Moderator
Co da ukrywanie mocy, przy ujawnieniu niej, przechodzą, ale gdy John zaprzestał i znów ukrył mocno się zdziwili, postali chwilę i poszli
//Jak npce w grach xD
W sumie myślałem że rozegrasz to jakoś w stylu że będą go chcieli szkolić na jakiegoś stiha czy inne złe gówno :v//
John Johnson
Zdziwił się tym mocno, ale cóż, ma szczęście... W ogóle przy sprawdzaniu okrętów był w stanie coś w nich wykryć, czy za krótko jej używał by przyniosło to jakieś efekty?
Moderator
//Niby zasada dwóch, ale każden jeden i tak miał swojego tajnego ucznia, więc może się doczekasz//
Przy jednym z okrętów była jakaś pluskwa, ale nikt jeszcze nie atakował, czemu więc ona tam jest? I kiedy chcieli przeprowadzić atak
Właściciel
Luna upuściła powietrze nosem. Ulżyło jej, ale starała się tego nie okazywać. Czekała na dalsze rozkazy. Dajcie wrócić do kabiny i coś zrobić z tym mieczem...
Właściciel
Teraz odetchnęła z ulgą. Nareszcie koniec tak wielkiego stresu. Czym prędzej pobiegła do swojej kabiny. Trzeba schować ten miecz i przeczekać wizytację Palpatine'a. Sprawdzi to i owo i se pójdzie, prawda?
Moderator
Oby, nie powinien zostawać, w końcu jako najważniejsza osoba w imperium powinien być w jej, stolicy. Drzwi do pokoju luny otwierają się i umożliwiają dość szybką ucieczkę oraz odpowiednią kryjówkę
John Johnson
W takim razie, czeka chwilę aż Palpatin i Vader się oddalą, by spróbować usunąć mocą pluskwę. Oczywiście, by proces ten zajął jak najmniej, podszedł do okrętu i czekał aż nikt nie będzie patrzeć.
Moderator
Mroczni lordowie odchodzą
W takim razie podchodzi do okrętu z pluskwą i próbuje ją zdemontować mocą. Najlepiej tak, by jeszcze działała, zamierzał ją potem oddać w odpowiednie ręce. Co prawda, nie wiedział jeszcze czuje będą odpowiednie, ale wkrótce się może dowie. Metoda losowego wypytywania ludzi nie może zawieść!
Moderator
Udało mu się, nie jest to może zbyt dobry pomysł aby teraz ją oddawać, ale trzeba to zrobić jak najszybciej
Świetnie. W takim razie wziął pluskwę i opuścił i podszedł do losowej osoby.
- Gdzie znajdę jakichś techników lub kogoś w tym rodzaju?
Moderator
-Spróbuj poszukać kogoś na mostku, może ktoś się znajdzie
O, akurat wie gdzie jest mostek. Podziękował mu skinieniem głowy i udał się w stronę mostka. Może dostanie dodatkowa nagrodę za namierzenie tej pluskwy? W sumie to jeszcze spróbował ją wyłączyć, ale tak by mogła w przyszłości działać.
Moderator
Udało mu się ją wyłączyć, ale z jakim skutkiem to nie jest pewne
Jeśli w celu wyłączenia nie cisnął tym o ziemię, to pozostaje nadzieja, że da radę to włączyć. Szedł więc dalej w kierunku mostku.
Moderator
Mijał tylko szturmowców i gwardzistów aż w końcu doszedł
John Johnson
- Dobry, jakąś pluskwę w jednym okręcie znalazłem - rzucił, licząc że odpowiedni człowiek się tym zainteresuje.
Moderator
Ktoś podchodzi -Dobrze, przebadamy to i sprawdzimy również możliwe opcje jakie da się z nią zrobić
- Pójdę szukać ich dalej, kto wie, czy nie zainfekowano tym większej ilości naszych okrętów... - odparł i ruszył znowu do hangaru, by ponowić wyszukiwanie mocą, tym razem samych pluskiew.
GrandAutismo
Xezus, Alice i Bellator
Gruchot, który został im przyznany na misję zaklekotał i wręcz wtoczył się do hangaru numer jeden. Stanął w końcu a klapa została opuszczona ukazując widok Xezusa trzymającego pod ręką głowę jakiegoś człowieka.
Bellator wyszedł z okrętu w typowej dla niego pozie, czyli rękoma schowanymi za plecami. Był gotowy złożyć raport z misji Vaderowi.
Alice
Wpadnąwszy na najlepszy koncept wytłumaczenia się z zaistniałej sytuacji zabrała mundur poległego Pułkownika Żyletki, owinęła go w materiał jakim sama przepasała się na Tatooine po czym trzymawszy w rękach na wysokości klatki piersiowej wyszła za Sithami. Idea była prosta - potrzebował drugiego pilota, akurat przechodziła i ją zabrał. Podczas misji zginął chwalebnie w walce z Szarym Jedi, a ona właśnie niesie jedyną pozostałą po nim rzecz.
GrandAutismo
Xezus
Powoli zszedł ze statku korzystając z klapy. Metaliczne dźwięki butów odbijały się echem po okolicy a technicy, którzy zauważyli odciętą głowę Jedi szybko unikali wzroku i uciekali przed krokami Mrocznego Lorda Sith. Xezus rzucił sformułowaniem w stronę tej gromadki techników, inżynierów i marynarzy.
-Która grupa techników odpowiada za frachtowiec, którym mieliśmy przyjemność korzystania podczas naszej misji?
Jego głos wydawał się wręcz miodowy, słodki i zachęcający by podejść do niego. Jakoby miał wręczyć jakąś nagrodę.
Moderator
John znalazł jeszcze kilka pluskiew przy myśliwcach Tie
- Właśnie, powiedzcie, kto jest odpowiedzialny za nasz frachtowiec? I przy okazji, gdzie jest Vader?
Moderator
Do Sithów podchodzi jakiś oficer -Lordowie, Lord Vader się niepokoi
- Czym dokładniej się lord niepokoi?
GrandAutismo
Xezus
-Przekaż mu, że wypełniliśmy zadanie wyznaczone przez niego i powiedz nam jeśli jesteś taki dobry... Gdzie jest Lord Vader to niezwłocznie się do niego udamy.
Właściciel
Luna
Odetchnęła z ulgą raz jeszcze. Położyła się na swoim łóżku i wreszcie wyciągnęła miecz spod munduru. Ahh, co za ulga! Obejrzała go raz jeszcze. Naprawdę ot tak sobie przeszli i nie wykryli tego mieczyka? Co za szczęście... Teraz trzeba będzie coś z tym zrobić. Tylko co? Sprzedać, spalić, spuścić w toalecie? Trzeba będzie to spokojnie rozważyć... Na razie tak leżała jak gdyby nigdy nic, trzymając miecz w prawej ręce.
Moderator
-Lord Vader przebywa obecnie w swojej kabinie-
Luna
Najpierw wypadałoby go schować, a dopiero później, zabrać i może pozbyć się go podczas jakiejś misji
GrandAutismo
Xezus
Stał w milczeniu trzymając przy sobie głowę Mareczka Cukiereczka. Trzymał ją akurat za włosy dlatego kiedy rzucił okiem, który technik podchodzi do frachtowca by mógł zapytać się uprzejmie kto konserwował ten piękny okręt, który wcale się nie rozsypywał. Vader może poczekać minutę czy dwie kiedy on będzie zajęty równie uprzejmą rozmowę z technikami
John Johnson
W takim razie zanosi je na mostek.
Alice
Idzie tuż za Sithami, bo przecież nie wypada się jej jako niższej rangą pchać przed szereg.
Moderator
Prowadzą ich przed kabinę Vadera -To tutaj
GrandAutismo
Xezus
-Dobrze... Idź teraz stąd i nie przeszkadzaj nam..
Zwrócił się do gościa, który tutaj ich przyprowadził i Machnął dłonią w jego stronę jakby chciał go odwołać
Zapukał do drzwi do kabiny Vadera, aby przekazać lordowi, że ktoś chce z nim porozmawiać.
Alice
Dalej stojąc tuż za Sithami zachowywała pełną powagę i profesjonalną pozę. Przecież nie ma się czego bać.
GrandAutismo
Xezus
-Na pewno chcesz z nami tutaj być? Alice, nadal mógłbym mu wcisnąć kit o głowie... Jest szansa, że on nie wiedział o tym, że byłaś na okręcie.
Powiedział szeptem do persony za jego plecami
Alice
- Wolę zaryzykować i ewentualnie dostać opie**ol teraz, niż skłamać mimo ewentualnych dowodów w postaci nagrań monitoringu czy innego dziadostwa, którymi bym potem została obciążona. - Odszepnęła.
- Masz moje wsparcie. Ewentualnie wezmę odpowiedzialność za to wszystko. - odparł do Alice, kładąc dłoń na jej ramieniu.
Moderator
Drzwi się otwierają i Vader ma już założony hełm oraz jest w trakcie wychodzenia ze swojej komory
GrandAutismo
Xezus
-Lordzie Vader
Wyciągnął przed siebie głowę pokonaego jedi. Lekko wysuszoną i zmumifikowaną, ale jednak głowę
-Wykonaliśmy powierzone zadanie
Wszedł do środka, aby następnie uklęknąć przed Vaderem. Nie uważał go za swojego mistrza, a gest ten miał być jedynie okazaniem szacunku.
- Lordzie Vader, chciałbym zgłosić pomyślne wykonanie zadania. Jedi, który zaatakował Venatora, nie żyje.
Moderator
//Ku*wa ja pie**olę, myślę//