Postać w konstrukcji
Imię: Morzywał
Nazwisko: Rybochyć
Rasa: Człowiek
Pseudonim: Morzy
Charakter: W grze.
Wiek: 45 lat
Towarzysz:
- Turen " Stary" Proszyna, lat 61. Starszy rybak, pracujący z Morzywałem od ponad dwudziestu lat, kiedy to Morzy przyjął do pracy zubożałego marynarza, którego okręt zatonął. Sam Turen jest całkiem spoko gościem, znającym się na robocie i głową nie od parady. Co prawda, powoli zaczyna mu doskwierać wiek, ale na razie nie ma z nim znaczących problemów. Dosyć często, przez sen, Turen krzyczy coś o jakiejś "Burzy mórz", "zdradzieckich su**nsynach" i "dwulicowym draniu", często przejawia się też imię "Tarer" . Sam Morzywał, chociaż, że myślicielem nie jest, to podejrzewa, że Turen służył niegdyś na jakimś okręcie, czy statku, może nawet był kapitanem.
- Drogomir "Złotko" Parawan, lat 37. Upadły szlachcic, przegrał cały swój majątek w karty, a ostatki złota zatopił w alkoholu. Dosyć żałosny człowiek, często podkreśla swój szlachecki status, mimo, że nawet sam Morzywał jest od niego bogatszy. Został przyjęty do "załogi" łodzi, bo cokolwiek tam potrafi, a płaca starcza mu naprawdę mała, bierze tylko trochę ryb i parę monet z sprzedaży.
=
Majątek + nieruchomości
-
Łódź rybacka "Kurtyzana"
- Dom nad brzegiem morza, zaraz koło pomostu dla jego łodzi.
- 700 złota w domu
Historia:
Co do startu, Morzywał miał względne szczęście. Urodził się w niezbyt bogatej, ale za to obfitej wartościami rodzinie rybackiej. Ojciec od rana do wieczora był zapracowany, a matka też nie próżnowała, utrzymując majątek domowy i wychowując syna. Morzywał, gdy tylko nieco podrósł, od razu zaczął pomagać w połowach, bo jakby nie patrzeć, słaby, bo słaby, ale w kiepskiej sytuacji nawet taka para rąk pomoże, toteż Pan Rybochyć brał dzieciaka ze sobą, a ten uczył się dwóch rzeczy: Po pierwsze, szacunku do wszelakiej pracy, po drugie, rybackiego fachu. I tak na nauce, połowach i łataniu sieci minęły pierwsze latka życia, aż do wieku lat szesnastu, kiedy to zmarł mu ojciec, a matka zniedołężniała. Wtedy to Morzywał przejął biznes i poznał swoją przyszłą żonę, wdzięczną Szyłkę. To była prawdziwa miłość od tego pierwszego wejrzenia, gdy dawał jej przecenę na
P O T Ę Ż N E G O D O R S Z A. Niemniej, już w dwa lata później byli małżeństwem i doczekali się pierwszego dziecka - Zaradnej, opiekuńczej, świetnie gotującej Duny. Niestety, dziecko = wydatki, a sam Morzywał nie wyrabiał z zarabianiem na rodzinę, więc z musu zwerbował do roboty, biednego, obdartego żebraka - Turena Proszynę. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę - Proszyna pokazał Rybochyciowi takie sztuczki, że skończyły się puste połowy, bezrybne akweny, itp. Morzywał zawsze wracał z pełnymi sieciami i nawet po podziale z współpracownikiem zarabiał więcej, niż uprzednio samemu. I tak rozpoczęła się fortuna prostego rybaka. Nie musząc się martwić o finanse, przyjmował na ten świat kolejne dzieci - Śmiałą i żywą, ac z niepokorną Nożynę oraz genialnego Młoszko. Kupił też lepsze wyposażenie, a po uzbieraniu odpowiedniej sumy - Zakupił piękną chatę przy samym brzegu. Lepszy sprzęt pozwolił Turenowi i Morzywałowi lepiej zarabiać, zakupili większą łódź, którą, po długich namysłach, ochrzcili "Kurtyzana". Parę miesięcy później, przyjęli na pokład trzeciego rybaka, Drogomira Parawana, moczymordę i hazardzistę, ale tanio się liczył. Rybochyć, majętny i cieszący się szacunkiem rybak, optymistycznie patrzył w przyszłość. Zaczął oszczędzać pieniądze, na akademię dla syna i na pomoc finansową dla najstarszej córki, która miała ambicję, by otworzyć własną karczmę. Wciąż jednak pozostał prostym człowiekiem, co dzień wypływającym w morze - No właśnie. Pewnego dnia, Morzywał wypłynął, i przepadł jak kamień w *śmiech* wodę.
Umiejętności:
- Lata wciągania sieci dały swoje, Morzywał jest naprawdę silny.
- Świetny refleks, celnie trafia harpunem w ryby.
- Potrafi nieźle pływać, wiele razy wypadł za burtę, a wciąż żyje.
- Dosyć odporny na warunki atmosferyczne, burze, wichry nie zaszkodzą jego zdrowiu.
Wady:
- Nie jest to najmądrzejszy człowiek świata.
- Nie potrafi pisać, ni czytać, a liczenie idzie mu opornie.
- Sprinterem to on nie zostanie, po prostu szybkie bieganie mu nie idzie.
- Lęk wysokości.
- Nigdy nie ćwiczył jakiejkolwiek walki, poza dźganiem ryb.
Specyfikacje: Grzybica stóp,
Rodzina:
-
Żona, Szyłka Rybochyć, lat 38. Nieco zrzędliwa, jednak kochająca męża i rodzinę kobieta. Cierpliwie zajmuje się wychowaniem dzieci, często pociesza męża po nieudanych połowach i rozumie go, gdy jest zmęczony. Potrafi całkiem nieźle liczyć, a nawet, z trudnościami, pisać.
-
Córka, Duna Rybochyć, lat 20. Najstarsza córka Morzywała. Opiekuńcza, a czasami nawet za bardzo, wobec młodszego rodzeństwa. Często karci siostrę za, jak to określa, "zachowanie nie przystające kobiecie" Świetnie gotuje, zna 1200 sposobów na przygotowanie ryby. Zna wartość pieniądza, potrafi nieźle nim obracać. Nie związała się z nikim na dłużej, jak na razie. W przyszłości, planuje otworzyć karczmę, a samej zostać karczmiarką. Potrafi liczyć i pisać, podobnie jak matka.
-
Córka, Nożyna Rybochyć, lat 16. Młodsza córka Morzywała, energiczna, niesamowicie uparta, niepokorna, sprawna fizycznie. Niestety, jest także, jest też, jak by to niektórzy określili - ciężki przypadek. Za dzieciaka, dziewczynka zobaczyła wojowniczkę, przejeżdżającą przez wioskę, która samodzielnie położyła na łopatki dwóch, barczystych zalotników. Kobieta bardzo zaimponowała małej Nożynce i ta, mimo protestów rodziców, zaczęła marzyć o zostaniu rycerzem, wojowniczką, czy innym wsio. I wdraża, oj wdraża swoje marzenia w życie! Ćwiczy, trenuje szermierkę z kijem od miotły, a zaoszczędzone pieniądze wydała ostatnio na całkiem niezły miecz oraz napierśnik. Niemniej, rodzice zarekwirowali te rzeczy, co zakończyło się dosyć ostrą kłótnią, dosyć nierówną, bo Nożyna stała w niej przeciwko ojcu, matce oraz starszej siostrze (z którą jest wiecznie skonfliktowana). Niemniej, Morzywał kocha córkę, i wciąż ma nadzieję, że odmieni ona swoje cle życiowe.
-
Syn, Młoszko Rybochyć, lat 13.[/url] Starszy syn Morzywała, ojciec lubi określać go "małym geniuszem", a to od tego, że Młoszko dzień w dzień wymyśla nowe wynalazki. Młodzieniec interesuje się alchemią, techniką, lubi słuchać opowieści o magach. Wszędzie chodzi w śmiesznych goglach, chroniących przed odłamkami, oraz z żelaznym młotem w dłoni. Jak na razie wynalazł obrotowy stół, dzięki któremu nikt nie musi daleko sięgać po jedzenie bądź napój, linę na kołowrocie, która znacznie ułatwia rybakom wciąganie łodzi na plażę, czy "świecące szkło'', które, gdy się nim potrzęsie, wydaje światło. Ostatnio pracował nad sprężynową armatką, która miałaby wyrzucać uwiązane harpuny na odległość nawet 50 metrów. Morzywał chciałby uzbierać odpowiednią sumę, by wysłać syna do jakiejś akademii.
-
Syn, Modrosław Rybochyć, lat 2. "Najświeższa" odrośl Morzywała. Mały, rozkoszny synek o różowych policzkach, gaworzy i raczkuje. Duna uwielbia się nim zajmować.
Zawód: Rybak
Ekwipunek:
- Ubranie widoczne na
-
Harpun x 2
- Trójząb
- "Świecące szkło", zawieszone na łańcuchu pod koszulą.
- Mieszek suszonego mięsa
- Wędzona ryba w worku
- Nóż do patroszenia ryb
- Lina
- Bukłak wody
- Prosta wędka
- 8 plasterków suszonego pomidora
- Pół bochna suszonego chleba
Wygląd;
Ubranie: Ubranie z zdjęcia + skórzana peleryna.