Gwiezdny Niszczyciel typu Venator - okręt Vadera

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Tak tak. Sithowie mordują wszystkich i wszędzie. Zaraz naprawdę to zrobię jeśli będzie pan nadal nas porównywał do byle jakich bandytów... Niby nie zakładałem, że Kadetka z nami poleci, ale myślę, że nie będzie przeszkodą... Mam nadzieję, że nikt prócz pół-głu...
Zmierzył ostrym wzrokiem jak nazwisko Billa wzrokiem właśnie tego samego Billa
-Znaczy pułkownika oraz Kadetki z nami nie leci. Zaraz zrobi się zbyt tłoczno chyba.

Avatar antekk5
- Tym oto frachtowcem. - odpowiedział, wskazując na okręt, który został uznany przez Rezora za idealny.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Luna
- Spoko, nie ma problemu. Niczym się nie martwię. No, poza kontrolą Imperatora. Do Lorda Vadera zdążyłam się przyzwyczaić. A co tam w ogóle u ciebie - rozpoczęła rozmowę, aby trochę opanować stres.

Avatar Brodacz
Moderator
Luna
-No cóż, słyszałam że pracują nad super potężną bronią i na pewno przekierują parę osób z tego statku właśnie tam. Boję się, że tam trafię i trafię gdzieś gdzie są istotne przyciski, nie lubię takich rzeczy, wywierają presję. Ale ogólnie jakoś się da żyć na tym statku, chciałabym tylko wrócić jeszcze raz na Crouscant//pewnie źle napisałem nazwę// ale nie służbowo. Tęsknię za rodzicami

Avatar antekk5
Skoro ani pułkownik, ani kadetka nie mieli pytań, oznaczało to, iż wszyscy są gotowi do lotu. Wszedł jako pierwszy na pokład frachtowca i poszukał pokoju, który byłby adekwatny do medytacji.

Avatar Brodacz
Moderator
-Lordzie Xezus zapraszam na pokład

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Rohan bez większego zastanowienia wszedł za Bellatorem na pokład okrętu. Nie odezwał się do pana Razora żadną odzywką po prostu szedł w milczeniu, ale nadal utrzymywał się na jego twarzy dziarski uśmiech. Jako, że pożywił się za pomocą medytacji oraz napoi dosyć niedawno nie potrzebował szukać pokoju. Także nie był jakoś zmęczony dwudziestominutowym wysiłkiem. Po prostu usiadł na najbliższym siedzisku bez większego celu

Avatar Brodacz
Moderator
Bil jako pułkownik poczuł się do wejścia przed Alice i od razu usiadł za sterami pierwszego pilota

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Przepuściwszy oficera weszła jako ostatnia zamykając za sobą właz. Skierowała się ku miejscu dla drugiego pilota zgodnie z poleceniami.

Avatar Brodacz
Moderator
-Gotowa?

Avatar antekk5
Poszukiwania wznowi później - wrócił na stanowiska pilotów.
- Kierujemy się w stronę Tatooine, dokładniej na Mos Eisley. Tam spotkamy się z osobą, z którą się skontaktowałem za pomocą holokomunikatora. Jedi, który nam uciekł, powinien znajdować się na Tatooine. Są jakieś pytania?

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Luna
- Naprawdę? Super broń? Mało mamy niszczycieli? Strach pomyśleć ile to będzie kosztować.

Avatar Brodacz
Moderator
Luna
-Na pewno potrącą nam z pensji. Po co ja się pchałam do wojska?

Avatar Brodacz
Moderator
-Tattooine to planeta Huttów prawda?

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Luna
- Szczerze to ja też już nie wiem... Daleko jeszcze do tej twojej kabiny?

Avatar antekk5
- Na Tatooine znajduje się pałac Jabby. Planetą Huttów prędzej określiłbym Nal Huttę, świat będący matecznikiem Huttów.

Avatar Brodacz
Moderator
Luna
-Nie to tutaj- wchodzi za drzwi, bierze blaster i wyszła -Chodźmy szybciej-
Darth Bellaton
-Dobrze lordzie, odpalam silniki i ruszamy- przestawia przełączniki

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Wpierw pytanie pułkownika, a moment potem pytanie Sitha. Co oni się tak nagle rzucili jak muchy do miodu?
Na pierwsze zapytanie skinęła tylko głową uruchamiając kolejne podsystemy frachtowca i czekając na ich kalibrację. Władzę nad sterami, a przez to i nad całym systemem sterowania miał pierwszy pilot, jej rolą jako drugiego pilota miało być prowadzenie czynności dodatkowych czyli monitorowania systemów wykrywania, osłon czy też uzbrojenia niesprzężonego ze stanowiskiem pierwszego.
Zdecydowała się natomiast zwrócić do Bulbulatora:
- Czy cel może wykryć nasze zbliżenie się? Bo zakładam, że w drugą stronę, a mianowicie wykrycie go Mocą przez wasza dwójkę, to działa?

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Luna
Idzie za Aną bardzo szybkim krokiem. Żeby się nie spóźniły. Czy coś.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Powolnymi krokami odbijających się od posadzki rozgłosem nieoczekiwanie wszedł do kabiny stojąc bezpośrednio za Alicją
-Ja się załatwię wybawieniem naszej zbłąkanej owieczki... Mam do tego odpowiednie narzędzia rzecz jakby ujmując. Nie wiem czy akurat byłby zdolny do ogarnięcia całej planety swoją mocą. Staniemy może kilka kilometrów maks kilkadziesiąt od miasteczka wypożyczymy jakiś środek transportu bądź pójdziemy na piechotę i postaramy się zajść go niepostrzeżenie. Postaramy się rozumiem przez to, że zmuszę go do odkrycia siebie i swoich kart a wtedy po prostu wezwę was.

Avatar antekk5
- Lepiej bym tej kwestii od Xezusa nie wyjaśnił.

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- Szanowny Sith wybaczy ale czy ten plan nie brzmi trochę dziurawo? A nawet bardzo? - Westchnęła obserwując jednocześnie ruchy pułkownika. Miała nadzieję, że nie rozbije ich już w hangarze...
- Będziemy na piechotę, wszyscy na ziemi i nagle się okaże, że cel ma pojazd zdolny do wejścia w przestrzeń kosmiczną? Pomachamy mu wtedy na pożegnanie, puścimy całuski i poprosimy o pocztówkę? - Rzuciła z charakterystycznym już przekąsem. Jej argumentacja była ostra jak brzytwa, jak i sama właścicielka.

Avatar antekk5
- Jeszcze poproś go, żeby ci jakieś pamiątki przywiózł. Może ci coś przyniesie z Enklawy Jedi na Dantooine za czasów Revana?

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Tylko zważ na to, że pan Bellator emanujący mocą, pani w stroju imperialnym i pan Razor jako pułkownik rzucają się dosyć mocno w oczy. Jeśli pani chce to możemy wylądować bezpośrednio w mieścinie by cel od razu wiedział, że jesteśmy na jego tropie. Wtedy wątpię byśmy mogli nawet mu pomachać. Myślę, że ja albo ktoś inny z naszej skromnej grupki mógłby uszkodzić taki statek by nie mógł odlecieć.

Avatar Brodacz
Moderator
-Lordzie jeśli można, moje nazwisko brzmi Rezor nie Razor

Avatar Brodacz
Moderator
Luna
Docierają na miejsce, na szczęście ani Vadera ani Imperatora jeszcze nie ma

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- Cóż, jak Sithowie uważają. Ja tu jestem tylko w formie pomocy. Ewentualnie w roli niewygodnego świadka ewentualnej kompromitującej klęski... - Uśmiechnęła się. - ... To znaczy, oczywiście, nieudanego podejścia do celu na skutek nieprzewidywanych czynników losowych. - Poprawiła się.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Więc jeśli zlokalizujemy naszego uciekiniera to postaram się jak najlepiej odwrócić jego uwagę i jego moc od was. Wtedy zlokalizujcie jego pojazd i po prostu go zniszczcie. Nie przy pomocy ładunków wybuchowych bo wtedy nawet moc mi nie pomoże go omamić i się zorientuje, że jest w pułapce.A ty Razorze...
Uśmiechnął się naciskając na błędną wymowę jego nazwiska.
-Niech pan będzie w gotowości wezwać posiłki jeśli odkryje naszą przykrywkę. Wszystko jasne?

Avatar Brodacz
Moderator
-Tak jest, więc ruszajmy- wylatuje ze statku

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Luna
Zajęła swoje miejsce i spokojnie czekała na rozwój wydarzeń. Ciągle powtarzała w swoich myślach Nie wykryjcie miecza. Starała się opanować szybsze bicie serca oraz oddech, żeby strach pozostał jedynie w mózgu. Jednak i te nie są tam bezpieczne...

Avatar
GrandAutismo
//Zaraz przez ten stres i naciskanie na siebie albo odkryje, że jest czuła na moc albo odkryje mokrą plamę :v

Avatar antekk5
Chwycił niezdyscyplinowaną kadetkę za szyję i spróbował ją udusić najmocniej jak potrafi.
- Panienka niech nie myśli, że jeśli Vadera tu nie ma, to nie odniesie Pani żadnych konsekwencji za pyskówki.
// A pan Razor niech nie wychodzi na zewnątrz, pan się może udusić. //

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Położył swoją rękę na ramieniu Rezora nie zamierzał go dusić bądź torturować. To byłoby głupie gdyż aktualnie jest pilotem.
-Panie Razor. Widzi pan. Dosyć mocno chyba nie wyraziłem się, że pan jest imperialnym pułkownikiem. Może pan ma jakiś pomysł co nie pasuje mi aktualnie w pańskim wyglądzie? Hmm?

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Ten chwyt wywołał u niej wyjątkowe objawy. I wbrew oczekiwaniom Sitha nie były to jęki bólu towarzyszące ściskaniu krtani tylko jęki zupełnie innego kalibru. Gardło w zasadzie pozostało nietknięte niczym durastalowy słup, Sith mógł je bez problemu objąć ale próby ściskania były z góry skazane na porażkę.
- Ohh, skarbeńku. Gdzie indziej też chcesz ścisnąć? - Wydyszała między kolejnymi, coraz głośniejszymi i intensywniejszymi jękami. Najwyraźniej liczył się sam dotyk.

Avatar antekk5
Nie spodziewał się takiej reakcji ze strony kadetki, choć i tak była ona satysfakcjonująca dla Bellatora. Zdecydował się na puszczenie szyi kadetki, po czym schował ręce za plecami.
- Kiedyś dokonam dokładniejszej analizy Pani przypadku, a na razie kontynuujmy kurs na Tatooine. - odrzekł dość zadowolony.

Avatar Brodacz
Moderator
-Mundur lordzie, ale nie wiem czy jest tu coś w co mogę się przebrać

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Zaraz po cofnięciu ręki Alice momentalnie przestała jęczeć i wróciła do normalnej, spokojnej pozycji. Zupełnie jak ręką odjął. He he.
- Odnośnie wątpliwości o rzucanie się w oczy to najprostszym sposobem jest po prostu czasowe pozbycie się elementów wiążących nas z Imperium. - Wzruszyła ramionami po czym zdjęła górną część munduru zostając w najlepszym, najbardziej neutralnym wyglądzie, czyli w Stroju Ewy. No przynajmniej do pasa.

Avatar Brodacz
Moderator
Luna
Wszyscy oficerowie są już na sali, wchodzi Vader -Przed przybyciem mego mistrza musiałem was tu wezwać

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Ignorując molestowanie, które się wydarzyło koło niego
-No właśnie! Mundur! Proszę pana, Mam nadzieję, że przez pańską niekompetencję nie będę musiał marnować swoich nerwów? Racja? Czy mam rację? Hmmn? Więc pan poszuka jakiejś odzieży. Weźmie ją od tamtejszych ludzi i ubierze niezwłocznie. Nie ważne czy kupi, odbierze czy po prostu zamorduje właściciela. To mnie nie obchodzi. Rozumie pan?

Avatar Brodacz
Moderator
-Tak jest. Teraz jeśli można prosić siadajcie, wejdę w prędkość nadświetlną

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Bez słowa puścił jego bark i wrócił do poprzedniego siedzenia, na którym siedział.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Luna
Siedziała na swoim miejscu i czekała na to, co jeszcze powie przełożony.

Avatar antekk5
Bellator sprawdził, czy w pobliżu nie było wolnego siedzenia, a jeżeli było, to tam usiadł.

Avatar Brodacz
Moderator
Luna
-Za chwilę wszyscy ruszycie równym krokiem i staniecie na baczność obok szturmowców- Vader chyba nie odkrył jeszcze miecza świetlnego to dobrze dla niej wróży
Sithowie i Kadetka
Pułkownik włączył prędkość nadświetlną i po chwili byli już przy Tattooine

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Luna
Może Vader jeszcze tego nie zrobił, ale zaraz pewnie to zrobi. Albo jeszcze gorzej: Imperator... Słuchała dalej poleceń dowódcy.

Avatar
GrandAutismo
//My zaczynamy?

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Podczas gdy jeszcze lecieli w nadprzestrzeni to - jako że wtedy nie wymagana jest obecność drugiego pilota, a i pierwszy może sobie zbijać ko..bąki - przetrząsnęła statek w poszukiwaniu jakiś ubrań czy chociażby szmat.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Zaczepił ją drugi Sith z paczki nadal siedząc na krześle
-Powie mi pani.. Bo oddaliliśmy się od stacji a nadal czuję trzy źródła mocy na tym statku. Czy wie pani czemu mimo braku Vadera nadal czuję tutaj moc?

Avatar Brodacz
Moderator
//Jeśli chcesz//
Luna
-Pamiętajcie przy Darthcie Sidiousie zachowujcie się posłusznie, jak zwykle, chyba że o czymś nie wiem

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- A czy wyglądam na Sitha albo tym bardziej na Jedi? - Spytała się go jasno sugerując, że nie ma pojęcia na temat Mocy oprócz znajomości dwóch stron odwiecznego konfliktu.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Burger2004_09
Właściciel: Burger2004_09
Grupa posiada 2837 postów, 26 tematów i 20 członków

Opcje grupy Star Wars - ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Star Wars - Between History [PBF]