Plugawe Ziemie

Avatar FD_God
-Piękno zniszczenia...- Zacisnął w dłoni swój topór i zaszarżował w jakiegoś wieśniaka miażdżąc go swą masą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Wieśniak padł martwy. Praktycznie nikt żywy nie został we wsi.

Avatar FD_God
-To się nawalczyłem... Grabić chaty z czego się da i puszczać je z dymem, niech wiedzą iż myśmy tu byli!- Rzekł głośno i wyraźnie zdecydowanie rozradowany.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Twoi ludzie szybko zabrali się do dzieła zniszczenia.

Avatar FD_God
Zatem pozostało mu tylko czekać aż jego ludzie zaczną sprowadzać fanty na stos, przypiął w tym czasie topór do pasa i trzymając dłonie na pasie począł oglądać jak to grabienie im idzie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Jak na razie znaleźli trochę narzędzi, ubrań, a także sporo jedzenia.

Avatar FD_God
-Futra jakie znaleźć, może lepsze się znajdzie na ozdobę! Złota też szukać po kątach czy pod pierzyną, wycisnąć z nich ostatnią monetę!- Rzekł głośniej patrząc się na stos jedzenia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Wieśniacy jak wieśniacy prawie nic nie mieli. Znaleźliście w sumie 15 srebrników, ale nic poza tym. Futer akurat było sporo. Z jeleni, dzików, wilków, niedźwiedzi, bobrów...

Avatar FD_God
-No dobra, widać że ci ostatni grosz wydali na podatki...- Rzekł nieco znużony. Komu potrzeba futra na ozdobę zbroi to brać, spakować też tyle jedzenia ile się tylko da!

Avatar Mianaee
//Przepraszam za nieobecność, ale miałam masę do nauki i zero wolnego czasu. Nie polecam.//
Lilith jako iż nie była za bardzo doświadczona widząc walczących wcześniej wojowników postanowiła się nie ośmieszać i schowała swój mieczyk czekając aż w końcu skończy się rzeźnia. Kiedy już było po wszystkim zaczęła pomagać zbierać łupy, a gdy już nie było co szukać usiadła na pieńku i zaczęła intensywnie wpatrywać się w siną dal.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God, Mianeee:
Wojownicy zbierali futra i jedzenie, a okolica spokojna...

Avatar FD_God
-Jak już wszystko zebrane to wypiszcie na chatach krwią wieśniaków różnorakie napisy pokroju: "Krew dla boga krwi." i inne temu podobne zdania, następnie przybić wieśniaków do ścian z rozprutymi brzuchami, nabić im łby na pal... Chcę by ta okolica przypominała mi dom.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Z nieukrywaną radością zabrali się do wykonywania Twoich poleceń i po jakimś czasie okolica pełna była krwi, trupów i łbów nabitych na pal.

Avatar FD_God
-No i jak w domu, panowie... Ciekawi mnie kto przyjdzie pierwszy odwiedzić to miejsce...- Rzekł śmiejąc się nieco pod nosem. Skoro już wszystko spakowane to warto wyruszyć w dalszą drogę i rozbić jakiś mały obóz w lesie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Akurat lasu było pod dostatkiem.

Avatar FD_God
-Dobra, rozbijemy obóz za jakieś pięćset kroków stąd. Ruszamy!- Rzekł, po czym wsiadł na swojego ogara i razem ze swoją bandą i Lilith udali się w głąb lasu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God, Mianeee:
Grupa ruszyła i po kilu minutach jazdy znaleźliście się na małej polance otoczonej lasem.

Avatar FD_God
-No, tutaj całkiem dobrze będzie rozbić sobie obóz na kilka nocy i z tego miejsca wykonywać jakieś ataki, czyż nie?- Rzekł spoglądając na swoich, po czym zsiadł z ogara i wydeptał nieco trawę pod sobą. Trzeba tu rozpalić ognisko, może narąbać drewna by było na czym przycupnąć... Zajmę się drewnem.- Oznajmił, a następnie biorąc dwa toporki do rąk udał się w stronę co grubszego drzewa i wykonując nimi obrót w dłoni począł uderzać w jedno miejsce toporkami chcąc je ściąć, rzecz jasna nie robił tego w stronę polany.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Wszyscy rozeszli się z toporami po to, żeby ściąć drzewa i nazbierać drewno na opał. Akurat Ty nie miałeś problemu z ścięciem drzewa, więc po krótkiej chwili u Twoich nóg leżała mała brzoza.

Avatar FD_God
Jako że był najsilniejszym w bandzie to nie powinien mieć problemu z przeniesieniem małej brzozy na swoim barku na polankę zaraz obok. Takową na miejscu dodatkowo pokroił jeszcze kilka razy by zrobić z tego zarówno siedziska jak i dać je do ognia przy którym będą ucztować.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Brzoza byłaby dość ciężka dla zwykłego człowieka. Ale Ty w końcu nie byłeś zwykłym człowiekiem więc przetransportowanie brzozy na polanę i pocięcie jej na większe i mniejsze kawałki nie było trudne.

Avatar FD_God
Zatem gotowe pocięte kawałki brzozy ustawił niczym stołki w barze, które miałyby być wokół ogniska i sam przy jednym zasiadł czekając na resztę ferajny.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Ci akurat długo nie wracali i nic na niebie czy na ziemi nie mówiło o tym, że mają zjawić się w najbliższym czasie.

Avatar FD_God
No to pozostaje mu tylko czekać, miał chociaż nadzieję, że się jak głupi nie rozdzielali. Odczepił od swojego pasa topór, po czym zagwizdał by jego ogar podszedł do niego, wyjął z uzdy zwierzęcia osełkę i zaczął nią ostrzyć topór czekając na swoich.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Nadal nie wracają. Ale Ty usłyszałeś stukot końskich kopyt. Nie mogłeś określić skąd.

Avatar FD_God
-Hmm... Kłopoty?- Rzekł, po czym wstał i dobył pawęży ze swych pleców, drugą ręką chwycił mocniej swój topór i postanowił obejrzeć się na wszystkie strony, raczej kawaleria nie miałaby do niego najlepszego dostępu, bo ciężko przebić się przez gęsty las.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Z zarośli przed Tobą wybiegł koń. Poraniony, z kilkoma strzałami w lewym boku. Miał też siodło ze strzemionami na grzbiecie. A w jednym ze strzemion była noga jeźdźca. A sam jeździec był wleczony przez konia po ziemi i ewidentnie martwy.

Avatar FD_God
-To nie mogli być moi chłopcy, moi kusze mają...- Udał się więc powoli w stronę zarośli przechodząc przez nie z wystawioną przed siebie pawężą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po dłuższym przedzieraniu się przez chaszcze zauważyłeś kolejną polanę w pobliżu gościńca. Twoi ludzie kryli się za drzewami czy pniakami, a z wspomnianej już drogi nadchodzili żołnierze w niebieskich zbrojach uzbrojeni w łuki, kusze, miecze i włócznie, a także mający tarcze i lance kawalerzyści.

Avatar FD_God
-Mogli mnie przynajmniej o tym zawiadomić...- Pomyślał sobie, po czym podszedł bliżej swoich nadal trzymając przy sobie pawęż z toporkiem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Nie mogłeś się zbytni zbliżyć ze względu na na strzały i bełty, którymi zasypali Cię żołnierze.

Avatar FD_God
Zatem trzeba było im na przeciw wystawić pawęż i udać się za jakąś twardszą osłonę w postaci w miarę grubego drzewa czy skały.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Skałą była jakieś trzy metry przed Tobą.
Bóbr:
W końcu dotarłeś na spalone równiny Plugawych Ziem.

Avatar FD_God
Chrzanić jak daleko była, ważne że nie stali przy niej właśnie ci wojacy. Podbiegł do skały trzymając przed sobą pawęż, a stając za tą czekał aż jego ludzie lub przeciwnik coś zrobią.

Avatar
Konto usunięte
Przez plugawe ziemię zaczął iść do miasta ur starając się omijając niebezpieczeństwa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Kawaleria wroga szykuje się do ataku, piechota ustawia się przed łucznikami i kusznikami, a oni ostrzeliwują Twoich ludzi. Ci czasem odpowiadają ogniem, ale z marnym skutkiem.
Bóbr:
Miasto Ur leży niemal w centrum owych Plugawych Ziem więc podróż nie zajmie Ci kilku godzin. Zwłaszcza po pustkowiu, w palącym słońcu i o małych zapasach wody.

Avatar FD_God
-Ustawić się przy mnie, ku*wa mać! Pawęże na przedzie, kusznicy strzelać zza nich!- Wykrzyczał owe rozkazy czekając aż jego ludzie prędko do niego podejdą i uformują szyk.

Avatar
Konto usunięte
Mimo tam się wybrał. Starając się oszczędzając wodę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Szyk został uformowany, ale przeciwnik ma ogromną przewagę liczebną.
Bóbr:
Jak na razie przeszedłeś 20 kilometrów, masz 40% zapasów wody jakie zabrałeś i jesteś po środku niczego, znaczy się spalonego pustkowia.

Avatar FD_God
Przewaga czy nie, to nadal słabi ludzie... Nam śmierć w walce przyniesie tylko chwałę. Stali tak w miejscu ostrzeliwując przeciwnika i czekali aż tamtym skończy się zapas strzał czy bełtów, zwykle tacy łucznicy nie dostawali ich więcej niż 10 na bitwę, ale to też zależne od wielkości armii, postanowili też co jakiś czas wykonywać krok w przód czekając aż oni jakoś inaczej zareaguję.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Akurat bełtów i strzał mieli pod dostatkiem, a w końcu i kawaleria ruszyła do ataku.

Avatar FD_God
Skoro i ruszyła kawaleria to i oni postanowili wykazać się tym jak sprawnie potrafią się jej pozbywać, kusznicy wychylili się nieco zza pawęży oddając strzał w stronę nie jeźdźca, lecz jego wierzchowca, przeprowadzali taki sprawny manewr już nie jeden raz, więc powinni i oni trafić celnie w czaszkę zwierzęcia doprowadzając do jego upadku tworząc tym samym efekt domina przez który kawaleria za pierwszą linią powinna obalać się o konie lub przez nie przeskakiwać, a w tym momencie pierwsza linia pawężników powinna wykonać szarżę tarcz w jej stronę.

Avatar
Konto usunięte
Rusza dalej. Stara się jak najbardziej oszczędzać wodę o uważać na niebezpieczeństwo

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bóbr:
Zastał Cię zmrok pośrodku Plugawych Ziem.
FD_God:
Szarżowało 10 jeźdźców. Zabiliście osiem koni. Pozostali kawalerzyści nadal atakują, a Ci pozbawieni wierzchowców wycofują się. Do ataku rusza piechota. Okuci w płytowe zbroje osłaniali się owalnymi tarczami, a uzbrojeni byli w miecze, włócznie, maczugi, topory i sztylety.

Avatar
Konto usunięte
-Cholera... Niech to szlag. Zaczal biec do miasta żeby jak najszybciej dostać sie do miasta

Avatar FD_God
-Brać bełty z trucizną, strzelać póki nie podeszli dość blisko...- Powiedział do swoich, po czym grupka zaczęła się nieco cofać oraz bronić przed kawalerią, którą odganiali machnięciami toporów czy też pchnięciami tarczy, najpewniej mieliby wyrównaną siłę z takim koniem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bóbr:
Nie przebiegłeś nawet pół kilometra kiedy usłyszałeś mrożące krew w żyłach wycie. Wycie dobiegające z bardzo bliska.
FD_God:
Zarówno kawalerzystów jak i ich wierzchowce zabiliście, ale tarcze piechoty skutecznie chronią ich przed bełtami wystrzeliwanymi przez Twoich kuszników.

Avatar FD_God
//Say Whaaat?//
-Te tarcze to chyba z tego co nasz pancerz, piechota zatem niech szykuje topory, pora rozbić im czaszki...- Czekali aż ci zdołają podejść na wystarczająco bliski dystans.

Avatar
Konto usunięte
- O cholera... - Wyjął miecz i się obrócił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
//Dowiesz o co chodzi w swoim czasie.//
Kolejna salwa kuszników i łuczników po czym piechota przeciwnika zaszarżowała na Ciebie i Twoich ludzi.
Bóbr:
Nic w zasięgu wzroku. Poza tym ciężko było zobaczyć coś w ciemnościach jakie Cię otaczały.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]