób, skoro magia tutaj się w żaden sposób nie sprawdza.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I dalej bez efektów u Ciebie. U niego zresztą też.

Avatar FD_God
-Rock, przydalibyście się tutaj!- Krzyknął do krasnoludów licząc, że możliwie zaraz do niego dołączą, w międzyczasie cały czas się starał zajmować przeciwnika, głównie na tyle, by nie mógł zwiać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nawet nie próbował, całkowicie skupiał się na zabiciu Ciebie, więc nawet nie zauważył przybycia trójki Krasnoludów.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku