Imię: Rivalton
Nazwisko: Winslet
Pseudonim: Oko Sokoła, Górny Samosąd
Rasa: 1/4 Elf, 1/4 Drow, pozostała połowa to człowiek
Charakter: Ostrożny, łagodny, ale w razie potrzeby także zdolny do zabójstwa bez skrupułów. Zdarzy mu się bluzgnąć, ale to kiedy jest wkurzony.
Wiek: 38 lat
Towarzysze: Jego "towarzysze" to grupa składająca się z trzech (nie wliczając niego) osób, a mianowicie:
40-letni człowieczy Mag Ognia Aril Ofrock, władający Magią Ognia na poziomie mistrzowskim, zdolny do bez większego wysiłku spopielenia 5-osobowej bandy kulą ognia
44-letni wojownik rasy krasnoludzkiej specjalizujący się w wszelakich broniach wręcz i defensywach Garin Chodząca-Tarcza
24-letni skrytobójca-zwiadowca rasy goblińskiej Hyphong Halzaredo
W tej grupie Aril dowodzi wszystkimi, także od niego zależy gdzie idą i komu mają, grzecznie mówiąc, spuścić wpi*rdol.
Majątek + nieruchomości: Zbierając w kupę majątek wszystkich to wychodzi około 2400 złota, a "nieruchomość" to opuszczona średniej wielkości forteca niedaleko Lasu Rozboju (dodam ową lokację, spokojna wasza)
Historia: Rivalton zrodził się w miasteczku niedaleko Ruhn jako syn dosyć nietypowej pary, którą była pół-Elfka pół-Drow i mężczyzna rasy człowieczej, aczkolwiek biedaczyna nie zapamiętał ich imion.Miał on całkiem spokojne życie. Od kiedy tylko pamiętał to interesował się łucznictwem, co jego rodzice w sumie poparli i postanowili go wesprzeć w rozwoju. Matka go nauczyła łucznictwa, a ojciec jak wyrabiać z tego, co się ma pod ręką strzały. Plus jeszcze dzięki temu, że w domu była tona książek, to nie trzeba mówić że bardzo szybko opanował sztukę czytania.W wieku 21 lat wstąpił do wojsk Cesarstwa Verden, widząc siebie w przyszłości za jednego z tych najlepszych wojowników, gdzie dalej szlifował na połysk łucznictwo i grotnictwo przez 13 lat, a przy okazji nauczył się całkiem dużo o Magii Ziemii za sprawą pewnego Maga, który okazał się Elfem. W wieku 35 lat został oskarżony o bycie szpiegiem Drowów co się mijało z prawdą, za co został przymusowo wydalony z wojska mimo posiadania dosyć wysokiej rangi, co go niemiłosiernie wkurzyło i zaplanował się kiedyś na Cesarstwie za to odegrać. Pewnego dnia, kiedy pracował jako wędrowny łowca potworów, spotkał przypadkowo Arila z jakimś innym ludzkim łucznikiem. Jako, iż Aril chciał stworzyć "grupę", to spytał się Rivaltona czy chciałby do niego dołączyć, na poszukiwanie skarbów i różnorakich bogactw. Były łucznik, zaślepiony wizją łatwego zarobku, zgodził się na to. Z czasem też udało im się zwerbować dwie osoby, a mianowicie Hyphonga i Garina, którzy tak jak Rivalton poszli "na kasę". Jednak, podczas pewnej "łupieżczej wyprawy na dzikusy", dzikusy okazały się dosyć przebiegłe i użyły strategii, w wyniku której zginął owy ludzki łucznik. Jako, iż nasz pół-człowiek był dosyć doświadczony, a nikt nie miał nic przeciw (ba, nawet potrzebowali łucznika) to Rivalton bez żadnych głosowań i innego ch*ju-muju wstąpił na jego miejsce. Podczas pewnej udanej wyprawy na bandytów Pół-czlek zauważył przez szczelinę, że coś się świeci od środka jak cholera w żelaznej skrzyni. Podszedł do tej skrzyni, a jako że była zamknięta to poprosił Garina o rozdupczenie kłódki, co też się udało Krasnoludowi, po czym ją otworzyli. A tam co? Od ch*ja kasy i gratka dla łucznika - legendarny Grzmotostrzał. Rivalton od razu zostawił swój stary łuk przy pobliskim trupie Bandyty i wziął Grzmotostrzała. Pewnie się spytacie, skąd oni wzięli fortecę? Otóż, pytanie jest proste - jako, iż Aril nie chciał spać wśród drzew z ryzykiem śmierci w nocy od jakiegoś dzikiego plemienia to udał się ze swoją grupą w poszukiwaniu siedziby. A tu co? Jak na życzenie, znaleźli opuszczoną fortecę na polu niedaleko lasu, prawdopodobnie będącą robotą krasnoludów po idealnym do obrony wyglądzie, aczkolwiek nie mieli co do tego pewności. Weszli oni do środka, przetrzepali w pieniek tamtejsze ścierwo które tam panowało, a następnie przystosowali na swoje potrzeby fortecę i ta-da, oto ich "baza".
Umiejętności:
-Łucznik nad łucznikami, żaden wróg mu nie umknie spod strzały
-Zna się na samoobronie i obsłudze jednoręczną bronią wręcz
-Bardzo zaawansowana Magia Ziemi
-Jest w stanie zrobić strzały z prawie wszystkiego pod ręką
Wady:
-Broń dwuręczna to nie jego bajka
-Bardziej preferuje walkę z dystansu aniżeli walkę wręcz, aczkolwiek jeśli będzie zmuszony to będzie w stanie odeprzeć atak napastnika
-Wprost żywi nienawiść do Cesarstwa oraz jego członków i prędzej da sobie dłoń uciąć, aniżeli pomóc komuś z nich
Specyfikacje: Blizna na podbródku przechodząca przez twarz, a kończąca na prawej brwi, ma w żyłach krew Drowa i Elfa, także on sobie dłużej pożyje niż przeciętny człowiek. O
wiele dłużej.
Zawód: Łucznik, Grotnik w sensie takim, że szału nie ma, ale co do czego to potrafi zmajstrować strzały - co prawda nie wyglądają zbytnio jak strzała, ale "po co komuś wygląd skoro możesz tym zabić?", prawdopodobnie też Najemnik
Ekwipunek:
-Łuk-artefakt "Grzmotostrzał"
-Kołczan i 24 strzały, własnoręcznie robione
-Podręczne narzędzia do wyrobu strzał
-Jednoręczny miecz wykonany z hartowanej stali prosto od Elfów i pochwa po prawej przy pasie do niego (pochwa do miecza, zboku)
-Pożywienie dla siebie - każdy z nich ma jedzenie dla siebie
Wygląd:
Ubranie:
Wzmocniony skórzany pancerz okuty gdzieniegdzie stalą, np. kolana, ramiona, łokcie itp. ukazany powyżej
1. Ło skutwesyn, ile mi to zajęło
2. Jeśli są jakieś błędy, proszę o poinformowanie mnie o nich
3. Kuba mi zezwolił na Artefakt jako łuk, proszę nie srać ogniem
Mała notatka - Forteca, o której powyżej wspomniałem, znajduje się w lokacji, o której nie został jeszcze stworzony temat. Jeśli dostanę zezwolenie, to z chęcią dodam tą lokację, by nie doszło do nieporozumień.