Kasen:
-Nie.
Shmi:
-Czyli?

Shmi
-Czyli musimy Cę nauczyć, co gdzie i jak.
Kasen
-Bo ostatnio nam taki spadł z nieba.

Shmi:
-Dobrze.
Kasen:
Jedi popatrzył się na ciebie i szybkim krokiem odszedł.

Kasen
-Nic nie brałem. Mniejsza-rozpoczyna trening.
Shmi
-Dobrze, to za chwilę mam zajęcia z młodzikami. Masz tam pójść.

Shmi:
-Łoki doki.
Kasen:
Najpierw wychodzą B1.

Kasen
Mocą ich wyczuwa i stara się odbijać strzały.

Shmi:
Jar Jar idzie.
Kasen:
Odbijasz, udaje ci się zniszczyć kilka droidów.

Kasen trenuje formę 3 i 6.
Shmi idzie przygotować wykład.

Kasen:
Idzie ci dobrze.
Shmi:
//Do biblioteki czy do pokoju?

Kasen dalej trenuje. A Shmi szuka materiałów w bibliotece.

Kasen:
-Niszczysz sporo B1, teraz wychodzą B2.
Shmi:
Widzisz trochę informacji o Naboo.

Kasen czuje Mocą ich strzały, a potem odbija je. Shmi bierze te materiały, a Lanod odnosi zimowy zestaw i w te pędy leci do Rady.
-Mistrzowie, mam bardzo złe wieści w skali tosięniemieściwskali. Generał Grievous zaatakował Ilum.-pociąga nosem-I co tak daje Ciemną Stroną?

Lando:
-Holokron na Korribanie znaleziono. W bibliotece holokron ten jest. Co do Grievousa, źle to bardzo. Młodziki bezpieczne nie są.
Kasen:
Dwa droidy cię trafiają. Teraz wlatują D-Wingi
Shmi:
Znajdujesz odpowiednie materiały.

Lando
-Grievous zabrał kryształ Kaibur młodzika. Nie wiem po co. I jak można, to chciałbym do skrzydła szpitalnego, bo mam lekkie braki w zawartości.
Shmi szykuje wykład. A Kasen bacznie bada.

Lando:
-Iść możesz ty tam.
Kasen:
Są, na suficie.
Shmi:
Najciężej jest z zwierzyną wodną Naboo.

Kasen STroca je, Lando idzie do skrzydła szpitalnego.
-Potrzebuję lewej dłoni.
Shmi sporząda wykład na podstawie raportów mistrza Qui-Qon-Jina i Obi-Wana Kenobiego.

Kasen:
Jeden z droidów siada ci na głowie i strzela.
Shmi:
Zauważasz informacje o Sando.
Lando:
Dostajesz metalową protezę, droid medyczny ci ją zamontowywuje.

Kasen niszczy go, Shmi szuka dalej, a Lando cierpliwie czeka.

Kasen:
Wyjechały droideki.
Shmi:
Masz już wszystkie potrzebne informacje.
Lando:
Po pół godzinie masz gotową protezę.

Lando testuje ją. Shmi idze coś zjeść, bo nie możę chodzić tak dłługo chodzić. A Kasen dalej trenuje przeciw nim.

Lando:
Proteza działa bardzo dobrze.
Kasen:
Cóż, pole droidek odbija lasery które ty odbijasz.
Shmi:
Na śniadanie herbata i jajecznica

Shmi bierze to i je. Kasen próbuje podejść i przebić ich na wylot. Lando zakłada rękawiczkę na lewą rękę.
-Przynajmniej nie będzie tak mi dokuczać.

Kasen:
Pole ochronne zatrzymuje miecz.
Shmi:
Średnio ci smakuje.
Lando:
Gdyby nie to że już Anakin tak nosi to każdy by pomyślał że ci po prostu zimno w rękę.

Kasen mocą podnosi i zuca droidęką winne droideki. Shmi konczy posiłek i idzie na wykład. A Lando idzie pomedytować.

Kasen:
Udaje ci się. Koniec treningu.
Shmi:
Czekają na ciebie młodziki.
Lando:
Dobrze działa. Możesz czuć.

Shmi
-A gdzie Jar-Jar?
Kasen porządkuje sale i sprawdza, ile ma poparzeń. A Lando medytuje.

Shmi:
Jar Jar był na końcu.
Kasen:
Pięć małych i dwa duże.
Lando:
Medytujesz, medytujesz, medytujesz...

Kasen
-Byłbym 5 razy martwy i dwa razy ranny... Nieźle.
Lando
Wstaje i idze na śniadanie.
Shmi
Pokazała holomapę galaktyki.
-No więc tak, gdzie jest Naboo.

Kasen:
Lepiej niż ostatnio.
Lando:
Masz to samo co Shmi
Shmi:
Kilku pokazuje Aldeeran, jeden Tatooine a większość i Jar Jar Naboo.

Lando
No to je.
Kasen po posprzątaniu idzie na śniadanie.
Shmi
-No dobrze- tam-pokazuje na Naboo- Znajduje się najważniejsza pod wieloma względami planeta Środkowych Rubieży. Jar-Jar...

Lando:
Smakuje ci
Kasen:
Widzisz Landa.
Shmi:
Jar Jar odkłada doniczkę.

Kasennakłada sobie śniadanie i siada w kącie. Z dużo zobaczył Lando kończy i odkłada talerz i idzie pomajstrowć przy myśliwcu. Shmi:
-Nie będę się nawet pytała, dlaczego wziąłeś tą doniczkę. Opowiedz o Naboo.

Kasen:
Jesz
Shmi:
-Naboo być najpiękniejszą planetą jaką moja widział. Na Naboo żyje dużo zwierząt i jest bomba wody.
Lando:
Przy myśliwcu stoi chromowany droid B1 i twój R2, gdy tylko cię zobaczył odtworzył hologram z Geonosis (ten o loterii)

Lando
-Tak, tak, pamiętam o tym.-majstruje przy myśliwcu. I tk nie ma nic lepszego do roboty.
Kasen kończy jeść i idzie po hologram o Ciemnej Stronie. Chce go uzupełnić.
Shmi
-Chodzi mi o zwierzęta i rośliny.

Lando:
Naprawiasz, naprawiasz...
Kasen:
Nie widzisz go. Ktoś go wziął.
Shmi:
-Zwierzęta pod wodą też bomba wielkie.

Shmi
-Zgadza się. To jeden z największych zwierząt żyjących pod powierzchnią Naboo- pokazała hologram Sando- a to w porównaniu z Krążownikiem Acclamator-pokazała jego hologram.
Lando Sprawdza podwozie. Ostatnio były z nim problemy. Kasen szuka innego holokronu. Chociażby o Jeda'i.

Shmi:
-Jaaaki wielki!
-Kiedyś moje i Obiego on zjeść prawie.
Kasen:
Nie znajdujesz żadnego.
Lando:
Widzisz małą usterkę baku.

Lando szuka materiału uszczelniającego do baku.
-Usterka baku na Malastare. Ironia.
Kasen
-Dziwne...
Shmi
Dalej mówi o faunie i florze Naboo.
-A teraz przejdziemy do stosónków Naboo-Gunganie.

Lando:
Widzisz taką część.
Kasen:
Widzisz holokron Sithów, podchodzi do niego Jocasta.
-O, tu jest. Powinien być w skarbcu.
Zabrała go.
Shmi:
-Dawniej było źle bardzo.

Lando zakłada ją.
Kasen spocił się na sam jego widok
-Tttak, powinien tam być.
Shmi
Tak, ale dzięki Padmie Amidali oraz obecnemu tu Jar-Jarowi Binksowi, udało się zawiązać sojusz.

Lando:
Teraz jest wszystko dobrze.
Kasen:
-Otwierałeś go?
Shmi:
-Moja mało pomóc. To Padme wszystko polepszyć.

Lando
-No, teraz działa.
Kasen
-Niestety... I tego żałuję.
Shmi
-Ale to dzięki tobie udało się osiągnąć kompromis. Byłeś pierwszym Gunganinem, który nawiązał kontakt z Naboo.

Kasen:
-Tylko mistrz Yoda go otwierał.
Lando:
Myśliwiec był sprawny i błyszczący.
Shmi:
-Bo moją wygnali.

Kasen
-Ja bym go najlepiej zniszczył...
Lando
-No, teraz to jest niezły, ale czegoś mi tu brakuje... A, już mam.-zaczął malować na myśliwcu symbol wilczego łba.
Shmi
-Czasami wielkie wydarzenia mają błahe przyczyny.

Kasen:
-Mistrz Yoda zabronił.
Shmi:
-A potem Jedi moją uratować.
Lando:
Całkiem ładnie ci wyszedł.

Kasen
-Wiem z jakiej przyczyny... To jest piekielnie niebezpieczne. I skrywa coś, o czym nawet njawięksi lordowie drzą kolanami...
Shmi
-Tutaj wolę nie przytaczać kilku komentarzy... Mniejsza-dalej tłumaczy co i jak
Lando
-A jak tam zawiasy, chromku?

Lando:
-Bardzo dobrze.
Shmi:
-A czy to prawda że są dwie rasy Gungan?
Kasen:
-Powinieneś chyba się udać do mistrza Yody.
Mroczna:
Przechadzasz się korytarzem, już niedługo ma zostać ci przydzielony nowy mistrz.

Lando
-To się cieszę...
Shmi
-Według raportów to tak. Jedni są grubsi i bardzie krępi oraz plują śliną, a drudzy-pokazała na Jar-Jara.
Kasen
-Może mistrzyni ma rację...

Rey przechadzała się korytarzami. Starała się wyciszyć i uspokoić jednakże w głębi serca obawiała się nowego wyboru rady.
- Nie ma emocji, jest spokój... - powtarzała sobie cicho pod nosem.

Shmi:
//Bardziej chodziło o Gungan zielonych.
Kasen:
Jocasta odeszła.
Lando:
-Jakieś rozkazy?
Rey:
Byłaś już przed salą rady, za chwilę poznasz swojego nowego mistrza.