Właściciel
Kuba
Dar światła.
Pierwsze pomieszczenie to salon połączony z kuchnią.
Przeszukał inne, najbliższe.
Właściciel
Były to schody do piwnicy.
Właściciel
Na górze była sypialnia i pokój gościnny. No i coś w rodzaju miejsca spotkań.
Jakieś ciekawe przedmioty?
Właściciel
Niestety nic, co mogłoby się przydać.
Właściciel
Ci zniknęli w innych budynkach, ale dało się zauważyć Hipcia.
No to podszedł do niego, trochę straszno było tak stać samemu.
Właściciel
Kuba
On również był przerażony.
Ale we dwóch zawsze raźniej.
Właściciel
Racja. Teraz można było iść do piwnicy.
Nie, nie ma takiej potrzeby.
Czekał aż skończą lub znajdą coś ciekawego.
Właściciel
Kuba
Dowódca zawołał ich do jednego z budynków.
Właściciel
Kuba
Poprowadził ich do piwnicy.
//A jak ja chciałem, żebyś Ty wszedł do piwnicy w Elarid to nie chciałeś.//
Wszedł tam.
Właściciel
///W odróżnieniu od ciebie ja wiedziałem, jakie cholerstwo tam jest.
Okazało się, że cała piwnica została przerobiona na salę treningową i zbrojownię.
//Uff...//
Może hantle i sztangi niezbyt go interesowały to jednak sam sprawdził co też ukrywa się w zbrojowni.
//Cholera, to zabrzmiało jak... nie. Nie! NIE!//
Właściciel
///Później.
Nic, była pusta. Było mnóstwo uszkodzonego sprzętu w niej.
W takim razie czekał na jakąś reakcję dowódcy.
Właściciel
-Każdy z nich tutaj trzymał własny arsenał... imponujące.
- Myślałem, że byli gorzej wyposażeni.
- Ale nie zmienia to faktu, że dostali nieźle po dupie.
Właściciel
-Widział ktoś tutaj jakiegokolwiek trupa z tej organizacji?
- Chodzi o to, że musieli opuścić bazę, stracili jakichś członków i są w rozsypce.
Tak więc milczał i czekał na jakieś rozkazy.
Właściciel
-Panowie, szukamy innego wyjścia z tego "pomieszczenia"
W takim razie wyszedł, by zacząć szukać, oczywiście zrobił to, gdyby reszta również się ruszyła.
Właściciel
Udało się znaleźć drugie wyjście po 20 minutach. Znalazł je Ulryk.
Właściciel
Dotarli tam wszyscy, później dowódca ruszył przodem.
On także poszedł ku śmier... przygodzie. Tak, miał na myśli przygodę.
Właściciel
I dobrze, bo weszli do... portu. Okręty podwodne, łodzie, statki, okręty.
- Port? Mieli rozmach, sku*wysyny.
Właściciel
-To, co tutaj zostało jest albo uszkodzone, ale przerobione na pułapki...
- W takim razie lepiej się tam nie pchać.