Plugawe Ziemie

Avatar Kuba1001
Właściciel
Problem z nimi był taki, że wciąż nadciągali nowi chętni. O ile wyposażenie ich w broń i tym podobne nie było trudne, bo sami zwykle mieli własną, a do tego Horda podpisała kontrakt z Goblinami z Czarnej Góry, to można liczyć na kolejne dostawy lada dzień. Z prowiantem też dawaliście sobie w miarę radę, mimo iż to Plugawe Ziemie, to cały czas dało się coś upolować, niektórzy żartowali też, że w razie czego możecie zjeść najsłabsze Gobliny. Miejsc do spania też było niewiele, z reguły każdy kładł się tam, gdzie mógł, tylko nieliczni mieli ten przywilej, aby zamieszkać w namiotach, a to tylko ze względu na swoją wysoką rangę bądź łut szczęścia, najzwyczajniej dotarli tu jako jedni z pierwszych.

Avatar PanSzakal
Jeśli nie miał nic do zrobienia to położył się gdzieś na uboczu i poszedł spać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało Ci się, obudziłeś się dopiero o świcie, gdy odegrana na rogu pobudka zbudziła właściwie wszystkich.

Avatar PanSzakal
Wstał więc, przetarł oczy i rozejżał się by zorientować się w w sytuacji oraz dowiedzieć się gdzie jest zbiórka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Najpewniej tam, gdzie w długim dwuszeregu zbierał się Twój oddział na czele z dowódcą.

Avatar PanSzakal
On nie może być gorszy więc szybko do nich dołączył.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Chłopy! - krzyknął dowódca, gdy pojawił się po kilku chwilach, mierząc Was wzrokiem. - Dzisiaj to my, i kilka innych oddziałów, mamy opuścić obóz i iść na polowanie... Horda napi**dala na żołądkach, dlatego potrzeba nam świeżego mięska. Jakbyście spotkali koczowników to nie róbcie nic, chyba że zaatakują pierwsi, jakbyście wiedzieli jakąś karawanę, to łupcie bez pytania o zgodę. Pytania?

Avatar PanSzakal
- Co do mięska. Ludzina też może być?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mięso to mięso, ale zwierzęta przynosicie martwe, resztę żywą, w razie jakby się ktoś ważny trafił. Później się ich najwyżej zje.

Avatar PanSzakal
- Ta jest! - odpowiedział i czekał na dalsze rozkazy

Avatar Kuba1001
Właściciel
Był tylko jeden, a mianowicie "Dupsko w troki i nie wracać mi bez mięcha!" Później wszyscy członkowie oddziału ruszyli w wyznaczonym kierunku, a następnie zaczęli dzielić się na małe grupki, aby przeczesać większy obszar w poszukiwaniu ewentualnego jedzenia.

Avatar PanSzakal
Wykonał rozkaz bezzwłocznie i dołączył do jakiejś grupy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Najłatwiej było Ci dołączyć do Twoich kompanów, z którymi się tu zaciągnąłeś, acz co dalej, skoro tutaj ani widu, ani słychu jakiegokolwiek mięska?

Avatar PanSzakal
- Dobra chopy. Co robimy? - zapytał swych inteligętniejszych kolegów, samemu nie mając pojęcia gdzie znaleźć mięcho

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Dobrze byłoby śladów poszukać. - wyjaśnił Gnoll, a reszta zabrała się do wykonywania jego polecenia, które wydawało im się nie tak całkiem pozbawione sensu, a wręcz przeciwnie.

Avatar PanSzakal
- Ty to jesteś mądry Xot - pochwalił swego kompana i zabrał się do szukania śladów. Uważnie oglądał podłoże i każdy charakterystyczny przedmiot.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Blisko kwadrans błądziliście bez celu, aż miałeś okazję natrafić na jakieś dziwne odciski w piasku... Może to by było to?

Avatar PanSzakal
- Ej chopy! Co to? - wskazał na odciski w piasku

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ślady. - odparł Xot, jakby było to dla niego oczywiste, choć pewnie było. - Idziemy za nimi. Uważajcie tylko, żeby nic nie zadeptać.

Avatar PanSzakal
Szedł więc za śladami, wypatrując przy tym tego co je zostawiło

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po chwili znaleźliście stado zwierząt, do którego doprowadziły Was ślady. Przypominały Ci nieco konie, hodowane przez ludzi zwierzęta, jakie widywałeś podczas bycia niewolnikiem i później. Dla Orków, Goblinów i innych ras Hordy nie miały one szczególnej wartości, z reguły sprzedawano je rzeźnikom, gdzie szły pod topór, czasem uchronili je od tego losu, poprzez zakup, nieliczni ludzcy kupcy, jacy zaglądali do miast i wiosek Księstwa Orków. Jednakże te miały inne umaszczenie, białe z brązowymi pasami, oraz krótkie brody, jak kozy, i długie rogi, osiągające niekiedy prawie metr długości. Liczące kilkadziesiąt osobników stado właśnie odpoczywało przed dalszym marszem i pożywiało się nielicznymi roślinami, jakie tu rosły i były zdatne do spożycia.

Avatar PanSzakal
Raz jadł konine, to całkiem smaczne mięso i nie fajne byłoby gdyby sobie uciekło.
- To co teraz? - zapytał szeptem swych towarzyszy

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ty znajdź sobie jakieś miejsce, my ich na Ciebie nagonimy. Jesteś duży i silny, powinieneś ubić ich tyle, żeby Cię nie stratowały.

Avatar PanSzakal
Oddalił się odrobine i stanął za jakąś wydmą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało Ci się, jakimś cudem, skryć się za wydmą, nie alarmując w ten sposób stada. Po chwili usłyszałeś dzikie ryki antylop i okrzyki Twoich towarzyszy, teraz pozostaje tylko odpowiednio wybrać moment, aby nie wyskoczyć zza wydmy za szybko, przez co zwierzęta zmienią kurs, ani za późno, dając im uciec.

Avatar PanSzakal
Czekał chwilę i gdy usłyszał że są już blisko wyskoczył siekając stworzenia toporem.

Avatar
JokTovenson
Edward podążał, gzie prowadzili go oprawcy. Niewiele więcej mógł zrobić. Rozglądał się jednak uważnie, starając znaleźć sobie drogę ratunku z tej paskudnej sytuacji.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Szakal:
Jednego zwierza powaliłeś bez użycia broni, zwyczajnie wpadł na Ciebie i został ogłuszony lub połamany samym impetem. Niemniej, wywijanie toporem zrobiło swoje, zabiłeś kolejne dwie antylopy, trzecią unieruchamiając pod ich martwymi ciałami. Kilka zdołało uciec obok Ciebie lub wręcz nad Tobą, pozostałe zawróciły, wprost w szeroko otwarte ramiona innych łowców.
Jok:
Ratunku? Byłeś w naprawdę niewesołej sytuacji. Nawet gdybyś jakimś cudem zdołał zabić zielonoskórym lub im uciec, to byłbyś łatwym do wytropienia celem. Zresztą, jeśli nie zgładziłby Cię pościg, to zrobiłyby to dzikie zwierzęta, różnorakie potwory, w tym podobno i zbłąkane Demony, a jeszcze prędzej upał panujący we dnie lub wieczorny chłód, który mroził krew w żyłach nawet Tobie, Olbrzymowi.

Avatar PanSzakal
Szybko dobił obie wciąż żywe antylopy, po czym sprawdzIł jak radzą sobie pozostali.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało się, zaś inni zabili, choć oczywiście nie tak spektakularnie jak Ty, dodatkowe pięć zwierząt, reszta czmychnęła, ale w wypadku przynajmniej kilkunastu są jakieś minimalne szanse, że uda się je schwytać innym grupom łowieckim.

Avatar
JokTovenson
W takim będzie, spokojny i potulny, wykonywał wszelkie polecenia tak długo, aż nie pojawi się okazja

Avatar PanSzakal
Pochylił się nad ciałami antylop i powąłchał je. Ślina pociekła mu z pyska na myśl o jedzonku, lecz szybko się opamiętał, podniósł martwe zwierzęta i podszedł do innych łowców
- Dobre polowanie! - stwierdził z zadowoleniem

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jok:
Nawet zahartowani orczy łupieżcy musieli w końcu zrobić postój, zwłaszcza jeśli byli obładowani łupami oraz wyczerpani forsownym marszem i walką. Tak czy inaczej, rozbili mały obóz dokładnie pośrodku niczego, na wyjałowionych i pustych Plugawych Ziemiach. Większość zajęła się rozmową, jedzeniem, piciem bądź odpoczynkiem, tylko dwóch pozostawiono na straży, a nie wydawali się tym szczególnie zajęci, w końcu byli niemalże u siebie.
Szakal:
Pozostali skinęli Ci głowami bez słowa.
- Dasz radę zanieść wszystkie do obozu czy będziemy musieli oskórować i obrobić je tu? - zagadnął po chwili Gnoll, wskazując na rozrzucone tu i ówdzie ciała martwych zwierząt.

Avatar
JokTovenson
Usiadł na ziemi i rozejrzał się po obozie, mając nadzieję, że ktoś zatroszczy się, by jeniec nie umarł w drodze z głodu

Avatar PanSzakal
- Ja nie dać rady? Ja dać radę! - odpowiedział i zaczął zbierać ciała antylop.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jok:
Orkowie najwidoczniej uznali, że jako Olbrzym jesteś twardym sku*wysynem, więc nie trzeba się Tobą zbytnio zajmować, tak jak miękkimi ludźmi albo Elfami. Z tego powodu dostałeś ledwie jeden bukłak wody i jakieś ochłapy, którymi mógłby się co najwyżej zadowolić zwykły pies, wilk bądź Warg.
Szakal::
Ponownie udowodniłeś swoim kompanom, że nie rzucasz słów na wiatr. Jednakże nawet mimo wielkiej siły i mięśni napiętych jak postronki nie mogłeś zbyt długo utrzymać tego ciężaru, więc zamiast się popisywać powinieneś wracać już do obozu.

Avatar
JokTovenson
Wypił łyk wody, ale surowe mięso napawało go obrzydzeniem.
-Mogę to sobie upiec?- spytał najbliższego orka

Avatar Kuba1001
Właściciel
Szakal:
Choć z trudem, i zapewne zakwasami trzymającymi przynajmniej dwa dni, to jednak dotarłeś do obozu, gdzie zebrana brać Hordy powitała Cię niemalże równie owacyjnie, co jakiegoś wodza bądź wojownika, który to dopiero co wrócił w glorii chwały do swych pobratymców. Jako że taszczyłeś ze sobą spory zapas świeżego mięsa, a oni żywili się przez większość czasu suszonym bądź peklowanym, tłumaczył jasno, dlaczego tak jest.
Jok:
W odpowiedzi tylko się zaśmiał, choć nie miałeś pewności, czy rozbawiła go tak Twoja próba jako jeńca, czy też sama wizja pieczenia mięsa, i odszedł, ponownie zostawiając Cię samego ze sobą.

Avatar PanSzakal
Nie widząc sensu w dalszym dźwiganiu zdobyczy, rzucił ciała antylop na ziemię, otarł pot z czoła i uniósł ręce w triumfalnym geście.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dość szybko otoczył Cię rozentuzjazmowany tłum Orków, Goblinów, Hobgoblinów, Orkologów i innych, z czego każdy powiedział coś pokrzepiającego pod Twoim adresem, poklepał Cię po plecach lub coś w tym guście. Gdzieś z tyłu zauważyłeś swojego obecnego dowódcę, który skinął Ci z uznaniem głową. Również Twoich kompanów, w końcu współautorów tego planu, obdarowano należnym szacunkiem, choć nie tak wielkim, jak ten przewidziany dla Ciebie.

Avatar JurekBzdurek
Spróbował powstrzymać obrzydzenie i mimo wszystko zjeść mięso, wyobrażając je sobie jako stek tatarski czy inny przysmak. Wiedział, że będzie potrzebował siły do dalszej drogi

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mimo iż byłeś obdarzony sporą wyobraźnią jak na przedstawiciela swojego gatunku, to nijak mogłeś powstrzymać odruch wymiotny, przez który prawie zwróciłeś posiłek. Jednakże, w trudach, skończyłeś cały, a choć teraz czujesz się ledwo żywy, to na dłuższą metę może Ci to tylko pomóc.
- A Ty czemu inny? - zagadnął Cię jeden z Orków, tak jak już przynajmniej kilkanaście razy podczas podróży. Zielonoskórzy, mający jakieś tam doświadczenie z innymi Olbrzymami, zwyczajnie nie rozumieli, czemu odstajesz tak od normy, którą jest głupota, wielki głód i miażdżenie wszystkiego, co popadnie.

Avatar JurekBzdurek
Edward westchnął ciężko. Z drugiej strony nawet ork był milszym kompanem rozmowy niż cisza i groźny krajobraz. Zaczął mówić, powoli i wyraźnie, troszkę jak do dziecka -Moi rodzice tacy byli i takiego mnie wychowali. Przybrani rodzice. Ci którzy mnie wychowali. Zabiliście ich w tamtym dworze- przy ostatnim zdaniu zgrzytnął zębami i zacisnął pięści

Avatar PanSzakal
Cieszyło go to że jego działania zostały docenione, wzniósł jeszcze kilka radosnych okrzyków po czym sięgną po swój bukłak by zaspokoić pragnienie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jurek:
- Pie**olenie, jakby Orka wychowali ludzie to potrafiłby się napi**dalać, Ty pewnie dalej jesteś taki samo Olbrzym, jak inne, tylko musisz się ten... No... Wykazać... Czy jakoś tak.
Szakal:
W takim klimacie i po takim wysiłku nawet nie spostrzegłeś, kiedy opróżniłeś całe naczynie. Nim zdążyłeś udać się na poszukiwania kolejnego, dowódca zwołał Twój oddział na zbiórkę.

Avatar JurekBzdurek
-Wykazać?! Żeby być olbrzymem?!- Edward prawdopodobnie zaśmiałby się, gdyby nie wyjątkowo nieprzyjemne okoliczności w jakich się znajdował -Nie ma w czym się wykazywać by być olbrzymem, żresz, napi**dalasz, r*chasz, śpisz i srasz, to wszystko, jak zwierzęta. Wykazać trzeba się by zasłużyć na jakieś zaszczytne miano, a żeby być olbrzymem wystarczy urodzić się bezmyślną kupą łoju i mięcha-

Avatar PanSzakal
Mówi się trudno. Jak trzeba to trzeba. Bez ociągania udał się na miejsce zbiórki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jurek:
- Z Ciebie to pożytku ni będzie. - mruknął zielony i po chwili wznowiliście przerwany marsz w bliżej nieznanym kierunku.
//Zmiana tematu. Zacznę Ci w Czarnej Górze.//
Szakal:
Pozostali mieli podobny punkt widzenia, więc po chwili cały mieszany oddział był gotowy, ustawiony w mniej więcej wyglądającym dwuszeregu, albo chociaż formacji, która całkiem nieźle go udawała.
- Polowanko fajnie, nie ma co, ale ku*wa... Ile można? - zaczął refleksyjnie dowódca, dziwnie jak na Orka. - Horda nie jest od polowania, Horda jest od napi**dalania. Inni poszli do Księstwa Orków, inni pod Czarną Górę, a my zostajemy tutaj i idziemy się napi**dalać z tymi cholernymi piaskowymi dzikusami!
Wizja dobrej, bo jakiejkolwiek od dłuższego czasu, bitki wywołała falę aplauzu u wszystkich wojowników w oddziale, a gdy ten ucichł, nadszedł czas na pytania.

Avatar PanSzakal
Urulg nie miał pytań, w końcu wiedział co musiał wiedzieć: Będzie bitka!

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]